The Silence
Well-Known Member
- 430
- 2 595
http://www.polityka.pl/tygodnikpoli...,1,nie-bylismy-klamcami-bylismy-idiotami.read
Wywiad z Jackiem Rakowieckim (nazwisko bardzo pasujące do jego wypowiedzi), jednym z "współtwórców polskich mediów po 1989 roku". Dosyć bekowe biadolenie jak to "rynek zawiódł" i jak to dziennikarzom się źle wiedzie w tym strasznym XIX-wiecznym kapitalizmie.
Kilka złotych cytatów:
Wywiad z Jackiem Rakowieckim (nazwisko bardzo pasujące do jego wypowiedzi), jednym z "współtwórców polskich mediów po 1989 roku". Dosyć bekowe biadolenie jak to "rynek zawiódł" i jak to dziennikarzom się źle wiedzie w tym strasznym XIX-wiecznym kapitalizmie.
Kilka złotych cytatów:
Pewnie, co gorsza, wydawało nam się przez pewien czas, że to my jesteśmy uprzywilejowani. „I to jak najbardziej słusznie!” – myśleliśmy. Bo przecież zasłużyliśmy na to swoimi osiągnięciami, stanowimy bardzo ważny element systemu demokratycznego.
Pamiętam sytuację, gdy gdzieś w połowie lat 90. dowiedziałem się, że prasa na Zachodzie, do którego przecież aspirowaliśmy, wcale nie działa na zupełnie wolnym rynku. Tam miano świadomość, że wolne, merytoryczne media są piekielnie ważne dla całego systemu. Owszem, u nas się to międliło, że „czwarta władza, czwarta władza”, ale niewiele z tego wynikało poza satysfakcją, że w wyniku jakiegoś tekstu poleciał minister albo coś się zmieniło.
W tym była taka upiorna pułapka, że my, broniąc Balcerowicza, broniliśmy całej filozofii, jak się wnet okazało, dziewiętnastowiecznego kapitalizmu.
Mam takich kolegów, znane dziennikarskie nazwiska, którzy zatrzymali się w czasach Dickensa. Dickensa! Twierdzą na przykład, że kultura nie powinna być dotowana przez państwo, bo dobra kultura obroni się sama. Mnie to przeraża.
Uważam, że kapitalizm trzeba trzymać za gardło, bo inaczej nas zeżre. Szkoda, że znaczna część środowiska dziennikarskiego po dziś dzień tego nie wie i nie jest w stanie zrozumieć.
Zastanawiam się od dawna, jak to się stało, że tak prężna i wpływowa w gruncie rzeczy grupa nawet w najlepszym dla siebie okresie, czyli w latach 90., nie była w stanie stworzyć sprawnej organizacji, która pilnowałaby standardów i dbałaby o interesy dziennikarzy, a co za tym idzie – społeczeństwa.