[split] O aborcji i dzieciach

OP
OP
E

erbe

New Member
49
1
crack napisał:
Kiedyś rozmawiałem z jakimś konserwatywnym wolnorynkowcem i on był za tym, żeby nie można było używać używek i uprawiać sportów w ciąży, bo może to zabić płód, ciekawe czy za zakazem głodówki też by był. Powiedzmy, że władzę objęła Nowa Prawica, kobieta jest w 7 miesiacu ciazy czyli juz zaawansowane stadium i zaczyna głodówke, płód umiera, pytanie czy "wolnościowcy" z Nowej Prawicy zezwolą wtedy lekarzowi na wyciągniecie martwego płodu i czy zakwalifikują to jako przestepstwo, podobnie jak stosowanie uzywek i sportow ekstremalnych w ciazy.

Nie ma to jak naciągać wypowiedź osoby tylko po to by zdyskredytować konkretne poglądy, wpisane z resztą w statut konkretnej partii.
Niektórzy mają jak widać to we krwi (typowe zachowania kryptototalniaka).

Wiecie co w tej całej dyskusji brakuje mi jednego, tzn. tego, że nikt nie wspomniał, że kobieta sama rozkłada nogi i nie zachodzi w ciążę na skutek widzenia z bocianem...
Od razu mówię, że nie jestem hardcorowym konserwatystą, tylko czasami próbuje wyciągać wnioski z otaczającej rzeczywistości, a nie tylko z książek Rothbarda.

I gdzie ty żeś się dowiedział, że NP jest za zakazem używania używek? Od pewnego konserwatywnego wolnorynkowca?




crack napisał:
Odpowiedz na pytanie, czy będzie można zabić płód przez stosowanie używek, uprawiania sportów i głodówkę ? Jeżeli nie to znaczy, że gwałcone jest samoposiadanie człowieka, jedna z podstaw libertarianizmu = nie mamy libertarianizmu.

Pytanie, która matka będąc w ciąży chce zabić swoje dziecko?


Madlok napisał:
Korwin uważa, że kobiety to nie do końca ludzie i w przypadku aborcji ich kara śmierci nie dotyczy.

Może jakieś źródło lub gdzie gość to powiedział...? Szczególnie ciekawi mnie to dotyczące "nie do końca ludzi..."
 

Shemyazz

New Member
500
38
erbe napisał:
Wiecie co w tej całej dyskusji brakuje mi jednego, tzn. tego, że nikt nie wspomniał, że kobieta sama rozkłada nogi i nie zachodzi w ciążę na skutek widzenia z bocianem...

A jak zrobi to na łyżeczkę? :)
 

crack

Active Member
784
110
erbe napisał:
Nie ma to jak naciągać wypowiedź osoby tylko po to by zdyskredytować konkretne poglądy, wpisane z resztą w statut konkretnej partii.
Niektórzy mają jak widać to we krwi (typowe zachowania kryptototalniaka).

Nie naciągam wypowiedzi osoby tylko przedstawiam dokładnie jaka ta wypowiedź była, nic sobie nie kolorowałem. To był jakiś konserwatywny liberał, zresztą pełno sympatyków UPR/WIP/NP ma podobne poglądy.

erbe napisał:
Od razu mówię, że nie jestem hardcorowym konserwatystą, tylko czasami próbuje wyciągać wnioski z otaczającej rzeczywistości, a nie tylko z książek Rothbarda.

Byłem za możliwością aborcji jeszcze zanim nie wiedziałem co to libertarianizm. Zawsze twierdziłem, że to co w środku należy do kobiety, jest jej własnością, (szczególnie brzydzili mnie ci, którzy chcieli zakazywać usuwania w wypadku gwałtu czy zagrożenia życia), a że płód można zabić na wiele innych sposobów niż zabieg to mnie tylko utwierdziło, że zakaz aborcji to bezsens, bo co za różnica czy płód ginie poprzez zabieg czy poprzez zażywanie narkotyków/alkoholu/głodówkę/różne sporty etc.


erbe napisał:
gdzie ty żeś się dowiedział, że NP jest za zakazem używania używek? Od pewnego konserwatywnego wolnorynkowca?

Wysnuwasz błędne wnioski. Nigdzie tak nie napisałem, wiem, że UPR i WiP były za legalnymi narkotykami. Natomiast Nowa Prawica jakoś o tym milczy, nie widziałem punktu o narkotykach w ich programie. Ale nie o to mi chodziło, przyjmijmy że jednak NP jest za legalizacją wszystkich narkotyków, ja chciałem się dowiedzieć czy w ciąży też będzie można ćpać czy nie w ramach ochrony płodu. Ale najpierw dojdzmy do tego czy NP wogóle chce narkotyki legalizować (twarde również).



erbe napisał:
Pytanie, która matka będąc w ciąży chce zabić swoje dziecko?

Część tych, które nie planowały ciąży a zostały zgwałcone, i nie chcą nosić w sobie genów gwałciciela, również te którym poród grozi utratą życia albo zdrowia jak również te które po prostu tego nie planowały. Czyli jakiś tam procent, gdyby żadne nie chciały usuwać to aborcja nie byłaby tematem dyskusji.
 
  • Like
Reactions: RaV
OP
OP
E

erbe

New Member
49
1
crack napisał:
Nie naciągam wypowiedzi osoby tylko przedstawiam dokładnie jaka ta wypowiedź była, nic sobie nie kolorowałem. To był jakiś konserwatywny liberał, zresztą pełno sympatyków UPR/WIP/NP ma podobne poglądy.
Pełno? Czyżby kolektywne myślenie? A może rozmawiałeś z tym "pełno"?


crack napisał:
Byłem za możliwością aborcji jeszcze zanim nie wiedziałem co to libertarianizm. Zawsze twierdziłem, że to co w środku należy do kobiety, jest jej własnością, (szczególnie brzydzili mnie ci, którzy chcieli zakazywać usuwania w wypadku gwałtu czy zagrożenia życia), a że płód można zabić na wiele innych sposobów niż zabieg to mnie tylko utwierdziło, że zakaz aborcji to bezsens, bo co za różnica czy płód ginie poprzez zabieg czy poprzez zażywanie narkotyków/alkoholu/głodówkę/różne sporty etc.

Kobieta idąc do łóżka dobrze wiedziała, że na skutek tego, może pojawić się dziecko i będzie na nią zrzucona odpowiedzialność jego urodzenia, gdyż nie można zabić człowieka (inaczej: nie można złamać aksjomatu o nieagresji).
Dziecko jest w tym wypadku jak najbardziej podmiotem sprawy i nie może być obarczane winą za nieswoją winę.

Mnie szczególnie zaś brzydzi nazywanie dziecka płodem. Ciekawe jakim cudem totalniacy zdążyli się już urodzić i dlaczego matka ich nie wyskrobała?

Zakaz mordowania ludzi to też bezsens? Przecież można im wlewać wódę do ust aż do zgonu. Będzie to samo.



crack napisał:
Wysnuwasz błędne wnioski. Nigdzie tak nie napisałem, wiem, że UPR i WiP były za legalnymi narkotykami. Natomiast Nowa Prawica jakoś o tym milczy, nie widziałem punktu o narkotykach w ich programie. Ale nie o to mi chodziło, przyjmijmy że jednak NP jest za legalizacją wszystkich narkotyków, ja chciałem się dowiedzieć czy w ciąży też będzie można ćpać czy nie w ramach ochrony płodu. Ale najpierw dojdzmy do tego czy NP wogóle chce narkotyki legalizować (twarde również).
Jakbyś się interesował, to byś wiedział, że NP jest tak samo jak UPR-WiP za delegalizacją wszelkiego urzędniczego barachła, które mówi ludziom co mają łykać, a co nie.






crack napisał:
Część tych, które nie planowały ciąży a zostały zgwałcone, i nie chcą nosić w sobie genów gwałciciela, również te którym poród grozi utratą życia albo zdrowia jak również te które po prostu tego nie planowały. Czyli jakiś tam procent, gdyby żadne nie chciały usuwać to aborcja nie byłaby tematem dyskusji.

Gdyby nie jakiś procent morderców, to też by nie było dyskusji. Tylko dlaczego mamy dawać przyzwolenie mordom na dzieciach i ja się jeszcze raz pytam, co na to dziecko?
Łamiemy aksjomat i wyskrobujemy, bo matka jest najważniejsza?


crack napisał:
Część tych, które nie planowały ciąży a zostały zgwałcone i nie chcą nosić w sobie genów gwałciciela
Nosi to znamiona łagodzące. Należy ścigać sprawcę i wymierzyć adekwatną karę i tyle. Matka musi urodzić z prostego względu, że dziecko w tym wypadku nie miało nic do powiedzenia...
Poza tym matki noszą swoje dziecko a nie geny gwałciciela, przede wszystkim, niezależnie od tego co mówią rzekomo wolnościowe lewackie teorie...
crack napisał:
również te którym poród grozi utratą życia albo zdrowia jak również te które po prostu tego nie planowały.
Była chora, poszła do łóżka, nie wina dziecka!
Nie planowała, poszła do łóżka, nie wina dziecka!
O czym tu jeszcze gadać?
Albo się nie pieprzyć, albo urodzić, tak jak na normalną kobietę przystało i tyle.
Dziwne, że jakoś wiele kobiet nie ma z tym problemu, tylko śpiące z kim popadnie latawice...

crack napisał:
Nie naciągam wypowiedzi osoby tylko przedstawiam dokładnie jaka ta wypowiedź była, nic sobie nie kolorowałem. To był jakiś konserwatywny liberał, zresztą pełno sympatyków UPR/WIP/NP ma podobne poglądy.
Pełno? Czyżby kolektywne myślenie? A może rozmawiałeś z tym "pełno"?


crack napisał:
Byłem za możliwością aborcji jeszcze zanim nie wiedziałem co to libertarianizm. Zawsze twierdziłem, że to co w środku należy do kobiety, jest jej własnością, (szczególnie brzydzili mnie ci, którzy chcieli zakazywać usuwania w wypadku gwałtu czy zagrożenia życia), a że płód można zabić na wiele innych sposobów niż zabieg to mnie tylko utwierdziło, że zakaz aborcji to bezsens, bo co za różnica czy płód ginie poprzez zabieg czy poprzez zażywanie narkotyków/alkoholu/głodówkę/różne sporty etc.

Kobieta idąc do łóżka dobrze wiedziała, że na skutek tego, może pojawić się dziecko i będzie na nią zrzucona odpowiedzialność jego urodzenia, gdyż nie można zabić człowieka (inaczej: nie można złamać aksjomatu o nieagresji).
Dziecko jest w tym wypadku jak najbardziej podmiotem sprawy i nie może być obarczane winą za nieswoją winę.

Mnie szczególnie zaś brzydzi nazywanie dziecka płodem. Ciekawe jakim cudem totalniacy zdążyli się już urodzić i dlaczego matka ich nie wyskrobała?

Zakaz mordowania ludzi to też bezsens. Przecież można im wlewać wódę do ust aż do zgonu. Będzie to samo.



crack napisał:
Wysnuwasz błędne wnioski. Nigdzie tak nie napisałem, wiem, że UPR i WiP były za legalnymi narkotykami. Natomiast Nowa Prawica jakoś o tym milczy, nie widziałem punktu o narkotykach w ich programie. Ale nie o to mi chodziło, przyjmijmy że jednak NP jest za legalizacją wszystkich narkotyków, ja chciałem się dowiedzieć czy w ciąży też będzie można ćpać czy nie w ramach ochrony płodu. Ale najpierw dojdzmy do tego czy NP wogóle chce narkotyki legalizować (twarde również).
Jakbyś się interesował, to byś wiedział, że NP jest tak samo jak UPR-WiP za delegalizacją wszelkiego urzędniczego barachła, które mówi ludziom co mają łykać, a co nie.






crack napisał:
Część tych, które nie planowały ciąży a zostały zgwałcone, i nie chcą nosić w sobie genów gwałciciela, również te którym poród grozi utratą życia albo zdrowia jak również te które po prostu tego nie planowały. Czyli jakiś tam procent, gdyby żadne nie chciały usuwać to aborcja nie byłaby tematem dyskusji.

Gdyby nie jakiś procent morderców, to też by nie było dyskusji. Tylko dlaczego mamy dawać przyzwolenie mordom na dzieciach i ja się jeszcze raz pytam, co na to dziecko?
Łamiemy aksjomat i wyskrobujemy, bo matka jest najważniejsza?


crack napisał:
Część tych, które nie planowały ciąży a zostały zgwałcone i nie chcą nosić w sobie genów gwałciciela
Nosi to znamiona łagodzące. Należy ścigać sprawcę i wymierzyć adekwatną karę i tyle. Matka musi urodzić z prostego względu, że dziecko w tym wypadku nie miało nic do powiedzenia...
Poza tym matki noszą swoje dziecko a nie geny gwałciciela, przede wszystkim, niezależnie od tego co mówią rzekomo wolnościowe lewackie teorie...
crack napisał:
również te którym poród grozi utratą życia albo zdrowia jak również te które po prostu tego nie planowały.
Była chora, poszła do łóżka, nie wina dziecka!
Nie planowała, poszła do łożka, nie wina dziecka!
O czym tu jeszcze gadać, liberalizm i wolność polega na odpowiedzialności!
Dla mnie zabijanie nienarodzonych dzieci jest sprzeczną z wszelką wolnościową doktryną.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 681
Aborcja nie łamie aksjomatu o nieagresji. Płód to człowiek tylko w sensie biologicznym a nie społecznym. To nie jest osoba.
Aksjomat o nieagresji to "prawo" społeczne a nie biologiczne. Np. jakbyś był jedyną osobą na świecie, to by go nie było.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 981
15 145
Jeśli uznamy dziecko za agresora, to wtedy nie ma złamania aksjomatu. Nie trzeba mu do tego celu odbierać człowieczeństwa.
 

crack

Active Member
784
110
erbe napisał:
crack napisał:
Nie naciągam wypowiedzi osoby tylko przedstawiam dokładnie jaka ta wypowiedź była, nic sobie nie kolorowałem. To był jakiś konserwatywny liberał, zresztą pełno sympatyków UPR/WIP/NP ma podobne poglądy.
Pełno? Czyżby kolektywne myślenie? A może rozmawiałeś z tym "pełno"?


crack napisał:
Byłem za możliwością aborcji jeszcze zanim nie wiedziałem co to libertarianizm. Zawsze twierdziłem, że to co w środku należy do kobiety, jest jej własnością, (szczególnie brzydzili mnie ci, którzy chcieli zakazywać usuwania w wypadku gwałtu czy zagrożenia życia), a że płód można zabić na wiele innych sposobów niż zabieg to mnie tylko utwierdziło, że zakaz aborcji to bezsens, bo co za różnica czy płód ginie poprzez zabieg czy poprzez zażywanie narkotyków/alkoholu/głodówkę/różne sporty etc.

Kobieta idąc do łóżka dobrze wiedziała, że na skutek tego, może pojawić się dziecko i będzie na nią zrzucona odpowiedzialność jego urodzenia, gdyż nie można zabić człowieka (inaczej: nie można złamać aksjomatu o nieagresji).
Dziecko jest w tym wypadku jak najbardziej podmiotem sprawy i nie może być obarczane winą za nieswoją winę.

Mnie szczególnie zaś brzydzi nazywanie dziecka płodem. Ciekawe jakim cudem totalniacy zdążyli się już urodzić i dlaczego matka ich nie wyskrobała?

Zakaz mordowania ludzi to też bezsens? Przecież można im wlewać wódę do ust aż do zgonu. Będzie to samo.



crack napisał:
Wysnuwasz błędne wnioski. Nigdzie tak nie napisałem, wiem, że UPR i WiP były za legalnymi narkotykami. Natomiast Nowa Prawica jakoś o tym milczy, nie widziałem punktu o narkotykach w ich programie. Ale nie o to mi chodziło, przyjmijmy że jednak NP jest za legalizacją wszystkich narkotyków, ja chciałem się dowiedzieć czy w ciąży też będzie można ćpać czy nie w ramach ochrony płodu. Ale najpierw dojdzmy do tego czy NP wogóle chce narkotyki legalizować (twarde również).
Jakbyś się interesował, to byś wiedział, że NP jest tak samo jak UPR-WiP za delegalizacją wszelkiego urzędniczego barachła, które mówi ludziom co mają łykać, a co nie.






crack napisał:
Część tych, które nie planowały ciąży a zostały zgwałcone, i nie chcą nosić w sobie genów gwałciciela, również te którym poród grozi utratą życia albo zdrowia jak również te które po prostu tego nie planowały. Czyli jakiś tam procent, gdyby żadne nie chciały usuwać to aborcja nie byłaby tematem dyskusji.

Gdyby nie jakiś procent morderców, to też by nie było dyskusji. Tylko dlaczego mamy dawać przyzwolenie mordom na dzieciach i ja się jeszcze raz pytam, co na to dziecko?
Łamiemy aksjomat i wyskrobujemy, bo matka jest najważniejsza?


crack napisał:
Część tych, które nie planowały ciąży a zostały zgwałcone i nie chcą nosić w sobie genów gwałciciela
Nosi to znamiona łagodzące. Należy ścigać sprawcę i wymierzyć adekwatną karę i tyle. Matka musi urodzić z prostego względu, że dziecko w tym wypadku nie miało nic do powiedzenia...
Poza tym matki noszą swoje dziecko a nie geny gwałciciela, przede wszystkim, niezależnie od tego co mówią rzekomo wolnościowe lewackie teorie...
crack napisał:
również te którym poród grozi utratą życia albo zdrowia jak również te które po prostu tego nie planowały.
Była chora, poszła do łóżka, nie wina dziecka!
Nie planowała, poszła do łóżka, nie wina dziecka!
O czym tu jeszcze gadać?
Albo się nie pieprzyć, albo urodzić, tak jak na normalną kobietę przystało i tyle.
Dziwne, że jakoś wiele kobiet nie ma z tym problemu, tylko śpiące z kim popadnie latawice...

crack napisał:
Nie naciągam wypowiedzi osoby tylko przedstawiam dokładnie jaka ta wypowiedź była, nic sobie nie kolorowałem. To był jakiś konserwatywny liberał, zresztą pełno sympatyków UPR/WIP/NP ma podobne poglądy.
Pełno? Czyżby kolektywne myślenie? A może rozmawiałeś z tym "pełno"?


crack napisał:
Byłem za możliwością aborcji jeszcze zanim nie wiedziałem co to libertarianizm. Zawsze twierdziłem, że to co w środku należy do kobiety, jest jej własnością, (szczególnie brzydzili mnie ci, którzy chcieli zakazywać usuwania w wypadku gwałtu czy zagrożenia życia), a że płód można zabić na wiele innych sposobów niż zabieg to mnie tylko utwierdziło, że zakaz aborcji to bezsens, bo co za różnica czy płód ginie poprzez zabieg czy poprzez zażywanie narkotyków/alkoholu/głodówkę/różne sporty etc.

Kobieta idąc do łóżka dobrze wiedziała, że na skutek tego, może pojawić się dziecko i będzie na nią zrzucona odpowiedzialność jego urodzenia, gdyż nie można zabić człowieka (inaczej: nie można złamać aksjomatu o nieagresji).
Dziecko jest w tym wypadku jak najbardziej podmiotem sprawy i nie może być obarczane winą za nieswoją winę.

Mnie szczególnie zaś brzydzi nazywanie dziecka płodem. Ciekawe jakim cudem totalniacy zdążyli się już urodzić i dlaczego matka ich nie wyskrobała?

Zakaz mordowania ludzi to też bezsens. Przecież można im wlewać wódę do ust aż do zgonu. Będzie to samo.



crack napisał:
Wysnuwasz błędne wnioski. Nigdzie tak nie napisałem, wiem, że UPR i WiP były za legalnymi narkotykami. Natomiast Nowa Prawica jakoś o tym milczy, nie widziałem punktu o narkotykach w ich programie. Ale nie o to mi chodziło, przyjmijmy że jednak NP jest za legalizacją wszystkich narkotyków, ja chciałem się dowiedzieć czy w ciąży też będzie można ćpać czy nie w ramach ochrony płodu. Ale najpierw dojdzmy do tego czy NP wogóle chce narkotyki legalizować (twarde również).
Jakbyś się interesował, to byś wiedział, że NP jest tak samo jak UPR-WiP za delegalizacją wszelkiego urzędniczego barachła, które mówi ludziom co mają łykać, a co nie.






crack napisał:
Część tych, które nie planowały ciąży a zostały zgwałcone, i nie chcą nosić w sobie genów gwałciciela, również te którym poród grozi utratą życia albo zdrowia jak również te które po prostu tego nie planowały. Czyli jakiś tam procent, gdyby żadne nie chciały usuwać to aborcja nie byłaby tematem dyskusji.

Gdyby nie jakiś procent morderców, to też by nie było dyskusji. Tylko dlaczego mamy dawać przyzwolenie mordom na dzieciach i ja się jeszcze raz pytam, co na to dziecko?
Łamiemy aksjomat i wyskrobujemy, bo matka jest najważniejsza?


crack napisał:
Część tych, które nie planowały ciąży a zostały zgwałcone i nie chcą nosić w sobie genów gwałciciela
Nosi to znamiona łagodzące. Należy ścigać sprawcę i wymierzyć adekwatną karę i tyle. Matka musi urodzić z prostego względu, że dziecko w tym wypadku nie miało nic do powiedzenia...
Poza tym matki noszą swoje dziecko a nie geny gwałciciela, przede wszystkim, niezależnie od tego co mówią rzekomo wolnościowe lewackie teorie...
crack napisał:
również te którym poród grozi utratą życia albo zdrowia jak również te które po prostu tego nie planowały.
Była chora, poszła do łóżka, nie wina dziecka!
Nie planowała, poszła do łożka, nie wina dziecka!
O czym tu jeszcze gadać, liberalizm i wolność polega na odpowiedzialności!
Dla mnie zabijanie nienarodzonych dzieci jest sprzeczną z wszelką wolnościową doktryną.



1.Partie polityczne są kolektywne ? Wiesz, sympatycy danej partii stanowią pewne odzwierciedlenie programu tej partii. Ludzie popierają te partie, z którymi mają wspólne poglądy, albo do których im najbliżej.

2.Szczerze to nudzą mnie juz gadki o aborcji z jakimiś konserwami.
A co, jakby nie wiedziała to mogłaby usunąć ? Nie można łamać aksjomatu nieagresji ? Zgoda. Tylko, że żywienie się przez płód pokarmem matki można uznać za agresję. Nikt go tam nie zapraszał, wyprosić też nie da rady, po prostu związek przyczynowo-skutkowy - sex>zapłodnienie>embrion. Więc to czy zatrzyma płód zależy od niej. Odpowiedzialność będzie zależna od systemu w którym będziemy żyli, a człowieka można zabić w pewnych okolicznosciach, jesli prosimy go o opuszczenie naszego terenu grożąc odstrzałem, a on ma w dupie nasze groźby to ognia. Chociaż nie wiem co na to Rothbard :)

Płód to medyczne określenie, jeszcze przed płodem masz embrion. Jak najbardziej jest to gatunek ludzki przecież.
Rozumiem, że takie określenia ze swiata zwierzat jak skrzek, kokon tez cie brzydzą. Jak widzisz kokony pszczół to mówisz pszczoły, jak widzisz larwy motyli to mowisz motyle. Rozumiem, że na jajo kury mówisz kura.
Totalniacy to komplement dla libertarianina. W oczach konserwatystów, socjaldemokratów jesteśmy totalniakami, a to znaczy że wszyscy zdrowi.
A co w tym dziwnego ze ich nie wyskrobała ? Myslisz, ze poglądy rodziców zawsze przechodzą na ich dzieci ? Nikt nie chce zresztą nikogo zmuszac do aborcji, więc nie rozumiem pytania , ja np. nie chciałbym aby moje dziecko moja kobieta usunela ale uwazam ze miałaby takie prawo.

Nie, nie będzie to samo. Wlewanie wódy do czyichś ust bez kogoś zgody jest agresją. Natomiast wlewanie wódy w swoje usta nie jest agresją wobec nikogo. Widać różnice ? Wlewanie wódy w swoje usta jest tylko i wyłacznie korzystaniem z prawa do samoposiadania. Analogia do piachu. Uwielbiam takie analogie prolife'owców, bo to takie walenie głową w ściane, bardzo łatwe do zbicia, bo błędne w załozeniu.


3.No to git, rozumiem że w stanie ciąży ta zasada również obowiązuje.

4.Co na to dziecko ? Spytaj się go, może zgodzi się na dobrowolne opuszczenie brzucha. Do ok. 3 miesiąca to wogole nie ma swiadomosci, mózgu, czyli wtedy kiedy są robione prawie wszystkie aborcje, wiec ciezko zeby cos bez mózgu miało jakies zdanie. Nie, ludzi sparalizowanych nie wolno zabijać bo to odrębne jednostki.
Dobrze, czy pozbycie sie plodu wskutek zagłodzenia/narkotykow/alkoholu/sportow jest morderstwem ? Nawet jezeli to dopuszczalnym, gdyz wykonanym wskutek wykorzystania własnego samoposiadania, nie istotne czy umyslnie czy nieumyslnie. Jaka jest róznica, czy to morderstwo będzie poprzez zabieg czy poprzez wyzej wymienione ?

5. Musi na rusi. Według obecnego prawa nie musi. No tak, bo teoretycy libertarianizmu jak Rothbard to żydo-lewaki przeciez. To, że sprawce należy złapac to wiadomo akurat.
Aha, matki noszą swoje dzieci, ale geny mezczyzny juz nie ? Bo dziecko zostało zapłodnione tak jak Matka Boska, bez stosunku płciowego ? :) Ciekawa prawacka teoria, obwiam sie jednak ze fałszywa.

6. Tutaj własnie wychodzi twoj prawiczkowy fanatyzm i ignorancja. Kobieta moze zajsc w ciąże zdrowa, po prostu np. płód może nie układać się prawidłowo podczas ciąży i próba porodu moze skonczyc sie smiercią.
Wiesz, jest jeszcze trzecia droga - pieprzenie sie z zabezpieczeniem. Poza tym nie trzeba sie pieprzyc z kim popadnie aby zajsc w ciąże, nie wiem skąd takie dziwne wnioski. Mozna nawet stosowac zabezpieczenia, uprawiac sex z jednym partnerem, ale sprzęt moze zaszwankować.

Liberalizm i wolnosc polega na odpowiedzialnosci - zgadza sie. Również na tym że ze swoim ciałem mozna robić co się chce, dowolnie go zatruwać, okaleczać a własność to podstawa.
 
  • Like
Reactions: RaV
A

Antoni Wiech

Guest
crack napisał:
Liberalizm i wolnosc polega na odpowiedzialnosci - zgadza sie. Również na tym że ze swoim ciałem mozna robić co się chce, dowolnie go zatruwać, okaleczać a własność to podstawa.

Że tak się wbiję z boku to stosowanie kategorii "odpowiedzialności" jeśli chodzi o libertarianizm tak naprawdę rozmywa sprawę i wg mnie jest zbędne. Bo co to na dobra sprawę znaczy? Przyjęcie obowiązku moralnego odpowiadania za swoje czyny - czyli co?

Jak rąbnę kogoś w łeb i ucieknę, ale powiem, że szczerze żałuję to jest to przyjęcie odpowiedzialności, czy nie? A jak jakiś idiota wypije litra duszkiem, bo myśli, że będzie to fajne i wykituje, to czy naprawdę był gotowy przyjąć odpowiedzialność? Ktoś może powiedzieć, że nie - to co, zabronić niektórym chlania wódy? Odpowiedzialność dla mnie to pewien wytrych, który fajnie brzmi, ale tak naprawdę służy do kontrolowania jednostek i jest często stosowany do ograniczania ich wolności -np. "nie rób tego i tego, bo jeśli to zrobisz zaszkodzisz temu i temu" A libertarianina gówno to może obchodzić, jeśli nie ogranicza komuś wolności, to konsekwencje dla innych mają dla niego wartość zerową.

Słowem: jedyną kategorią powinna być wolność jednostki, a nie odpowiedzialność, bo pod to można podpiąć w zasadzie wszystko...
 

crack

Active Member
784
110
Twoja wolność jest ograniczona wolnością innych, czyli aksjomat nieagresji.
Dla niektórych realizowanie swojej wolności to będzie gwałt, kradzież czy pobicie kogoś. Dlatego za takie postępowanie człowiek powinien liczyć się z odpowiedzialnością za swoje czyny.
To chodzi np. również o to, że nie ubezpieczajac sie zdrowotnie w przypadku wypadku nie bedziesz mogł leczyc sie na koszt spoleczenstwa, tak samo w przypadku uzalezniania od narkotykow itd.
 
  • Like
Reactions: RaV
A

Antoni Wiech

Guest
Pisząc o wolności miałem właśnie na myśli wszystko co się mieści w aksjomacie nieagresji. Według mnie to wystarczy. Robisz coś w obrębie tego aksjomatu i wcale nie musisz się liczyć, z żadną odpowiedzialnością. Jeśli miałbyś się liczyć to musiałbyś nie tylko brać pod uwagę aksjomat nieagresji, ale również rzeczy poza nim. Konsekwencje wolnościowych działań mogą być różne, ale nie masz żadnego obowiązku myślenia o nich.
Kiedyś gadałem z typem, który mówił mi, że należy robić tak, żeby nie szkodzić innym. Zadałem mu pytanie co by zrobił, gdyby jego firma doprowadziła do bankructwa inną. Nie wiedział co odpowiedzieć. Ewidentnie jest tu szkoda i właśnie w w podejściu mojego rozmówcy było przemycane poczucie jakiejś odpowiedzialności (za krzywdę innych). I często w takich chwilach pojawiają się różni etatyści, którzy pierdolą, że to niemoralne itd itd.. uczciwa konkurencja itd..
 
  • Like
Reactions: RaV

Alu

Well-Known Member
4 629
9 681
tosiabunio napisał:
Jeśli uznamy dziecko za agresora, to wtedy nie ma złamania aksjomatu. Nie trzeba mu do tego celu odbierać człowieczeństwa.

Cóż za hardkorowo propertariańskie podejście.
Wszedł nieświadomie na czyjąś posesję, więc można go odstrzelić.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 750
aluzci20 napisał:
tosiabunio napisał:
Jeśli uznamy dziecko za agresora, to wtedy nie ma złamania aksjomatu. Nie trzeba mu do tego celu odbierać człowieczeństwa.

Cóż za hardkorowo propertariańskie podejście.
Wszedł nieświadomie na czyjąś posesję, więc można go odstrzelić.
No ba! I znowu pytanie, czy mamy prawo sami definiować czy coś jest agresją, czy też nie? Jeśli tak, to faktycznie HP znów się kłania. Libertarianizm jest nim skażony po całości i nie ma co odwracać oczu, zachowując się jak panienka, która po stosunku utrzymuje, że nadal jest dziewicą.

No chyba, że ktoś woli w jednej kwestii utrzymywać, że można, a w innej już obowiązuje umowa społeczna, ale zbyt konsekwentne to nie jest.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Zakaz aborcji jest antywolnościowy i kropka. Traktowanie płodu jako człowieka chronionego przez prawo prowadzi do mega zamordyzmu, każdą kobietę, która poroni trzeba by było konsekwentnie sprawdzać czy to czasem nie jej wina. Jeśli się rodzice spiją i dziecko wpadnie do gara z gotującą się kapustą to odpowiadają za to rodzice, za uśmiercony płód też musieliby odpowiadać i udowadniać, że się nim dobrze "opiekowali".

Ja mogę uważać usunięcie ciąży przez lafiryndę, która się puszcza na prawo i lewo za czyn niemoralny, ale to jest moje zdanie i moja moralność. Mogę taką uważać za pustaka, nie podać ręki, nie obsługiwać w sklepie, cokolwiek.
Płód jest w niej, nie we mnie, więc to nie moja sprawa (w ogóle cudze dzieci to nie jest moja sprawa).
 
D

Deleted member 427

Guest
crack napisał:
Rozumiem, że takie określenia ze swiata zwierzat jak skrzek, kokon tez cie brzydzą. Jak widzisz kokony pszczół to mówisz pszczoły, jak widzisz larwy motyli to mowisz motyle. Rozumiem, że na jajo kury mówisz kura.

Przyznam, że jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, żeby kobieta w ciąży (dotyczy to także faceta, który zasiał) zwracała się do swojego brzucha i tego, co ma w środku per "płód". "Mój kochaniutki płodzie, jak się dzisiaj czujesz?" :) Zawsze to jest dziecko/dzidziuś/człowiek, który "słyszy"/"czuje" etc. Ale to tak na marginesie tylko :)
 

crack

Active Member
784
110
Antoni:
Ja słowo odpowiedzialność rozumiem tutaj raczej w kontekście prawnym. O ponoszeniu konsekwencji swoich czynów. W tym wypadku w pewnym sensie jest to synonim aksjomatu nieagresji. Złodziej nie musi być świadomy, że popełnił przestępstwo, ale powinien ponieść konsekwencję swojego czynu, ponosić za niego pełną odpowiedzialność. Nie musi się liczyć z odpowiedzialnością, ale w wyniku popełnienia przestępstwo powinien je ponieść. Oczywiście pijący nie musi być świadomy, że to może doprowadzić go do zgonu, tak samo jak niezapinający pasów w aucie nie musi być świadomy, że moze go to kosztować smierc (lub czasem uratować życie). Nie muszą być świadomi, ale ponoszą konsekwencje jak świadomi. Aczkolwiek rozumiem Twoje obawy.

kawador:
Ja nie mam nic przeciwko żeby ktoś mówił na płód dziecko, bo owszem jest to czyjeś dziecko. Wolę jednak określenie płód, to takie bardziej szczegółowe, tak samo jak na dopiero co urodzonego często mówimy noworodek albo niemowlę, a przecież nikt się nie kłóci wtedy że to nie jest niemowlę, to jest dziecko ! :)
 
D

Deleted member 427

Guest
Wolę jednak określenie płód, to takie bardziej szczegółowe,

Możesz sobie "woleć", co tam chcesz :) ale jak twoja kobieta zajdzie w ciąże, to będziesz przykładał ucho do jej brzucha i rozmawiał z dzieckiem, a nie z płodem, a każdego, kto podniesie rękę na ten zlepek komórek, zabijesz i pół świata żywcem spalisz :) Oczywiście to nie jest głos "za", a nawet "przeciw" - i nie dlatego, że nie uważam tych komórek za człowieka. Bo uważam. Ja po prostu nie mam zamiaru zbawiać świata. No i życie ludzkie nie jest dla mnie ani "najwyższą wartością" (lewacka nowomowa), ani świętością (konserwowe nie-wiadomo-co). Tyle ode mnie w wątku o płodach :)
 
Do góry Bottom