Propaganda, manipulacja i ordynarne kłamstwo, czyli mass media

workingclass

Well-Known Member
2 131
4 152
Podobno policja potwierdziła, że to nie była bomba lodówkowa tylko modna ostatnio na świecie bomba szybkowarowa, sprawca podobno miał w zapasie kilka szybkowarów. (zródło - tvn24)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
Myślę, że to są ćwiczenia po prostu. Państwowe kurwy jak zwykle robią ludziom kisiel z mózgu.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/seri...wano-budynki-m-in-w-krakowie-warszawie/jhmm40

"Ewakuowano biurowce, centra handlowe i inne budynki m.in. w Warszawie, Krakowie, Katowicach oraz Olsztynie. Wszystko przez serię alarmów bombowych. Informacje o potencjalnym zagrożeniu przesyłano około godziny 13 drogą elektroniczną. Do akcji od razu wkroczyły służby. Na razie nie stwierdzono, by w tych miejscach znajdowały się jakiekolwiek podejrzane pakunki. Sprawcy fałszywego alarmu bombowego muszą liczyć się z surową karą, nawet do 8 lat więzienia."
 

kompowiec

freetard
2 568
2 622
to ktoś dalej wierzy że można wyśledzić czyjegoś mejla? No chyba że jest umysłową amebą co wszystko robi na gołą klatę.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
Myślę, że to są ćwiczenia po prostu. Państwowe kurwy jak zwykle robią ludziom kisiel z mózgu.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/seri...wano-budynki-m-in-w-krakowie-warszawie/jhmm40

"Ewakuowano biurowce, centra handlowe i inne budynki m.in. w Warszawie, Krakowie, Katowicach oraz Olsztynie. Wszystko przez serię alarmów bombowych. Informacje o potencjalnym zagrożeniu przesyłano około godziny 13 drogą elektroniczną. Do akcji od razu wkroczyły służby. Na razie nie stwierdzono, by w tych miejscach znajdowały się jakiekolwiek podejrzane pakunki. Sprawcy fałszywego alarmu bombowego muszą liczyć się z surową karą, nawet do 8 lat więzienia."

Dopiero co pisałem.
Cytat z dzisiejszego wydania "Panoramy":

"alarmy bombowe w całym kraju pokazały konieczność wznowienia prac nad jak najszybszym wprowadzeniem ustawy antyterorystycznej"

Cała ta szopka: alarmy i wrocławski niby-wybuch, to robota państwowa - po tym, co teraz gadają, jestem niemalże na 100% pewien. Jeśli nadal nic nie wskórają, w końcu jebnie na poważnie.
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 556
15 443
Zestawienie grup medialnych w USiA - nie sądziłem, że tych "głównych" jest tam aż 6.

http://theeconomiccollapseblog.com/...ericans-consume-10-hours-of-programming-a-day

Szczegóły w artykule, ale IMO najciekawszy jest ten fragment.

I want to share some numbers with you that may be hard to believe. They come directly out of Nielsen’s “Total Audience Report“, and they show how much news and entertainment the average American consumes through various methods each day…

Watching live television: 4 hours, 32 minutes
Watching time-shifted television: 30 minutes
Listening to the radio: 2 hours, 44 minutes
Using a smartphone: 1 hour, 33 minutes
Using Internet on a computer: 1 hour, 6 minutes

When you add all of those numbers together, it comes to a grand total of more than 10 hours.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
Dalszy ciąg państwowej, "bombowej" szopki ...

http://wiadomosci.onet.pl/slask/alarm-bombowy-w-katowicach-warszawie-i-na-opolszczyznie/37k5pm

"Trwa przeszukiwanie obiektów kompleksu Silesia City Center, Urzędu Celnego, Izby Skarbowej, Instytutu Pamięci Narodowej, Prokuratury Okręgowej, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz regionalnych oddziałów telewizji publicznej i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach. Powodem jest alarm bombowy. W Warszawie informację o podłożeniu niebezpiecznych materiałów otrzymały m.in. ministerstwa, hotele, centra handlowe, prokuratury: w sumie 39 instytucji i placówek. Alarmy bombowe miały miejsce również na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i Opolszczyźnie.

Jak potwierdza Jacek Pytel, rzecznik katowickiej policji, kilka instytucji otrzymało dziś informację o podłożonych bombach. – Wiadomość została wysłana dziś ok. godziny 12 drogą elektroniczną – potwierdza w rozmowie z Onetem nadkomisarz Pytel.


Obecnie ewakuowany jest budynek TVP Katowice przy ulicy telewizyjnej. Tomasz Szymborski, dyrektor katowickiego oddziału, poinformował za pośrednictwem Twittera, że "mail z błędami ortograficznymi zapowiada wybuch ładunku z sarinem o godz. 15".

Sprawdzane są też przez policjantów siedziby Urzędu Celnego w Katowicach, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Silesia City Center. Jak mówi Monika Pyszkowska, dyrektor centrum handlowego, na miejscu pracują służby, ale nie zdecydowano się na zarządzenie ewakuacji. – Po otrzymanej informacji, w Silesii wdrożona została procedura sprawdzania obiektu. Silesia jest także w stałym kontakcie z Policją i Centralnym Biurem Śledczym, stosując się do zaleceń służb. Obecnie nie ma decyzji o ewakuacji obiektu – mówi Pyszkowska.

Przypomnijmy, że alarm bombowy w ubiegły piątek postawił na nogi służby w całej Polsce, również na Śląsku. Wówczas ewakuowano SCC i katowicki oddział TVP.

39 zgłoszeń w Warszawie

Informację o podłożeniu niebezpiecznego materiału dostały również różne instytucje i placówki w Warszawie. – Są to m.in. ministerstwa, hotele, centra handlowe, prokuratury. Mamy informacje, że w samej Warszawie dotyczy to w sumie 39 różnych instytucji i placówek. Wszystkie te miejsca sprawdzamy. Na razie w żadnym z nich żadnych niebezpiecznych materiałów nie znaleziono – mówi Onetowi Agnieszka Włodarska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Na razie na ewakuację budynku zdecydował się tylko administrator jednego z nich. To Urząd Regulacji Energetyki w Al. Jerozolimskich. Z gmachu tej instytucji wyprowadzonych zostało w sumie około 700 osób.

Alarmy na Lubelszczyźnie

Alarmy bombowe również na Lubelszczyźnie. Na skrzynki pocztowe pracowników różnych instytucji przyszły maile z informacją o podłożonych ładunkach wybuchowych. Dotyczy to głównie prokuratur w Lublinie, Białej Podlaskiej, Kraśniku i Lubartowie.

Policja przeszukuje m.in. budynek Telewizji Polskiej przy ul. Raabego w Lublinie. Straż pożarna i karetki pogotowia stoją również przy Drugim Urzędzie Skarbowym. W wielu miastach województwa służby sprawdzają informacje o bombach.

Przeszukania na Podkarpaciu

Alarmy bombowe zostały dzisiaj wywołane w związku z treścią e-maila, jakiego otrzymały podkarpackie instytucji. Z wiadomości wynikało, że w terenie obiektów zostały podłożone ładunki wybuchowe i mogą zostać zdetonowane.

E-mail trafił do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Rzeszowie, TVP Rzeszów, Najwyższej Izby Kontroli w Rzeszowie, prokuratur okręgowych w Rzeszowie i Tarnobrzegu, prokuratur rejonowych w Lesku, Brzozowie i Sanoku, oraz Sądu Rejonowego w Jaśle i Izby Celnej w Przemyślu.

– Policyjni pirotechnicy przeszukali budynku. Nie znaleziono w nich żadnych materiałów wybuchowych. Na ewakuację pracowników zdecydowały się NIK, RIO i prokuratura w Tarnobrzegu – mówi Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy podkarpackiej policji.

Cztery alarmy bombowe na Opolszczyźnie

Około 12 policjanci otrzymali informację, że w kilku instytucjach na terenie Opolszczyzny może być podłożony niebezpieczny ładunek.

W tej chwili trwają czynności policyjne, na miejscu są pirotechnicy i psy policyjne. Policjanci ustalają teraz osobę, która taką wiadomość przekazała.

– To są trzy instytucje w Opolu, a jedna w Strzelcach Opolskich – mówi Hubert Adamek z KWP Opole. – Wiadomo, że były to budynki Najwyższej Izby Kontroli przy ul. Krakowskiej, starego budynku Urzędu Skarbowego budynek przy ul. Ozimskiej. W Strzelcach Opolskich był to budynek prokuratury – precyzuje młodszy bryg. Michał Zawiślak z PSP w Opolu.

Fałszywe alarmy zagrożone karą od 6 miesięcy do 8 lat

Warto pamiętać, że sprawca fałszywego alarmu bombowego musi się liczyć z surową karą. Zgodnie z zapisem artykułu 224a kodeksu karnego, sąd może orzec karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

(br; bs)
"

ps: Wytłuszczenie i podkreślenie moje.

W Polsce słabo z tradycjami false-flag wraz z collateral damage, a to być może za sprawą wysokiego zidiocenia narodu, dającego sobie wcisnąć KAŻDY ostry kit. Wystarczy powiedzieć, że ktoś rozesłał w całym kraju kilkadziesiąt fałszywych alarmów via e-mail i tyle :) LOL, choć nie wykluczam, że pierdolnie na poważnie. Ciekaw jestem, kto będzie kozłem ofiarnym.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Zimą ubiegłego roku miedia alarmowały o epidemii odry, która miała nawiedzić nasz kraj. Większość z nich była utrzymana w histerycznym tonie. Miał to być argument przeciwko antyszczepionkowcom. Newsweek grzmiał „Kolejne przypadki odry. Wszystko przez brak szczepień”. Dziennik Zachodni pisał „Z analizy dr. Hudzika, wynika że obecnie aż 2211 dzieci nie zostało zaszczepionych przeciwko różnym chorobom. - Wśród wymienianych powodów podawane są względy kulturowe, religijne, etniczne, ale jak widzę, aż co czwarty rodzic nie szczepi dzieci ulegając propagandzie ruchów antyszczepionkowych - dodaje dr Hudzik (…) Eksperci przypominają, że odra groźną chorobą. - Odra jest chorobą bardzo zaraźliwą. Powikłania mogą być bardzo poważne: zapalenie mózgu, zapalenie ucha, utrata wzroku, a nawet śmierć - przyznała Joanna Narożniak, a Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie.
TVN24 ostrzegał „Od stycznia potwierdzono w Polsce 6 przypadków zachorowania na odrę. To skutek nieszczepienia dzieci – alarmują specjaliści i dodają, że jeśli taka tendencja się utrzyma, to epidemia jest nieunikniona (…) Część z nich umrze, część będzie miała powikłania, u części powikłania mogą wystąpić nawet w późniejszym okresie – tłumaczy prof. Włodzimierz Gut z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Niezaszczepione dzieci mogą być jednak niebezpieczne nie tylko dla siebie. Wszystko dlatego, że druga, ostatnia dawka szczepienie podawana jest dzieciom dopiero gdy skończą 10 lat. Wcześniej -nawet jeśli przyjęły pierwszą dawkę – nie mają pełnej odporności i mogą być zarażone chorobą.” We wspomnianym artykule Newsweeka mogliśmy przeczytać, że „Wszystkie te osoby nie były szczepione i to właśnie brak szczepienia - a nie jak sądzą przeciwnicy szczepionek, ich nieskuteczność, jest powodem obecnej fali zachorowań. - Szczepionki są nadal bardzo skuteczne - mówi dr Ewa Krawczyk, mikrobiolog z Georgetown University, autorka znanego bloga Sporothrix. - Owszem, odporność po zastosowaniu niektórych z nich wygasa (dotyczy to na przykład szczepionki przeciwkrztuścowej), ale nie szczepionki MMR, czyli przeciwko odrze, śwince i różyczce. Dwie dawki MMR dają długotrwała odporność, nawet na całe życie - mówi dr Krawczyk.
Ja kilka lat temu jako dorosły facet zachorowałem na odrę, choć byłem na nią szczepiony, ale cóż widocznie mój przypadek się nie liczy.
Newsweek łapał za serce jednocześnie podpowiadając dobre rozwiązania „Sprawa szczepień wypłynęła niedawno na pierwsze strony gazet za sprawą Carla Krawitta z Corte Madera w Kalifornii, ojca kilkulatka chorego na białaczkę. Krawitt domaga się od władz oświatowych swojego rejonu, aby wydały rozporządzenie zakazujące posyłania do szkoły czy przedszkola dzieci, które nie zostały zaszczepione zgodnie z tamtejszym programem szczepień ze względu na antyszczepionkowe nastawienie rodziców. Bo dzieci nieszczepione nie tylko same są zagrożone, ale niosą także zagrożenie dla całej społeczności, zwłaszcza dla najsłabszych jej członków.
Nareszcie ktoś powiedział to głośno i został usłyszany przez świat! I w dodatku ma poważny i chwytający za serce argument - własnego, ciężko chorego syna, dla którego nieszczepione dzieci są poważnym zagrożeniem. Dlaczego? Sześcioletni Rhett, uczeń pierwszej klasy podstawówki, przeszedł intensywną chemioterapię, po której jego odporność jest mocno upośledzona i przez to nie może być na razie szczepiony. Ale jednocześnie zaburzenia odporności sprawiają, że chłopiec jest bardzo narażony na wszelkie infekcje.
Przed zapadnięciem na groźne choroby zakaźne chłopca może chronić jedynie tak zwana odporność zbiorowa (zwana również odpornością stada - z ang. herd immunity). Polega ona na tym, że jeżeli w danej społeczności zaszczepionych jest wystarczająco dużo osób - zazwyczaj takim progiem jest 80-85 proc., wirus czy bakteria, przed którą chroni szczepienie, przestaje się rozprzestrzeniać. Po prostu jest za mało osób wrażliwych na jego działanie i dzięki temu potencjalne epidemie wygasają w zarodku. Ale co najważniejsze, odporność zbiorowa chroni także osoby z różnych względów nieszczepione - a odroczenie i zaniechanie szczepienia zdarza się z powodu silnych alergii na składniki szczepionki czy z powodu innych ciężkich chorób, jak to jest w przypadku Rhetta.

Wyborcza podawała twarde dowody: „W ostatnich dniach media doniosły o chorej - nieszczepionej wcześniej - dziewczynce z Wrocławia, która przyjechała z Berlina. Dziewięcioletni chłopiec i 13-miesięczna dziewczynka z podejrzeniem odry leżą w szpitalu w Poznaniu. Jakie jest zagrożenie epidemią w Polsce? (…) W 2014 r. w naszym kraju zgłoszono 110 zachorowań na odrę. Cztery lata wcześniej było zaledwie 13 przypadków, w 2011 - już 38. Co roku ich przybywa.
No to przyjrzyjmy się jak to wyglądało przez poprzednie 10 lat poprzedzające medialną burzę.
2005r. -13 zachorowań; 2006r. - 120 zachorowań; 2007r. - 40 zachorowań; 2008r. - 97 zachorowań; 2009r. - 115 zachorowań; 2010r. – 13 zachorowań; 2011r. - 38 zachorowań; 2012r. - 70 zachorowań; 2013r. - 88 zachorowań; 2014r. -110 zachorowań.
Nie ma to jak dobierać sobie dane tak, by potwierdzały tezę. Te dzesięć lat daje już jakiś pogląd na sytuację, szczególnie, że obowiązkowe szczepienia wprowadzono 40 lat wcześniej w 1975 roku. (A tak dla uczciwości to zaznaczę, że w latach 60-tych było powyżej 100 tysięcy zachorowań na rok.) Cały czas czekałem, na pojawienie się danych ile osób w końcu zachorowało w Polsce w 2015 roku na odrę. Okazało się, że 49, czyli biorąc średnią z wcześniejszych 10 lat równą 70 osób, okazało się, że w zeszłym roku zachorowywalność wyniosła 70% średniej z 10 wcześniejszych lat. No niezła epidemia. Światowa Organizacja Zdrowia wzywała zimą zeszłego roku do walki z odrą, bo nie udało jej się zrealizować planu iluśletniego walki z tą chorobą i media jak na zlecenie podchwyciły entuzjastycznie temat, serwując papkę.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
Kolejna seria fałszywych alarmów bombowych i ewakuacje, co należałoby odczytywać jak z szyfru: kolejna seria ćwiczeń mundurowych psów państwowych na niczego nie podejrzewającym, tępym motłochu.

http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informa...owych-sluzby-w-ponad-30-miejscach,204592.html

"W środę w ponad 30 miejscach na terenie Warszawy i ościennych powiatów służby sprawdzały informacje o alarmach bombowych. Kolejne informacje o ewakuacjach dostajemy na Kontakt 24.

- Informacje o alarmach bombowych dotyczą 33 miejsc na terenie garnizonu Warszawy: sądów, urzędów skarbowych i celnych i budynków administracji – wylicza po godz. 13 Tomasz Oleszczuk z biur prasowego stołecznej policji. Jak zaznacza, działania w części już się zakończyły - nie wykryto tam żadnego zagrożenia, w innych - służby wciąż pracują.



Internauci informują
Doniesienia o alarmach bombowych przesyłają nam internauci na Kontakt 24 i warszawa@tvn.pl. Wymieniają m.in. budynki sądów przy Terespolskiej i Czerniakowskiej, gdzie "wyproszono wszystkich z budynku". Dostaliśmy też informację o alarmie bombowym w budynku poczty i urzędu celnego przy ulicy Łączyny.

Docierają do nas także wiadomości o alarmach w Galerii Mokotów i Złotych Tarasach.

Reporter tvnwarszawa.pl dodaje, że ewakuację zarządzono również w sądzie przy al. Solidarności. - Do takich alarmów dochodzi codziennie, ale 33 w ciągu jednego dnia, to bardzo dużo - ocenia reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak. - W części tych miejsc ogłoszono ewakuację, ale w większości nie - dodaje.

Nawet 8 lat więzienia
Jak reagują służby na informacje o podłożonej bombie? – Jak dostajemy takie informacje, to traktujemy je poważnie, niemal zawsze uczestniczą w nich policjanci ze wszystkich pionów – zapewnia komisarz Iwona Kuc z biura prasowego Komendy Głównej Policji.

Jak zaznacza, osobie, która wywołuje takie alarmy, może grozić nawet 8 lat więzienia. – Może być także pociągnięta do pokrycia kosztów akcji służb – podsumowuje.

ran/b"
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Jak niektórym wiadomo, Puszcza Białowieska ma zostać rąbana, bo rzekomo kornik robi szkody. Sprawa jest na tyle poważna, że KE i UNESCO wyraziły zaniepokojenie, a przedstawiciele Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (działającej w ramach UNESCO) postanowili udać się do Białowieży, by sprawdzić co się tu kurde dzieje. A potem

Dzisiaj media mówią, iż obradujacy w Stambule Komitet UNESCO nie widzi podstaw do zajmowania się Puszczą.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomo...ie-zajmie-sie-puszcza-bialowieska-nie-ma.html

- Po przedstawieniu argumentów resortu środowiska Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO uznał, że obecnie nie ma podstaw do zajmowania się sprawą Puszczy Białowieskiej - przekazał wiceminister środowiska Andrzej Konieczny. Jak dodał, kompromis udało się wypracować "dzięki bardzo dobrej współpracy delegacji polskiej z przedstawicielami Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody". - Puszczy Białowieskiej nie można zamknąć, powiedzieć, że sama się obroni. Puszcza potrzebuje czynnej ochrony - podkreślił rzecznik resortu środowiska Paweł Mucha.

Czyli wszystko fajnie, racja jest stronie LP, eko-fiko opłacane przez Żydów jak zwykle rozpętały burze, a Puszczy pomoże jedynie wycięcie je pień, prawda?

Nie.

Wg UNESCO wezwano Polskę do wstrzymania wycinki i raportu o sytuacji, z zalecenia kompromisu wypracowanego przez UNESCO do lutego 2017 r., bo jak nie, to Puszczy grozi umieszczenie na liście obiektów zagrożonych usunięciem z UNESCO.
http://whc.unesco.org/en/soc/3469

"It is further recommended that the Committee request the State Party of Poland to undertake an assessment of potential impacts of the amendments to the Forest Management Plan on the OUV of the property and to submit the assessment to the World Heritage Centre for review by IUCN and that it urge the State Party to ensure that no wood extraction is permitted within the entire property that could negatively impact on its OUV. Any implementation of timber extraction within the property would provide a basis for immediate inscription of the property on the List of World Heritage in Danger."
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Teraz mamy dowody jak zachodnie media manipulują w ocenie Polski.
Parezja.pl Młodzież z Niemiec myślała, że w Polsce panuje dyktatura. Przywieźli ze sobą żywność

Niektóre grupy z Niemiec przyjeżdżające na Światowe Dni Młodzieży zabrali ze sobą żywność, bo wiedzieli z mediów, że w Polsce panuje dyktatura.
Jak relacjonuje Milena Kindziuk na wPolityce.pl, jednym z ważnych aspektów Światowych Dni Młodzieży jest to, że młodzi ludzie mogą dostrzec prawdziwe oblicze Polski.
„Jak bowiem wynika z ich wypowiedzi, mieli zupełnie inne wyobrażenie o naszym kraju. Do tego stopnia, że niektórzy myślało, że u nas panuje dyktatura, że strach wychodzić na ulice i że są kłopoty z…zaopatrzeniem. A niektóre grupy z Niemiec, a nawet z Ameryki Południowej, przywiozły nawet z tego powodu własną żywność. Byli zaskoczeni, że można spokojnie wychodzić na ulice polskich miast!” – pisze Kindziuk.
Podobnie Światowe Dni Młodzieży relacjonuje bloger „Matka Kurka” w artykule „Cały świat zachwycony „polskim ciemnogrodem”!
„(…) Widok na polskie ulice i zachowanie polskich gospodarzy całkowicie przeczy paszkwilom spisywanym i pokazywanym w mediach należących do „zachodnich koncernów” albo miejscowych szamanów.(…) Żadnych inkwizycji, żadnego faszyzmu i… pedofilii w sukienkach.”
Z kolei Francuzi pozytywnie zaskoczeni, że w Polsce mogą swobodnie wyrażać swoja wiarę. „W Krakowie młodzi Francuzi mogą swobodnie i z radością wyrażać swoją wiarę, bez obaw, że zostaną potraktowani jak psychicznie chorzy czy zagrożenie dla otoczenia” – przyznaje przewodniczący Konferencji Biskupów Francji abp Georges Pontier z Marsylii, który przyjechał do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży wraz ze 160-osobową grupą pielgrzymów.​

Ja też tego doświadczyłem osobiście. Katowice aktualnie przeżywają najazd cudzoziemców na ŚDM, głównie z Francji. Spotkałem jakiegoś murzynka z Londynu i pogadałem z nim (o polityce też). Był zakwaterowany z jakimiś Tajwańczykami u jakiejś rodziny w Chorzowie. Był pozytywnie zaskoczony Polską i zachwalał polską kuchnię (tak naprawdę śląską - ale tego wiedzieć nie mógł).
Z kolei kolega co mieszka w pobliżu katedry zaczął po południu wychodzić na miasto, by gadać z Francuzami celem odświeżenia języka, którego się uczył w liceum i pomaturalnej. Opowiadał mi, że Francuzi byli zachwyceni Polską, mieli tylko jedno zastrzeżenie, że tu prawie nikt nie mówi po francusku. Mówili że media przedstawiają Polskę inaczej, przez co mieli inne wyobrażenie o tym kraju.
 
Ostatnia edycja:

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
BBC o Syryjczyku, który wysadził się w Ansbach:

BBC-Syrian-migrant-dies-in-German-blast.png
 
Do góry Bottom