System edukacji jest analny

Denis

Well-Known Member
3 825
8 524
A jak spróbujesz się postawić to jeszcze wylądujesz u pedagoga za brak kultury i dyskusję z nauczycielem.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 524
Pozwalać może, ale prywatnie już wyrabia sobie zdanie o danym uczniu i będzie mu zaniżał oceny jak nie będzie napisana wersja z podręcznika.

Jakby teraz napisał na teście, że regulacje są szkodliwe to miałby najprawdopodobniej niezaliczone.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 884
12 269
Ostatnio dzieciak mi pokazywał swoje prace z przedszkola. Patrzę, a tam kolorowanka - flaga UE i jakaś dziwna postać z unijnymi gwiazdkami na klacie, chyba jakiś socjalistyczny superheros, boję się myśleć jakie ma moce, pewnie super - urzędnik gromiący kapitalistów - wyzyskiwaczy, albo coś. Kurwa ...
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Bez przesady... Nie raz zdarzało się, że ktoś z klasy krytykował interwencjonizm państwowy, UE czy demokrację i wynikały jakieś przyzwoite dyskusje. A nauczyciel się cieszył, że jest aktywność i że w ogóle wiedzą jaki dział przerabiają.
U mnie w gimnazjum i liceum kończyło się zawsze konsensusem, że regulacje muszą być, ale w Polsce to działa źle, więc się dzieci uczcie, bądźcie mądre, startujcie do sejmu, to może to naprawicie. Regulacje - tak, wypaczenia - nie!
 
OP
OP
Lancaster

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Zależy od nauczyciela. Ja na WOSie całe zajęcia gadałem z nauczycielem o akapie i jakoś z tego powodu problemów nie miałem. Inna sprawa to pisać o swoich poglądach na maturze (jeśli są radykalne), bo tam ktoś się zawsze może przypieprzyć. Wiadomo są nauczyciele "z powołania" i nauczyciele "z obowiązku".O ile ci pierwsi by się na wolnym rynku utrzymali (o ile byłby popyt na dane przedmioty) to ci drudzy wylecieliby na zbity pysk lub trafili do najgorszych szkół.
 

Troglodytka

dama ze wsi
58
207
To chyba moje LO jest jednym z niewielu z całkiem niezłym podejściem do uczniów.
Wychodzisz kiedy chcesz, czy to na fajkę (pozwalają na terenie szkoły), czy gdziekolwiek indziej. Nie musisz mieć zeszytów do połowy przedmiotów, masz prawo do dyskusji o wszystkim, są ciekawe fakultety do wyboru, uczniowie sami ustalają w jakim terminie odpowiada im klasówka czy kartkówka i mogą ją przełożyć w razie draki. Tylko te jebane mundurki... No i jak skończą się kropki albo dostaniesz pałę z odpowiedzi, to zazwyczaj nie wstawia, ale na następną lekcję trzeba umieć. I jakoś nie ma narzucania światopoglądu (tylko skłanianie do MYŚLENIA) co widać na WOSie (jak znajomy powiedział, że demokracja to jest dobry system, to belfer zdjął mu plecak i powiedział, że robimy głosowanie - zabrać mu plecak i rozdać pomiędzy siebie rzeczy czy zostawić?), czy na etyce/religii. Żeby w ogóle chodzić na któreś z tych, opiekun musi złożyć podpis. A jak nie podpisze, to masz wolne.

Nie wiem, co Ty masz za podręcznik, WoKu. We wszystkich moich są fakty, nie opinie. Ew. polecenia "zastanów się" czy "przedyskutujcie problem". Oczywiście to nie zmienia faktu, że to nie jest dobry system, a ja po prostu mam farta.
 

Troglodytka

dama ze wsi
58
207
Aż sprawdzę na spokojnie.

No, w podręczniku od PP, przy funkcjach państwa w gospodarce trochę mijają się z obiektywizmem (wyszperałam właśnie, że "państwo odgrywa ważną rolę w utrzymywaniu warunków konkurencji w gospodarce", żeby niby zapobiegać monopolom), ale poza tym są fakty i polecenia typu "porównaj koncepcję liberalizmu i etatyzmu, wymień wady i zalety", czy "wady i zalety państwa opiekuńczego" albo "oceń skuteczność interwencjonizmu państwowego". Podsumowując - to co wstawił WoKu wygląda gorzej. W ogóle PP to jedna wielka pomyłka...

Z WOSu i historii mam obiektywne podręczniki. I, na szczęście, belfrów.
 

WoKu

Anarchoautystyk
Członek Załogi
244
663
Troglodytka napisał:
Nie wiem, co Ty masz za podręcznik, WoKu.
170268.jpg
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Ostatnio zasłyszane.

Nauczycielka historii skarży się w pokoju nauczycielskim, że gdy spytała klasę - Kto wziął Bastylię?
usłyszała odpowiedź - My na pewno nie.
Na co dyrektor szkoły - Niechże się Pani tak nie irytuje, Bastylię pewnie wzięła jakaś inna klasa. Dopilnuję by się odnalazła.
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Jak mój syn był we wczesnej podstawówce, to jedna światła nauczycielka, poprawiła go, gdy powiedział ze Morskie Oko to jezioro, powiedziała ze się myli bo to jest góra. Byl to dla niego jeden z pierwszych bodźców by nie ufać nauczycielom :)
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 158
Nasz nauczycielka w liceum upierała się, że stwierdzenie "poeta, czasu kurz" odnosi się nie do pyłka, kurzu, drobinki, etc. ale do czasów wojennych, czasów "kusz", no bo Baczyński, no bo wojna, więc kusze (jako broń). To był jakiś gigantyczny WTF i strasznie się z nią kłóciliśmy. Nie dała sobie wytłumaczyć jak pogodzić to z pisownią kusz - kurz.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 528
Mój syn przez 6 lat państwowych kursów języka obcego miał kłopoty z podstawami czasu przeszłego i znajomością słówek. Nawet z nazwami miesięcy miał kłopoty. Zacząłem mu infoanarchizować gry komputerowe w oryginalnej wersji językowej, najpierw z fanowskimi spolszczeniami, potem już tylko z napisami po angielsku. Do tego sam dorzucił youtube + seriale młodzieżowe bez napisów - prosto ze słuchu. W rok dokonał ogromnych postępów.
 

Hitch

3 220
4 882
Ja się angielskiego uczyłem z kreskówek na Cartoon Network. Nikt mi niczego nie objaśniał, po prostu chłonąłem te same odcinki po milion razy (dużo powtórek dawali), aż w końcu zaczynałem wyłapywać słowa i z kontekstu je sobie tłumaczyć. Potem doszły filmy, gry, internet. W każdej szkole, na każdym poziomie na angielskim się nudziłem, bo nieskromnie mówiąc nauczyciele i uczniowie zawsze byli sto lat za murzynami. Tylko gramatyki nie ogarnąłem do tej pory i już nie ogarnę. W sensie, nie nazwę czasów i nie wydukam regułki jak działają, co nie przeszkadza mi poprawnie zawsze sformułować zdanie itp. :)
 

Alu

Well-Known Member
4 639
9 700
Też się tak uczyłem angielskiego. Czytałem, słuchałem, oglądałem to, co mnie interesowało. Na poziomie początkującym polecam komiksy. Teksty są prostsze i ławo się domyślić treści z kontekstu dzięki obrazkom. Seriale i filmy to poziom intermediate. Na końcu zostają książki. Oczywiście dobrze mieć jakieś podstawy, ale wg mnie rok, góra dwa "klasycznego" nauczania zupełnie wystarczą.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom