Waluty internetowe – czyli jak obejść państwo i korporacje szerokim łukiem (Godzinki)

OP
OP
K

krystkon

Guest
Ty chcesz sztucznie zniszczyć jeden z systemów organizacji pracy i własności.

Nie oszukuj. Proponuję alternatywny sposób emisji pieniądza, który ma tworzyć walutę tylko i zaledwie konkurencyjną wobec walut narodowych czy bitcoin. W moim rozwiązaniu nie ma nic "na siłę". Nie ma urzędników, wojskowych, funkcjonariuszy, sądów, komorników itd. Widzisz w mojej inicjatywie,opartej na całkowitej dobrowolności i jawności coś niszczącego?

Powinieneś być raczej entuzjastą, kibicować mi i interesować się jak zweryfikuje to rynek. Trochę wsparcia przydałoby mi się, ponieważ wystawię ten projekt na polakpotrafi.pl gdzie spróbuję zdobyć trochę pieniędzy na produkcję nowych pieniędzy.

To nie system pieniądza wspiera ten system :p Zła diagnoza.

Ja twierdzę, że dobra.

Co dobrego te twoje 4 postulaty mają dać?

Wszelkie długi w społeczeństwie winny mieć postać tylko i wyłącznie pieniądza i żadnej innej - żadnych umów, żadnych rachunków, żadnych ksiąg, weksli, czeków, jednostek uczestnictwa, instrumentów pochodnych itd.


Towar nie pieniądz. Pieniądz nie towar. To, że ten sam dług można opisać banknotem 4zł lub 4 kilogramami złota niczego tu nie zmienia. 4 tony złota zgromadzone w podziemnym sejfie nie są towarem. Nikt tego nie potrzebuje ani używać nie będzie. To tylko oznaczenie roszczeń (oczekiwań). Ponieważ jednak roszczenie w naszej kulturze wiąże się z przymusem, możesz to źle zrozumieć. Zobowiązanie, które stoi za tym roszczeniem nie wynika z urzędniczego przymusu ale z pragnienia przez innych tego, co te 4 tony złota reprezentują. Te 4 tony złota nie wyrażają bynajmniej ciężkiego żelastwa, one są wyrazem ludzkich emocji a także środkiem, który jest w stanie określone emocje u ludzi wywołać.

Nie podpisuje się czegoś czego się nie rozumie. Nikt nie zmusza do konsumpcji.
:)
Do konsumpcji zmusza cię głód. Im większy tym bardziej jesteś przymuszony.

Oo ale ,żeś wymyślił.
To jest dylemat w stylu mam pistolet przy twojej skroni a przed tobą zrzeczenie się majątku na moją korzyść. Czy podpisana umowa jest ważna? Oczywiście nie:p

Załóżmy, że jesteś mocno zadłużonym rolnikiem, któremu obrodziła pszenica. Potrzebujesz kombajnu, żeby ją skosić. U wszystkich kombajniarzy w otoczeniu jesteś zadłużony po uszy, przyjazd, któregokolwiek z nich oznaczałby dla ciebie, że wyjedzie z twoich pól z całą skoszoną pszenicą - nic nie zostanie dla ciebie. Jest jeden kombajniarz odległy, u którego nie jesteś zadłużony ale który zna twoją sytuację i wie o twoich długach. Negocjuesz z nim a on, że jak dla Pana to normalna cena x3 - a jak nie to nie. Nie skosisz pszenicy to wszystko zgnije - nie masz wyjścia i musisz się zgodzić na x3. Czy podpisana umowa jest ważna? Oczywiście nie - znaczy oczywiście tak - znaczy jak kto woli.

Mój pogląd jest taki. System pieniężny, który umożliwia człowiekowi zadłużenie się na większą wartość niż 1 miesiąc jego pracy wspiera wyzysk. Podobny pogląd mam w kwestii oszczędności. System pieniężny, który umożliwia człowiekowi zgromadzić oszczędności w pieniądzu o wartości większej niż 2 miesiące jego pracy wspiera wyzysk. O państwowej przemocy egzekucyjnej to już lepiej, żebym swoich poglądów nie wyrażał.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

MaxStirner

Well-Known Member
2 781
4 723
Towar nie pieniądz - ale właściwie czemu nie? Barter jest najbardziej pierwotnym sposobem wymiany dóbr. Złota faktycznie nikt używać nie będzie bo wartość jemu nadana jest li tylko symboliczna. Ale jeśli wymienię 4 tony mięsa na 4 tony kartofli i załóżmy 2 cebuli po czym je zjem - wartość zewnętrzna (symboliczna) znika a pojawia sie wartość obiektywna która jest niezależna od innych czynników.
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Towar nie pieniądz - ale właściwie czemu nie?

To, że coś jest użytecznym towarem jest bez związku z tym, że ta sama rzecz jest jednocześnie pieniądzem. Wartość towaru jest bez związku z wartością pieniądza. Moglibyśmy używać jako pieniądza rzadkich ziemniaków (ja twierdzę, że ziemniaki te posłużyłby nam jedynie do opisania wzajemnych długów) a potem zrobić taką akcję, że oto pieniądz zawarty w ziemniakach przenosimy na coś innego. Więc każdy za wykazanie posiadania jednego rzadkiego ziemniaka dostaje powiedzmy 1 złotą monetę. Po przeniesieniu wartości pieniądza na złote monety, każdy już może swoje ziemniaki zjeść. Po zjedzeniu ziemniaków i zachowaniu złotych monet siła ekonomiczna każdego oraz rozkład kapitału pozostaje bez zmian. Czyli pieniądz nie miał nic wspólnego z użytecznością obiadową ziemniaków, które służyły jak się okazuje wyłącznie do wyrażania pewnych liczb.

Barter jest najbardziej pierwotnym sposobem wymiany dóbr.

Niemniej pierwotnym niż używanie w wymianie dóbr zobowiązania (czytaj pieniądza). Dziś ja ugoszczę ciebie na obiedzie jutro za to ty ugościsz mnie. Doszło do wymiany handlowej z użyciem zobowiązania, zawierającego się w ludzkich emocjach, które jednak da się opisać i wyrazić. Wyraz takich zobowiązań to pieniądz.

Złota faktycznie nikt używać nie będzie bo wartość jemu nadana jest li tylko symboliczna. Ale jeśli wymienię 4 tony mięsa na 4 tony kartofli i załóżmy 2 cebuli po czym je zjem - wartość zewnętrzna (symboliczna) znika a pojawia sie wartość obiektywna która jest niezależna od innych czynników.

Wartość użytkowa towaru jest bez związku z wyrażanyą poprzez materialne znaki wartością wzajemnych zobowiązań. Wartość długu wynikającego z niezapłaconego rachunku jest bez związku z wartością użytkową papieru i tuszu, z których składa się rachunek.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 781
4 723
Nie zgadzam się że jest bez związku - przy wymianie barterowej (wbrew temu co piszesz o wiele wcześniejszej niż sam pieniądz) wartość użytkowa towaru bezpośrednio przekłada się na wartość zobowiązań.. To właśnie niemożność bezpośredniego uiszczenia zobowiązania towarowego doprowadziła do wynalazku pieniądza na który symbolicznie "przeniesiono" wartość towaru
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
No i tu właśnie należy pojąć doskonałość prostoty mojego systemu hourcoin. Mój system jest płynnym strumieniem redystrybucji dóbr i usług, w którym nie może wykształcić się żadna rachunkowość, żadna pisemna umowa, działalność finansowa czy spekulacyjna.

Co złego widzisz w pisemnych umowach albo działalności finansowej? Twój system traktuję jako biznes, który prawdopodobnie nie wypali, choć pewnie znajdą się naiwni, którzy w niego zainwestują. Na wolnym rynku, żeby pieniądz miał jakąś wartość musiałby być na coś wymienialny/mieć pokrycie w czymś (być zobowiązaniem), inaczej będzie oparty na wierze (i będzie bezwartościowy/miał nikłą wartość). Nie zbyt dobrze rozumiem o co w twoim systemie chodzi (widocznie taki prosty nie jest). Rozumiem, że godzinkę będzie można wymienić na towary, ale jak to będzie działać? To będzie coś w rodzaju aukcji np. ktoś wystawia na aukcji kg bananów i chce za niego 1 godzinkę pracy? A będzie można wymienić towar na towar (jeśli tak to jak to będzie działać) np. słoik kawioru za marchewkę?

Twój pomysł nie wypali ponieważ ignorujesz naturę ludzką i ta cała godzinka jest nieegzekwowalna. Z pewnością znajdą się ludzie, którzy nabiorą tyle godzinek ile się da i sobie pójdą. Poza tym twój system jest nastawiony na konsumpcjonizm i jebie keynesem. Wychodzisz z założenia, że każda praca jest, tyle samo warta, a nie jest. Za ciężką/niebezpieczną pracę człowiek oczekuje więcej, niż za bezstresową/lekką i przyjemną. Poza tym czemu akurat godzinka? Usługi dziwek i fryzjerek trwają, krócej, niż godzinę (tzn. są usługi krótsze od godziny). Pomija on zasady ekonomii i ogólnie jest głupi.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 448
Ja tam się czasem zagadam z fryzjerką, to siedzę ponad godzinę. Ale wtedy zostawiam napiwek.
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Nie zgadzam się że jest bez związku - przy wymianie barterowej (wbrew temu co piszesz o wiele wcześniejszej niż sam pieniądz) wartość użytkowa towaru bezpośrednio przekłada się na wartość zobowiązań.. To właśnie niemożność bezpośredniego uiszczenia zobowiązania towarowego doprowadziła do wynalazku pieniądza na który symbolicznie "przeniesiono" wartość towaru

To oczywiste, że zobowiązanie musi mieć swoje źródło a także swój wyznacznik. Nie możemy umówić się, że będziesz mi winny 4. Możemy się umówić natomiast, że będzie mi winny 4 pomarańcze.

Twój dług 4 pomarańczy możemy opisać np. w taki sposób, że ja zachowam 4 niebieskie kamyczki, 4 rzadkie żołędzie lub 4 kreski wyryję na szczególnej desce. Czy wartość 4 pomarańczy do zwrotu jest związana z wartością 4 rzadkich żołędzi symbolizujących te pomarańcze? W pewnym sensie tak bo zachowana zostaje pewna proporcja części posiadanych rzadkich żołędzi wobec wszystkich rzadkich żołędzi w obiegu odpowiadająca proporcjonalnej wartości 4 pomarańczy wobec wartości wszystkich pożądanych na rynku dóbr.

Inaczej to jeszcze ujmując. 4 żołędzie w mojej kiszeni na 100 żołędzi w obiegu znaczą, że 4 pomarańcze, które jesteś mi winny są warte 4% wszystkich dóbr dostępnych w tej chwili na rynku.
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Co złego widzisz w pisemnych umowach albo działalności finansowej?

Wobec rozliczeń cash&carry są bezsensowną utratą energii przez wszystkich. Na co ci pisemne umowy czy nawet księgowość skoro za wszystko płacisz natychmiast gotówką a stan gotówki sprawdzasz zaglądając do portfela. Sprzedajesz - zarabiasz uzyskując natychmiast gotówkę.

Twój system traktuję jako biznes, który prawdopodobnie nie wypali, choć pewnie znajdą się naiwni, którzy w niego zainwestują. Na wolnym rynku, żeby pieniądz miał jakąś wartość musiałby być na coś wymienialny/mieć pokrycie w czymś (być zobowiązaniem), inaczej będzie oparty na wierze (i będzie bezwartościowy/miał nikłą wartość).

Myślisz, że zobowiązanie to przymusowa egzekucja? Mylisz się. Ktoś kto pragnie - ktoś kto chce - jest zobowiązany.

Nie zbyt dobrze rozumiem o co w twoim systemie chodzi (widocznie taki prosty nie jest). Rozumiem, że godzinkę będzie można wymienić na towary, ale jak to będzie działać? To będzie coś w rodzaju aukcji np. ktoś wystawia na aukcji kg bananów i chce za niego 1 godzinkę pracy? A będzie można wymienić towar na towar (jeśli tak to jak to będzie działać) np. słoik kawioru za marchewkę?

Ty masz konto, jakiś człowiek ma konto. Oboje macie po 8 GODZINK na koncie. Ty wystawiasz używany odtwarzacz DVD za 2 GODZINKI, człowiek kupuje, przelewa 2 GODZINKI na twoje konto - ty mu wysyłasz DVD. On ma DVD i 6 GODZINEK na koncie ty nie masz DVD masz za to 10 GODZINEK na koncie. Potem on coś wystawia za pewną cenę i ty to kupujesz jeśli cena ci pasuje. I rozbuduj to na wielu użytkowników.

Twój pomysł nie wypali ponieważ ignorujesz naturę ludzką i ta cała godzinka jest nieegzekwowalna.

A wartość PLN jest egzekwowalna? Od kiedy i jak?

Z pewnością znajdą się ludzie, którzy nabiorą tyle godzinek ile się da i sobie pójdą.

Na co tu się nabrać jak wszystko jak na widelcu. Mechanizm opisany aż do obrzydzenia.

Poza tym twój system jest nastawiony na konsumpcjonizm i jebie keynesem.

Produkcja ma to do siebie, że wymaga konsumpcji :). Uwierz mi, że z produkowania i jednoczesnego oszczędzania nic dobrego nie wyniknie.

Wychodzisz z założenia, że każda praca jest, tyle samo warta, a nie jest. Za ciężką/niebezpieczną pracę człowiek oczekuje więcej, niż za bezstresową/lekką i przyjemną.

Absolutnie. Ty za jedną godzinę swojej pracy możesz żądać śmiało 200 GODZINEK - jeśli tylko ktoś będzie miał ochotę ci tyle zapłacić.

Poza tym czemu akurat godzinka?

Wyznacznik zobowiązania. Godzina pracy - abyś umiał to wyceniać.

Usługi dziwek i fryzjerek trwają, krócej, niż godzinę (tzn. są usługi krótsze od godziny). Pomija on zasady ekonomii i ogólnie jest głupi.

Każdy wycenia GODZINKI jak chce. Możesz pracować przez 1 godzinę za 1 GODZINKĘ. Możesz żądać za 10 minut swojej pracy 10 GODZINEK. Jak tam chcesz.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Myślisz, że zobowiązanie to przymusowa egzekucja? Mylisz się. Ktoś kto pragnie - ktoś kto chce - jest zobowiązany.

Zobowiązanie oznacza dotrzymanie warunków umowy, idąc do restauracji i zamawiając obiad zobowiązuję się zapłacić po zjedzeniu. Jeśli nie zapłacę i ucieknę mamy do czynienia z oszustwem, które powinno być karalne (powinny zostać wyegzekwowane warunki umowy).

A wartość PLN jest egzekwowalna? Od kiedy i jak?

Czy mówiłem, że popieram PLN? PLN jest oparte na wierze i przemocy (rządowemu monopolowi na pieniądz).

Na co tu się nabrać jak wszystko jak na widelcu. Mechanizm opisany aż do obrzydzenia.

Źle mnie zrozumiałeś. Chodziło mi o to, że zadłużą się na maksymalną ilość godzinek (wezmą ile się da długu) i sobie pójdą/zostaną zbanowani. Nic im za to nie grozi i wychodzą na plus, kiedy inni są stratni.

Produkcja ma to do siebie, że wymaga konsumpcji :). Uwierz mi, że z produkowania i jednoczesnego oszczędzania nic dobrego nie wyniknie.

Życie ponad stan i wydawanie ile się da może wydawać się fajne, ale ma to zwykle przykre skutki. Zawsze dobrze mieć odłożone pieniądze na czarną godzinę, a oszczędności czasem się przydadzą. Bo co komuś po konsumpcji, jak się okaże, że jest połowa miesiąca, a pieniędzy brak, albo wyskoczy jakiś niespodziewany wydatek, na który byłoby go stać, gdyby bezmyślnie nie wydawał kasy? Poza tym za miesięczną pensję nie kupisz wszystkiego co chcesz i czasem będziesz musiał odłożyć pieniądze, jeśli chcesz kupić coś droższego. A kapitał na firmę z powietrza się nie weźmie.

Poprzedni post wyjaśnił mi jak ta waluta będzie funkcjonować, ale jak mówiłem brak egzekwowalności jest poważną wadą. I o co chodzi z tymi limitami, po co one są?

W sumie to chciałbym zobaczyć jak się twoja waluta sprawdziła, ale w warunkach wolnego rynku.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Nie oszukuj. Proponuję alternatywny sposób emisji pieniądza, który ma tworzyć walutę tylko i zaledwie konkurencyjną wobec walut narodowych czy bitcoin. W moim rozwiązaniu nie ma nic "na siłę". Nie ma urzędników, wojskowych, funkcjonariuszy, sądów, komorników itd. Widzisz w mojej inicjatywie,opartej na całkowitej dobrowolności i jawności coś niszczącego?

Powinieneś być raczej entuzjastą, kibicować mi i interesować się jak zweryfikuje to rynek. Trochę wsparcia przydałoby mi się, ponieważ wystawię ten projekt na polakpotrafi.pl gdzie spróbuję zdobyć trochę pieniędzy na produkcję nowych pieniędzy.

A dobra emituj... po prostu wątpię w zadziałanie tego systemu w większej skali bez naszego ukochanego tyrana "państwa". Życzę sukcesów...

Ja twierdzę, że dobra.

Więc w jaki sposób uczynił system pieniężny ich pracę w Bangladeszu taką tanią. Powodem tego nie są między innymi: brak umiejętności,technologi,kultury gospodarczej, infrastruktury,przeludnienie,brak pracy?

Wszelkie długi w społeczeństwie winny mieć postać tylko i wyłącznie pieniądza i żadnej innej - żadnych umów, żadnych rachunków, żadnych ksiąg, weksli, czeków, jednostek uczestnictwa, instrumentów pochodnych itd.
Pamiętaj ,że zakładasz iż twój system pieniężny nie wprowadza przymusu i jeśli ktoś będzie też w drugim systemie to to wszystko będzie go obowiązywać. Poza tym to paranoja jak to żadnych umów? To jak te twoje spółki założyć? Rachunki i Księgi to podstawy do monitorowania przepływów w firmach. Weksel,czek to normalne zobowiązania dłużne.

Towar nie pieniądz. Pieniądz nie towar. To, że ten sam dług można opisać banknotem 4zł lub 4 kilogramami złota niczego tu nie zmienia. 4 tony złota zgromadzone w podziemnym sejfie nie są towarem. Nikt tego nie potrzebuje ani używać nie będzie. To tylko oznaczenie roszczeń (oczekiwań). Ponieważ jednak roszczenie w naszej kulturze wiąże się z przymusem, możesz to źle zrozumieć. Zobowiązanie, które stoi za tym roszczeniem nie wynika z urzędniczego przymusu ale z pragnienia przez innych tego, co te 4 tony złota reprezentują. Te 4 tony złota nie wyrażają bynajmniej ciężkiego żelastwa, one są wyrazem ludzkich emocji a także środkiem, który jest w stanie określone emocje u ludzi wywołać.
Pieniądz – towar uznany w wyniku ogólnej zgody jako środek wymiany gospodarczej, w którym są wyrażone ceny i wartości wszystkich innych towarów.

Pierwsze zdanie z Wikipedii hasło Pieniądz

Źle interpretujesz banknot. Banknot(oczywiście mówimy o pieniądzu towarowym) to wyraz ,że coś istnieje i w każdej chwili można iść i sobie to zabrać. Oczywiście "pewność" banknotu zależy od solidności emitenta i w czasach "Wolnej bankowości" mogłeś odmówić przyjęcia niepewnego banknotu... tak samo czeku. Dług symbolizuje weksel...czyli papier najczęściej o określonej zapadalności. Mówi on ,że do tej i do tej konkretnej chwili wystawca zobowiązuje się do dostarczenia jakiejś kwoty czegoś. Oczywiście ,że wartość złota gdyby nie było ono pieniądzem w przeliczeniu na inne towary byłaby niższa ale tu nie ma ,żadnego zobowiązania przymusowego...porostu w drodze ewolucji człowiek uczynił złoto ewentualnie srebro pieniądzem. Jeśli twój system "wygra" i stanie się powszechny to ludzie w systemie złotym zostają z metalem który mogą z racji jego naturalnej wartości która i tak jest znaczna wymienić go z innymi towarami . Twój system wymusza na użytkowniku konsumpcję i nie pozwala na akumulację dóbr. Jak upada albo długi są kasowane co też zakłada twój system ... zostajesz z serdecznym Bóg zapłać. Jeśli powstała by prywatna agencja kosmiczna w twoim systemie to zobacz ilu inwestorów musiałoby w tym uczestniczyć... no i jak szybko wydawać swoje godzinki! Pamiętaj ,że wartość czegoś to nie tylko wartość użytkowa. Obrazy Rembranta warte są miliony a użytek z nich nikły.

Zresztą zobacz mamy system fiducjarny narzucony przez państwo i co... złoto trzyma się mocno ... wytrzymasz z nim konkurencję:p

:)
Do konsumpcji zmusza cię głód. Im większy tym bardziej jesteś przymuszony.
Do oddychania zmusza Cię mózg a mimo to ludzie się wieszają topią itp itd.

Załóżmy, że jesteś mocno zadłużonym rolnikiem, któremu obrodziła pszenica. Potrzebujesz kombajnu, żeby ją skosić. U wszystkich kombajniarzy w otoczeniu jesteś zadłużony po uszy, przyjazd, któregokolwiek z nich oznaczałby dla ciebie, że wyjedzie z twoich pól z całą skoszoną pszenicą - nic nie zostanie dla ciebie. Jest jeden kombajniarz odległy, u którego nie jesteś zadłużony ale który zna twoją sytuację i wie o twoich długach. Negocjuesz z nim a on, że jak dla Pana to normalna cena x3 - a jak nie to nie. Nie skosisz pszenicy to wszystko zgnije - nie masz wyjścia i musisz się zgodzić na x3. Czy podpisana umowa jest ważna? Oczywiście nie - znaczy oczywiście tak - znaczy jak kto woli.
Twierdzisz ,że mam takie długi ,że cały dochód z pszenicy nie starcza na ich pokrycie skoro zawołani kombajarze wezmą swoją własność? Rozumiem ,że dla Ciebie moralnie było by oszukać faceta na 2/3 umówionej kwoty a potem oszukać wierzycieli nie oddając im dóbr które czy to przehulałem czy nie rozsądnie zainwestowałem? Sytuacja jest prosta facet ogłasza bankructwo. Niech wierzyciele cieszą się ,że będzie więcej do podziału bo zboże. On zwija manatki i szuka zajęcia do którego się nadaje albo będzie miał więcej szczęścia

Mój pogląd jest taki. System pieniężny, który umożliwia człowiekowi zadłużenie się na większą wartość niż 1 miesiąc jego pracy wspiera wyzysk. Podobny pogląd mam w kwestii oszczędności. System pieniężny, który umożliwia człowiekowi zgromadzić oszczędności w pieniądzu o wartości większej niż 2 miesiące jego pracy wspiera wyzysk. O państwowej przemocy egzekucyjnej to już lepiej, żebym swoich poglądów nie wyrażał.

Nie system taki nie wyzyskuje tylko mówi: "Synek jesteś dorosły...Jeśli uważasz ,że masz zajebisty pomysł i ktoś zgadza się pożyczyć swoje dobra za pewną opłatą to możesz to zrobić ale pamiętaj jesteś odpowiedzialny przed tym kto ci zaufał. Z drugiej strony mówi... jeśli chcesz gromadzić dobra czy to dla swoich dzieci ,czy dla potomności, czy dla przyjemności albo dla zbudowania wielkiego zamku z balonów to jest twoja prywatna sprawa"

Twój system mówi: "Wiesz co nie ufam ci...prawdopodobnie jesteś nieodpowiedzialny czy głupi nie ważne....dlatego możesz się zadłużyć ale nie na wiele...fakt uratuję ci skórę jak rodzic dziecku ale szlabanik masz synek postawiony....On the other hand he says: Jeśli chcesz mieć fajną wille... no cóż musisz zrobić to z wspólnikami:p"

Ps. Czekam na efekty twojego systemu. Przedstaw statystykę ile osób w tym uczestniczy:p
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Po co to w ogóle nazywa się GODZINKA...
  • Moneta GODZINKA wyraża twoje zobowiązanie do 1 godziny pracy dla drugiej osoby.
Praca pracy nie równa potem nam gadasz ,że dvd sprzedajesz za 2 godzinki ale pracy kogo lekarza czy babci klozetowej...Pana z kombajnem czy traktorem. Weź podaj przykładowy dzień człowieka w systemie twoich Godzinek
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Po co to w ogóle nazywa się GODZINKA...
  • Moneta GODZINKA wyraża twoje zobowiązanie do 1 godziny pracy dla drugiej osoby.
Praca pracy nie równa potem nam gadasz ,że dvd sprzedajesz za 2 godzinki ale pracy kogo lekarza czy babci klozetowej...Pana z kombajnem czy traktorem. Weź podaj przykładowy dzień człowieka w systemie twoich Godzinek

A czym jest dla ciebie PLN lub bitcoin? Niech zgadnę - jest niczym choć ma wartość.

hourcoin czy GODZINKA - to taką samą nazwa jak i PLN czy bitcoin.

"Moneta GODZINKA wyraża twoje zobowiązanie do 1 godziny pracy dla drugiej osoby" - znaczy nie mniej i nie więcej jak "przypisz GODZINCE wartość 1 godziny swojej pracy".

Jeśli wskutek interakcji z innymi użytkownikami na rynku i na skutek wymiany handlowej - wycenisz GODZINKĘ tak, że za jedną godzinę swojej pracy będziesz oczekiwał 10 GODZINEK - trudno, nikt ci głowy za to nie urwie, widać nie ma komunizmu jest za to kapitalizm.

Zrozum GODZINKA to wyłącznie pieniądz, którego ilość w obiegu uzależniona jest od liczby użytkowników systemu oraz od chwilowych wartości wymiany handlowej jaką pomiędzy sobą realizują.

Jeśli w systemie jest 10 użytkowników i handlują między sobą bardzo mało - pieniądza GODZINKA w systemie jest w sumie 80 GODZINEK.

Jeśli w systemie jest 10 użytkowników i chwilowo handlują pomiędzy sobą bardzo dużo - pieniądza w systemie chwilowo pojawia się nawet do 2000 GODZINEK. Kiedy obroty spadną pieniądza w systemie zacznie ubywać.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
OP
OP
K

krystkon

Guest
Zobowiązanie oznacza dotrzymanie warunków umowy, idąc do restauracji i zamawiając obiad zobowiązuję się zapłacić po zjedzeniu. Jeśli nie zapłacę i ucieknę mamy do czynienia z oszustwem, które powinno być karalne (powinny zostać wyegzekwowane warunki umowy).

W moim systemie egzekucja zobowiązań wygląda tak. Kelner przynosi obiad, stawia go na stole, wyciąga terminal i prosi o natychmiastowy przelew 1 GODZINKI. Klient wyciąga swój telefon, skanuje kod z terminala, po czym na obu urządzeniach pojawia się potwierdzenie realizacji przelewu.

Źle mnie zrozumiałeś. Chodziło mi o to, że zadłużą się na maksymalną ilość godzinek (wezmą ile się da długu) i sobie pójdą/zostaną zbanowani. Nic im za to nie grozi i wychodzą na plus, kiedy inni są stratni.

W moim systemie maksymalną ilość GODZINEK jaką można wydać w ten sposób to 8. Biorąc pod uwagę to, że tożsamość jest potwierdzana, osoba po wydaniu tych 8 GODZINEK, która nie zamierza dalej zarabiać w GODZINKACH - wyklucza się z sama z tego systemu wymiany handlowej. Ponieważ system eliminuje wszelką rachunkowość, umowy cywilne, działalność finansową i spekulacyjną jest tak tani i tak atrakcyjny dla wszystkich użytkowników, że ktoś kto nie zamierzał do systemu wrócić jednak wraca - zaczyna zarabiać i spłaca swój dług.

Życie ponad stan i wydawanie ile się da może wydawać się fajne, ale ma to zwykle przykre skutki. Zawsze dobrze mieć odłożone pieniądze na czarną godzinę, a oszczędności czasem się przydadzą. Bo co komuś po konsumpcji, jak się okaże, że jest połowa miesiąca, a pieniędzy brak, albo wyskoczy jakiś niespodziewany wydatek, na który byłoby go stać, gdyby bezmyślnie nie wydawał kasy? Poza tym za miesięczną pensję nie kupisz wszystkiego co chcesz i czasem będziesz musiał odłożyć pieniądze, jeśli chcesz kupić coś droższego. A kapitał na firmę z powietrza się nie weźmie.

Globalni ludzie nie mogą skonsumować więcej niż wyprodukują. Życie ponad stan dotyczy tylko wybranych użytkowników systemów pieniężnych i jest możliwe tylko w systemach, które pozwalają zadłużać się w sposób nieograniczony. W moim systemie maksymalny dług to 192 GODZINKI. Należy bardzo wyraźnie odróżnić oszczędności od ubezpieczenia - to są dwie różne sprawy - nie chce jednak na razie podejmować rozmowy dotyczącej ubezpieczeń w moim systemie - mam jednak konkretne propozycje.

Poprzedni post wyjaśnił mi jak ta waluta będzie funkcjonować, ale jak mówiłem brak egzekwowalności jest poważną wadą.

Akurat brak egzekucji długów w moim systemie jest najwyższą jego wartością i największym walorem. Egzekucja to źródło patologii współczesnego systemu pieniężnego i przyczyna potężnych kosztów finansowych w zwykłej wymianie handlowej.

Powiedz sam - czy podpisałbyś jakiekolwiek pisemną umowy wiedząc, że nikt jej nie wyegzekwuje a każda próba indywidualnej egzekucji długów skończy się dla ciebie wykluczeniem z możliwości posługiwania się pieniądzem? Czy ludzie potrzebuję umów pisemnych do rozliczenia zobowiązań a także stojącej za nimi urzędniczej przymusowej egzekucji? Oczywiście, że nie!

I o co chodzi z tymi limitami, po co one są?

1. Ograniczają ilość pieniądz w obiegu - hamują inflację.
2. Uniemożliwiają powstanie złych długów, które nie zostaną spłacone.
3. Uniemożliwiają koncentrację oszczędności w pieniądzu, co zablokowałoby wymianę handlową.

W sumie to chciałbym zobaczyć jak się twoja waluta sprawdziła, ale w warunkach wolnego rynku.

Ja też i dlatego będę liczył na drobne wsparcie projektu kiedy w przyszłym tygodniu pojawi się na portalu polakpotrafi.pl :)
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
A dobra emituj... po prostu wątpię w zadziałanie tego systemu w większej skali bez naszego ukochanego tyrana "państwa". Życzę sukcesów...

Jedyne czego się obawiam to to, że ukochane państwo zechce mi pomóc na siłę.

Więc w jaki sposób uczynił system pieniężny ich pracę w Bangladeszu taką tanią. Powodem tego nie są między innymi: brak umiejętności,technologi,kultury gospodarczej, infrastruktury,przeludnienie,brak pracy?

W moim systemie jedyna forma umowy zobowiązaniowej to cash&carry. Nigdy niczego nie wpisuje się w umowy. czy w księgi rachunkowe, za wszystko natychmiast płaci się. Umowa o pracę wygląda np. w ten sposób, że każdego dnia płaci się dniówkę - mniej więcj tak jak ludzie sobie ufają bo egzekucja jest wykluczona.

Powiedz sam jak ludzie o małej wiedzy i niskiej inteligencji radzą sobie z sytuacjami cash&carry? Odpowiem za ciebie - bardzo dobrze. Kiedy wykluczysz z obrotu gospodarczego umowy handlowe może okazać się, że ci najsłabsi zaczynają sobie nagle nieźle radzić.

Pamiętaj ,że zakładasz iż twój system pieniężny nie wprowadza przymusu i jeśli ktoś będzie też w drugim systemie to to wszystko będzie go obowiązywać.

Żaden komornik nie dosięgnie GODZINEK użytkownika w moim systemie - co innego w kwestii własności użytkownika.

Poza tym to paranoja jak to żadnych umów?

Myślisz, że są konieczne - ja twierdzę, że umowa istnieje dopóty, dopóki wszyscy jej chcą - zapisy są tu niepotrzebne.

To jak te twoje spółki założyć?

Wspomniałem już, że własność winna być ewidencjonowana i jawna. Obok tego systemu pieniężnego winien funkcjonować drugi system ewidencji własności, który powinien w sobie zawierać mechanizmy ułatwiające użytkownikom podejmowania wspólnych decyzji w obszarze współwłasności. Taka ewidencja połączona z systemem głosowania. Nie chce teraz rozwijać tego pomysłu mógłbym zaproponować dobre rozwiązanie dla spółek.

Rachunki i Księgi to podstawy do monitorowania przepływów w firmach.

System pieniężny jest podstawą monitorowania przepływów. Kiedy masz już jedną księgę rachunkową w postaci twojego rachunku GODZINEK to po co ci kolejne pochodne. Strata czasu i energii.

Weksel,czek to normalne zobowiązania dłużne.
To jest przede wszystkim pieniądz - taki sam jak PLN.

Sytuacja jest prosta facet ogłasza bankructwo.

Jak to - umorzyć długi poprzez bankructwo - przecież to oszustwo :)

Nie system taki nie wyzyskuje tylko mówi: "Synek jesteś dorosły...Jeśli uważasz ,że masz zajebisty pomysł i ktoś zgadza się pożyczyć swoje dobra za pewną opłatą to możesz to zrobić ale pamiętaj jesteś odpowiedzialny przed tym kto ci zaufał. Z drugiej strony mówi... jeśli chcesz gromadzić dobra czy to dla swoich dzieci ,czy dla potomności, czy dla przyjemności albo dla zbudowania wielkiego zamku z balonów to jest twoja prywatna sprawa"

Twój system mówi: "Wiesz co nie ufam ci...prawdopodobnie jesteś nieodpowiedzialny czy głupi nie ważne....dlatego możesz się zadłużyć ale nie na wiele...fakt uratuję ci skórę jak rodzic dziecku ale szlabanik masz synek postawiony....On the other hand he says: Jeśli chcesz mieć fajną wille... no cóż musisz zrobić to z wspólnikami:p"

Mój system mówi - jeżeli damy każdemu możliwość ogromnego zadłużenia się przyznając mu np. w limicie 1.000.000.000 GODZINEK to GODZINKA nie będzie nic warta.
Mój system mówi też, że jeżeli w obrocie jest w sumie 100 GODZINEK, które wszystkie zaoszczędzi jeden użytkownik, bo będzie miał nieograniczoną możliwość oszczędzania - to wymiana handlowa w tym systemie pieniężnym a co za tym idzie produkcja i konsumpcja wyniesie 0. Wszyscy będą bezrobotni.

Ps. Czekam na efekty twojego systemu. Przedstaw statystykę ile osób w tym uczestniczy:p

Jeśli mój system wystartuje, być może również za twoim drobnym wsparciem na polakpotrafi.pl, to od początku będą publikowane następujące informacje:
1. Stan konta po nazwie użytkownika,
2. Lista transakcji po nazwie użytkownika - myślę, że na miesiąc w tył
3. Liczba użytkowników
Być może także liczba GODZINEK w obiegu oraz wartości dziennych obrotów.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
A czym jest dla ciebie PLN lub bitcoin? Niech zgadnę - jest niczym choć ma wartość.

hourcoin czy GODZINKA - to taką samą nazwa jak i PLN czy bitcoin.

"Moneta GODZINKA wyraża twoje zobowiązanie do 1 godziny pracy dla drugiej osoby" - znaczy nie mniej i nie więcej jak "przypisz GODZINCE wartość 1 godziny swojej pracy".

Jeśli wskutek interakcji z innymi użytkownikami na rynku i na skutek wymiany handlowej - wycenisz GODZINKĘ tak, że za jedną godzinę swojej pracy będziesz oczekiwał 10 GODZINEK - trudno, nikt ci głowy za to nie urwie, widać nie ma komunizmu jest za to kapitalizm.

Zrozum GODZINKA to wyłącznie pieniądz, którego ilość w obiegu uzależniona jest od liczby użytkowników systemu oraz od chwilowych wartości wymiany handlowej jaką pomiędzy sobą realizują.

Jeśli w systemie jest 10 użytkowników i handlują między sobą bardzo mało - pieniądza GODZINKA w systemie jest w sumie 80 GODZINEK.

Jeśli w systemie jest 10 użytkowników i chwilowo handlują pomiędzy sobą bardzo dużo - pieniądza w systemie chwilowo pojawia się nawet do 2000 GODZINEK. Kiedy obroty spadną pieniądza w systemie zacznie ubywać.

Zaraz zaraz przyjrzyj się sam temu co napisałeś... z jednej strony piszesz ,że GODZINKA to 1h mojej pracy z drugiej dla odparcia mojego argumentu ,że godzina pracy jednej osoby nie równa się godzinie pracy drugiej mówisz o możliwości wyceniania swoich GODZINEK...Ale w tym momencie twój system upada bo co to za pieniądz który sam na siebie nie wymienia się w relacji 1:1? Idziesz do sklepu i chcesz kupić chleb...Pracujesz jako rozdający ulotki. Sprzedawca chcąc sprzedać ci chleb i nie stracić robi przeliczenie ile jest warta godzina twojej pracy...nawet nie efekt ,tylko twój czas dlatego ,że jak przyjdzie lekarz kupić ten sam chleb to jego godzina pracy warta jest wielokrotnie więcej. Rozwiązania są dwa albo staniesz się czymś w stylu bitcoina i zlikwidujesz powiązanie waluty z godziną czasu pracy,albo musisz zrobić indywidualne konta ...zresztą a umowy zlecenie? Jak przeliczać koszty materiałowe? Niekiedy oddzielnie płaci się za materiał oddzielnie za usługę. Coś mi twój system leży...zresztą nie było coś takiego jak banki czasu ... i sprawdza to się tylko w bardzo ograniczonej sferze... a ty uważasz ,że będzie to działać w całej gospodarce...
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
W moim systemie jedyna forma umowy zobowiązaniowej to cash&carry. Nigdy niczego nie wpisuje się w umowy. czy w księgi rachunkowe, za wszystko natychmiast płaci się. Umowa o pracę wygląda np. w ten sposób, że każdego dnia płaci się dniówkę - mniej więcj tak jak ludzie sobie ufają bo egzekucja jest wykluczona.

Powiedz sam jak ludzie o małej wiedzy i niskiej inteligencji radzą sobie z sytuacjami cash&carry? Odpowiem za ciebie - bardzo dobrze. Kiedy wykluczysz z obrotu gospodarczego umowy handlowe może okazać się, że ci najsłabsi zaczynają sobie nagle nieźle radzić.

Przytoczyłeś moje wątpliwości a potem w ogóle na nie nie odpowiadasz. Czy w fiducjarnym czy towarowym systemie pieniężnym ubodzy i słabo wykształceni zawierają umowy handlowe? Jedyną umową jaką zawierają jest umowa o pracę a jest to tylko i wyłącznie wina wymagań państwa. Pewnie w Bangladeszu jest zupełne cash&carry bo dostają dniówki

Żaden komornik nie dosięgnie GODZINEK użytkownika w moim systemie - co innego w kwestii własności użytkownika.
No właśnie

Myślisz, że są konieczne - ja twierdzę, że umowa istnieje dopóty, dopóki wszyscy jej chcą - zapisy są tu niepotrzebne.
Oo Rozumiem ,że jak znudzi ci się żona z którą pewnie masz "umowę o małżeństwo" to fair jest zmiana bez konsekwencji:p Podważasz zasady nie ekonomiczne ale cywilizacyjne!

Wspomniałem już, że własność winna być ewidencjonowana i jawna. Obok tego systemu pieniężnego winien funkcjonować drugi system ewidencji własności, który powinien w sobie zawierać mechanizmy ułatwiające użytkownikom podejmowania wspólnych decyzji w obszarze współwłasności. Taka ewidencja połączona z systemem głosowania. Nie chce teraz rozwijać tego pomysłu mógłbym zaproponować dobre rozwiązanie dla spółek.
Socjalizm walczy z problemami które tworzy:p Czyżby twój system też?

To jest przede wszystkim pieniądz - taki sam jak PLN.
Cały czas Ci tu mówimy ,że jesteśmy zwolennikami pieniądza towarowego. Weksel używany jak pieniądz jest pieniądzem jedynie fiducjarnym.

Jak to - umorzyć długi poprzez bankructwo - przecież to oszustwo :)

Od kiedy? Pożyczkodawca jeśli nie ufa pożyczkobiorcy to wpisuje do umowy "zastaw" czyli co mu przypadnie w przypadku nie możności spłacenia zobowiązań przez pożyczkobiorce. W innym wypadku nie może liczyć na więcej niż posiada pożyczkobiorca w razie plajty. To tylko banki wspierane przez państwo są ratowane jak dawały kredyty na prawo i lewo.

Mój system mówi - jeżeli damy każdemu możliwość ogromnego zadłużenia się przyznając mu np. w limicie 1.000.000.000 GODZINEK to GODZINKA nie będzie nic warta.
Mój system mówi też, że jeżeli w obrocie jest w sumie 100 GODZINEK, które wszystkie zaoszczędzi jeden użytkownik, bo będzie miał nieograniczoną możliwość oszczędzania - to wymiana handlowa w tym systemie pieniężnym a co za tym idzie produkcja i konsumpcja wyniesie 0. Wszyscy będą bezrobotni.

Nie wiem czy ktoś poza tobą rozumie twój system:p

Jeśli mój system wystartuje, być może również za twoim drobnym wsparciem na polakpotrafi.pl, to od początku będą publikowane następujące informacje:
1. Stan konta po nazwie użytkownika,
2. Lista transakcji po nazwie użytkownika - myślę, że na miesiąc w tył
3. Liczba użytkowników
Być może także liczba GODZINEK w obiegu oraz wartości dziennych obrotów.
[/quote]

Zgodnie z zasadą Warrena Buffeta...Nie inwestuję w interes którego nie rozumiem. Poza tym taka nadmierna jawność według mnie godzi w wolność członków.
 
OP
OP
K

krystkon

Guest
Zaraz zaraz przyjrzyj się sam temu co napisałeś... z jednej strony piszesz ,że GODZINKA to 1h mojej pracy z drugiej dla odparcia mojego argumentu ,że godzina pracy jednej osoby nie równa się godzinie pracy drugiej mówisz o możliwości wyceniania swoich GODZINEK...Ale w tym momencie twój system upada bo co to za pieniądz który sam na siebie nie wymienia się w relacji 1:1? Idziesz do sklepu i chcesz kupić chleb...Pracujesz jako rozdający ulotki. Sprzedawca chcąc sprzedać ci chleb i nie stracić robi przeliczenie ile jest warta godzina twojej pracy...nawet nie efekt ,tylko twój czas dlatego ,że jak przyjdzie lekarz kupić ten sam chleb to jego godzina pracy warta jest wielokrotnie więcej. Rozwiązania są dwa albo staniesz się czymś w stylu bitcoina i zlikwidujesz powiązanie waluty z godziną czasu pracy,albo musisz zrobić indywidualne konta ...zresztą a umowy zlecenie? Jak przeliczać koszty materiałowe? Niekiedy oddzielnie płaci się za materiał oddzielnie za usługę. Coś mi twój system leży...zresztą nie było coś takiego jak banki czasu ... i sprawdza to się tylko w bardzo ograniczonej sferze... a ty uważasz ,że będzie to działać w całej gospodarce...

Hourcoin od początku był tym samym czym jest bitcoin. Czyli systemem wzajemnej punktacji. Mógłbym zaproponować dokładnie to samo rozwiązanie z nazwą monety ktystkon i słowem nie wspomnieć o wartości 1 godziny pracy. Mój system jest tym czego bankom czasu zabrakło żeby się rozwinąć. W moim systemie jedna godzina pracy lekarza może być warta 20 godzin pracy sprzątaczki. Uniwersalna wycena hourcoin jest składową wycen indywidualnych powstałych na podstawie indywidualnych osądów i potrzeb.
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
Tylko po co komu taki pieniądz, w którym jakiś krystkon za ciebie zdecydował ile możesz wydać, zaoszczędzić, pożyczyć?
Faktycznie bardziej trafna byłaby nazwa "ktystkon" a nie "godzinka".

Tak jeszcze z ciekawości zapytam, co jeśli jakiś produkt lub usługa kosztuje więcej niż 400 godzinek?
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
K

krystkon

Guest
Tylko po co komu taki pieniądz, w którym jakiś krystkon za ciebie decyduje ile możesz wydać, zaoszczędzić, pożyczyć?

Bo się może okazać, że te kilka zasad jest źródłem doskonalszej współpracy i większych korzyści ze współpracy wszystkich użytkowników systemu. Przypominam tylko, że współczesne społeczeństwa toną w przepisach prawa gromadzonych w licznych kodeksach. Mój system pieniężny zredukowałby większość z tych absurdalnych zapisów.
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
Ale jaka korzyść jest z tego, że żeby kupić produkt o wartości 401 godzinek potrzebuję wspólnika a o wartości 400 nie? Nie mówiąc już o tym, że po takim zakupie muszę obowiązkowo zapierdalać na podstawowe produkty, bo nie da się zgromadzić więcej kasy. Chyba, że zrobię sobie wcześniej zapasy np. makaronu. Wyjaśnij mi korzyści z tego wynikające, bo ja ni ch....a nie rozumiem.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom