Ogólna teoria anarchokomunizmu

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 867
12 256
Zupełnie odwrotnie: to tylko w "ankomie" (nie ma czegoś takiego, jest zwykły komunizm) jest możliwe, bo secesja nie wiąże się z utratą podstawowych środków do życia takich jak jedzenie, miejsce do spania i ubranie.
Jak się wyprowadziłem od mamy to nie zostałem głodującym, bezdomnym golasem, a zatem jest to możliwe również w innych systemach.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
Czy w ankomie będę mógł spokojnie sobie żyć, źryć i robić swoje, tak, żeby nikt się do mnie nie przypierdalał?
nie, nie możesz mieć czołgu, aut i tokarek, nie mozesz zawierać dowolnych umów...
cały ten "anarcho"komunizm nie różni sie zbytnio od tych komunizmów co już były, jedyna różnica że struktury państwa dla niepoznaki nazwanego kolektywem czy też federacją są w teorii na maksa zdecentralizowane... ale ino w teorii...
wszystkim narzucana jest władza kolektywu i ich zasad... wszystkim ta sama, a te lokalne komuny z czasem łączą sie w federacje, monopolistycznego twora bez konkurencji bo konkurencja to zuo, tak więc nei jest to nawet władza zdecentralizowana...
tak więc ideologia ta nie jest ani anarcho ani wolnościowa ani niepaństwowa, największa różnica "anarcho"komunizmu do anarchii to brak suwerenności, co ciągnie za sobą prawo własności i inne...
jednostki w "anarcho"komuniźmie nie są suwerenne, wszystkim narzucane są zasady ankomowego kolektywu, nawet tym co nei chcą sie bawić w ankom, kiedy w odróżnieniu w anarchii czy akapie każdy na swoim se może być komunistą i z innymi komunistami żyć w kolektywie, religijne pojeby na swoim w swojej teokracji, inni se demokracje zrobią inny ogłosi sie na swoim królem, cesarzem, dyktatorem, imperatorem... każdy se może być na swoim kim chce... w "anarcho"komuniźmie nie ma takiej możliwości, ponieważ nie moge se po swojemu gazdować na swoim, co solnedgang pisała we wcześniejszych postach...
także wyklucza to też pokojowość "anarcho"komunistów, bo gdyby w takim akapie se na swoim robili komuny swoje a od innych sie odpierdolili to faktycznie nie potrzebowali by żadnego aparatu przymusu, narzucając jednak wszystkim ankom bedom go potrzebować, bo kolektywizacja mojej własności i narzucenie mi komunizmu stanie sie ino po moim trupie...
 
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
Ale to zaraz, ktoś dokona secesji a Wy mu za friko będzie dawać jedzenie, ubranie i dach nad głową? Oczywiście rozumiem, że on swoją praca nie musi się z Wami dzielić?
Za darmo oznacza że nie musi.
Czy jak kupuje chleb w piekarni przymuszony głodem to piekarz mnie wyzyskuje?
Tak - każda piekarnia codziennie wyrzuca mnóstwo chleba, oddanie go głodującemu za darmo nic jej nie kosztuje.
W jaki sposób przymusicie Silnych, żeby pracowali według swoich możliwości w zamian dostając niewiele bo mają niewielkie potrzeby.
Uważamy, że nikogo nie trzeba do pracy zmuszać, i zmuszanie nie będzie potrzebne ani dopuszczalne w jakiejkolwiek sytuacji. A jeżeli ktoś ma niewielkie potrzeby to łatwiej będzie mu je zaspokoić, przecież, więc tym mniej będzie oczekiwał w zamian - czyż nie?
Czy jest to bardziej ankap czy ankom?
Komunizm.
 
Ostatnia edycja:

Annihilation

Well-Known Member
170
327
Uważamy, że nikogo nie trzeba do pracy zmuszać, i zmuszanie nie będzie potrzebne ani dopuszczalne w jakiejkolwiek sytuacji. A jeżeli ktoś ma niewielkie potrzeby to łatwiej będzie mu je zaspokoić, przecież, więc tym mniej będzie oczekiwał w zamian - czyż nie?

sto lat temu tez tak mowili

Tak - każda piekarnia codziennie wyrzuca mnóstwo chleba, oddanie go głodującemu za darmo nic jej nie kosztuje.

przymus naturalny, musisz jesc zeby zyc xD
 

kompowiec

freetard
2 579
2 645
Tak - każda piekarnia codziennie wyrzuca mnóstwo chleba, oddanie go głodującemu za darmo nic jej nie kosztuje.
Ale nie oznacza to że cały ich interes jest całkowicie bezineresowny. Wręcz przeciwnie.

Uważamy, że nikogo nie trzeba do pracy zmuszać, i zmuszanie nie będzie potrzebne ani dopuszczalne w jakiejkolwiek sytuacji.
Kto nie pracuje, ten łoży na niepracującego. A więc, jak będzie szanowane MOJE życie?
dlaczego mam kosztem swojej pracy i rodziny miałbym się dokładać się na utrzymanie osoby której NIE CHCE się pracować choć jest do tego zdolna? Gdy ktoś może pracować a nie pracuje to niby dlaczego miałby dostać cokolwiek?
Bo w tym wypadku standardy życia spadają WSZYSTKIM. Tak zawsze się kończy wasza komuna. Bez przemocy ludzi do tego nie zmusicie.

chleb, prąd, gaz, woda nie spadają z nieba - to wszystko efekty czyjejś pracy.

Tak jak pisałem i ja, i inni - rozmowa z tobą będzie bezcelowa, jeśli po prostu dalej się będziesz gówno znać na ekonomii. Nigdy nie byłaś kapitalistą, więc skąd wiesz lepiej od innych, jak zarządzać cudzymi przedsiębiorstwami?
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
dlaczego mam kosztem swojej pracy i rodziny miałbym się dokładać się na utrzymanie osoby której NIE CHCE się pracować choć jest do tego zdolna? Gdy ktoś może pracować a nie pracuje to niby dlaczego miałby dostać cokolwiek?
Motywacja pozytywna. Ktoś kto jest zachęcony do pracy jej pozytywnymi efektami a nie groźbą nędzy jeżeli nie będzie pracował, będzie pracownikiem bardziej zmotywowanym i skuteczniejszym. Tak więc to nie jest tak że utrzymujemy kogoś komu nie chce się pracować, bo ci którym się nie chce mogą żyć i teraz z efektów naszej pracy - utrzymując się z tego, co kapitalizm marnuje: nieużywane budynki, jedzenie wyrzucane przez sklepy i tak dalej.
Bo w tym wypadku standardy życia spadają WSZYSTKIM.
Standardy życia w systemie etatystycznym spadły głównie przez złe zarządzanie gospodarką. Ludwig von Mises doskonale celnie wypunktował wady gospodarki centralnie planowanej, tak więc nie jest to coś, co zamierzamy powtarzać. Skutecznie funkcjonująca gospodarka komunistyczna musi uniknąć błędów z przeszłości.
 

kompowiec

freetard
2 579
2 645
Ktoś kto jest zachęcony do pracy jej pozytywnymi efektami a nie groźbą nędzy jeżeli nie będzie pracował, będzie pracownikiem bardziej zmotywowanym i skuteczniejszym.
Oczywiście, lepiej dla wszystkich będzie jeśli będzie miał robotę która mu się będzie podobać. Tylko jakim kosztem...

bo ci którym się nie chce mogą żyć i teraz z efektów naszej pracy - utrzymując się z tego, co kapitalizm marnuje: nieużywane budynki, jedzenie wyrzucane przez sklepy i tak dalej.
Najpowszechniejszą jednak metodą na życie z efektów czyjejś pracy są zasiłki ;) to co kapitalizm marnuje to najczęściej odpadki które się nie sprzedadzą więc jak sobie to ktoś weźmie to dla producenta są albo wliczone w koszty (tak jak leczenie pacjentów, przyjęcie założenia że sporo osób może nie spłacić kredytu w banku), albo po prostu ma wyjebane.

Standardy życia w systemie etatystycznym spadły głównie przez złe zarządzanie gospodarką.
Tyle razy to już robicie, towarzyszu, że moim zdaniem nigdy się wam to nie uda. Bo bazujecie na fałszywych założeniach. Kapitalizm przecież niemal zawsze się sprawdzał od razu i w dużo mniejszym czasie przystosowawczym, oczywiście dopóki nie przyszło kopyto o nazwie państwo. Wy chcecie by wszyscy byli równi w szansach, "oferując" tym samym każdemu start z takiego samego pułapu. I to właśnie się sprawdziło, każdy był biedny.
 
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
I to właśnie się sprawdziło, każdy był biedny.
Dzisiaj to wygląda tak, że pod knajpką z czekoladą do picia w Katowicach, w której zimą siedzą ładni, młodzi i całkiem nawet zamożni studenci, koczują ci, którym się nie powiodło, uzależnieni, biedni, brudni. Nie mogąc wejść do środka, nie mogąc dostać pracy, ludzie na samym dnie. To są właśnie ofiary kapitalizmu.

Więc pytanie: czy jeżeli nawet w systemie komunistycznym nie byłoby tych wszystkich starbucksopodobnych tworów, czy innych miejsc rozrywki dla zblazowanego mieszczaństwa, to ten świat byłby gorszy? Dla mnie nie, a i sądzę, że w takim społeczeństwie, jakie chcemy stworzyć, odrobina komfortu i estetycznych przestrzeni znajdzie się dla tych, którzy tego poszukują.
 

kompowiec

freetard
2 579
2 645
Dzisiaj to wygląda tak, że pod knajpką z czekoladą do picia w Katowicach, w której zimą siedzą ładni, młodzi i całkiem nawet zamożni studenci, koczują ci, którym się nie powiodło, uzależnieni, biedni, brudni. Nie mogąc wejść do środka, nie mogąc dostać pracy, ludzie na samym dnie. To są właśnie ofiary kapitalizmu.
Kolejny raz mylisz przyczynę ze skutkiem. Już o tym pisałem, dawałem raz linka do mojej wcześniejszej wypowiedzi nt. twojego urojonego "wyzysku" w marksistowskiej teorii, nie zamierzam się powtarzać po raz kolejny. Czyżby elementarna logika idzie zawsze w łeb gdy chodzi o politykę? Czy każdy jebany socjalista musi być pierdolonym schizofrenikiem?

Dziś nawet są tzw. "głodni pracujący" czy jakoś tak. Kiedyś praca zapewniała należny byt, dzisiaj nie starcza nam do pierwszego. I to nie przez kapitalistów o których się mówi "ma, a nie da" tylko przymus z centralnie planowanej gospodarki państwa powoduje taki, a nie inny skutek - tak jak zakaz konkurencji właśnie który nie pobudza kapitalistów do tego by dawali więcej hajsu, bo nie mają ku temu motywacji. Zupełnie tak jak twój nierob, który nie ma motywacji by pracować - po co, skoro on ma wszystko zapewnione. I po co w takim razie kapitalista miałby podwyższyć płace, jeśli wiedzą że i tak do niego przyjdą bo nie ma konkurencyjnej alternatywy dla burżuja/wyjebkowicza/wstaw cokolwiek

Więc pytanie: czy jeżeli nawet w systemie komunistycznym nie byłoby tych wszystkich starbucksopodobnych tworów, czy innych miejsc rozrywki dla zblazowanego mieszczaństwa, to ten świat byłby gorszy? Dla mnie nie, a i sądzę, że w takim społeczeństwie, jakie chcemy stworzyć, odrobina komfortu i estetycznych przestrzeni znajdzie się dla tych, którzy tego poszukują.
Czy twoje rozrywki są gorsze od innych i na odwrót? Jak dla Ciebie nie będzie gorszy, w porządku. Tylko nie narzucaj jej tego innym, tylko dlatego że oczekują więcej od życia.

Wy niczego nie tworzycie. Bez ludzi, którzy wam łaskawie nie oddadzą tokarki nie zapracujecie na nierobów. Skończy się to jak zwykle, przymusem.

Każdy ma swoją definicję "minimalnej egzystencji" a ty akurat znasz uniwersalny wzór na niego i będziecie każdemu narzucać taki a nie inni poziom egzystencji.
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 672
Dzisiaj to wygląda tak, że pod knajpką z czekoladą do picia w Katowicach, w której zimą siedzą ładni, młodzi i całkiem nawet zamożni studenci, koczują ci, którym się nie powiodło, uzależnieni, biedni, brudni. Nie mogąc wejść do środka, nie mogąc dostać pracy, ludzie na samym dnie. To są właśnie ofiary kapitalizmu.

Więc pytanie: czy jeżeli nawet w systemie komunistycznym nie byłoby tych wszystkich starbucksopodobnych tworów, czy innych miejsc rozrywki dla zblazowanego mieszczaństwa, to ten świat byłby gorszy? Dla mnie nie, a i sądzę, że w takim społeczeństwie, jakie chcemy stworzyć, odrobina komfortu i estetycznych przestrzeni znajdzie się dla tych, którzy tego poszukują.


Komuniści to w Katowicach rządzili. I widziałem wtedy te "estetyczne przestrzenie". Rzygać się chciało. Ale to dawno było. Natomiast Twój opis dzisiejszych Katowic jest poprawny. Biedni, nie mogący dostać pracy, ludzie po serii niepowodzeń. Niekoniecznie na samym dnie. Ale i nie zawsze skończeni popaprańcy - często ludzie, którym nie dano prawdziwej szansy.

O czym Ty bredzisz, dziecko? Jaki kapitalizm? W Polsce po 1989 roku partie wyraźniej popierające kapitalizm przegrały wszystkie wybory. Nie przegrały. Sromotnie przerżnęły. Zostały wdeptane w ziemię przez wyborców. (Jakkolwiek swoje zrobiły też oszustwa wyborcze.) Skutek smakuje gorzko? PiS audyci na potęgę? Bywa.

Kapitalizm to był pod koniec dziewiętnastego wieku w USA. Powszechny wzrost poziomu życia był niesamowity, choć z poziomu powszechnej nędzy, jakiej ludzkość zażywała ZAWSZE wcześniej przed kapitalizmem umasowionej produkcji.
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Real foto (chyba nawet EXIF powinny być)

Ten stary dom z cegły pochodzi właśnie z czasów kapitalizmu (ja oceniam go na koniec 19w, ostatnie piętro dobudowano potem) i to większego niż ten nowy biały z przodu! Ja bym wolał mieszkać w tym starym ceglanym. Większe i wyższe mieszkania (>3 metry), no i zdrowa cegła, a nie betonowo-pustakowe pierdololo. Owszem nie wszystkie są obecnie unowocześnione, bo nie we wszystkich są toalety wewnątrz mieszkań, a często są zbiorcze na piętro (każde mieszkanie ma osobną). Ale życie w takim familioku jest lepsze. Praktycznie brak kablowania na sąsiadów (ino Ślonzoki sam mieszkajom) i fajna sąsiedzka atmosfera.
 
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
I to nie przez kapitalistów o których się mówi "ma, a nie da" tylko przymus z centralnie planowanej gospodarki państwa powoduje taki, a nie inny skutek - tak jak zakaz konkurencji właśnie który nie pobudza kapitalistów do tego by dawali więcej hajsu, bo nie mają ku temu motywacji
Jakie środki ma dzisiaj państwo aby planować gospodarkę? Proszę o wymienienie przynajmniej jednego.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Dzisiaj to wygląda tak, że pod knajpką z czekoladą do picia w Katowicach, w której zimą siedzą ładni, młodzi i całkiem nawet zamożni studenci, koczują ci, którym się nie powiodło, uzależnieni, biedni, brudni. Nie mogąc wejść do środka, nie mogąc dostać pracy, ludzie na samym dnie. To są właśnie ofiary kapitalizmu.
Ofiary kapitalizmu? To co, wkręciło im rękę w przędzarkę wózkową w fabryce? Czy może zdechła im nasza szkapa, bo nie mogli jej wykarmiać za głodowe pensje w kopalni?
 
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
Ja jebie.. koncesje, limity połowowe, licencje i inne zezwolenia + zakazy (np. narkotyków) i ograniczenia (leki).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gospodarka_planowa
Gospodarka planowa – system gospodarczy, w którym decyzje dotyczące produkcji i inwestycji zawarte są w planie sformułowanym przez władze centralne, zwykle przez organ publiczny taki jak agencja rządowa
Jaka była treść ostatniego planu 6-letniego? Możesz przytoczyć?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
To są właśnie ofiary kapitalizmu.
Jak już to najprawdopodobniej są to ofiary eurokołchozu i ubekistanu. Ale na pewno nie kapitalizmu, który panował krótko (od ustawy Wilczka i późniejszego poluzowania systemu do rządów żydokomuny, czyli 89-93) i do tego był połączony z bezkarnością w rozkradaniu przedsiębiorstw przez rządzących skurwysynów i brakiem reprywatyzacji.

Jakie środki ma dzisiaj państwo aby planować gospodarkę? Proszę o wymienienie przynajmniej jednego.
  1. pieniądze pochodzące z kradzieży, czyli z podatków
  2. pieniądze pochodzące od międzynarodowych lichwiarzy, zaciągane w ramach pożyczek
  3. aparat terroru, który egzekwuje prawo i bezprawie ustanowione przez rządzących skurwysynów
Można wymieniać dalej...
Poza tym, państwo przede wszystkim przeszkadza.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gospodarka_planowa

Jaka była treść ostatniego planu 6-letniego? Możesz przytoczyć?
Plany są w jakimś niejawnym gremium eurokołchozu w Brukseli. Dają na wykonanie swych planów dotacje.
Poza tym gospodarka planowana nie musi się zasadzać na 4-ro, 5-cio, czy 6-ciolatkach.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom