Śmieszne newsy z rana

military

FNG
1 766
4 727
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Ins...-60-etatu-a-my-jestesmy-bezradni-3020768.html

Żale urzędasa, którego nikt nie szanuje. Krynica lolcontentu i wspaniały tekst na rozpoczęcie dnia.

Dlaczego, Pana zdaniem, w Polsce mamy taki kłopot z umowami cywilnoprawnymi?

Problem jest bardzo szeroki, trzeba poruszyć kilka kwestii. Winę ponoszą tu m.in. sądy pracy, które w swoim orzecznictwie na pierwszym miejscu stawiają swobodę zawierania umów i tzw. wolę stron. Rozpatrywanie sytuacji w ten sposób, w absolutnym oderwaniu od rynkowej rzeczywistości, jest porażką.

Najlepszy fragment: bezradność i desperacja urzędasa, przywracająca wiarę w ludzi.

W mojej ocenie wprowadzenie kolejnej regulacji nic nie zmieni.

Po tym następuje kilka nawet sensownych akapitów, ale oczywiście kończy się konkluzją, że jest chujowo i będzie jeszcze gorzej, urzędasy nie wiedzą co zrobić żeby było lepiej, ale broń Boże nie powinniśmy niczego zmieniać.
 

military

FNG
1 766
4 727
Dzisiaj tyle śmiechu, że zaczyna mi to uszami wychodzić.

http://pawelkowal.pl/2013/12/22/list-otwarty-do-premiera-camerona/

Pijcie mniej wody, bo w Somalii susza, czyli...

w najbliższych siedmiu latach Polacy zwiększą PKB Wielkiej Brytanii o 63,7 mld euro. O tyle mniej będzie miał mój kraj.

Nawet nie chce mi się pisać, co i jak, bo sami wiecie, sami widzicie - macie mózgi, większych kwalifikacji zauważenie błędów w logice tej wypowiedzi nie wymaga.

I tacy intelektualiści "nami rządzą".
 

military

FNG
1 766
4 727
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131226/POWIAT04/131209862

Jakiś koleś prowadzi sobie wypożyczalnię video - nieoficjalną, bo taką w starym stylu, małą, ciasną, jednym słowem: taką, w jakiej spędzałem długie godziny za gówniarza. Sympatyczna rzecz, tyle że...

w jego wypożyczalni nie ma komputera, paragonów, listy wypożyczających. Klienci nie legitymują się, nie okazują dowodu, nie zostawiają zaliczek ani zadatków.

Czytam i myślę: jak dużo czasu potrzeba, zanim jakiś kapuś doniesie.
 
D

Deleted member 427

Guest
Brak paragonu to już prawie jak brak cywilizacji. Zamknąć, zniszczyć, zabić.
 

Alu

Well-Known Member
4 633
9 694
http://techcrunch.com/2013/12/28/ub...t-15-minutes-before-picking-you-up-in-france/
We Francji kierowcy miejskich firm transportowych takich jak Uber czy LeCab (oferujących aplikacje mobile do zamawiania transportu, śledzenia zamówionego auta i systemem ratingu kierowców), będą musieli czekać 15 min. przed wpuszczeniem klienta do samochodu. Ma to ochronić interesy tradycyjnych taksówek. Wrzucam do śmiesznych, bo pomysł tak głupi, że aż śmieszny a ja nie mieszkam we Francji.
 
Ostatnia edycja:

military

FNG
1 766
4 727
To jest tak głupie, że...

34bde2c7eac4b12fec8ebfad5b806f0f5c12f2f7493fd40ca2e01f5d6c84901e.jpg
 
D

Deleted member 427

Guest
Spadkobiercy Zakonu Krzyżackiego wysunęli władzom czeskim żądania zwrotu ich zamków oraz terenów należących niegdyś do nich.

Krzyżacy domagają się od Czechów zwrotu ośmiu nieruchomości oraz 17,5 tys. hektarów ziemi. Za podstawę swych żądań stawiają czeską ustawę o zwrocie własności kościelnej. Zakon chce odzyskać m.in. zamki Bouzov, Soviniec, Bruntal oraz kurort Karlove Studance.


http://wmeritum.pl/czechy-zakon-krzyzacki-domaga-sie-zwrotu-zamkow/
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Mark Andrew, 63-letni polityk z kręgu szumowin, które chcą odebrać broń obywatelom, został napadnięty, okradziony i pobity przez dwie nastolatki w Starbucksie. Wydarzenie miało miejsce niedługo po tym, kiedy kawiarnia stała się "gun-free zone". Polityk przyznaje, że był łatwym celem.
He, he. Dobrze tak staremu, durnemu szpakowi. Jeszcze raz dostanie wpierdol w tępy łeb, w gun-free-zonie i może mu się tam poukłada. :)

czy podano kolor skóry tych nastolatek? ;-)
Na wideo pokazano jedną z nich, jest czarna, ma 18.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Najpierw wprowadzenie monarchii, teraz powrót do starych, dobrych, epickich sposobów eksterminacji. Powinien sprzedawać na to bilety i zrobić z Korei Północnej Rzym Wschodu. Miło wiedzieć, że ludzie znów są bliżej natury. W dodatku podoba mi się stratyfikacja kar i wprowadzenie różnych odmian kary śmierci - jednych bardziej czcigodnych, innych bardziej haniebnych.

  • Wuj Kima "pożarty żywcem przez psy"
Dzang Song Thaek, wpływowy do niedawna wuj Kim Dzong Una w bestialski sposób został stracony. Jak donosi ukazująca się w Hongkongu gazeta "Wen Wei Po", został on wrzucony do klatki z agresywnymi psami i pożarty żywcem. Niedawno pojawiły się doniesienia, że Kim skazał ludzi na śmierć, będąc pod wpływem alkoholu.
Wuj przywódcy Korei Północnej miał zostać stracony razem z pięcioma jego bliskimi współpracownikami. Wszyscy zostali wrzuceni do klatki ze 120 wygłodniałymi psami - donosi gazeta. Zwierzęta specjalnie w tym celu miały być głodzone przez kilka dni.

Całej operacji unicestwienia grupy miał się przyglądać Kim Dzong Un razem z 300 towarzyszami.

Dzang Song Thaek w grudniu został skazany na śmierć za "zdradę", "działalność kontrrewolucyjną" i "próbę przewrotu państwowego". Podczas rozprawy oskarżono go o to, że od śmierci Kim Dzong Ila, ojca obecnego przywódcy KRLD, w grudniu 2011 roku przygotowywał się on do przejęcia władzy.

Zdaniem wielu analityków, usunięcie Dzanga i jego ludzi potwierdza, że we władzach Korei Północnej trwają czystki polityczne, które mają wzmocnić pozycję Kim Dzong Una.

Skazał ludzi na śmierć po pijanemu
Przywódca Korei Płn. był "bardzo pijany", kiedy wydał nakaz egzekucji dwóch współpracowników swojego wuja Czang Song-Thaeka (na którym również wykonano wyrok śmierci) - można było przeczytać w "The Telegraph" pod koniec grudnia.

Rewelacje japońskiej agencji, że Kim Dzong Un miał być pijany, gdy skazywał na śmierć generałów, wpisują się w doniesienia o jego stylu życia. Dennis Rodman, znany amerykański koszykarz, który uważa się za "przyjaciela Kim Dzong Una" w rozmowie z "The Independent" mówił o jego "prywatnej wyspie", która jest jak "Ibiza czy Hawaje, tyle, że tylko on tam mieszka".

Nie jest jednak zupełnie sam, bowiem Kim Dzong Un, według Rodmana, "lubi, gdy ludzie wokół niego są szczęśliwi", otacza się więc jest "50-60 osobami, które piją koktajle i przez cały czas się śmieją".

Jak we wrześniu można było przeczytać w raporcie przedstawionym parlamentowi Korei Płd., sam import wysokogatunkowego alkoholu na stół dworu Kim Dzong Una kosztował państwo 30 mln. dolarów. Mocno ponad drugie tyle kosztowały dwór Kima inne luksusowe dobra.

Pastor Kim Seung-Eun, uciekinier z KRL-D, żyjący obecnie w Korei Płd., mówił swego czasu "The Mirror", że w Korei Płn. panuje taka bieda, że dochodzi tam czasem do aktów kanibalizmu.

ZS/Anna Baranowska-Ślusarek
Fajnie, że gdzieś tam na świecie mają starożytność...
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Trochę śmieszne jest podkreślanie, że wyroki wydawał po pijaku. Chyba od wyroku do egzekucji choć raz był trzeźwy i mógł odwołać wyrok. Czy to nie efekt wypadku w Kamieniu Pom. ?
 
D

Deleted member 427

Guest
Hitler nie dość, że gazował po pijaku, to jeszcze ten alkohol był bez akcyzy!
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
fake
informacja ta po raz pierwszy pojawiła się w hogkońskim tabloidzie Wen Wei Po, który nawet jak na tamtejsze, dość mało rygorystyczne standardy uchodzi za wyjątkowo mało wiarygodny szmatławiec taśmowo produkujący szokujące, lecz w 90 proc. nieprawdziwe newsy.

Informacja gazety z Hongkongu - podana już 12 grudnia - została zignorowana przez media w Azji wschodniej, gdzie znajomość realiów panujących w Korei Północnej jest znacznie lepsza niż na Zachodzie. Południowokoreańskie gazety nawet jej nie podały w obawie przed ośmieszeniem się w oczach czytelników.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Wrzucam do śmiesznych, bo rozbawiła mnie "irracjonalność niechęci do feministek".

GW: Badanie wskazuje, że Polacy są "głęboko uprzedzeni" do feministek
Red
04.01.2014 06:00

- Postrzegamy feministki jako osoby agresywne, roszczeniowe, złośliwe, wojujące. Takie jest potoczne, naiwne podejście do feministek. A stereotypy, dopóki nie zostaną zaatakowane, bezwiednie się utrwalają - mówi "Gazecie Wyborczej" prof. Mirosław Kofta, szef Katedry Psychologii Osobowości na UW. O tym, że Polacy mają negatywny obraz feministek, mają świadczyć przeprowadzone przez niego badania.

W 2011 r. prof. Kofta przeprowadził na grupie 75 kobiet i 53 mężczyzn eksperyment. Badani mieli wcielić się w pracodawcę i ocenić cztery wersje CV i listu motywacyjnego. W niektórych wariantach pojawiały się informacje o tym, że kandydatka do pracy jest feministką i ukończyła gender studies. Badani byli mniej skłonni zatrudnić zdeklarowaną feministkę. Informacja o tym, że kandydatka jest nastawiona na rozwój i karierę była przez więcej osób oceniana pozytywnie, gdy kobieta nie przyznawała się do feministycznych poglądów. "Świadczy to o irracjonalnej, głębokiej niechęci do feministek" - czytamy w artykule podsumowującym eksperyment.

Podobne wnioski płyną z badań przeprowadzonych przez prof. Eugenię Mandal w 2007 r. 146 młodych Polaków miało wymienić swoje skojarzenia ze słowem "feministka". Blisko jedna trzecia odpowiadała "wojująca". Rzadziej padały określenia takie jak "fanatyczna", "mająca skłonność do wyolbrzymiania problemów", "radykalna". Co ciekawe, to kobiety gorzej oceniały feministki, rzadziej niż mężczyźni dostrzegały też, że walczą o prawa kobiet. "Etykietka feministki radykalnie zmniejsza u kobiet kobiecą solidarność" - stwierdzają Mandal i Kofta.

Skąd niechęć badanych do feministek? Mandal i Kofta piszą: "Przypisywana feministkom agresywność narusza schemat kulturowy patriarchalnego społeczeństwa, kobiety jako istoty łagodnej, miękkiej, opiekuńczej, ustępliwej. Feministki kontestują porządek społeczny oparty na dominacji mężczyzn, w którym automatycznie status kobiet jest niski". Badacze zaznaczają, że negatywne stereotypy to "narzędzia wykluczania feministek ze społeczeństwa". O krytyce Kościoła wobec feminizmu prof. Kofta mówi: - To cyniczne kreowanie wroga. Jeśli ks. prof. Dariusz Oko potrafi powiedzieć, że gender jest odpowiedzialny za prostytucję, to znaczy, że w tej walce dopuszczalne są ordynarne kłamstwa.
Dodatkowo zabawną jest kontrproduktywność feminizmu, zamiast jednoczyć kobiety, jak sobie stawia za cel - dzieli je jeszcze bardziej. Oh well... :)
 
Do góry Bottom