Tomasz Panczewski
Well-Known Member
- 699
- 3 849
To chyba kwestia do której dążą wszyscy ekolodzy - w przyrodzie ma być zachowany status quo. Jak są lasy, to mają być lasy po wsze czasy, jak jakiś gatunek istnieje, to jak przestanie to będzie tragedia, jak temperatura na Ziemi wzrośnie o 2 stopnie to będzie tragedia - nie dlatego, że wtedy stanie się coś złego, tylko dlatego, że nie będzie jak dawniej, czyli najprostszy lęk przed zmianą, tylko na globalną skalę.
Tak sobie myślę, że jakby procesy geologiczne zachodziły kilka razy szybciej, żeby ekologowie mogli je lepiej dostrzegać, to by przecież dostawali permanentnego bólu dupy, bo przecież jeszcze niedawno tutaj było morze, a teraz są góry - tragedia! Trzeba powołać komisję do zapobiegania zmianom lini brzegowej, bo jeśli tak dalej pójdzie, to morza znikną i będą same góry!
Ekologiczni konserwatyści: ludzie sprzeciwiający się wszelkim zmianom w przyrodzie, jakiekolwiek one by nie miały być. Boją się wycinania drzew, torebek plastikowych, naturalnego prawdopodobnego zwiększenia się średniej temperatury Ziemi o pół stopnia i podobnych absurdalnych rzeczy. Antynaukowe, zajadłe dziady.
Ekologiczni liberałowie: ludzie którzy są za postępem, rozwojem i swobodnym ruchem ekosystemów. Wiedzą, że Matka Natura świetnie da sobie radę bez naszej łaskawej pomocy i gdy obetniemy jej głowę, zacznie patrzeć i jeść kolanami. Zdają sobie sprawę z faktu, że ludzie są częścią natury, są zwierzętami, a nie jakimś elementem z kosmosu, mają więc prawo wpływać na przyrodę, tak jak bobry niszczące drzewa i zmieniające bieg rzek. Mądrzy ludzie wolni od stereotypów.
To co, forsujemy?