OP
OP
krystkon
Guest
Ty chcesz sztucznie zniszczyć jeden z systemów organizacji pracy i własności.
Nie oszukuj. Proponuję alternatywny sposób emisji pieniądza, który ma tworzyć walutę tylko i zaledwie konkurencyjną wobec walut narodowych czy bitcoin. W moim rozwiązaniu nie ma nic "na siłę". Nie ma urzędników, wojskowych, funkcjonariuszy, sądów, komorników itd. Widzisz w mojej inicjatywie,opartej na całkowitej dobrowolności i jawności coś niszczącego?
Powinieneś być raczej entuzjastą, kibicować mi i interesować się jak zweryfikuje to rynek. Trochę wsparcia przydałoby mi się, ponieważ wystawię ten projekt na polakpotrafi.pl gdzie spróbuję zdobyć trochę pieniędzy na produkcję nowych pieniędzy.
To nie system pieniądza wspiera ten system Zła diagnoza.
Ja twierdzę, że dobra.
Co dobrego te twoje 4 postulaty mają dać?
Wszelkie długi w społeczeństwie winny mieć postać tylko i wyłącznie pieniądza i żadnej innej - żadnych umów, żadnych rachunków, żadnych ksiąg, weksli, czeków, jednostek uczestnictwa, instrumentów pochodnych itd.
Towarowy
Towar nie pieniądz. Pieniądz nie towar. To, że ten sam dług można opisać banknotem 4zł lub 4 kilogramami złota niczego tu nie zmienia. 4 tony złota zgromadzone w podziemnym sejfie nie są towarem. Nikt tego nie potrzebuje ani używać nie będzie. To tylko oznaczenie roszczeń (oczekiwań). Ponieważ jednak roszczenie w naszej kulturze wiąże się z przymusem, możesz to źle zrozumieć. Zobowiązanie, które stoi za tym roszczeniem nie wynika z urzędniczego przymusu ale z pragnienia przez innych tego, co te 4 tony złota reprezentują. Te 4 tony złota nie wyrażają bynajmniej ciężkiego żelastwa, one są wyrazem ludzkich emocji a także środkiem, który jest w stanie określone emocje u ludzi wywołać.
Nie podpisuje się czegoś czego się nie rozumie. Nikt nie zmusza do konsumpcji.
Do konsumpcji zmusza cię głód. Im większy tym bardziej jesteś przymuszony.
Oo ale ,żeś wymyślił.
To jest dylemat w stylu mam pistolet przy twojej skroni a przed tobą zrzeczenie się majątku na moją korzyść. Czy podpisana umowa jest ważna? Oczywiście nie
Załóżmy, że jesteś mocno zadłużonym rolnikiem, któremu obrodziła pszenica. Potrzebujesz kombajnu, żeby ją skosić. U wszystkich kombajniarzy w otoczeniu jesteś zadłużony po uszy, przyjazd, któregokolwiek z nich oznaczałby dla ciebie, że wyjedzie z twoich pól z całą skoszoną pszenicą - nic nie zostanie dla ciebie. Jest jeden kombajniarz odległy, u którego nie jesteś zadłużony ale który zna twoją sytuację i wie o twoich długach. Negocjuesz z nim a on, że jak dla Pana to normalna cena x3 - a jak nie to nie. Nie skosisz pszenicy to wszystko zgnije - nie masz wyjścia i musisz się zgodzić na x3. Czy podpisana umowa jest ważna? Oczywiście nie - znaczy oczywiście tak - znaczy jak kto woli.
Mój pogląd jest taki. System pieniężny, który umożliwia człowiekowi zadłużenie się na większą wartość niż 1 miesiąc jego pracy wspiera wyzysk. Podobny pogląd mam w kwestii oszczędności. System pieniężny, który umożliwia człowiekowi zgromadzić oszczędności w pieniądzu o wartości większej niż 2 miesiące jego pracy wspiera wyzysk. O państwowej przemocy egzekucyjnej to już lepiej, żebym swoich poglądów nie wyrażał.
Ostatnio edytowane przez moderatora: