Szafa Kiszczaka

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Nie. Przynajmniej wg tego portalu:

"Ostatnia zachowana informacja uzyskana przez SB od TW „Bolka” pochodzi z 18 lutego 1976 roku. Z sieci agenturalnej został wyrejestrowany cztery miesiące później, 19 czerwca 1976 roku."

http://pamiec.pl/pa/wokol-lecha-walesy/15994,CHARAKTERYSTYKA-TW-BOLKA.html
Nawet jeśli, to jakie ma znaczenie czy do 74 czy 76?

Być może, ale nie można zapominać, że część akt została skradziona przez Wałęsę. Nie wiadomo co tam było. Być może jakieś grubsze materiały, a nawet szczegóły dotyczące układów w Magdalence. Ale pozostaje tylko spekulacja.
Na to nie ma dowodów. Wiemy jedynie, że swoje teczki wypożyczył. Równie dobrze ktoś je mógł wcześniej wybrakować.
 
Ostatnia edycja:
A

Antoni Wiech

Guest
Nawet jeśli, to jakie ma znaczenie czy do 74 czy 76?
W ogólnej ocenie Wałęsy pewnie nie ma. Ale jeśli chodzi o dochodzenie prawdy precyzja jest ważna. Np. skoro Wałęsa twierdzi, że się nie spotykał w 76 z bezpieką, a jeśli tak było wg dokumentów (jeśli są prawdziwe), to jest to dowód na kłamstwo.

Jak czytam, to akta, które zginęły dotyczyły jednak raczej lat '70. Chociaż trudno wyłuskać z przekazów medialnych na ile jest szansa, że były tam też akta z późniejszej współpracy. Trzeba by pogadać z Cenckiewiczem.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
W ogólnej ocenie Wałęsy pewnie nie ma. Ale jeśli chodzi o dochodzenie prawdy precyzja jest ważna. Np. skoro Wałęsa twierdzi, że się nie spotykał w 76 z bezpieką, a jeśli tak było wg dokumentów (jeśli są prawdziwe), to jest to dowód na kłamstwo.

Jak czytam, to akta, które zginęły dotyczyły jednak raczej lat '70. Chociaż trudno wyłuskać z przekazów medialnych na ile jest szansa, że były tam też akta z późniejszej współpracy. Trzeba by pogadać z Cenckiewiczem.
Dochodzenie prawdy na podstawie, tego co mówi Wałęsa? No proszę...Antoni :D Rozbawiłeś mnie. Toć on tyle już wersji podał i tyle razy go na kłamstwie lub krętactwie złapano, że to nie ma sensu.

Mówienie o normalnych aktach SB w sprawie Wałęsy po skreśleniu go z listy agentów, to jakieś nieporozumienie... Nie poto go skreślano, by potem oficjalnie przywracać. Jeśli dalsza współpraca była prowadzona, to na znacznie wyższym szczeblu, albo półoficjalnie.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Dochodzenie prawdy na podstawie, tego co mówi Wałęsa? No proszę...Antoni :D Rozbawiłeś mnie. Toć on tyle już wersji podał i tyle razy go na kłamstwie lub krętactwie złapano, że to nie ma sensu.
Jest sens, bo każde kłamstwo należy naświetlić. Poza tym daty mają często kluczowe znaczenie do analizowania historii. Przykładowo: ktoś był pokrzywdzony przez donosy Bolka w 75 roku, to przyjmując dla Wałęsy pozytywną wersję, że zerwał całkowicie współpracę w '74 roku pretensję do niego nie miałyby sensu. Jeśli jednak współpraca trwała dłużej wszystko wtedy wygląda inaczej.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Jest sens, bo każde kłamstwo należy naświetlić. Poza tym daty mają często kluczowe znaczenie do analizowania historii. Przykładowo: ktoś był pokrzywdzony przez donosy Bolka w 75 roku, to przyjmując dla Wałęsy pozytywną wersję, że zerwał całkowicie współpracę w '74 roku pretensję do niego nie miałyby sensu. Jeśli jednak współpraca trwała dłużej wszystko wtedy wygląda inaczej.
Eeee tam. Przekonanych i tak nie przekonasz, a dla przekonania nieprzekonanych materiałów jest masa. Ktoś może mieć pretencję, tylko jeśli są donosy. Ich rok nie ma znaczenia, jest sprawą czwartorzędną.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
dot.
Nie ma czegoś takiego jak zakończenie współpracy z służbami.
Gadanie.

Nie jest znany żaden wiarygodny przypadek, zakończenia współpracy przez funkcjonariusza służb czy ich agenta. Może być tylko przejście do innych służb lub koniec życia. No chyba, że za zakończenie współpracy uznamy np. ukrycie się w dżungli amazońskiej i zniknięcie dla reszty świata.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
A jaki dowód zakończenia współpracy byłby tu rozstrzygajacy? SB zrezygnowała z Bolka bo jego raporty były coraz mniej wartościowe, a pazernosc coraz większa... Drobny kapuś z jakiegoś warsztatu, w czasie gdy Grudzień przysechł...
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Zresztą pytałem Wyszkowskiego kiedyś, czy są jakiekolwiek dowody współpracy po 1975. Zaprzeczył.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Eeee tam. Przekonanych i tak nie przekonasz, a dla przekonania nieprzekonanych materiałów jest masa. Ktoś może mieć pretencję, tylko jeśli są donosy. Ich rok nie ma znaczenia, jest sprawą czwartorzędną.
Jak to nie ma znaczenia? Nie miałoby dla Ciebie znaczenia jakby jakiś znajomy podpierdolił Cię dajmy na to 15 lat temu raz, a po jakimś czasie okazałoby się, że podpierdalał Cię dodatkowo miesiąc temu?
Poza tym samo znalezienie donosów jest twardym dowodem, ale też dzięki datom można ustalać prawdopodobieństwa podpierdolenia. Widziałem taki wywiad z opozycjonistą z PRL co Wałęsa wydał mu się podejrzany jak wyciekła informacja, którą znał tylko on i Wałęsa. Przy znajomości daty współpracy z SB kapusia można ustalać prawdopodobieństwo kto wyniósł informację. Oczywiście, racjonalnym byłoby już po pierwszym kapowaniu nie mieć zaufania do takiego typa, ale kiedy wiadomo, że współpraca oficjalna trwała do jakiejś daty to prawdopodobieństwo namierzenia kapusia rośnie. To nie są oczywiście dowody żeby wygrać w sądzie, ale poszerzają obraz prawdy.
Dodatkowo, ja dałem ten przykład z powietrza. Idąc Twoim tropem to w ogóle należałoby powiedzieć, że Wałęsa współpracował, nieważne ile i chuj, zamknąć temat. A przecież oczywistym jest, że jak się odtwarza historię to precyzja jest istotna.
 

Imperator

Generalissimus
1 568
3 553
Akurat samo donosicielstwo Wałęsy samo w sobie jest nieważne, bardziej kluczowe jest to, że przecież pełnił ważne funkcje w NSZZ Solidarność a potem podejmował ważne decyzje jako głowa państwa i mógł być wtedy szantażowany przez wojskowy lub cywilny wywiad (choć stawiam na ten pierwszy), co właściwie niszczy mit założycielski i same podstawy III RP.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
dot.
Nie ma czegoś takiego jak zakończenie współpracy z służbami.

Gadanie.

Nie jest znany żaden wiarygodny przypadek, zakończenia współpracy przez funkcjonariusza służb czy ich agenta. Może być tylko przejście do innych służb lub koniec życia. No chyba, że za zakończenie współpracy uznamy np. ukrycie się w dżungli amazońskiej i zniknięcie dla reszty świata.
Mylisz agentów wywiadu z kapusiami policyjnymi. W takim NRD-ówku w najlepszych latach było ze 200 tys aktywnych TW albo i więcej. Organizacyjnie nie jesteś w stanie trzymać wszystkich. Agenta wywiadu, który chce zakończyć współpracę likwiduje się, bo może sprzedać informacje ( nie będzie z niego pożytku, a ryzyko pozostanie), a kapuś kogo wskaże? Legalnego oficera bezpieki? Jakie info komukolwiek sprzeda? Powie, robotnikom są inwigilowani? No pewnie by się ci Solidarnościowcy zdziwili :D
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
a kapuś kogo wskaże? Legalnego oficera bezpieki? Jakie info komukolwiek sprzeda?
Nieważne czy się ujawni czy nie. W tej branży istotne jest to, że zawsze jest ktoś, kto może wyciągnąć haki na kapusia. Zawsze jest ktoś kto ma haki i to takie haki, które mogą spowodować spore szkody u haczonego. Więc kapuś nie ważne czy ujawniony, czy nie, jest osobą zależną. Oczywiście w trakcie współpracy zbierane są kolejne haki, by były aktualne.
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
Panowie, Wałęsa nigdy nie był żadnym agentem (chyba że się pojawią jakieś przecieki jak w przypadku "Stokrotki")! On był tajnym współpracownikiem, kapusiem jakich mnóstwo w każdym systemie. Nie oglądaliście filmów amerykańskich?
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Nieważne czy się ujawni czy nie. W tej branży istotne jest to, że zawsze jest ktoś, kto może wyciągnąć haki na kapusia. Zawsze jest ktoś kto ma haki i to takie haki, które mogą spowodować spore szkody u haczonego. Więc kapuś nie ważne czy ujawniony, czy nie, jest osobą zależną. Oczywiście w trakcie współpracy zbierane są kolejne haki, by były aktualne.
No to właśnie powiedział tolep. Ale to co innego niż bycie agentem. Jeśli ja wiem, że zdradzasz żonę i chcę byś wyświadczył mi przysługę, to oznacza, że jesteś moim agentem... no nie... tak jak mówisz, jest jakaś zależność ale to zupełnie inny stan niż agentura.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Wałęsa na swoim fejsie znów szaleje:



Najlepsze jest jednak to, że gdyby Wałęsa miał trochę oleju w bani i nie był takim megalomanem to był tylko raz powiedział swoje stanowisko i sprawa może by przyschła. A tak, dupka piecze i gość nie usiedzieć na miejscu i ciągle sam podbija atmosferę.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Wałęsa na swoim fejsie znów szaleje:



Najlepsze jest jednak to, że gdyby Wałęsa miał trochę oleju w bani i nie był takim megalomanem to był tylko raz powiedział swoje stanowisko i sprawa może by przyschła. A tak, dupka piecze i gość nie usiedzieć na miejscu i ciągle sam podbija atmosferę.

A może robi to celowo, bo jest atention whore?
 
A

Antoni Wiech

Guest
Nie pali mu się, ci co wierzyli w jego Bolkowatość, nadal wierzą, a ci co wierzyli w jego boskość, nadal go czczą.
Ale jest cała masa ludzi, którzy nie mieli zdania, a teraz przestali go szanować. Plus wyrosło młode pokolenie, które również patrzy krytycznie. No i nie można zapominać, że w erze mediów społecznych krytyka jest mocno ułatwiona i do niego więcej dociera.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Ale jest cała masa ludzi, którzy nie mieli zdania, a teraz przestali go szanować. Plus wyrosło młode pokolenie, które również patrzy krytycznie. No i nie można zapominać, że w erze mediów społecznych krytyka jest mocno ułatwiona i do niego więcej dociera.
No ok krytyka do niego dociera mocniej, ale to generalny efekt rozczarowania obozem PO, czyli moralnym klanem Wałęsy. Wydaje mi się, że tych osób które miało nie wyrobione zdanie jest mało... a wcześniejsze dane i bez szafy czesława w bardzo podobnym stosunku wypracowałoby poglądy młodych...
 
Do góry Bottom