OP
OP
Deleted member 427
Guest
military próbuje rozkminiać etatystyczne pomysły na regulacje broni. Nobla mu!
Tworzenie formacji, które uczą walki, posługiwania się bronią i ułatwiają do niej dostęp, zawsze wiąże się ze sporym ryzykiem, bo wreszcie ktoś z tych możliwości może skorzystać w niecnych celach. Do tragedii nie musi doprowadzić żaden szaleniec, ale po prostu ktoś skłoniony do zwykłego przestępstwa.
(...)
Pytanie, czy te ruchy w ogóle mają jakiś pozytywny sens? Gdyby przecież doszło nawet do jakiegoś otwartego konfliktu zbrojnego, to takie pospolite ruszenie nie będzie odgrywało dziś absolutnie najmniejszej roli. Zagrożenia nie zminimalizujmy też rozdawaniem broni, czy nauką posługiwania się nią. Nie jestem w stanie pojąć, że takie miejsca w ogóle cieszą się popularnością.
Na całe szczęście w Polsce o wiele trudniej o prawdziwą broń i ludzie o takich poglądach mogą sobie na razie co najwyżej poćwiczyć korzystając z plastikowych kulek zamiast ostrej amunicji.
Rzepa rozwala: http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/706203,1162552-Polacy-nie-kupuja-karabinow-i-pistoletow.html
Pomimo wojny na Ukrainie Polacy nie chcą kupować broni! Dziwni jacyś, skoro nie chcą kupować to na pewno poluzowanie przepisów im nie potrzebne.