- Staff
- #221
- 2 946
- 957
Gdzie jest Greenpeace !! " Moda wykańcza gatunek, który był z nami od zarania dziejów !!" -alarmuje GazWyb
Towarzyszą ludzkości od niepamiętnych czasów - wszy łonowe, gatunek Pthirus pubis. Prawdopodobnie wyewoluowały 3,3 mln lat temu, kiedy to oddzieliły się od linii zasiedlającej goryle.
Przeskoczyły na naszego dalekiego przodka - australopiteka. Człowiek współczesny pojawił się bowiem w Afryce dopiero 200 tys. lat temu. Innymi słowy, wesz była na świecie na długo przed nami i mogła dawać się we znaki już genetycznym Adamowi i Ewie.
Pthirus pubis nie przenosi żadnych chorób. Żywiąc się krwią, powoduje za to podrażnienia skóry, no i dyskomfort. Czasem zapędza się też w okolice pach i owłosienia piersiowego, a nawet rzęs.
Naukowcy z USA szacowali w 2009 r., że wszy łonowe to dziś problem marginalny - ma je od 2 do 10 proc. ludzi. Reszta chroni się za pomocą higieny osobistej, także depilując okolice intymne.
I to ta ostatnia moda może zadać gatunkowi Pthirus pubis ostateczny cios. W USA ponad 80 proc. studentów (kobiet i mężczyzn) usuwa całość albo część owłosienia łonowego. Jedna siódma mężczyzn w wieku 25-34 lat depiluje sobie prawie całe ciało.
Janet Wilson, lekarz z Leeds w Wielkiej Brytanii, już w 2006 r. zauważała w artykule opublikowanym w piśmie "Sexually Transmitted Infections", że choć rośnie liczba zakażeń chorobami wenerycznymi, to maleje liczba przypadków zarażenia wszą łonową. I zastanawiała się, czy można to wiązać ze wzrastającą popularnością depilacji genitaliów. Najnowsze opracowanie na ten temat ma zaprezentować w połowie tego roku.
Moda na brak włosów łonowych przyszła pod koniec zeszłego wieku do USA z Brazylii (stąd amerykańsko-angielskie określenie "brazilian" i polska "brazylijka"). Mieszkanki tego gorącego kraju od dawna depilowały sobie woskiem okolice intymne, żeby nadążyć za inną modą - na coraz bardziej skąpe bikini. Z USA rozprzestrzeniła się zaś na cały świat, m.in. dzięki serialom typu "Seks w wielkim mieście".
Jak podaje Bloomberg.com, światowy rynek środków depilujących był w zeszłym roku wart blisko 4,7 mld dol. I przez ostatnią dekadę rósł o przeszło 7 proc. rocznie. Wszystko wskazuje na to, że jego ofiarą po milionach lat istnienia padnie Pthirus pubis.