Jeżeli, za złamanie umowy, np. udostępnienie, byłyby wysokie kary, a zastosowana technologia, pozwalałaby udowodnić, kto umowę złamał, to byłby możliwy model. Na pewno nie jedyny i na pewno nie najbardziej efektywny, ale możliwy.aluzci20 napisał:Nie byłaby zawierana, bo i tak by nie chroniła przed kopiowaniem ani udostępnianiem przez osoby, które żadnej umowy nie podpisały.Nie pisałem o aktualnej sytuacji, tyko jak powinno to, wg mnie, wyglądać. Czyli, przy kupnie-sprzedaży, umowa byłaby zawierana (np. pisemna).
Ja bym se ściągnął kopię bez podpisywania żadnej umowy i tak by zrobił każdy myślący człowiek.
Albo potrzebować danego programu (korzyści z programu > wady licencyjne).Zobowiązanie się do niekopiowania określonej informacji to idiotyzm.
Rozwinie ci się firma, kupisz 10 nowych komputerów i zamiast po prostu skopiować program będziesz kupować nowe płyty od oryginalnego producenta?
Trzeba by być idiotą, żeby na coś takiego pójść.
Ja tego nie wiem, a przewidywanie lub wróżenie, aż tak bardzo mnie nie zajmuje. Wolałbym to ujrzeć w rzeczywistości.Przy wolnej konkurencji takie umowy by nie przeszły, chyba że byłyby jakieś super dodatkowe usługi w tej umowie.