Niemców pojebało, czy mają jakiś plan?

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
A nie jest tak przypadkiem, że z niemieckiego punktu widzenia zrobiło się coś, z czym helmuty nie potrafią obcować - mianowicie nieplanowany chaos? Nie przewidzieli tego, źle zdiagnozowali, przespali i teraz się po prostu zesrają.
Przecież nie ma czegoś takiego jak "niemiecki punkt widzenia" i "helmuty". Jest tylko niemiecki rząd, którego interesuje maksymalnie perspektywa czasowa aktualnej kadencji. Rozważanie decyzji rządów jako "decyzji kraju" (a więc z szerokiej perspektywy czasowej istnienia całego kraju) jest bez sensu.

Mnie to bawi trochę - kiedy Tusk zrobi coś głupiego, to "a to polak-robak-cebulak, znowu coś odwinął, rany co za przychlast", a Merkel wszyscy analizują - "hmm, z zewnątrz to wygląda głupio, ale na pewno coś się za tym kryje, ach, cóż za przebiegłość, jakież przewidywanie na dwadzieścia lat wprzód, tak dobrze ukryła ten swój plan, że nie potrafię go dojrzeć". Po mojemu ani Tusk nie działa głupio, ani Merkel nie działa chytrze - po prostu kombinują, jak się utrzymać przy kasie, niezależnie od skutków dla "kraju". Indywidualizm metodologiczny, bitch!
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Gdzieś tam rozmawialiśmy o czymś takim, co niewątpliwie istnieje: o cechach narodowych i o skrócie myślowym, że ci są tacy, a tacy, a tamci tacy, a tacy. Władza to z grubsza element wyciągnięty ze społeczeństwa, więc pewne jakiś-tam wpływ cech narodowych na działania władzy istnieje.

To jest proste stwierdzenie faktu, nie widzę sensu mieszać do tego ideologicznych regułek, bo wchodzimy w rzeczywistość, jaka naszym zdaniem być powinna, a nie jaka jest.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Gdzieś tam rozmawialiśmy o czymś takim, co niewątpliwie istnieje: o cechach narodowych i o skrócie myślowym, że ci są tacy, a tacy, a tamci tacy, a tacy. Władza to z grubsza element wyciągnięty ze społeczeństwa, więc pewne jakiś-tam wpływ cech narodowych na działania władzy istnieje.
Takie "skróty myślowe" też trzeba na czymś opierać. Byłeś w Niemczech? Przez jaki czas, w jakim okresie, w jakim regionie? Albo umiesz niemiecki, przebywasz po niemieckojęzycznej stronie internetu?
 
Ostatnia edycja:
  • Like
Reactions: Alu
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Takie "skróty myślowe" też trzeba na czymś opierać. Byłeś w Niemczech? Przez jaki czas, w jakim okresie, w jakim regionie? Albo umiesz niemiecki, przebywasz po niemieckojęzycznej stronie internetu?

I po co ta napinka. Ok - nie ma cech narodowych, Niemcy mają taką samą mentalność jak Polacy - jak to jest problem to przyjmijmy takie założenie. W poście wyżej zamiast "helmuty" wstaw sobie "rząd niemiecki" i będzie gitez.

Jakaś poprawność polityczna się rozjebała na forum czy co...
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
I po co ta napinka. Ok - nie ma cech narodowych, Niemcy mają taką samą mentalność jak Polacy - jak to jest problem to przyjmijmy takie założenie. W poście wyżej zamiast "helmuty" wstaw sobie "rząd niemiecki" i będzie gitez.

Jakaś poprawność polityczna się rozjebała na forum czy co...
Zwykły konserwatyzm, żadna tam poprawność polityczna. My konserwatyści nie gadamy o cechach narodowych, bo mamy wysrane na narody i nie uznajemy ich istnienia. Przynajmniej we współczesnym kształcie, bo mówienie o Polakach/Niemcach jest jakimś nonsensem i z góry stawia rozmówcę w śmiesznej pozycji.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Jakaś poprawność polityczna się rozjebała na forum czy co...
To dobre pytanie, na które nie umiem sobie odpowiedzieć. Jedynym kluczem, jakoś rzecz tłumaczącym, jest nieskończony konformizm i tumiwisim, deklarowany choćby przez GAZDĘ, który mówi, że jak dajo, to trza brać, a "uchodźcy" tak mają. Inaczej: eurosocjaluchy nie teges, ale islamosocjaluchy i owszem, fajni som, bo każdy normalny człowiek bierze jak państwo daje.

ps: GAZDA, ty albo nie kumasz odgórnego zalewu Europy (Soros itd), albo masz w tym interes. Szmuglujesz tych ludzi czy ki chuj?
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Gdzieś tam rozmawialiśmy o czymś takim, co niewątpliwie istnieje: o cechach narodowych i o skrócie myślowym, że ci są tacy, a tacy, a tamci tacy, a tacy. Władza to z grubsza element wyciągnięty ze społeczeństwa, więc pewne jakiś-tam wpływ cech narodowych na działania władzy istnieje.

To jest proste stwierdzenie faktu, nie widzę sensu mieszać do tego ideologicznych regułek, bo wchodzimy w rzeczywistość, jaka naszym zdaniem być powinna, a nie jaka jest.
Wręcz przeciwnie - poruszam się właśnie w rzeczywistości, jaka jest. Rzeczywistość jest taka, że demokratyczny władca widzi perspektywę do końca kadencji i tylko to go interesuje. Cechy grup i narodów mają tutaj małe znaczenie - o ile być może można zaryzykować jakiś skrót myślowy dotyczący pewnych cech osobowościowych danych narodów (też może zależeć od narodu - jedne będą bardziej jednolite od innych), to przypisywanie wszystkim krajanom wspólnoty celów jest już mocno dyskusyjne. Przedsiębiorca ma inne cele od pracownika niezależnie od tego, z którego narodu się wywodzą. Podobnie władca ma inne cele od poddanych itd. Owszem, mogą mieć jakieś wspólne cechy, ale to się nie przekłada na to, że mają wspólne cele.

Myślenie o decyzjach władców, jakby to były decyzje jakiegoś trwającego od wieków organizmu, to przecież jakieś halucynacje, odklejenie od-bytu i Hegel.
 
Ostatnia edycja:
  • Like
Reactions: Alu

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Ale nie wyważajmy otwartych drzwi, pliz...
No najwyraźniej nie są otwarte, skoro pół wątku to jakieś rozkminianie długofalowych teorii spiskowych, jak to współcześni niemieccy rządzący chcą się przysłużyć tysiącletniej rzeszy organizując jakieś szarady nie do pojęcia, czy jak to kilkadziesiąt lat temu wprowadzili socjal i przez omyłkę nie pomyśleli, do czego on może doprowadzić, bo byli za głupi albo lubią porządek. No przecież równie dobrze mogli przewidzieć, ale mieli na to wyjebane, bo obchodziła ich tylko perspektywa kilku lat.
 
  • Like
Reactions: Alu
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
No ale jakoś przytrafiło się to helmutom dość spektakularnie. Założenie z góry, że demokracja prowadzi do tego nieuchronnie jest trochę z dupy, skoro w innych państwach taki temat nie zaistniał w takim kształcie.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
No ale jakoś przytrafiło się to helmutom dość spektakularnie. Założenie z góry, że demokracja prowadzi do tego nieuchronnie jest trochę z dupy, skoro w innych państwach taki temat nie zaistniał w takim kształcie.
Demokracja prowadzi nieuchronnie do tego, że władcy myślą perspektywą kilkuletnią, ale to przecież nie oznacza, że ich decyzje będą identyczne. Zawsze zależy to od bieżącej sytuacji i mnóstwa banalnych czynników (podziały partyjne, aktualna sytuacja geopolityczna, osobowość władcy). Czyli w sumie chaos.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
>>Przecież nie ma czegoś takiego jak "niemiecki punkt widzenia" i "helmuty".<<

Jest coś takiego jak Niemcy i niemiecki punkt widzenia. Nieistnienie Niemiec jest totalnie śmiechowe, a jeśli niemiecki punkt widzenia jest niejasny dla forumowiczów, to, pampalini, wyobraź sobie szczerego, nieco naiwnego, patriotycznego publicystę, który nie pisze w prsie centralnej, tylko w jakby drugorzędnych mediach w Hamburgu lub Lipsku. Pisze z niepokojem o najnowszych (najnowszych nie znaczy - teraz, to jest przykład uniwersalny) decyzjach rządu. On reprezentuje dokładnie niemiecki punkt widzenia. On nie stara się zrobić polityczną karierę, zna swoje miejsce na ziemi. Jeśli on reprezentuje niemiecki punkt widzenia, to niemiecki punkt widzenia istnieje i z pewnością jest umysłowo dostępny dla zdolniejszych od niego cwaniaczków z samej najwyższej wierchuszki Niemiec.


>>Jest tylko niemiecki rząd, którego interesuje maksymalnie perspektywa czasowa aktualnej kadencji. Rozważanie decyzji rządów jako "decyzji kraju" (a więc z szerokiej perspektywy czasowej istnienia całego kraju) jest bez sensu.<<

Skąd wiesz? Jesteś niemieckim rzadem? Czy jakiś ideolog Ci tak zasugerował? Poza tym tak się mówi. Można powiedzieć, Paryż zadecydował i znaczy to w określonym kontekście: Francja zadecydowała. Nie mieszałbym ontologii do dyskusji na temat tegorocznej kryzysowej sytuacji w określonych regionach Europy.

>>Mnie to bawi trochę - kiedy Tusk zrobi coś głupiego, to "a to polak-robak-cebulak, znowu coś odwinął, rany co za przychlast", a Merkel wszyscy analizują - "hmm, z zewnątrz to wygląda głupio, ale na pewno coś się za tym kryje, ach, cóż za przebiegłość, jakież przewidywanie na dwadzieścia lat wprzód, tak dobrze ukryła ten swój plan, że nie potrafię go dojrzeć". Po mojemu ani Tusk nie działa głupio, ani Merkel nie działa chytrze - po prostu kombinują, jak się utrzymać przy kasie, niezależnie od skutków dla "kraju". Indywidualizm metodologiczny, bitch!<<

Mniejsza o Tuska, ale porównywanie wyżyn ludzi zdecydowanie ogarniętych z parką dwojga przymułów jest raczej kontrastowe niż ujednolicające. W każdym razie polecam właśnie ten indywidualizm.( Gauck/Merkel - Komorowski/Kopacz.)

Jakiż to indywidualizm, jak...
każdy Twoim zdaniem robi to samo???????
(To samo czyli: kombinują jak się utrzymać niezależnie od skutków.)

Wręcz przeciwnie - poruszam się właśnie w rzeczywistości, jaka jest. Rzeczywistość jest taka, że demokratyczny władca widzi perspektywę do końca kadencji i tylko to go interesuje. Cechy grup i narodów mają tutaj małe znaczenie - o ile być może można zaryzykować jakiś skrót myślowy dotyczący pewnych cech osobowościowych danych narodów (też może zależeć od narodu - jedne będą bardziej jednolite od innych), to przypisywanie wszystkim krajanom wspólnoty celów jest już mocno dyskusyjne. Przedsiębiorca ma inne cele od pracownika niezależnie od tego, z którego narodu się wywodzą. Podobnie władca ma inne cele od poddanych itd. Owszem, mogą mieć jakieś wspólne cechy, ale to się nie przekłada na to, że mają wspólne cele.

Myślenie o decyzjach władców, jakby to były decyzje jakiegoś trwającego od wieków organizmu, to przecież jakieś halucynacje, odklejenie od-bytu i Hegel.

Heglizm to nie jest u Ciebie, no ok. Ale moim zdaniem to znacznie bliżej Marksa niż von Misesa.
"Przedsiębiorca ma inne cele od pracownika niezależnie od tego, z którego narodu się wywodzą."
Jeszze trochę, a zaśpiewasz z towarzyszami Międzynarodówkę: "kiedy związek nasz bratni ogarnie ludzki ród".
Poważnie to lecisz kostycznym ideologicznym schematem. Tylko nałożonym na rzeczywistość. Natomiast w rzeczywistości jest tak, że każdy demokratczny władca jest inny i widzi różne rzeczy. To jest indywidualizm metodologiczny a nie Twój mega-upraszczający schematyzm. Ci ludzie stawiają sobie różne cele. Bywają ambitni na różne sposoby! Bywają zindoktrynowani czyms w rodzaju organicznego kolektywizmu i może być tak, że chcą reprezentować trwający od wieków organizm. Założenie, że w takim przypadku nie będą mogli zostać demokratycznym władcą, to dziecinada nie warta dyskusji. Powazne by było przypuszczenie, że albo ich osobowość jest wielopoziomowa (nazwijmy to w uproszczeniu, że są wewnętrznie zakłamani), albo że jeśli mocno chcą działać na rzecz trwającego od wieków organizmu, to okażą się za mało cyniczni, by odnowić swój mandat. Ale odnowić, natomiast zdobyć go raz na pełną kadencję gdzieś mogli. Taki przypadek demokratycznego przywódcy jest jak najbardziej realistyczny.

Twoja narracja jest niespójna. Dem-władca myśli kategoriami bieżącej kadencji, a równocześnie ma inne cele niż krajanie. Skoro ma krótki horyzont czasowy, to co mu szkodzi starać się realizować cele krajan (bez dbania o to, że na dłuższą metę to bezsens)? Twierdzę, że bywają i takie przypadki.
Odwrotne założenie - prawdziwe cele ludu i prawdziwe cele rządzącej nim burżuazji są z natury sprzeczne - to marksistowska bajeczka.
 
Ostatnia edycja:

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
jest nieskończony konformizm i tumiwisim, deklarowany choćby przez GAZDĘ
gdzie ja kurwa deklaruje jakiś konformizm? to raczej ty zachowujesz sie konformistycznie pierdoląc jak większość lemingów...
zaszczepi sie im strach przed czymś i już sie bedom zgadzać na więcej kontroli i więcej pańśtwa i mniej wolności...
ps: GAZDA, ty albo nie kumasz odgórnego zalewu Europy (Soros itd), albo masz w tym interes. Szmuglujesz tych ludzi czy ki chuj?
w sumie mógłbym ale zbyt duża konkurencja a ja w sumie mam inne plany...
i mam wyjebane na twój odgórny czy inny zalew europy...
problemem jest państwo a nie ludzie...
twoich pseudoargumentów nie da sie zrozumieć bo gwałcą logike i obrażają ludzką inteligencje...

po chuj cie odignorowałem...
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
GAZDA, czy ty się dziś czujesz OK? Bo chyba masz problem ze zrozumieniem słowa pisanego.

ps: Z logiką też, bo jak można chcieć mniej państwa i przyklaskiwać państwowym planom?!
Gdybyś posłuchał/poczytał co gada mainstream, zrozumiałbyś, że gadasz dokładnie tak, jak tego państwowe media chcą. Kilku innych z tego forum również. Nie jesteś sam, o ile to dla ciebie jakieś pocieszenie.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
ps: Z logiką też, bo jak można chcieć mniej państwa i przyklaskiwać państwowym planom?!
a gdzie ja przyklaskuje pańśtwu i jego planom???
Gdybyś posłuchał/poczytał co gada mainstream, zrozumiałbyś, że gadasz dokładnie tak, jak tego państwowe media chcą.
gadają że problemem jest państwo?

to ty lemingu z innymi lemingami robicie dokładnie to co chce państwo... wspólny wróg/zagrożenie unifikuje...
strach i histeria spowodowana filmikami z poczynań jakichś zjebów sprawia, ze tracicie rozumy, wolność przestaje być ważniejsza od bezpieczeństwa...
 
Do góry Bottom