Szafa Kiszczaka

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Dobra wiadomość jest taka, że ktoś zagraża Wałęsie...

Wałęsa o wpisie Cenckiewicza: Bzdura. Będę prostował te brednie

Polska Dzisiaj, 11 sierpnia (11:32)

Po burzy, jaką wywołała teza sugerująca, że "wybuch gazu w Gdańsku był operacją UOP, zaś ofiary niezamierzonym wypadkiem przy pracy", głos w sprawie zabrał sam były prezydent Lech Wałęsa. "To nieprawdopodobna bzdura"! - oświadczył w rozmowie z dziennikiem "Polska.The Times". "Cenckiewicza podejrzewam o paranoję. To się nie mieści w głowie" - dodał, odnosząc się bezpośrednio do wpisu członka Kolegium IPN. Zapowiedział też, że się nie podda i będzie "prostował brednie".

O sprawie wybuchu gdańskiego wieżowca stało się głośno po tym, jak Sławomir Cenckiewicz zasugerował we wpisie na Facebooku, powołując się na "rozmowy z różnymi ludźmi", że związek z wybuchem wieżowca w Gdańsku w 1995 roku mogły mieć służby specjalne. Celem operacji UOP miało być mieszkanie płk. Adama Hodysza, który rzekomo był w posiadaniu "kwitów" na Lecha Wałęsę.

"Cenckiewicza podejrzewam o paranoję"

Pytany o komentarz w sprawie były prezydent nie krył swojego oburzenia. "To nieprawdopodobna bzdura! Cenckiewicza podejrzewam o paranoję, bo jak można pisać takie rzeczy?" - grzmiał w rozmowie z dziennikiem "Polska. The Times". "To on przecież wymyślił 'Bolka', a teraz idzie w podejrzeniach jeszcze dalej. Do czego to doprowadzi? O co jeszcze mnie oskarży? To się nie mieści w głowie" - zaznaczył. Jednocześnie wyraził nadzieję, że funkcjonariusze UOP odniosą się do postawionych zarzutów i będą się bronić. "Przecież tam zginęły dwadzieścia dwie osoby! A funkcjonariusze UOP zostali posądzeni o to, że je zamordowali. Taki zarzut to nie przelewki. To poważne oskarżenie. Powinni zareagować" - argumentował.

Wałęsa w rozmowie z dziennikarką "Polska. The Times" przyznał, że choć do ataków skierowanych w jego osobę zdążył się już przyzwyczaić, to ich ofiarami stali się także jego najbliżsi, którzy wszystko "bardzo przeżywają".

Ofensywa przeciwko "bredniom"

Zaznaczył też, że bierze pod uwagę to, że napaści mogą się jeszcze powtórzyć. "Nie mogę wykluczyć, że ktoś uwierzy w te brednie i teraz pchnie mnie nożem" - wyjaśniał.

Teczki, które rzekomo miałyby być dowodami go obciążającymi nazwał "lipą" i "jakąś zbieraniną", którą ktoś "podrobił". "Ludziom, którzy obrzucają mnie oszczerstwami, daje się teraz wysokie stanowiska. I oni te oszczerstwa rozrzucają nie tylko po Polsce, ale po całym świecie" - argumentował. W kontekście osoby Cenckiewicza zasugerował, że "wyzywałby go na pojedynek", gdyby tylko taka opcja wchodziła w grę. Na przyszłość zapowiedział też szeroką zakrojoną ofensywę wymierzoną przeciwko "bredniom".
 
A

Antoni Wiech

Guest
Miało być wspólne werbalne obciąganie sobie gały a gość miał opowiadać mądrości, a lud ze wzruszeniem potakiwać głową, a skończyło się tak niemiło!

Zaczyna się już na początku jak ktoś z sali krzyczy "Bolek!", dalej również z małymi przerwami nie udało się przeprowadzić spotkania w ciepłej, partyjnej atmosferze.

Swoją drogą Biedroń chyba nie był przygotowany na taki obrót sprawy i za bardzo nie wiedział co zrobić. Musiałby wezwać policję i trzeba by wyprowadzić przeciwników Lecha siłą. Ale to by zniszczyło jego wizerunek tolerancyjnego misia. Gwoździem do trumny był fakt, że ci jakże niekulturalni krzykacze to nie byli ludzie młodzi. Jakby było inaczej to jeszcze ewentualnie można by ich wyciągnąć, później powiedzieć, że to byli młodzi faszyści czy coś w tym stylu. A tak, lipa!

[Na marginesie Wałęsa powiedział jakiś czas temu, że geje w sejmie powinni siedzieć w ostatnich ławach, a nawet za murem. Co jak widać Biedroniowi nie przeszkadza.]

Linkuję z profilu Wałęsy, bo tam ukazała się relacja:

 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Musiałby wezwać policję i trzeba by wyprowadzić przeciwników Lecha siłą. Ale to by zniszczyło jego wizerunek tolerancyjnego misia.
Raczej by dało argument, jak to POpierdoleni sprzedajni komuchy zamykają usta prawdziwej opozycji :).

jakże niekulturalni krzykacze to nie byli ludzie młodzi.
Spoko, zrobi się, że to mohery i wyznawcy PiSu :).
 
A

Antoni Wiech

Guest
Raczej by dało argument, jak to POpierdoleni sprzedajni komuchy zamykają usta prawdziwej opozycji :).
Akurat Biedroń startował na prezia Słupska jako kandydat niezależny. Ale to w sumie niewiele zmienia :)

Spoko, zrobi się, że to mohery i wyznawcy PiSu :).

Już się robi. Wystarczy sobie wejść na profil fejsowy Wałęsy. Co tam się odpierdala w komentach to jest mega cyrk.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Teraz se oglądam. W 40 minucie jest cięcie. Nie bez powodu, bo Bolek wtedy wykłóca się z tym Pająkiem, który nijak pasuje do obrazu krzykacz, bo poczekał na swój moment, jest spokojny i nie ma na niego haków.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Jak widać "autorytetom" i "legendom" wolno przychodzić na pogrzeb (i to takiej rangi) ubranym jak na grilla.
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 556
15 441
Sypanie piaskiem po oczach to nie jest najgorsza długoterminowa strategia. Nie mówię że uniwersalna ani że nawet dobra, ale jakąś tam skuteczność ma.

Co do mojego osobistego przekonania, to Wałęsa skończył współpracę (czy raczej z nim skończono) w okolicach 1974. nie ma żadnych nawet średnio słabych dowodów, że było inaczej, a podawane przez ludzi pokroju Wyszkowskiego przesłanki są zdecydowanie za słabe.
Nie twierdzę przy tym, że posiadanie przez władze PRL kwitów na Wałęsę było bez znaczenia w późniejszym okresie.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Sypanie piaskiem po oczach to nie jest najgorsza długoterminowa strategia. Nie mówię że uniwersalna ani że nawet dobra, ale jakąś tam skuteczność ma.

Co do mojego osobistego przekonania, to Wałęsa skończył współpracę (czy raczej z nim skończono) w okolicach 1974. nie ma żadnych nawet średnio słabych dowodów, że było inaczej, a podawane przez ludzi pokroju Wyszkowskiego przesłanki są zdecydowanie za słabe.
Nie do końca tak.

"Na dokumenty [odnalezione w domu Kiszczaka - przyp. mój] składa się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek" i datowane na 21 grudnia 1970 r. Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim. Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976."

Dodatkowo Wałęsa twierdzi:

"Ja musiałem spotkać się w pracy na polecenie kierownika i nie z SB, a z kontrwywiadem i było tego może pięć razy
do 1976 r. - podkreślił."

http://www.polskieradio.pl/5/3/Arty...-kontrwywiadem-do-1976-roku-bylo-piec-spotkan
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Nie do końca tak.

"Na dokumenty [odnalezione w domu Kiszczaka - przyp. mój] składa się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek" i datowane na 21 grudnia 1970 r. Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim. Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976."

Dodatkowo Wałęsa twierdzi:

"Ja musiałem spotkać się w pracy na polecenie kierownika i nie z SB, a z kontrwywiadem i było tego może pięć razy
do 1976 r. - podkreślił."

http://www.polskieradio.pl/5/3/Arty...-kontrwywiadem-do-1976-roku-bylo-piec-spotkan
76' to rok wyrejestrowania... o ile pamiętam to tak jak mówi @tolep, w 74 roku Bolesław poinformował bezpiekę, że nie będzie donosił i generalnie się z nimi nie spotykał. (przynajmniej tak mówią dokumenty i Cenckiewicz)
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Tylko czemu wszyscy współpracownicy Wałęsy (Wachowski, ks. Cebula, Falandysz) to byli esbecy lub TW?
I czemu przywieźli go motorówką do stoczni w 80r?
 
A

Antoni Wiech

Guest
76' to rok wyrejestrowania... o ile pamiętam to tak jak mówi @tolep, w 74 roku Bolesław poinformował bezpiekę, że nie będzie donosił i generalnie się z nimi nie spotykał. (przynajmniej tak mówią dokumenty i Cenckiewicz)
Nie. Przynajmniej wg tego portalu:

"Ostatnia zachowana informacja uzyskana przez SB od TW „Bolka” pochodzi z 18 lutego 1976 roku. Z sieci agenturalnej został wyrejestrowany cztery miesiące później, 19 czerwca 1976 roku."

http://pamiec.pl/pa/wokol-lecha-walesy/15994,CHARAKTERYSTYKA-TW-BOLKA.html
 
A

Antoni Wiech

Guest
No cóż, to że przestał donosić na SB w 1976, to nie znaczy, że później nie był agentem innych służb.
Być może, ale nie można zapominać, że część akt została skradziona przez Wałęsę. Nie wiadomo co tam było. Być może jakieś grubsze materiały, a nawet szczegóły dotyczące układów w Magdalence. Ale pozostaje tylko spekulacja.
 
Do góry Bottom