[split] O aborcji i dzieciach

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Dziś gdy byłem w sklepie, słyszałem jak w radio przeprowadzano nagonkę na rodziców, którzy robią dzieciom kuligi samochodami. Jest to dość popularny zwyczaj u nas na Śląsku. Podobno gdzieś były jakieś trupy. Ja jako dziecko to uwielbiałem. Byłem holowany przez ciężarówki, traktory, "ciągniki Żubr" i samochody. No cóż, głupsi, pechowcy i matołki bez wyobraźni nie przekażą swych genów. Takie życie.
Ale wkurwia mnie to jak te jebane psy oskarżają rodziców, którzy i tak przeżywają tragedię z powodu utraty własnego dziecka. Ale oni chcą karać. To są skutki odbierania rodzicom ich własnych dzieci przez państwo.
Dzieci mają mieć nudne dzieciństwo a rodzice mają gibać w pierdlu.
 
OP
OP
E

erbe

New Member
49
1
RE: Wolnościowa agitka i perspektywa wolności

Shemyazz napisał:
Co Cię obchodzi co kto robi ze SWOIM dzieckiem? Może jeszcze powiesz, że musi wychowywac je zgodnie z jedyną słuszną wiarą i w jedynej słusznej orientacji seksualnej?
Nadal nie próbujesz odpowiedzieć na moje pytanie i rzucasz na mnie oskarżenia o zamordyzm.
Nie obchodzi mnie, co ktoś robi ze swoim dzieckiem, póki go z premedytacją nie zabije, wedle własnego widzimisie, ot tak bo był nachlany, gdyz ot tak, nie można zabić innego człowieka.
Jaka to jest jedyna słuszna orientacja i słuszna wiara, skoro się o nią pytasz?
Jedyne słuszne, to jest dla mnie jedzenie fasolki w południe i co z tego?

kr2y510 napisał:
Dziś gdy byłem w sklepie, słyszałem jak w radio przeprowadzano nagonkę na rodziców, którzy robią dzieciom kuligi samochodami. Jest to dość popularny zwyczaj u nas na Śląsku. Podobno gdzieś były jakieś trupy. Ja jako dziecko to uwielbiałem. Byłem holowany przez ciężarówki, traktory, "ciągniki Żubr" i samochody. No cóż, głupsi, pechowcy i matołki bez wyobraźni nie przekażą swych genów. Takie życie.
Ale wkurwia mnie to jak te jebane psy oskarżają rodziców, którzy i tak przeżywają tragedię z powodu utraty własnego dziecka. Ale oni chcą karać. To są skutki odbierania rodzicom ich własnych dzieci przez państwo.
Dzieci mają mieć nudne dzieciństwo a rodzice mają gibać w pierdlu.

Ja już nawet radia nie można posłuchać w samochodzie bez słuchania ich pier.... propagandy. Jak usłyszałem jazgotanie na rodziców, to aż musiałem stanąć i zajarać.
Ja w dzieciństwie też miałem kuligi na osiedlu, często robił mój ojciec, albo sąsiedzi.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Bo ja na Twoje pytanie odpowiedzi nie mam. Wziąłeś z dupy stwierdzenie, że nikogo nie wolno zabijac, nawet swojej własności. Co więcej twierdzisz, że w niektórych okolicznościach człowiek nie jest w pełni właścicielem swojej własności.

Napisałeś że jesteś sympatykiem UPR i WiP. Mam uraz do wszystkich kolibrów za ich zamordyzm, rzadko zdarza się żeby wolnosciowiec sympatyzował z takim oszołomem jak Korwin. Co najwyżej można uznac ich za mniejsze zło.

Taki mały offtop:
Swoją drogą coraz bardziej przemawia do mnie teza, jakoby Korwin nie był zbawcą polskiego libarlizmu, a raczej jego kretem. Za każdym razem kiedy któraś z tych dwóch partii ma szansę zdobyc 6%, Korwin wyjeżdża z jakimś debilizmem torpedując całe popracie. W czasie kampanii prezydenckiej myślałem że się trochę ogarnął, ale zaraz potem zaczął wyjeżdżac z debilizmami nt. parady równości. Do tego sam przyznał, że jest hipokrytą.
 
  • Like
Reactions: RaV
M

Matrix

Guest
kr2y510 napisał:
Dziś gdy byłem w sklepie, słyszałem jak w radio przeprowadzano nagonkę na rodziców, którzy robią dzieciom kuligi samochodami. Jest to dość popularny zwyczaj u nas na Śląsku. Podobno gdzieś były jakieś trupy. Ja jako dziecko to uwielbiałem. Byłem holowany przez ciężarówki, traktory, "ciągniki Żubr" i samochody. No cóż, głupsi, pechowcy i matołki bez wyobraźni nie przekażą swych genów. Takie życie.
Ale wkurwia mnie to jak te jebane psy oskarżają rodziców, którzy i tak przeżywają tragedię z powodu utraty własnego dziecka. Ale oni chcą karać. To są skutki odbierania rodzicom ich własnych dzieci przez państwo.
Dzieci mają mieć nudne dzieciństwo a rodzice mają gibać w pierdlu.
Ta tragedia była w Sączowie , miejscowości niedaleko Będzina i Dąbrowy Górniczej. Ojciec zrobił kulig 2- ce dzieci, zarzuciło ich pod autobus. Jedno dziecko nie żyje, drugie jest w ciężkim stanie w szpitalu. Wielka tragedia dla rodziców, po co psy do tego się mieszają, wiadomo, że rodzice chcieli zrobić dzieciom frajdę, a nie ich zabijać.
 
OP
OP
E

erbe

New Member
49
1
Shemyazz napisał:
Bo ja na Twoje pytanie odpowiedzi nie mam. Wziąłeś z dupy stwierdzenie, że nikogo nie wolno zabijac, nawet swojej własności. Co więcej twierdzisz, że w niektórych okolicznościach człowiek nie jest w pełni właścicielem swojej własności.

To możemy tak gadać jeszcze przez 100 stron.Żadne dziecko w brzuchu nie chciałoby być własnością matki aborcjonistki, więc ja się pytam dlaczego ma nią być, skoro nikt się jego o zdanie nie pytał czy chce być wyskrobany?
Wg. tego co napisałeś, wolność jednego można ograniczyć (dziecka, która ma być wyskrobane przez matkę), żeby nie ograniczać wolności innych - to jest wolnościowe? Nie ma logiki w tym co mówisz, tylko rzucasz sloganem "prawo własności" i dopasowujesz do istniejącego u ciebie poglądu na daną kwestię.

Shemyazz napisał:
Napisałeś że jesteś sympatykiem UPR i WiP. Mam uraz do wszystkich kolibrów za ich zamordyzm, rzadko zdarza się żeby wolnosciowiec sympatyzował z takim oszołomem jak Korwin. Co najwyżej można uznac ich za mniejsze zło.

A z kim ma sympatyzować wolnościowiec i kogo ma popierać? Już wolę przecierpieć wpadki Korwina, niż słuchać o państwie socjalnym w wykonaniu zwolennika aborcji Napieralskiego.


Shemyazz napisał:
Taki mały offtop:
Swoją drogą coraz bardziej przemawia do mnie teza, jakoby Korwin nie był zbawcą polskiego libarlizmu, a raczej jego kretem. Za każdym razem kiedy któraś z tych dwóch partii ma szansę zdobyc 6%, Korwin wyjeżdża z jakimś debilizmem torpedując całe popracie. W czasie kampanii prezydenckiej myślałem że się trochę ogarnął, ale zaraz potem zaczął wyjeżdżac z debilizmami nt. parady równości. Do tego sam przyznał, że jest hipokrytą.

Pewnie gdyby się pojawił nowy, to by wpadki Korwina nie były tak widoczne.
Najlepiej zaś nie brać się do roboty, tylko gadać o różnicach między anarchokapitalizmem a minarchizmem, mając dookoła komunę pełną gębą.
 

Shemyazz

New Member
500
38
erbe napisał:
To możemy tak gadać jeszcze przez 100 stron.Żadne dziecko w brzuchu nie chciałoby być własnością matki aborcjonistki, więc ja się pytam dlaczego ma nią być, skoro nikt się jego o zdanie nie pytał czy chce być wyskrobany?
Wg. tego co napisałeś, wolność jednego można ograniczyć (dziecka, która ma być wyskrobane przez matkę), żeby nie ograniczać wolności innych - to jest wolnościowe? Nie ma logiki w tym co mówisz, tylko rzucasz sloganem "prawo własności" i dopasowujesz do istniejącego u ciebie poglądu na daną kwestię.

Nie ma spójności w tym co Ty mówisz - najpierw twierdzisz, że dziecko nie jest własnością rodziców, później mówisz, że rodzic ma prawo dac klapsa, inicjując de facto agresję. A ja mówię, że najprościej uznac, że dziecko to własnośc rodzica. Nie trzeba wtedy kombinowac z jakimiś dziwnymi założeniami.

Co do aborcji - nie ma znaczenia, czy uznamy płód za człowieka czy nie, kobieta jest jedynym właścicielem swojego ciała. W takim wypadku aborcja jest tylko kwestią techniczną - zamiast skrobanki wystarczy usunąc płód nie zabijając go, a pozwalając mu by sam umarł (co de facto jest tym samym).

A z kim ma sympatyzować wolnościowiec i kogo ma popierać? Już wolę przecierpieć wpadki Korwina, niż słuchać o państwie socjalnym w wykonaniu zwolennika aborcji Napieralskiego.

Ja też wolę Reagana od Stalina, ale to nie znaczy że z nim sympatyzuję. Też głosuję na UPR, ale robię to z niekłamanym obrzydzeniem.

Pewnie gdyby się pojawił nowy, to by wpadki Korwina nie były tak widoczne.
Najlepiej zaś nie brać się do roboty, tylko gadać o różnicach między anarchokapitalizmem a minarchizmem, mając dookoła komunę pełną gębą.

Korwin nie reprezentuje minarchizmu, Korwin reprezentuje etatyzm. Umiarkowany, ale etatyzm. Nie mieszaj pojęc, bo niedługo wyjdzie że PO to partia liberalna.
O jakim braniu do roboty gadasz? Czy Ty nadal się łudzisz, że masz jakikolwiek wpływ na kształt tego państwa?
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
kr2y510 napisał:
No cóż, głupsi, pechowcy i matołki bez wyobraźni nie przekażą swych genów. Takie życie.

heh, coś podobnego powiedziałem dzisiaj rodzince jak o tym mówili w radio, tak jakoś dziwnie się na mnie spojrzeli ;) .

Co do aborcji, to ja też nie mogę zrozumieć UPRowców i korwnistów, którym nie przeszkadza jak ojciec maltretuje dziecko czy niechcący zabije robiąc samochodowy kulig, bo to cena wolności, ale bardzo przeszkadza im usuwanie embrionów, które już są własnością społeczeństwa i księdza z parafii :) .

Mamy konflikt dwóch ludzi i ich prawa do własnego ciała, kobiety i dziecka/płodu, który w niej siedzi, konflikt beznadziejny bo zawsze ktoś będzie pokrzywdzony, oczywiście, że można się spierać o to dlaczego właśnie to płód ma ginąć skoro wcale się o istnienie nie prosił i takie, tam. Libertarianie pro-choice myślą pragmatycznie, rozwiązanie takie, że dziecka jest własnością rodzica (w tym przypadku matki, bo płód w niej siedzi) jest może i okrutne, ale za to proste, przejrzyste i nie zostawia żadnej otwartej furtki dla podejrzanego elementu. To się może nie wydawać zbyt wolnościowe, ale w szerszej perspektywie służy wolności jak mało co.

erbe napisał:
Żadne dziecko w brzuchu nie chciałoby być własnością matki aborcjonistki, więc ja się pytam dlaczego ma nią być, skoro nikt się jego o zdanie nie pytał czy chce być wyskrobany?

Dziecko w brzuchu w ogóle niewiele chce i raczej nie rozmyśla o tym czy chce przyjść na świat czy nie, nawet noworodek to na dobrą sprawę takie rozwrzeszczane warzywko, które kieruje się instynktem i dopiero zyskuje świadomość siebie.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Ja przyjąłem pogląd, że dziecko jest własnością swoich rodziców bardzo niechętnie, sam miałem dosc ostre przejscia ze starym, zanim się ogarnął. Ale na razie lepszego nie wymyśliłem. Kwestia tego, kiedy i w jaki sposób dziecko może się "uwolnic".
 

Maciek

New Member
39
0
No to ja również kilka słów od siebie w tym temacie. Warto byłoby się zastanowić nad kwestią legalizacji tego typu zmagań moralno - etycznych. W świecie libertariańskim problem kwestii legalizacji aborcji byłby podobny do dzisiejszego. Jako wolnościowiec popieram prawo do samostanowienia o sobie samym i tak prawdę mówiąc, mało mnie interesuje co robią ludzie ze swoim płodem, zwłaszcza kiedy go usuwają; to ich moralne decyzje i problemy. Nie jestem też zdania, aby jakakolwiek regulacja i zakaz państwowy w tym temacie pomagał. Osobiście nie zdecydowałbym się na takie rozwiązanie, podobnie jak moja żona. Natomiast poglądy Rothbarda na kwestie płodu i jego pasożytności, uważam za mocno przesadzone i mylące, przynajmniej ja się z nimi nie zgadzam. Co do dzieci - to uważałbym przy tych kuligach, lepiej przyczepiać się do pojazdów konnych niżeli mechanicznych, są raczej stosunkowo bardziej bezpieczne, sam nie raz wywracałem się podczas takiego kuligu z wykorzystaniem samochodu, będąc dzieckiem. Teraz moje dziecko jest prowadzone przeze mnie, co nie gwarantuje wywrotki :)
 

Shemyazz

New Member
500
38
Z czysto biologicznego punktu widzenia płód jest pasożytem w ciele matki.

Edit: natknąłem się na coś takiego:

http://manager.money.pl/styl/ciekawostk ... 44777.html

Mam co do takiej sprawy mieszane uczucia. Z jednej strony, rodzice powinni miec prawo nazwac swojego dzieciaka jak chcą, ale gdy ktoś nazywający się Fiut albo Gówno "uzyska" wolnosc, powinien miec prawo zmiany imienia wedle własnego zdania.
 
OP
OP
E

erbe

New Member
49
1
Shemyazz napisał:
Z czysto biologicznego punktu widzenia płód jest pasożytem w ciele matki.

Edit: natknąłem się na coś takiego:

http://manager.money.pl/styl/ciekawostk ... 44777.html

Mam co do takiej sprawy mieszane uczucia. Z jednej strony, rodzice powinni miec prawo nazwac swojego dzieciaka jak chcą, ale gdy ktoś nazywający się Fiut albo Gówno "uzyska" wolnosc, powinien miec prawo zmiany imienia wedle własnego zdania.

Przecież ma, jak uzyska pełnoletność.



Shemyazz napisał:
Nie ma spójności w tym co Ty mówisz - najpierw twierdzisz, że dziecko nie jest własnością rodziców

Co mi tu imputujesz?

Shemyazz napisał:
Co do aborcji - nie ma znaczenia, czy uznamy płód za człowieka czy nie, kobieta jest jedynym właścicielem swojego ciała.
Dlatego decyduje czy chce położyć swoje ciało na łożu i stracić na oporze, czego konsekwencją może być powstanie , jak ty to mówisz, "pasożyta".
Z biologicznego punktu widzenia, który dobrze , że wspomniałeś, takie zachowania seksualne, są stworzone dla prokreacji i trzeba to brać pod uwagę.

Shemyazz napisał:
Ja też wolę Reagana od Stalina, ale to nie znaczy że z nim sympatyzuję. Też głosuję na UPR, ale robię to z niekłamanym obrzydzeniem.

Sympatyzować, to nie znaczy, zgadzać się we wszystkim. Moim zdaniem partia powinna łączyć ludzi, w konkretnym celu. Trochę za dużo jest utożsamiania poglądów partii z ich szefami.


Shemyazz napisał:
Korwin nie reprezentuje minarchizmu, Korwin reprezentuje etatyzm. Umiarkowany, ale etatyzm. Nie mieszaj pojęc, bo niedługo wyjdzie że PO to partia liberalna.
O jakim braniu do roboty gadasz? Czy Ty nadal się łudzisz, że masz jakikolwiek wpływ na kształt tego państwa?
Minarchizm to właśnie minimalny etatyzm, taki też reprezentuje Korwin. Też nie mieszaj, bo ludzie nie znający się na rzeczy, często myślą, że libertarianie to anarchiści.
 

Shemyazz

New Member
500
38
erbe napisał:
Co mi tu imputujesz?

No to w końcu dziecko jest własnością czy nie jest, bo tak męcisz, że już nie jestem w stanie się połapac.

Dlatego decyduje czy chce położyć swoje ciało na łożu i stracić na oporze, czego konsekwencją może być powstanie , jak ty to mówisz, "pasożyta".
Z biologicznego punktu widzenia, który dobrze , że wspomniałeś, takie zachowania seksualne, są stworzone dla prokreacji i trzeba to brać pod uwagę.

Zachowania - tak, przyjemnosc seksualna - nie. Z biologicznego punktu widzenia istnienie łechtaczki jest niczym nieuzasadnione.

Sympatyzować, to nie znaczy, zgadzać się we wszystkim. Moim zdaniem partia powinna łączyć ludzi, w konkretnym celu. Trochę za dużo jest utożsamiania poglądów partii z ich szefami.

Partia ma konkretny program, tworzony przez szefów.

Minarchizm to właśnie minimalny etatyzm, taki też reprezentuje Korwin. Też nie mieszaj, bo ludzie nie znający się na rzeczy, często myślą, że libertarianie to anarchiści.

Chyba nie do końca rozumiesz pojęcie "minimalny". Jeśli to co proponuje Korwin to minimum, to przy takim wypaczaniu niedługo stwierdzisz, że socjaldemokraci proponują minimum.

Z wikipedii:
Jeden z dwóch głównych nurtów libertarianizmu, postulujący zostawienie tzw. państwa minimum do którego zadań należałoby wspomaganie aparatu sądownictwa, policji czy obrony kraju. Często mylony z liberalizmem klasycznym, od którego różni się większym radykalizmem, będącym wtórnym uznania libertariańskich aksjomatów (chęć likwidacji podatków na rzecz dobrowolnych datków i opłat urzędniczych) oraz odrzuceniem monetaryzmu na rzecz prywatnych banków emisyjnych bądź parytetu złota.

Obecnie wielu minarchistów zdaję się dopuszczać minimalne opodatkowanie na wyżej wymienione sektory. Budzi wątpliwości, czy nadal jest to nurt libertarianizmu (czy może coś pośredniego między libertarianizmem a klasycznym liberalizmem), gdyż jego podstawą jest brak przymusu, a podatki są z natury rzeczy przymusowe.

UPR po pierwsze nie chce znosic podatków, po drugie nie bez powodu mają jako przedostek "konserwatywni". Sierp na swoim blogu pisał o tym, że albo jesteś wolnościowcem, albo nie. Zabraniając np. gejom marszów musisz stworzyc do tego urząd, który de facto będzie mówił co im wolno, a czego nie, nawet jeżeli nie łamią aksjomatu o nieagresji. Jeżeli ktoś jest wolnościowcem, nie ma żadnego sensownego dodawania członu "konserwatywny", bo Twoja obyczajowosc nie ma żadnego znaczenia.
 
  • Like
Reactions: RaV

Bob

New Member
14
1
Shemyazz napisał:
Z czysto biologicznego punktu widzenia płód jest pasożytem w ciele matki.

Z biologicznego punktu widzenia pasożyt i żywiciel muszą należeć do różnych gatunków, więc płód z definicji nie może być pasożytem.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Bob napisał:
Z biologicznego punktu widzenia pasożyt i żywiciel muszą należeć do różnych gatunków, więc płód z definicji nie może być pasożytem.

Może podasz źródło?

Pasożyt i żywiciel to strony relacji. Nigdzie nie jest określone na jakim zbiorze ta relacja zachodzi.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Nie wiem skąd się wzięła idea ochrony płodu kosztem wolnej wolnej woli jego nosicielki. Zauważyłem, że nagonka antyaborcyjna wyszła pod koniec lat 80-tych od przedstawicieli środowisk wisiorowo-ubeckich, oddelegowanych w ramach obowiązków służbowych do opozycji. Na początku lat 90-tych w UPR najgłośniejsi naganiacze antyaborcyjni byli agentami służb. To był ich znak rozpoznawczy (oprócz skarpetek z jakiegoś syntetycznego poli-szitu). JKM najprawdopodobniej pod ich wpływem (?) zmienił zdanie. Wpierw uważał, że na aborcję, oprócz oczywistej zgody matki, powinna być wymagana zgoda ojca dziecka/płodu. Potem zaostrzył stanowisko. Obecnie opcja ta dzieli wiele środowisk opozycyjnych, antyrządowych i antysystemowych a jej zwolennicy jak i przeciwnicy są w dużej mierze stymulowani.
Stąd przez wielu temat aborcji jest uważany za temat zastępczy (jeden z wielu) wymyślony po to, by nie powstała jakakolwiek niezależna siła. Większość hardcoreowych libertarian jest za pełną własnością dziecka przez biologicznych rodziców, bez żadnych wyjątków.

Ja uważam, że jak komuś się przyzwoli raz na ingerencję w brzuch kobiety poprzez zakazywanie aborcji, to jest to przyzwolenie dla niego, by jutro mógł nakazywać aborcji. A to już jest przyzwolenie na dokonanie holokaustu na narodzie.

Uważam też, że jak raz się przyzwoli na ingerencję w naturalną, biologiczną własność rodziców to będzie to przyzwolenie zmuszanie rodziców do robienia innych rzeczy z ich własnym potomstwem. Czyli szczepienia, przymus edukacji, odbieranie potomstwa pod byle pretekstem i inne rzeczy którymi gardzę i ich nienawidzę.
 
  • Like
Reactions: RaV

ford

Active Member
314
33
RE: Wolnościowa agitka i perspektywa wolności

Dziecko jest własności rodziców i do osiągnięcia 18lat, rodzice mają prawo dziecko zabić, lub poddać aborcji płód.
 

Maciek

New Member
39
0
Z biologicznego punktu widzenia, płód jest dalszym stadium rozwojowym zarodka, a nie pasożytem. Pasożytem jest tasiemiec, owsik, pchła bądź kleszcz, a nie zarodek ludzki. Myślę, że Rothbard pomylił to pojęcie z glistą ludzką, która być może gdzieś w jego pobliżu się uchowała :) Posuwanie się w filozofii polityki, do kwestii aborcji chyba jest zupełnie niepotrzebne i zdatne tylko osobom, chcącym większej kontroli nad urodzinami, co z politycznego punktu widzenia jest zbyteczne.
 

Shemyazz

New Member
500
38
OP
OP
E

erbe

New Member
49
1
ford napisał:
Dziecko jest własności rodziców i do osiągnięcia 18lat, rodzice mają prawo dziecko zabić, lub poddać aborcji płód.

Dlaczego akurat 18? Kto to ustala?

Shemyazz napisał:
No to w końcu dziecko jest własnością czy nie jest, bo tak męcisz, że już nie jestem w stanie się połapac.

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie, więc tak naprawdę stoimy w punkcie wyjścia - świat nie jest idealny. Ty uznajesz aborcję, chociaż wg. ciebie jest niemoralna, bo inaczej ograniczymy wolność. Ja uznaję w tym momencie ingerencję państwa w to, chociaż wg. mnie dziecko należy do rodziców, ale na morderców nie ma rady i jeśli "furtka" nie będzie otwarta to się na to godzę. Godzę się też na to w tej chwili, bo aborcje wykonuje się teraz z jakiś wydumanych przyczyn wykreowanego świata anorektycznych modelek.

Shemyazz napisał:
Zachowania - tak, przyjemnosc seksualna - nie. Z biologicznego punktu widzenia istnienie łechtaczki jest niczym nieuzasadnione.
Przyjemność jest wg. biologii częścią tego zachowania. Taki przyjemny dodatek.


Shemyazz napisał:
Chyba nie do końca rozumiesz pojęcie "minimalny". Jeśli to co proponuje Korwin to minimum, to przy takim wypaczaniu niedługo stwierdzisz, że socjaldemokraci proponują minimum.

A co tam jest ponad minimum? Jak nic się wstrzela w minarchizm, no może na ten grunt pośredni do klasycznego liberalizmu.

Shemyazz napisał:
UPR po pierwsze nie chce znosic podatków, po drugie nie bez powodu mają jako przedostek "konserwatywni". Sierp na swoim blogu pisał o tym, że albo jesteś wolnościowcem, albo nie. Zabraniając np. gejom marszów musisz stworzyc do tego urząd, który de facto będzie mówił co im wolno, a czego nie, nawet jeżeli nie łamią aksjomatu o nieagresji. Jeżeli ktoś jest wolnościowcem, nie ma żadnego sensownego dodawania członu "konserwatywny", bo Twoja obyczajowosc nie ma żadnego znaczenia.
Albo jesteś anarchokapitalistą, albo socjalistą...? - tak to rozumieć?
Ja tam tylko chce żeby nie latali z gołymi częściami wyposażenia po ulicy jakiś propagandziarze (tzw. geje) - może to strzec policja, dodatkowy urząd nie potrzebny.
Normalni ludzie jak chcą zrobić marsz, to wykupują ulice na dany moment i sobie idą (np. homoseksualiści to mogą być - tylko po co robili by marsz, skoro hetero jakoś nie robią).
 
Do góry Bottom