Samoobrona czy morderstwo?

  • Thread starter Deleted member 427
  • Rozpoczęty

inho

Well-Known Member
1 635
4 518
Na nagraniu nie słychać, żeby lasce było do śmiechu albo żeby mu groziła. IMHO było to w pełni świadomie popełnione morderstwo a nie samoobrona. Ponadto, pomiędzy zastrzeleniem chłopaka i dziewczyny minęło ok. 10 minut. Koleś się tłumaczy, że nie chciał przeszkadzać policji w obchodach święta dziękczynienia...
Do piwnicy domu kolejno włamuje się dwoje ludzi w kilkuminutowych odstępach czasowych. Skąd wiadomo że zaraz nie wejdzie trzeci? Skąd wiadomo że trzeci nie będzie uzbrojony? Co gdyby pozostała dwójka też była uzbrojona i odpowiedziałaby ogniem mimo odniesionych ran, zanim zostali dobici, albo w momencie włamania potencjalnego trzeciego?
Gdyby miał takie wątpliwości, to dlaczego tuż po zastrzeleniu chłopaka nie zadzwonił i nie zgłosił tego na policję? Nawet gdyby zabił go pierwszym strzałem to naturalnym byłoby niezwłoczne zgłoszenie tego i nie byłoby żadnych wątpliwości, że była to samoobrona. Gdyby obawiał się, że dziewczyna dalej jest zagrożeniem, to nie zbliżyłby się na odległość np. dziabnięcia nożem.

Koleś strzelił, dziewczyna upada/uderza w coś, krzyczy "oh my God..."
Koleś ponownie naciska spust ale zacięła mu się broń. Mówi spokojnym głosem: "sorry about that". Nie brzmi jakby był dalej zagrożony.
Koleś oddaje kolejne trzy strzały jeden po drugim, w trakcie których dziewczyna piszczy i powtarza "oh my God!". Koleś mówi: "You`re dying!".
Kolejny strzał, "Bitch".
Koleś ciągnie dziewczynę po podłodze, pada ostatni strzał. "Bitch".

Jego wypowiedzi w trakcie zdarzenia oraz własna ocena nagrana po zdarzeniu według mnie świadczy o tym, że jest psycholem i świadomym mordercą.
 
Ostatnia edycja:

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
Gazda, spoko tylko zabicie za co się chce to nie jest libertarianizm.
Według tego można odjebać dziewczynę, która się spóźni na randkę.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
Ale postępowanie w wypadku złamania aksjomatów składa się z dwóch faz. Pierwszą jest obrona, drugą jest zemsta (jeśli obrona nie podziałała). W pierwszej fazie chodzi o eliminację zagrożenia. Jak ktoś w ciebie celuje możesz go zabić, choćby nie oddał żadnego strzału (brak proporcjonalności). Jak ktoś cię zacznie bić, możesz go zabić (brak proporcjonalności). W drugiej chodzi o wymierzenie sprawiedliwości i należy zachować proporcjonalność. Ponieważ faza pierwsza się nie skończyła miał do tego prawo. Czy Rothbard napisał jakiś kodeks postępowania w przypadku złamania aksjomatów, czy nie wpadł na to, że aksjomaty mogą być złamane?
No właśnie pierwsza faza się skończyła, już się nie bronił - agresorzy zostali unieszkodliwieni. Przeszedł do drugiej fazy, czyli wymierzenia sprawiedliwości, w której wyraźnie pogwałcił zasadę proporcjonalności.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
jego teren jego prawo, oni zaatakowali jego chałpe on miał powód by w ten sposób wyeliminować zagrożenie...
mógł szmate sprzedać do meksykańskiego burdelu, mógł ją se wypchać i koło kominka postawic...
ale wolał po prostu pozbyć sie problemu...
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 470
Słuszny wyrok. No, mogłaby być kara śmierci dla psychola. Nie zagłębiałem się w temat, ale to mi wygląda na włamanie z nudów, może chcieli przeżyć jakąś przygodę. Włamanie nie jest jeszcze powodem, żeby kogoś mordować.

Podobna (i nie) sprawa na czasie.

Turecki uczeń z wymiany z Niemiec został zastrzelony po tym jak włamał się do garażu w Montanie. Lewackie media dostają szału, a niemiecki konsulat żąda sprawiedliwości :).

http://abcnews.go.com/US/wireStory/man-charged-shooting-death-threats-23522187

http://www.kulr8.com/story/25392184/exclusive-photo-diren-dede-moments-before-shooting

Zdjęcie włamywacza chwile przed tym jak został zastrzelony w garażu:

10271570_636881373032355_8934006472656642993_n.jpg


Sprawa się dosyć różni od tej z początku tematu. Para ma małe kilkumiesięczne dziecko i podobno w ostatnich trzech tygodniach zostali dwukrotnie okradzeni. Właściciel z pewnością mógł odczuwać strach, nie tylko o siebie ale też o swoją rodzinę. W takich sytuacjach zastrzelenie włamywacza, jeśli nawet nie był uzbrojony, a właściciel tego nie wiedział, jest moim zdaniem usprawiedliwione.
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Na nagraniu nie słychać, żeby lasce było do śmiechu albo żeby mu groziła. IMHO było to w pełni świadomie popełnione morderstwo a nie samoobrona. Ponadto, pomiędzy zastrzeleniem chłopaka i dziewczyny minęło ok. 10 minut.
To nagranie zostało pocięte, więc nie można się nim specjalnie sugerować. Mogli wyciąć kawałki świadczące na jeszcze większą niekorzyść włamywaczy.
Koleś się tłumaczy, że nie chciał przeszkadzać policji w obchodach święta dziękczynienia...
No więc tym lepszy z niego sąsiad - dba o harmonię w otoczeniu, nie rozpieprza niewinnym ludziom rodzinnych świąt jakimiś nieprzyjemnymi incydentami.

Gdyby miał takie wątpliwości, to dlaczego tuż po zastrzeleniu chłopaka nie zadzwonił i nie zgłosił tego na policję?
Nie chciał legitymizować państwa najwyraźniej. ;)
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 518
To nagranie zostało pocięte, więc nie można się nim specjalnie sugerować. Mogli wyciąć kawałki świadczące na jeszcze większą niekorzyść włamywaczy.

No więc tym lepszy z niego sąsiad - dba o harmonię w otoczeniu, nie rozpieprza niewinnym ludziom rodzinnych świąt jakimiś nieprzyjemnymi incydentami.
Oczywiście nagranie jest pocięte, założyłem, że komentujący prawdziwie określili okres pomiędzy wtargnięciami na oryginalnym nagraniu. Wiesz, nawet gdyby było to krócej (ale nie bezpośrednio po sobie), to i tak uważam, że normalny człowiek w obecnym systemie pierwsze co by zrobił, to zadzwonił po policję. Szczerze wolałbym, żeby mi ktoś rozpieprzył święta z powodu takiego "incydentu" niż w mojej okolicy z zimną krwią mordował ludzi.

Nie chciał legitymizować państwa najwyraźniej. ;)
Na pewno. ;)
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
No właśnie pierwsza faza się skończyła, już się nie bronił - agresorzy zostali unieszkodliwieni. Przeszedł do drugiej fazy, czyli wymierzenia sprawiedliwości, w której wyraźnie pogwałcił zasadę proporcjonalności.

Obrona się kończy kiedy a) jedna ze stron opuści miejsce przestępstwa b) podda się c) dochodzi do nie wymuszonego rozejmu. Owszem byli unieszkodliwieni i technicznie nie mogli uciec, ale to nie zmienia faktu, że dokonali agresji. Uważam, że ofiara ma większe prawo, niż agresor (bo nie dokonuje agresji pierwsza) i roszczenia należy rozpatrzeć na jej korzyść. W przypadku włamania zagrożone jest mienie ofiary i ofiara ma prawo to mienie wycenić. Poza tym nie widziałem nagrania, a obejrzenie go jaśniej pozwoliłoby lepiej ocenić sytuację.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Słuszny wyrok. No, mogłaby być kara śmierci dla psychola. Nie zagłębiałem się w temat, ale to mi wygląda na włamanie z nudów, może chcieli przeżyć jakąś przygodę. Włamanie nie jest jeszcze powodem, żeby kogoś mordować.

A jak ktoś z nudów napadnie na sklep i kogoś pobije? Przestrzeganie aksjomatów, to nie są jakieś gigantyczne wymagania, by nie wymagać ich od człowieka. Poza tym ludzie mają różne preferencje karania, a państwo ten system preferencji zakłóca. W akapie byłoby wiadomo jak i za co ktoś chce karać, a jeśli nie byłby na tyle łaskaw by się tymi preferencjami podzielić (poinformować ludzi) to chuj mu w dupę i można byłoby roszczenia rozpatrywać na korzyść agresora.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
Obrona się kończy kiedy a) jedna ze stron opuści miejsce przestępstwa b) podda się c) dochodzi do nie wymuszonego rozejmu
Dlaczego jedna ze stron ma opuszczać miejsce przestępstwa? Jeśli ktoś mnie napadnie na ulicy, a potem odbiegnie i zacznie do mnie strzelać ze snajperki, to chyba obrona wciąż trwa? Punkt A) powinien IMO wylecieć. Zgadzasz się?
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Dlaczego jedna ze stron ma opuszczać miejsce przestępstwa? Jeśli ktoś mnie napadnie na ulicy, a potem odbiegnie i zacznie do mnie strzelać ze snajperki, to chyba obrona wciąż trwa? Punkt A) powinien IMO wylecieć. Zgadzasz się?

Chodziło mi o dłuższy dystans i ukrywanie się. W sumie OK, zgadzam się. Punkt 2 też, bo jak ktoś jest silniejszy i groźny, ale oberwał to poddanie, też nie powinno się liczyć, bo by poddało pod wymuszony rozejm.

Wracając do właściciela, jeśli wymaga od innych, by kurczowo trzymali się aksjomatów, niech też się ich trzyma i w razie choćby najmniejszego ich naruszenia, nie powinna go zdziwić odjebka.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
Chodziło mi o dłuższy dystans i ukrywanie się. W sumie OK, zgadzam się. Punkt 2 też, bo jak ktoś jest silniejszy i groźny, ale oberwał to poddanie, też nie powinno się liczyć, bo by poddało pod wymuszony rozejm.
Czyli jeśli zostanie zakuty w kajdanki wbrew swojej woli i postawiony przed sądem, i tam zapadnie jakiś wyrok, to wciąż będzie to akt obrony, a nie kary?
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Tak sobie myślę, że dobrze, że ten Smith ich nie ugotował i nie skonsumował. To byłoby wtedy zbyt propertarianskie :)
 
  • Like
Reactions: fds

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Czyli jeśli zostanie zakuty w kajdanki wbrew swojej woli i postawiony przed sądem, i tam zapadnie jakiś wyrok, to wciąż będzie to akt obrony, a nie kary?

To będzie akt kary, skoro przekazał sprawę sądowi to musiał się z tym sądem dogadać. Jeśli PAO sobie ścigała przestępcę na własną rękę, bez zgody ofiary to wtedy przestępca może wnieść jakieś roszczenia względem PAO (przynajmniej według teorii sprawiedliwości z tego forum).
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
GAZDA napisał:
poza tym jak laska słyszała strzały to po chuj tam właziła? mogła spierdalać...

To jest imo najciekawsza część tej afery. Na chuj oni tam włazili? Małe miasteczko w Minnesocie (coś jak Fargo), każdy ma na chacie broń, dwójka białych nastolatków, nieuzbrojona, pakuje się obcemu do piwnicy. Nie rozumiem...
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Ocenie tej sytuacji przeszkadza prawdopodobieństwo, że Smith to psychopata (nie w potocznym tego słowa znaczeniu). Utrudnia ją również terminologia, bo osąd poprzez treść aksjomatów, "izmów" itp, mnie przynajmniej drażni i niczego nie uczy. Można stracić szmat czasu na zbędną rozkminkę filozoficzną, która niczym konstruktywnym się nie skończy.

Bardzo silną okolicznością, jak to mówią, łagodzącą czyn Smitha, jest fakt naruszenia jego własności. Gdyby mi się ktoś w nocy włamał na chatę, mógłbym tylko z powodu samego strachu i wkurwienia roztrzaskać skurwielowi łeb, jednak Smith wygłaszał nad nimi teksty jak z teenage-horrorów o zjebach z West Virginii. Mnie to przeraża. Samo gadanie o granicach obrony i inne tego typu państwowe wymysły, ale też ciepła rozkmina nad klawiatura o aksjomatach, są mało przydatne. Chciałbym widzieć forumowych gierojów ;), jak to zaciągacie włamywacza płci żeńskiej do piwnicy, wygłaszacie nad nią teksty o sądzie ostatecznym, określacie status: "dziwka" i strzelacie w łeb "pod brodę". Sam widok gościa na focie po interwencji tygrysa trochę mielił, tak czy nie? :) A co dopiero egzekucja na jakiejś głupiej lasce z wysokim progiem pobudzenia.

Zdaje się, że facet zamordował dwie osoby z zimną krwią, ale też myślę, że nie może zostać w żaden sposób skazany, bo parka włamała mu się do domu. Trafili na niewłaściwego człowieka, to coś jak z filmów: złodzieje robią włam nie wiedząc, że właściciel kolekcjonuje ludzkie głowy jak trofea, a na co dzień to żonaty inżynierek z dwójką dzieci, co pomaga sąsiadom przy grillu.
 
Do góry Bottom