libertarianin.tom
akapowy dogmatyk
- 2 700
- 7 113
No załóżmy, że jest. Że pod warunkiem, że np. nie wybijemy nigdy szyby, możemy w tym mieszkaniu mieszkać po wieki. I co wtedy? Co jest złego w takiej umowie? Własność pozostaje w rękach właściciela, ja natomiast mogę jego własność użytkować pod pewnymi warunkami.
Wtedy byloby ok. Ale poki co jestesmy informowani, iz plyta CD nalezy do nas a nie ze zostala wydzierzawiona na jakis okres.
Użytkowanie nie jest przecież równoznaczne z własnością. Co Ty, mutualista jesteś?
Bron Boze! Nie obrazaj wac Pan starego akapa! ;-)