Waluty internetowe – czyli jak obejść państwo i korporacje szerokim łukiem (Godzinki)

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Jeden bezrobotny, który nie ma nic do zrobienia, żeby zarobić GODZINKĘ wysprząta mieszkanie i ugotuje obiad drugiemu bezrobotnemu. Drugi bezrobotny zechce też zarobić GODZINKĘ i naprawi hydraulikę u pierwszego bezrobotnego. I już dwaj bezrobotni mają coś do zrobienia i jeszcze wzajemną korzyść.
Co ma z tym wspólnego godzinka? Czy nie można użyć do tego innej waluty? Zwłaszcza takiej, która nie pozostawia śladów?

Na razie nie widzę w tej godzince żadnych zalet, za to widzę wady. Ale z zasady nie jestem przeciwny powstawaniu żadnych dobrowolnych walut, nawet gdyby miały w mojej ocenie składać się wyłącznie z wad. Być może ta jawność jest dla kogoś zaletą, skoro ludzie lubią wypisywać o sobie wszystko w internecie, to może będą chcieli to robić ze swoim portfelem.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Widać, że nie masz pojęcia co dzieje się w polskich specjalnych strefach przemysłowych gdzie młodzi ludzie na jakiś śmieciówkach zarabiają tyle, żeby przeżyć do jutra. Nie może być tak, że cwaniaki pracują przez 1 miesiąc spekulując na giełdzie a potem 11 miesięcy na azjatyckich wakacjach kiedy mniej cwani gdy choć na godzinę oderwą ręce od taśmy to zaczynają przymierać głodem.
Spekulacja jest zawsze korzystna dla społeczeństwa. Zakazanie spekulacji nijak nie pomoże tym, którzy przymierają głodem. Rozrost sektora finansowego nie jest winą spekulantów, tylko taniego pieniądza i ekspansji kredytowej. A przymieranie głodem jest wynikiem małej liczby miejsc pracy, a nie spekulantów. Gospodarka nie jest grą o sumie zerowej.

Spekulacja pomaga wszystkim. Jeśli jestem deweloperem i buduję budynek, cieszę się, jeśli połowa kupujących to spekulanci. Dzięki nim dostaję pieniądze od razu, a więc w pewnym sensie dzielę się ze spekulantami ryzykiem. Jeśli spekulacji zabronić, musiałbym czekać aż wszyscy, którzy chcą faktycznie zamieszkać w moim budynku, zbiorą wystarczającą ilość pieniędzy, aż się zdecydują itd. W związku z tym odwleka się zwrot kosztów inwestycji, a więc w rezultacie - zmniejsza liczba przedsiębiorców, którzy chcą sami podjąć ryzyko i zamrozić pieniądze na tak długi okres.

Jeśli jestem kupującym, cieszę się, że dziesięć lat temu dużo osób kupiło mieszkania spekulacyjnie - dzięki nim mam teraz większy wybór. Gdyby dziesięć lat temu kupowali mieszkania jedynie końcowi odbiorcy, rynek wtórny byłby dzisiaj potężnie uszczuplony. Po pierwsze, zbudowanoby mniej mieszkań ze względu na mniejszy popyt, po drugie - niewiele osób jest skłonnych zmieniać mieszkania co dziesięć lat, więc wszystkie te zbudowane dziesięć lat temu mieszkania byłyby dla mnie niedostępne.

Spekulacja pozwala przedsiębiorcy dzielić się ryzykiem ze spekulantami oraz wyrównuje podaż rzadkiego dobra w czasie, a więc wyrównuje szanse różnych ludzi na wejście w posiadanie danego dobra (inaczej dobro można by było kupić tylko w jednym momencie - zaraz po wyprodukowaniu go, a więc wymagałoby to bacznego obserwowania rynku i błyskawicznych reakcji - wygrywa wtedy ten, kto pierwszy podaż danego dobra dostrzeże i kto ma w danej chwili wystarczające środki).
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
K

krystkon

Guest
Spekulacja jest zawsze korzystna dla społeczeństwa. Zakazanie spekulacji nijak nie pomorze tym, którzy przymierają głodem. Rozrost sektora finansowego nie jest winą spekulantów, tylko taniego pieniądza i ekspansji kredytowej. A przymieranie głodem jest wynikiem małej liczby miejsc pracy, a nie spekulantów. Gospodarka nie jest grą o sumie zerowej.

Spekulacja pomaga wszystkim. Jeśli jestem deweloperem i buduję budynek, cieszę się, jeśli połowa kupujących to spekulanci. Dzięki nim dostaję pieniądze od razu, a więc w pewnym sensie dzielę się ze spekulantami ryzykiem. Jeśli spekulacji zabronić, musiałbym czekać aż wszyscy, którzy chcą faktycznie zamieszkać w moim budynku, zbiorą wystarczającą ilość pieniędzy, aż się zdecydują itd. W związku z tym odwleka się zwrot kosztów inwestycji, a więc w rezultacie - zmniejsza liczba przedsiębiorców, którzy chcą sami podjąć ryzyko i zamrozić pieniądze na tak długi okres.

Jeśli jestem kupującym, cieszę się, że dziesięć lat temu dużo osób kupiło mieszkania spekulacyjnie - dzięki nim mam teraz większy wybór. Gdyby dziesięć lat temu kupowali mieszkania jedynie końcowi odbiorcy, rynek wtórny byłby dzisiaj potężnie uszczuplony. Po pierwsze, zbudowanoby mniej mieszkań ze względu na mniejszy popyt, po drugie - niewiele osób jest skłonnych zmieniać mieszkania co dziesięć lat, więc wszystkie te zbudowane dziesięć lat temu mieszkania byłyby dla mnie niedostępne.

Spekulacja pozwala przedsiębiorcy dzielić się ryzykiem ze spekulantami oraz wyrównuje podaż rzadkiego dobra w czasie, a więc wyrównuje szanse różnych ludzi na wejście w posiadanie danego dobra (inaczej dobro można by było kupić tylko w jednym momencie - zaraz po wyprodukowaniu go, a więc wymagałoby to bacznego obserwowania rynku i błyskawicznych reakcji - wygrywa wtedy ten, kto pierwszy podaż danego dobra dostrzeże i kto ma w danej chwili wystarczające środki).

Ale bzdury piszesz, że szok.
Uprośćmy model do dwóch ludzi, którzy wzajemnie świadczą sobie pracę. Współpraca idzie świetnie, korzyści jakie osiągają wspólnie, przewyższają znacznie korzyści z pracy indywidualnej. Pierwszy z nich jednak choruje i nie może świadczyć pracy drugiemu, niemniej może się u niego zadłużyć na poczet przyszłych świadczeń, które wypełni kiedy wyzdrowieje. Toteż drugi na poczet przyszłych świadczeń pierwszego buduje pierwszemu dom. Po wybudowaniu domu okazuje się, że pierwszy jednak nie wyzdrowiał i że niczego drugiemu nie wyświadczy. I pampalini twierdzi, że jednak dobrze się stało bo powstał dom, którego nie byłoby gdyby we wzajemne relacje nie wkradł się FAŁSZ.

A ja twierdzę, że źle się stało bo na końcu tej historyjki istnieje zły dług i człowiek, który czuje się oszukany. Efekt będzie takie, że współpraca legnie w gruzach podobnie jak wzajemna wymiana handlowa. No chyba, że w tej zabawie od początku chodziło o wywołanie KRYZYSU na koniec?

Tych dwoje ludzi mogło osiągnąć dokładnie ten sam pt. w produkcji i konsumpcji bez FAŁSZU. I mój system pieniężny jest takim właśnie narzędziem eliminującym fałsz. Jednak pampalini chwali współczesny system pieniężny za to, że łatwo w nim fałsz wygenerować. pampalini cieszy się, że może kupić tanio mieszkanie a kryzys i to, że wielu nie ma co do gęby włożyć - oj tam oj tam.
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Co ma z tym wspólnego godzinka? Czy nie można użyć do tego innej waluty? Zwłaszcza takiej, która nie pozostawia śladów?

Ale co proponujesz tym bezrobotnym bez 1 zeta w kieszeni, żeby opłacili siebie nawzajem z chwilówek? Czy może mają dokonać zakupu bitcoina po $1200 za sztukę zanim wybiorą się sobie coś świadczyć? :)

Na razie nie widzę w tej godzince żadnych zalet, za to widzę wady. Ale z zasady nie jestem przeciwny powstawaniu żadnych dobrowolnych walut, nawet gdyby miały w mojej ocenie składać się wyłącznie z wad. Być może ta jawność jest dla kogoś zaletą, skoro ludzie lubią wypisywać o sobie wszystko w internecie, to może będą chcieli to robić ze swoim portfelem.

Ale jak z samych wad? No weź przestań człowieku!
Wymiana handlowa to rodzaj współpracy - widziałeś kiedyś dobrą współpracę pomiędzy dwiema osobami, które nie tyle, ze mają przed sobą masę tajemnic - co mają powód, żeby coś ukrywać.
Jeśli ty masz tajemnice przed swoim pracodawcą lub przed sowimi pracownikami - to czy wyjawnienie prawdy mogłoby mieć wpływ na waszą współpracę? A jeśli ty coś taisz to czy można dojść do wniosku, że działasz w interesie tego, przed którym coś ukrywasz? Czy to jest nadal współpraca - czy raczej wykorzystywanie albo wyzysk?
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Uprośćmy model do dwóch ludzi, którzy wzajemnie świadczą sobie pracę. Współpraca idzie świetnie, korzyści jakie osiągają wspólnie, przewyższają znacznie korzyści z pracy indywidualnej. Pierwszy z nich jednak choruje i nie może świadczyć pracy drugiemu, niemniej może się u niego zadłużyć na poczet przyszłych świadczeń, które wypełni kiedy wyzdrowieje. Toteż drugi na poczet przyszłych świadczeń pierwszego buduje pierwszemu dom. Po wybudowaniu domu okazuje się, że pierwszy jednak nie wyzdrowiał i że niczego drugiemu nie wyświadczy. I pampalini twierdzi, że jednak dobrze się stało bo powstał dom, którego nie byłoby gdyby we wzajemne relacje nie wkradł się FAŁSZ.
Przeczytałem tę historyjkę trzy razy i nie dość, że nie zrozumiałem powiązania ze spekulacją, to dodatkowo kompletnie niejasna jest dla mnie logika działania przedstawionych osób. Nie pomyliłeś czasem w niektórych miejscach "pierwszego" i "drugiego"? Bo to się naprawdę nie składa, a ja ogólnie lubię historyjki.

Jednak pampalini chwali współczesny system pieniężny za to, że łatwo w nim fałsz wygenerować. pampalini cieszy się, że może kupić tanio mieszkanie a kryzys i to, że wielu nie ma co do gęby włożyć - oj tam oj tam.
Nie wiem, o co chodzi z tym fałszem. Jakaś ezoteryka? Gdzie w przypadku spekulacji jest fałsz? Jako deweloper sprzedaję i nie obchodzi mnie, czy kupujący jest spekulantem, więc nikt mnie nie oszukuje. Jeśli kupuję mieszkanie, nie obchodzi mnie, czy kupuję od spekulanta, więc też nikt mnie nie oszukuje. A współczesnego systemu pieniężnego nie chwalę. Co nie znaczy, że muszę chwalić każdy odmienny od niego.
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Przeczytałem tę historyjkę trzy razy i nie dość, że nie zrozumiałem powiązania ze spekulacją, to dodatkowo kompletnie niejasna jest dla mnie logika działania przedstawionych osób. Nie pomyliłeś czasem w niektórych miejscach "pierwszego" i "drugiego"? Bo to się naprawdę nie składa, a ja ogólnie lubię historyjki.

Nie wiem, o co chodzi z tym fałszem. Jakaś ezoteryka? Gdzie w przypadku spekulacji jest fałsz? Jako deweloper sprzedaję i nie obchodzi mnie, czy kupujący jest spekulantem, więc nikt mnie nie oszukuje. Jeśli kupuję mieszkanie, nie obchodzi mnie, czy kupuję od spekulanta, więc też nikt mnie nie oszukuje. A współczesnego systemu pieniężnego nie chwalę. Co nie znaczy, że muszę chwalić każdy odmienny od niego.

Fałsz - to zobowiązanie się do czegoś, czego nie wykonasz. Inaczej to wyjaśnię. System finansowy jest zaledwie systemem wzajemnych rozrachunków pomiędzy producentami-konsumentami. Koszty finansowe i spekulacyjne jakie powstają w systemie finansowym są kosztami wymiany handlowej. Współczesny system finansowy jest absurdalnie drogi, kiedy mój, w którym nie ma szans rozwinąć się żadna działalność finansowa ani spekulacyjna, nie ma prawa postać żadna księga rachunkowa czy umowa handlowa jest tani jak barszcz - a realizuje to samo.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Ale co proponujesz tym bezrobotnym bez 1 zeta w kieszeni, żeby opłacili siebie nawzajem z chwilówek? Czy może mają dokonać zakupu bitcoina po $1200 za sztukę zanim wybiorą się sobie coś świadczyć? :)
Ja się pytałem Ciebie już kilka razy w jaki sposób te godzinki mają pomóc w likwidacji bezrobocia wśród ludzi biednych. Nie chodzi mi o to, że jak rentierowi zabierzesz miliardy i zostawisz z zapasem godzinek na jeden dzień życia, to będzie musiał znaleźć sobie pracę i w ten sposób stanie się "robotny". Chodzi mi o ludzi biednych, którzy i bez godzinkowych limitów mają małe sumy na kontach, więc już nic im nie zabierzesz choćbyś chciał.

Jeśli ty masz tajemnice przed swoim pracodawcą lub przed sowimi pracownikami - to czy wyjawnienie prawdy mogłoby mieć wpływ na waszą współpracę? A jeśli ty coś taisz to czy można dojść do wniosku, że działasz w interesie tego, przed którym coś ukrywasz? Czy to jest nadal współpraca - czy raczej wykorzystywanie albo wyzysk?
Chodziło mi raczej o ukrywanie czegoś przed państwem, a nie przed innymi ludźmi.
 

Brehon

Well-Known Member
555
1 483
Ale bzdury piszesz, że szok.
Uprośćmy model do dwóch ludzi, którzy wzajemnie świadczą sobie pracę. Współpraca idzie świetnie, korzyści jakie osiągają wspólnie, przewyższają znacznie korzyści z pracy indywidualnej. Pierwszy z nich jednak choruje i nie może świadczyć pracy drugiemu, niemniej może się u niego zadłużyć na poczet przyszłych świadczeń, które wypełni kiedy wyzdrowieje. Toteż drugi na poczet przyszłych świadczeń pierwszego buduje pierwszemu dom. Po wybudowaniu domu okazuje się, że pierwszy jednak nie wyzdrowiał i że niczego drugiemu nie wyświadczy. I pampalini twierdzi, że jednak dobrze się stało bo powstał dom, którego nie byłoby gdyby we wzajemne relacje nie wkradł się FAŁSZ.

A ja twierdzę, że źle się stało bo na końcu tej historyjki istnieje zły dług i człowiek, który czuje się oszukany. Efekt będzie takie, że współpraca legnie w gruzach podobnie jak wzajemna wymiana handlowa. No chyba, że w tej zabawie od początku chodziło o wywołanie KRYZYSU na koniec?

Tych dwoje ludzi mogło osiągnąć dokładnie ten sam pt. w produkcji i konsumpcji bez FAŁSZU. I mój system pieniężny jest takim właśnie narzędziem eliminującym fałsz. Jednak pampalini chwali współczesny system pieniężny za to, że łatwo w nim fałsz wygenerować. pampalini cieszy się, że może kupić tanio mieszkanie a kryzys i to, że wielu nie ma co do gęby włożyć - oj tam oj tam.


Po pierwsze, spekulacja nie musi wyglądać w ten sposób. Mogą się również wzajemnie ubezpieczać. Ubezpieczenia to też spekulacja.

Po drugie, dlaczego zakładasz, że:

Po wybudowaniu domu okazuje się, że pierwszy jednak nie wyzdrowiał i że niczego drugiemu nie wyświadczy.
?

Skoro drugi udzielił pożyczki pierwszemu, to musiał wybadać sprawę i stwierdzić, że ryzyko niewypłacalności pierwszego jest stosunkowo niskie. Poza tym mogą ustalić hipotekę na dom i inne części majątku pierwszego, albo zawrzeć w umowie klauzulę o ograniczonej odpowiedzialności.

Po trzecie, ten twój "fałsz" to nie żaden fałsz, tylko ryzyko i niepewność, czyli nieusuwalne cechy rzeczywistości.

Po czwarte, skoro pierwszy zachorował nieuleczalnie, to oczywiste że synergiczna współpraca legnie w gruzach, niezależnie od tego, czy wydarzy się to w systemie dzikiego, kapitalistycznego neowyzysku czy w jakimkolwiek innym.
 
Ostatnia edycja:

workingclass

Well-Known Member
2 131
4 151
Takie czasu kończą się - chcesz tego czy nie - stanie się tak z twoją wolą i z twoją pomocą lub wbrew twojej woli - tak czy inaczej to jest nieuchronne więc zacznij się przyzwyczajać.
No cóż, tradycje wprowadzania systemów czy ludzie chcą czy nie to mamy, wiec może i ten się uda. Jako robol, który czasem lubi korzystać z braku przymusu do pracy życzę Ci powodzenia.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Tu jest mój projekt (w budowie) wirtualnego systemu pieniężnego:

http://hourcoin.net/

Zachęcam do dyskusji.

Proponujesz tak naprawdę ulepszone LETS-y. Te systemy startowały wielokrotnie w różnych krajach, głównie w środowiskach anarchosyndykalistów i wcześniej czy później padały. Wszystkie razem nawet nie osiągnęły 1% obrotu Bitcoin.
Poza tym jest bezsensem porównywać godzinę pracy młodziutkiej, ślicznej prostytutki z powołania, z godziną pracy np. portiera. Wcale to nie oznacza, że praca portiera jest mało warta lub zbyteczna, ale na wolnym rynku młode, śliczne i chętne ciałka są zawsze warte fortunę.
 

woolybully

Active Member
186
241
krystkon - już GODZINĘ czytam twoje wypociny i jakoś 8===D z tego mam...
Walić taki system! Oddawaj mi jakieś dobra za to.
 

Sputnik

Szalony naukowiec
482
2 170
Bentleye to rzadki widok ale galerianki w markowych ciuchach i sprzętem elektronicznym marki isrom to częstrzy widok.
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Proponujesz tak naprawdę ulepszone LETS-y. Te systemy startowały wielokrotnie w różnych krajach, głównie w środowiskach anarchosyndykalistów i wcześniej czy później padały. Wszystkie razem nawet nie osiągnęły 1% obrotu Bitcoin.
Poza tym jest bezsensem porównywać godzinę pracy młodziutkiej, ślicznej prostytutki z powołania, z godziną pracy np. portiera. Wcale to nie oznacza, że praca portiera jest mało warta lub zbyteczna, ale na wolnym rynku młode, śliczne i chętne ciałka są zawsze warte fortunę.

Proszę nie porównuj hourcoin z Letsami, w których pieniądzem były zapisy w księgach rachunkowych. Posługując się już twoim mało fajnym, bo dotyczącym sprzedaży samego siebie przykładem, wyobraź sobie wymianę w LETS świadczeń młodej ślicznej prostytutki na 1 kg kaszy gryczanej, 3 ogórki, 2 pomidory, kilogram pomarańczy, piękny szal i coś jeszcze. Taka wymiana wymagałaby ze 100 księgowych i 100 rachunkowych ksiąg. To chyba nie byłaby tania wymiana, bo jak znam życie w zamian za obsłużenie tej jednej transakcji cała ta chmara księgowych życzyłaby sobie pewnie co najmniej jednorazowego obsłużenia przez prostytutkę.

W moim systemie to jest jedno zeskanowanie kodu wyświetlonego przez jeden telefon komórkowy, drugim telefonem komórkowym - gdzie strony transakcji czyli prostytutka i sklep ustalają sobie sami wycenę towarów np. na 1 GODZINKĘ. 1 GODZINKA dla prostytutki to tyle co nic bo za ostatni 15 minutowy numerek zarobiła takich 10. Koszt przelewy wynosi np. 1 sekundę, nie wiem jakie opłaty musiałbym pobierać, żeby sfinansować utrzymanie systemu ale nie ma to nic wspólnego z kosztami LETS. O płynności w LETS już nawet nie będę pisał bo nie ma o czym.

Po prostu nie dostrzegasz jeszcze doskonałości tego rozwiązania. Przy LETS to jest jak statek kosmiczny przy wozie do zwożenia siana z pola. To jest lepsze od PLN i bitcoin razem wziętych - co też zamierzam udowodnić realizując ten system. Także oczywiście proszę o drobne wsparcie na polakpotrafi.pl aby znaleźć się na liście tych, którzy zainicjowali ten ekonomiczny eksperyment. Przemyśl poważnie kwestie płynności, elastyczności wycen i kosztów wielostronnych transakcji w LETS i hourcoin - to obok siebie nawet nie leży. A to, że w hourcoin można poszukiwać idei LETS, banków czasu, PLN czy bitcoin - to naturalna sprawa - w końcu chodzi o pieniądz. Hourcoin to jest ulepszona wersja ich wszystkich.
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Skoro drugi udzielił pożyczki pierwszemu, to musiał wybadać sprawę i stwierdzić, że ryzyko niewypłacalności pierwszego jest stosunkowo niskie. Poza tym mogą ustalić hipotekę na dom i inne części majątku pierwszego, albo zawrzeć w umowie klauzulę o ograniczonej odpowiedzialności.

Mylisz się. Ta sytuacja od początku powinna przebiegać tak jak przebiegłaby w systemie hourcoin. Czyli ten, który buduje dom chcąc nie chcąc musi być jego właścicielem i nie ma szansy sprzedać tego domu na kredyt nawet gdyby tego chciał. Jedyne co może to przenosić własność częściami w miarę kolejnych płatności. Poprawna sytuacja nie wymaga umów, ksiąg rachunkowych, hipotek, sądów, tropiących ludzi komorników - wymaga tylko taniego prostego systemu pieniężnego z niezbędnymi ograniczeniami. Zamiast 5 osądzających się od czci i wiary ludzi, zajmujących się sprawą złego długu - prosty algorytm, jeden komputer i nieco prądu.
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Ja się pytałem Ciebie już kilka razy w jaki sposób te godzinki mają pomóc w likwidacji bezrobocia wśród ludzi biednych.

A ja ci kilka razy odpowiadałem. Biedni bez żadnej kasy otwierając konto w systemie GODZINKA na wejściu stają się właścicielami 8 GODZINEK, które w chwili wejścia mogą oddać za świadczenia i dobra innych osób. Mogą także bez żadnej pisemnej umowy w GODZINKACH zarabiać. Wskutek wymiany świadczeń ich limit GODZINEK na koncie może urosnąć aż do 200. W zapadłym rolniczym obszarze pełnym bezrobotnych, z których nikt nie uzyska nawet 1 PLN z chwilówek, ludzie zyskują nagle sens aby wybrać się w pole i pouprawiać jakieś warzywa a inni zyskują motyw, żeby ponaprawiać jakieś maszyny rolnicze, jeszcze inni mają po co piec chleb - bo teraz każdy z nich może olać chwilówki i PLN i pożądać GODZINEK drugiej osoby, bo trzecia osoba jest także gotowa je przyjąć w rozliczeniu.
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
krystkon - już GODZINĘ czytam twoje wypociny i jakoś 8===D z tego mam...
Walić taki system! Oddawaj mi jakieś dobra za to.

Zainwestuj w jego powstanie na polakpotrafi.pl, kiedy pojawi się tam już za dni parę projekt i bądź twórcą tego eksperymentu. Przekonaj się, że poprawnie rozumiem istotę pieniądza i skorzystaj na systemie, który powstanie.

Ja jestem przekonany, że system jest znacznie efektywniejszy od walut narodowych a także bitcoin, choć nie wiem jak zadziała w warunkach innych walut, istniejącego prawa - w tym podatkowego, oraz w obliczu przyzwyczajeń ludzi. Nawet jeśli prototypowa wersja systemu nie wyjdzie to jestem pewien, że jest to właściwy kierunek ewolucji pieniądza. A więc powstanie po raz pierwszy akurat w Polsce :).
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Ja jestem przekonany, że system jest znacznie efektywniejszy od walut narodowych a także bitcoin (...) jestem pewien, że jest to właściwy kierunek ewolucji pieniądza.
28XILya.gif
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Bo pieniądz to tylko system wzajemnej punktacji o ograniczonej liczbie punktów. Trzeba wiedzieć tylko ile ma być punktów w systemie i co należy wykluczyć aby system działał poprawnie. Mój system poprawnie określa zmienną liczbę punktów i poprawnie wyklucza wszelkie zobowiązania powstające w oparciu o cokolwiek innego niż przelew punktów z konta na konto.

Trzeba uświadomić sobie tylko, że przelew punktów jest powstaniem lub zniesieniem zobowiązania - tym samym co zapis na umowie zobowiązaniowej, zapis w księdze rachunkowej, zapis na wekslu, zapis na czeku, zapis na umowie kredytowej itd.

Wobec istnienia systemu wzajemnej punktacji i przelewów punktów z konta na konto - NIE MOŻE istnieć obok jakakolwiek inna forma ZOBOWIĄZANIA. Tzn. nie może istnieć żadna umowa zobowiązaniowa, żadna księga rachunkowa, żaden weksel, czek, a nawet bilet uprawniający do wstępu na koncert, który może być przedmiotem handlu. Nie może istnieć żaden papier dłużny i musi być wykluczona egzekucja wszelkich zobowiązań - bo w przeciwnym razie system wzajemnej punktacji traci swoją wartość.
 

Sputnik

Szalony naukowiec
482
2 170
Co do dogecoin to zauważcie, że trudność kopania i cena monety wzrosła w ciągu ostatnich 2 dni ponad dwukrotnie, jeszcze chwila a te wartości wzrosną trzykrotnie. Krystkon pewnie szykuje juz plan mordowania tych spekulantów i bańko-tworzycieli! Wszak nie może być tak aby żądne pieniędzy kapitalisty żerowały na niesprawiedliwości społecznej wynikłej z tego, że nie każdy ma dobry komputer do kopania!
 
Do góry Bottom