GAZDA
EL GAZDA
- 7 687
- 11 166
nie wiem jak mają kodeks, ale w sumie białe pasy są...
Wysłać ją do obozu dla uchodźców w Grecji, niech wyposzczone Mahmuty sobie podupczą za free.
ten trans chyba jest obrzezany, dobrze widze? może to Żyd?
Ostatnio zapanował większy niż zwykle oburz na treści ulewające się z ust Korwina i ściekające z jego jakże polskiego Wąsa. Znaczy, nie większy, niż gdy na przykład wyrażał swoje estetyczne niezadowolenie z widoku paraolimpijczyków, ale niewątpliwie większy niż w poprzednich dniach kampanii do PE. Najwyraźniej osobliwe pojęcie Korwina-Mikkego o kobiecej seksualności nie jest aż tak przekonujące dla innych...
Że Korwin bełkocze na większość tematów bez sensu, z tego zdają sobie sprawę nawet jego wyznawcy. Oczywiście próbują go tłumaczyć na różne sposoby, a to, że wypowiedź wyrwana z kontekstu (nie wiem, jak można wyrwać z kontekstu wypowiedzi wskazujące, że Korwin jest monarchistą i chciałby wszystkich ludzi zamienić we własność innych ludzi), a to, że źle zrozumiana.
Sednem korwinizmu jest jednak przekonanie, że jeśli nawet Prorok myli się w szczegółach lubkwestiach nieistotnych, ma absolutną rację w sprawach ważnych, czyli tych związanych z ekonomią i gospodarką (sprawy związane na przykład z prawami kobiet czy mniejszości są oczywiście nieważne).
Właśnie dlatego, kucu, robisz z siebie kretyna. Gorąco wierzysz, że twój guru ma recepty na uzdrowienie gospodarczego zła tego świata, zmyślasz sobie narracje, w których jest dzielnym, samotnym bojownikiem o antyestabliszmentową prawdę (serio, dzisiaj czytałem taką opowieść jakiegoś działacza Nowej Prawicy).
Nic bardziej mylnego. To właśnie ignoranckie, głupawe opowiastki Korwina o gospodarce są spełnieniem marzeń tych, którzy już budują gospodarczy i społeczny porządek na coraz większych obszarach tego świata.
Nie dostrzegasz tego, ponieważ z racji wieku lub słabości umysłu (tudzież kombinacji obu tych rzeczy) widzisz rzeczywistość w sposób, oględnie mówiąc, uproszczony. Za swoje rzeczywiste lub urojone problemy obwiniasz lewactwo i socjal, zupełnie nie dostrzegając, że to właśnie w tych krajach, w których tego lewactwa i socjalu jest jeszcze stosunkowo sporo, ludziom żyje się lepiej, zaś tam gdzie lewactwo i socjalu mniej, ludziom zwykle żyje się gorzej.
Ponieważ ciężar faktów potrafi obciążyć nawet korwinoidalne umysły, musisz tworzyć tłumaczenia ad hoc. Wzrastającą nierówność amerykańskiego społeczeństwa przy coraz większej akumulacji kapitału w rękach nielicznych (nazywa się ich 1%, choć tak naprawdę to raczej 0,1%) i wzrastającą nędzę mas (można mówić o nędzy, gdy każda poważniejsza choroba w systemie pozbawionym „socjalnej” służby zdrowia jest dla przeciętnego Amerykanina nieuchronną przyczyną bankructwa) tłumaczysz tym, że tam wciąż jest za mało wolności gospodarczej. O krajach, które tej wolności mają jeszcze więcej i jest tam jeszcze gorzej (Chile), wolisz w ogóle nie pamiętać.
Nic to, że obecny stan jest produktem takich zmian, takich eksperymentów na ciele społeczeństwa, które w znacznej mierze podążają za radami takich myślicieli, jak twój guru, żądających mniej regulacji, mniej kontroli, mniej prawnej ochrony, więcej (rzekomej) wolności. Jesteś jak najbardziej betonowy komunista, który w środku ruiny komunistycznej gospodarki będzie bełkotliwie i uparcie wykrzykiwał „socjalizmowi TAK, wypaczeniom NIE!”.
Te wypaczenia nie są wypaczeniami. Wolny rynek, wolna, nieograniczona regulacjami gospodarka produkuje właśnie takie sytuacje z samej swej natury. Pozwól, że wyjaśnię ci, dlaczego.
Korwin najczęściej pisze i mówi, że obecny system przesycony jest regulacjami (nazywa go produktem populistów i socjalistów), które wykańczają mitycznych, małych przedsiębiorców, choć pozwalają żyć wielkim korporacjom, których stać na prawników i temu podobnych, pozwalających radzić sobie z tymi regulacjami.
W rzeczywistości obecny system jest pozbawiony regulacji właśnie tam, gdzie to potrzebne wielkiemu kapitałowi. Na tym między innymi polegał kryzys bankowy sprzed kilku lat, że w amerykańskim prawie, po wieloletnim, nieustępliwym lobbingu spragnionych gospodarczej wolności bankowców zniesiono regulacje (ty nazwałbyś je socjalem), które miały nie dopuścić do zjawisk, jakie odegrały swoją rolę w wielkiej depresji z ubiegłego wieku.
Gdy wspierasz bełkot o demontażu regulacji, nie działasz na rzecz małych przedsiębiorców, ale wspierasz narrację, którą i tak wykorzystają najsilniejsi, forsujący swoje interesy wielki kapitał. Oni już pozbyli się regulacji tam gdzie to im potrzebne. Dzięki temu mogą wykorzystywać ogromną asymetrię siły, która powinna być zniesiona odpowiednimi demokratycznymi procedurami i instytucjami państwa.
Nie zniesiesz tej asymetrii znosząc regulacje dolegliwe dla małych przedsiębiorców, ale przywracając regulacje, konieczności i kontrolę, które kiedyś przymuszało wielki kapitał do oddawania tego, co zarabiał dzięki istnieniu wolnych, demokratycznych państw.
Pomijając wszystko inne, naprawdę sądzisz, że gościu, który od lat bredzi o konieczności zniesienie demokracji, rozumie rzeczywistość w sposób, który sprawia, że wie on jak ukrócić patologie i wprowadzić sprawiedliwość, wolność i równość? Jego recepty to nonsensy, ale niebezpieczne, bo z łatwością mogą być wykorzystane do forsowania rozwiązań które zaszkodzą nam wszystkim (no może z wyjątkiem najbogatszego 0,1%).
Oto cytat z twojego mistrza:
Doceniamy niektóre działania ostatnich rządów III RP. To za rządów p.Leszka Millera obniżano podatki i akcyzę; to p.Marek Belka nie dopuścił do podwyżki podatku dochodowego, czego osobiście domagali się pp.Jakób Chirac i Gerard Schröder; to p.Jarosław Kaczyński zlikwidował podatek spadkowy i od darowizn w rodzinie – i wraz z p.Donaldem Tuskiem nie podpisali tzw. „Karty Praw Podstawowych”, która powoduje w Unii całkowitą już stagnację; to p.Donald Tusk nie kupił szczepionki przeciwko „świńskiej grypie” w czasie rzekomej „pandemii” i zavetował dalsze rozszerzenie „walki z globalnym ociepleniem”.
Abstrahując już od bełkotu o globalnym ociepleniu (czy wiesz, że twój guru stawia się w ten sposób w jednym rzędzie z pomyluchami od kreacjonizmu i szczepionek powodujących autyzm, krótko mówiąc najbardziej antynaukowych bredni?), Korwin chwali zjawiska, które są jedną z bezpośrednich przyczyn akumulacji gigantycznego kapitału w rękach nielicznych i destrukcyjnego wpływu tegoż na stan demokracji.
Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego niby ktoś tak chwalący zasady wolności gospodarczej i przedsiębiorczości, występuje przeciwko podatkowi od spadków? Powiedz mi kucu, co jest przedsiębiorczego w byciu urodzonym obrzydliwie bogatym rodzicom, którzy wzbogacili się wyzyskując „socjal” i pracę milionów, i którzy produkty tego wzbogacenia przekazują człowiekowi, którego jedyną zasługą dla świata jest powstać z odpowiedniego plemnika i jaja? Co jest przedsiębiorczego w wychynięciu z macicy bogatej kobiety, z urodzenia się z lędźwi bogatego ojca?
Twój guru naprawdę wspiera przedsiębiorczość? Trudno to pojąć. Pozwól, że zacytuję ci tera człowieka, który empirycznie dowiódł, że na przedsiębiorczości zna się lepiej od twojego wąsatego miszcza. On też ma przydomki, choć mniej pogardliwe niż Korwin Krul, jeden z nich to Wyrocznia z Omaha, ponieważ jest traktowany jako jeden z najlepiej radzących sobie inwestorów w historii. Warren Buffet popiera podatek od spadków, ponieważ uważa, że jego brak doprowadzi do degeneracji rządów w formę plutokracji, w której obrzydliwie bogaci właściciele dziedzicznych fortun będą sprawować całą rzeczywistą władzę. Jeśli chodzi o jego własne dzieci, napisał raz:
I want to give my kids just enough so that they would feel that they could do anything, but not so much that they would feel like doing nothing.
W innej wypowiedzi retorycznie pyta, czy powinniśmy na igrzyskach olimpijskich wręczać złote medale synom złotych medalistów z poprzednich zawodów. Wszak niskie podatki spadkowe promują przedsiębiorczość w taki sam sposób, w jaki takie wręczanie medali promowało by ćwiczenia sportowe.
Twój miszcz czasami ma trochę (troszeczkę, tyci tyci) racji, na przykład narzekając na nadmiar biurokratycznej kontroli w niektórych obszarach. Nie ma to jednak nic wspólnego z mitycznym socjalem czy wolnością gospodarczą jako taką, co pokazuje przykład Szwecji, kraju podług wszelkich wskaźników wysoce socjalistycznego (i dzięki temu o wysokim standardzie życia, znacznie przewyższającym znacznie bardziej gospodarczo wolne USA), ale bynajmniej nie gnębiącego małego biznesu niepotrzebnymi regulacjami. Jak to możliwe? Szwecja może nie mieć wielu niepotrzebnych regulacji rozumianych jako eksces biurokracji, ale to nie znaczy, że wyrzeka sę wysokich podatków, które są podstawą dobrego funkcjonowania państwa.
Mógłbym pisać jeszcze o tym sporo, ale chodzi mi tylko o jedno: najbardziej cenny klejnot kultu Korwina, jego rzekomo cudowne i mądre podejście do gospodarki, jest takim samym gadaniem od rzeczy jak cała reszta jego bełkotu, czy to o brzydocie paraolimpijczyków, czy to o gwałceniu kobiet, czy to o biciu dzieci. Korwin zawsze jest Korwinem – w całej rozciągłości.
Filmik ilustrujący jak zakłamaną, mającą w pogardzie fakty mendą jest Cenk. Po obejrzeniu staje się jasne, że lepiej każde jego słowo przelewać przez drobne sito i przeglądać pod światłem z różnych kątów. A potem najlepiej i tak planowo nie uwierzyć .
Leftist Norway politican Karsten Nordal Hauken was brutally sodomized by a Somali and felt so incredibly guilty in the aftermath he subsequently begged authorities not to deport the man.
http://dailycaller.com/2016/04/06/l...-by-somalian-begs-for-him-not-to-be-deported/“I don’t feel anger against my rapist, because I look at him as a product of an unjust world. A product of an upbringing full of war,” Hauken said.