Alu
Well-Known Member
- 4 633
- 9 694
No właśnie przecież może istnieć społeczność naturystów gdzie będzie się chodzić po ulicach na golasa. Jak się komuś to nie podoba, to niech tam nie mieszka a nie że przyjdzie Erbe i zakaże bo to nieobyczajne.
erbe napisał:No to nie będę tam mieszkał, albo będę to akceptował. Dyskusja ta jest niepotrzebna, bo chyba nie za bardzo rozumiecie o co mi chodzi.
Demokracja jest narzucona i z tym się zgadzam. Ale, że jakakolwiek demokracja jest wolnościowa, nawet w mieszkaniu, jest błędem.
W małych społecznościach demokracja bezpośrednia sprawdza się najlepiej.
Demokracja bezpośrednia może i nie jest wolnościowa, ale niestety jest złem koniecznym. Podobnie jak własność ziemska.
erbe napisał:No to nie będę tam mieszkał, albo będę to akceptował. Dyskusja ta jest niepotrzebna, bo chyba nie za bardzo rozumiecie o co mi chodzi.
Demokracja jest narzucona i z tym się zgadzam. Ale, że jakakolwiek demokracja jest wolnościowa, nawet w mieszkaniu, jest błędem. Umowa między osobami wynajmującymi mieszkanie to taki właśnie zwyczaj, bo po cholerę umawiać się co możemy a co nie i ile razy np. gotować wodę w czajniku.
erbe napisał:Nigdy nie napisałem, że nie szanuje prywatnej własności i że uważam, że ktośkolwiek ma prawo na niej ustanawiać co wolno a co nie, oprócz własciciela. Jeśli tak, to może mi ktoś zacytuje to zdanie?
erbe napisał:Tylko co jeśli w cały akap będzie własnością demokracji (czyli demokratycznej społeczności)?
erbe napisał:Tylko co jeśli w cały akap będzie własnością demokracji (czyli demokratycznej społeczności)?
crack napisał:erbe napisał:Tylko co jeśli w cały akap będzie własnością demokracji (czyli demokratycznej społeczności)?
To by znaczyło, że prawie każdy taką formę organizacji popiera. Jeżeli zdarzyłyby się jednak wyjątki, np. 5% ludzi uważających inaczej to zorganizowaliby się razem na terenach gdzie własciciel jest jeden.
erbe napisał:crack napisał:erbe napisał:Tylko co jeśli w cały akap będzie własnością demokracji (czyli demokratycznej społeczności)?
To by znaczyło, że prawie każdy taką formę organizacji popiera. Jeżeli zdarzyłyby się jednak wyjątki, np. 5% ludzi uważających inaczej to zorganizowaliby się razem na terenach gdzie własciciel jest jeden.
Właśnie, prawie. 5 % nie ma wtedy nic do powiedzenia, bo demokratyczna społeczność, może im demokratycznie zabronić. To jest oczywiście skrajny przypadek...
Madlok napisał:Pewnie płód, inaczej ewolucyjnie byłoby to bez sensu (śmierć matki oznacza automatycznie śmierć płodu).
A na poważnie, to kilka razy wspomniał o jakichś okolicznościach łagodzących i tym, że będą traktowane łagodniej.
crack napisał:(jak socjalista)
kawador napisał:przestajemy bawić się w zbawiaczy świata?
Apfelbaum napisał:Dyskusja o aborcji z punktu widzenia anarchokapitalizmu w wersji HP nie ma wielkiego sensu, gdyż niezależnie od doktryny w której rozmawiamy najważniejsze jest przyjęcie statutu ontologicznego płodu.
Natomiast chciałbym podkreślić, że zakaz np. aborcji nie oznacza, że trzeba dokonywać, jakiś kontroli ciężarnych. Nie trzeba tego dokonywać podobnie jak w wypadku zakazu zabijania. Po prostu jak ktoś będzie miał dowody to się zajmie sprawą przedstawi ją przed najważniejszymi ludźmi w wspólnocie czyli libertariańskimi prawnikami i plutokracją, a następnie ogłoszą oni czy ta kobieta, lekarz złamali AoN czy nie. Tyle.