- Admin
- #181
- 244
- 663
No właśnie dlatego spytałem o co w tym chodzi. Ja rzadko chodzę po różnych kwejkach itp. rzeczach, a do tego nie mam "fejsika", więc w ogóle nie jestem na czasie
Aha, a ja kombinowałem "shut the cośtam cośtam". To w ogóle nie jest śmieszne dla kogoś kto nie zna wcześniejszych memów, a i wtedy wątpię.
Bardzo rzadko w NBA zdarzają się rozgrywający poniżej 180 cm a zawodnik poniżej 190 może grać praktycznie tylko na rozegraniu bo nie będzie w stanie w obronie grać przeciw swingmanom którzy zwykle mają 190 cm i więcej. Biały bez wzrostu to nie ma czego szukać w NBA bo grają tam fizyczne freaki do tego praktycznie bez kontroli antydopingowych. Europejska mniej atletyczna koszykówka to już inna historia.
kr2y510 napisał:Ja też.
Ale należy pamiętać, że tam u murzynów również ichnie lewactwo, zawczasu wyhodowane przez białych lewusów, bastardyzuje murzyńską rasę. Więc drogą dedukcji, podbijać nas mogą pokorni wyznawcy proroka, Chińczycy lub Hindusi. Kogoś pominąłem?
rozpoczęta na przełomie kwietnia i maja 2012 zbiórka podpisów pod inicjatywy ustawodawcze o dobrowolności ubezpieczeń ZUS , o nie zadłużaniu budżetu państwa, i o nie finansowaniu partii politycznych z budżetu. Akcję szumnie ogłoszono, nieliczni członkowie podpisy zebrali, ale praca wylądowała w koszu. Ja dla przykładu zebrałem około 2000 podpisów i wiele osób, które mnie wspierały, teraz pytają jaki z tego efekt i po co to właściwie było”
Oczywiście, że rzadko zdarzają się rozgrywający poniżej 180, nie twierdzę inaczej. Jednak bardzo często zdarzają się rozgrywający mający 185 cm m.in. John Stockton, Derek Fisher, Nick Van Exel. Stockton jest niski i biały i był jednym z najlepszych rozgrywających i asystujących w historii, też dość niewysoki również biały Jason Kidd (193 cm) też wymiatał. Tak samo Tim Hardaway (czarny) mający zaledwie 183 cm, bardzo silny zawodnik. Mógłbym podać więcej przykładów ale myślę starczy.
Niski zawodnik może ze względu na wzrost nie jest takim świetnym obrońcą (nie będzie miał dużo zbiórek, bloków) ale może świetnie przechwytywać, asystować i rzucać, często jest zwrotny i szybki, świetnie drybluje a to jest wymagane od rozgrywającego.
Korwinoidy odpadną, będzie można zagospodarować środowisko koliberków. Nic tylko zakładać partię. Na pewno teraz Lancaster doczeka lepszych czasów. Z partyjnym pozdrowieniem; "Byle do czwartku!", pozdrawiam Was, koledzy. Powodzenia!
Nie byłbym tego taki pewien. Zresztą na początek niezłym celem byłoby wytworzenie polskiej odmiany ruchu jakim jest Tea Party. I środowisko kiedyś wypadałoby ruszyć, aby zaczęło zdobywać doświadczenie. Jak się korwinsyny sypną, ludzie zagospodarują ich poletko - teraz tego nie robią także z powodu jakiejś tam nostalgicznej sympatii i żeby komuś nie podminowywać jego pracy. Nawet jeśli ta praca gówno daje. Odnoszę wrażenie, że wolnorynkowcy nie chcą konkurować z samymi sobą.Ależ z was optymiści. Jeśli KNP jest partią kanapową - a w dużym stopniu jest, bo góra uziemia doły - to co powiedzieć o wiecznie deliberujących libertarianach? Nie będzie przecież nigdy żadnej wolty w myśleniu mas i nie będzie nigdy władzy (czy też "bezpaństwa") libertarian.
ucząc się tego od nich i na ich bazie tworząc jakiś ruch, który by je jednoczył, pod szyldem libertariańskich wartości, aczkolwiek bez zbytniego sekciarskiego ideolo-zacięcia i koniecznie z odwołaniami do polskich tradycji (szlachcizm).
Zresztą tu chodzi w ogóle o jakąkolwiek organizację środowiska. To nie musi być partia. Fajnie byłoby stawanie w obronie i nagłaśnianie jawnych niesprawiedliwości czynionych przez państwo - ale nie tylko przez gadanie, a chociażby poprzez bezpłatną pomoc prawną (fundowaną ze zrzutek, bądź działalność charytatywną), promocja swoich poglądów w działaniu. Można byłoby poszukać jakichś ruchów obywatelskich, działających w obronie poszkodowanych przez pomyłki urzędnicze czy czegokolwiek innego, skierowanego w obronie przed władzą i koordynować takie grupy, które mają już jakieś doświadczenia w jakimkolwiek aktywizmie, ucząc się tego od nich i na ich bazie tworząc jakiś ruch, który by je jednoczył, pod szyldem libertariańskich wartości, aczkolwiek bez zbytniego sekciarskiego ideolo-zacięcia i koniecznie z odwołaniami do polskich tradycji (szlachcizm).
Dokładnie - zawsze tak mówiłemTrzeba oddolnie i małymi krokami