Niemców pojebało, czy mają jakiś plan?

Max J.

Well-Known Member
416
448
Bardzo krótkowzroczny punkt widzenia. Pomyśl o dalszych możliwych konsekwencjach tego trendu: rozruchy, wojna domowa, powstanie kalifatów na terenach Europy Zachodniej. Wcale mi to nie na rękę.

Im też nie jest to na rękę, dlatego będą próbować to neutralizować, a co za tym idzie tracić na to środki. Gospodarka otrzyma dodatkowy czynnik ryzyka inwestycyjnego. Stworzenie w Polsce "przystani stabilności" to szansa na szybsze nadgonienia różnicy w potencjałach gospodarek.
 

tomky

Well-Known Member
790
2 036
Żeby próbować ten syf neutralizować najpierw musieliby przyznać, że mają syf, czyli przejrzeć na oczy. Nie za bardzo to widzę. Chociaż w sumie chętnie bym zobaczył MerkelJugend robiącą manifę przeciwko faszystowskiej Merkel, która wypieprza biednych rapefugees z Niemiec.
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
Żeby próbować ten syf neutralizować najpierw musieliby przyznać, że mają syf, czyli przejrzeć na oczy.
W mediach tego nie powiedzą, rzecz jasna.
Pewne czystki już robili. W wojsku, cyklicznie przetrzepują meczety, ostatnio Afgańczyków deportowali dzięki przekupieniu rządu w Kabulu, który "wspaniałomyślnie" zgodził się przyjąć swój kiepski eksport za ładną sumkę. Działają, ale po cichu. No i może to jest też walka różnych sił, bo przecież import imigrantów, którzy nawet języka nie znają, a ledwie połowa z nich deklaruje, że chciałaby pracować, to gruby biznes dla różnych firm świadczących usługi dla imigrantów za kasę z podatków. Takie przeciąganie liny skutkujące olbrzymimi kosztami. Jestem przekonany, że to nie była decyzja Merkel, może jej chwilowo odjebało, ale sądzę, że to nie ona decydowała, bo kilka lat wcześniej sama przyznała, że "multikulti" zawiodła.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
:) To tak w kwestii pościgowej nieudolności Niemiaszków...

Polityk blokował publikację listu gończego za sprawcą zamachu w Berlinie
Zamach w Berlinie
Dzisiaj, 27 grudnia (17:09)
W obawie przed hejtem w internecie szef resortu sprawiedliwości Hamburga utrudniał pościg policji za zamachowcem z Berlina.

W Hamburgu rządzonym przez koalicję SPD-Zieloni, polityk Zielonych Till Steffen, minister sprawiedliwości lokalnych władz tego miasta-kraju związkowego, przez ponad 12 godzin blokował publikację listu gończego za domniemanym berlińskim zamachowcem Anisem Amrim. W obawie przed hejtem, jaki może spowodować upublicznianie zdjęcia 24-letniego Tunezyjczyka, zabronił on hamburskiej policji publikacji listu gończego. Hamburg i Brema to dwa kraje związkowe RFN, które nie dostosowały się do nowego zarządzenia władz federalnych ws. publikacji listów gończych w mediach społecznościowych.

Strach przed hejtem
Senator sprawiedliwości Till Steffen, w pełnej komitywie z pełnomocnikiem władz Hamburga ds. ochrony danych Johannesem Casparem, także z Zielonych, od miesięcy blokuje możliwość publikacji listów gończych przez policję na Facebooku.

Jego zastrzeżenia wynikają z faktu, że na Facebooku policja nie może wyłączyć funkcji komentującej pod swoimi postami i zapanować nad komentarzami zawierającymi treści obraźliwe lub nawołujące do nienawiści na tle narodowościowym.

Brak porozumienia z FB
Senator Steffen zezwolił na publikację listu gończego dopiero po zapytaniach z resortu spraw wewnętrznych Hamburga i interwencji jednego z dziennikarzy tabloidu "Bild". Rzecznik hamburskiego resortu sprawiedliwości uzasadniał wydanie tego wyjątkowego zezwolenia tym, że "był to pościg za domniemanym sprawcą czynu karalnego, zagrażającego ładowi państwowemu".

Natomiast sam senator Steffen uzasadnia swoje zasadniczo nieprzejednane stanowisko w tej sprawie tym, że organy państwowe powinny otrzymać niezbędne środki, by umożliwić ściganie z litery kodeksu karnego hejtu w Internecie. Kiedy Facebook umożliwi wyłączenie funkcji komentarza, wtedy także on zezwoli na publikację listów gończych w sieci.

Protest opozycji
Zdaniem opozycyjnej CDU blokowanie możliwości ścigania sprawców przez Facebook "jest dowodem na to, że senator Steffen staje się poważnym ryzykiem dla bezpieczeństwa Hamburga". Jak powiedział szef frakcji chadeckiej Andre Trepoll: - "Fetysz ochrony danych" w sytuacji najwyższego od dziesięcioleci zagrożenia uniemożliwia pościg za domniemanym terrorystą".

Frakcja AfD ma zamiar wystosować pisemną interpelację do Senatu Hamburga. Dirk Nockemann, rzecznik partii do spraw wewnętrznych stwierdził, że jest to "nieprawdopodobna i skandaliczna sprawa". Jak podkreślał, senator sprawiedliwości musi dopuścić ściganie sprawców także za pośrednictwem Internetu, co z dużym powodzeniem praktykowane jest w innych krajach związkowych.

Partia FDP zarzuca senatorowi, że "nie był w stanie odróżniać niezbędnych kroków od spraw mniej ważnych". - Kiedy w Niemczech ludzie padają ofiarą terrorystycznego zamachu o niespotykanych dotąd rozmiarach, nie ma co martwić się o ewentualne komentarze w mediach społecznościowych. Rodzinom ofiar i zatroskanym obywatelom trudno wytłumaczyć, że senator wolał bezpiecznie odczekać, niż wspierać pościg.

Wielkie szanse dla policji
Hamburska policja powołała w tym roku zespół zajmujący się tylko portalami społecznościowymi. Podkreśla się, jak szerokie możliwości dają media społecznościowe nie tylko dla własnej promocji, lecz także dla celów prewencyjnych.W czasie niedawnego szczytu OBWE w Hamburgu jedna z policjantek zrobiła z helikoptera zdjęcie panoramy miasta o wschodzie słońca i opublikowała je w mediach społecznościowych. Zdjęcie obejrzało 5 mln osób i wywołało ono 4500 komentarzy.

Jak stwierdzono w kręgach policji, to ukazuje, jaki potencjał na tym polu ma Internet.


Czy miał na koncie jeszcze jedno zabójstwo?
Ponieważ zdjęcie Amriego z listu gończego bardzo przypomina portret pamięciowy "zabójcy znad Alster", hamburska policja bada obecnie jeszcze ewentualny związek domniemanego zamachowca z Berlina z zabójstwem 16-letniego Viktora E. 16 października br. chłopak siedzący z dziewczyną na brzegu Alster został zaatakowany ciosem noża w plecy. Dziewczynę nożownik pchnął do wody. Przeżyła ona ten zamach, Viktor zmarł w szpitalu na skutek ciężkich obrażeń.

Opr. Małgorzata Matzke, Redakcja Polska Deutsche Welle

Można sobie nawiewać, gdy w ucieczce z miejsca krwawej łaźni pomaga wam ktoś z przeoranym mózgiem, działający w Partii Zielonych.

W skrytości ducha uparcie tak myślimy
Że nas już nic nie zdziwi
A jednak ciągle dziwi
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Zieloni dalej szaleją.

Niemcy: Lewica wściekła, że policja nie dała w tym roku „zaszaleć Nafrim” w Sylwestra
Dział: Przestępczość i Terror Społeczeństwo | 2 stycznia 2017
Jakim trzeba być kretynem, żeby mieć pretensje do policji, iż zapewniła bezpieczeństwo, zapobiegając masowym rozbojom i gwałtom?
Szefowa Partii Zielonych Simone Peter oskarżyła niemiecką policję, że przekroczyła swoje uprawnienia legitymując i uniemożliwiając dostanie się na zabawy sylwestrowe osobom podejrzanym o planowanie rozbojów. Zdaniem lewaczki, policja zachowała się „po rasistowsku i nielegalnie”, sprawdzając ludzi głównie na podstawie ich „afrykańskiego wyglądu”.

„A kogo niby mieliśmy legitymować? Siwowłosych starców i młode blondynki?” – pyta szef policji w Kolonii Jürgen Mathies. Wiemy dobrze, jak najczęściej wyglądają osoby popełniające przestępstwa i to chyba naturalne, że je kontrolujemy – bronią się policjanci.

Policja przyznaje, że w Sylwestra zatrzymała w rejonie dworca kolejowego w Kolonii ok. 900 młodych i agresywnych imigrantów, którzy zamierzali przedostać się na plac przed katedrą, gdzie rok temu doszło do masowych rozbojów, gwałtów i molestowania seksualnego kobiet. Dzięki sprawnej akcji, w tym roku obeszło się bez podobnych aktów przemocy.

Policja twierdzi, że większość zatrzymanych to osoby podejrzane o udział w zeszłorocznych zajściach, a z podsłuchów ich rozmów telefonicznych wynikało, iż szykują się do popełnienia w tym roku kolejnych takich przestępstw. Zatrzymań dokonano też w Essen i Dortmundzie.

Lewaczki Peter to jednak nie przekonuje. Według niej, policja „naruszyła antyrasistowską konwencję ONZ, kierując się w czasie zatrzymań kryteriami etnicznymi”. Jednak największy gniew lewaków wywołało posługiwanie się przez policję skrótem „Nafri” na określenie przybyszów z Północnej Afryki (ang. – North Africans).

Policja użyła tego skrótu na Twitterze, informując o zatrzymaniach. Zdaniem niemieckiej lewicy, jest to skrót wielce obraźliwy dla imigrantów. Co właściwie jest obraźliwego w tym geograficznym skrócie? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba by chyba zajrzeć wgłąb lewicowych łbów, gdyż zwykła ludzka logika nie jest w stanie tego ogarnąć.

Tak więc policja w Kolonii, która rok temu musiała tłumaczyć się ze swojej pasywności w czasie imigranckich ekscesów i ukrywania przed opinią publiczną prawdy o skali przestępstw dokonywanych przez imigrantów, w tym roku – dla odmiany – musi tłumaczyć się ze swojej skuteczności i z „Nafrich”.

Choć wiadomo, że w policyjnym żargonie ten skrót istnieje od dawna – w końcu jakoś tych ludzi trzeba przecież nazywać – komisarz Mathies został zmuszony do wyrażenia „głębokiego ubolewania” i przyznania, że policja nie powinna publicznie używać tego słowa.

„We wszystkich talk-showach przez cały rok debatowano o gwałtach dokonanych przez Nafrich w Kolonii, a teraz będziemy cały rok dyskutować o poprawności tego skrótu?” – pyta ktoś ironicznie na Twitterze.

Reporters.pl

Zieloni, czerwoni. Jeszcze tylko ktoś od białych i czarnych a będziemy mieli wszystkie barwy panarabskie w tym Reichu... W sumie piękna ta erozja łże-cywilizacyjna. Jak tak na to patrzę, to stwierdzam, że Bezmienow miał rację co do joty z tym przewrotem ideologicznym. Wychować u wroga takie bandy debili, to jest jednak poziom mistrzowski. Piękna sprawa.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Masowa bijatyka w akademii policyjnej w Berlinie

Poprawność polityczna i chęć integracji muzułmanów, tak często podkreślana przez kanclerz Angelę Merkel, powoduje, że coraz więcej z nich służy w niemieckiej policji oraz innych służbach bezpieczeństwa. Czym to skutkuje pokazała masowa bijatyka, która wybuchła w bufecie szkoły policyjnej w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg. Według dziennika „Berliner Kurier” bili się między sobą aspiranci pochodzenia arabskiego i tureckiego.

Jak twierdzi gazeta ściągnięto na miejsce ponad 100 już wyszkolonych policjantów, z których kilku zostało rannych usiłując załagodzić spór. Dziennikarze „Berliner Kurier” dowiedzieli się przy tej okazji, że takie rzeczy „zdarzają się w akademiach policyjnych w tej chwili dość regularnie” i są tuszowane. Także i tym razem policja chciała zatuszować sprawę, ale się nie udało.

Według „Berliner Kurier” to nie jedyny problem z którym boryka się akademia policyjna w Charlottenburgu. Z bufetu akademii znikają jedzenie oraz słodycze.

Są wykradane! W ośrodku policji! Przecież to nie do wiary

—pisze gazeta. Według niej senator ds. wewnętrznych Berlina z ramienia SPD Andreas Geisel zachęca policję otwarcie do tego, by zatrudniała uchodźców. Najlepiej prosto z ośrodków dla azylantów. Często nie wiedząc tak do końca kim są. Jeden z funkcjonariuszy poskarżył się gazecie, że w akademii w Charlottenburgu „panuje chaos”.

Niektórzy uporczywie nie płacą za jedzenie, tylko je sobie po prostu biorą. Talerze i sztućce fruwają w powietrzu. Jak w przedszkolu

—cytuje gazeta anonimowego policjanta. Jak twierdzi funkcjonariusz dalej „rosnącą liczba policjantów z tłem migracyjnym prowadzi do poważnych napięć”.

Spory wybuchają na tle etnicznym i religijnym i trudno nad nimi zapanować

—mówi. Do tego mnożą się przypadki radykalizacji muzułmanów służących w strukturach bezpieczeństwa. Kilkunastu żołnierzy Bundeswehry pojechało włączyć w szeregach ISIS w Iraku i Syrii. Nawet w niemiecki kontrwywiadzie odkryto ostatnio dżihadystę.


Czyżby rdzenni Niemcy nie chcieli już służyć w Policji? Szkoda im szczempić nerwy ścigając przestępców, których sądy łagodnie traktują. Teraz przestępcy będą ścigać przestępców, złodzieje będą ścigać złodziejów.
Ogólna tendencja przestępczości w Niemczech i Europie powinna być taka jak w Polsce:

przestepczosc-nieletni.jpg

CiunZe6W0AA4qjp.jpg


Zamiast tego rośnie o kilkanaście % rocznie. Lewacy lubią sobie stwarzać problemy.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Pojebało? Ależ skąd! One po prostu adaptują się z wyprzedzeniem do nowych warunków. Za 10-15 lat kto nie będzie krzyczał "Allahu akbar!", ten będzie miał naprawdę trudne życie na tym Bliskim Zachodzie. :)
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Obowiązkowa kastracja i opodatkowanie kotów. Myśliwi idą na wojnę z bezpańskimi zwierzętami

0fcae80c3663c88a9f6ef06f3b3c.jpeg


Związek Łowiecki w Niemczech popiera wprowadzenie w tym kraju podatku od kota – informuje „Deutsche Welle”.

Zdaniem Niemieckiego Związku Łowieckiego niedożywione koty stanowią zagrożenie dla zachowania bioróżnorodności. Związek chce więc, aby właściciele kotów brali za swoje zwierzęta większą odpowiedzialność. Taką opinię wyraził prezes związku Hartwig Fischer w poniedziałkowym wydaniu tabloida „Bild-Zeitung”.

Według „Deutsche Welle”, niemiecka organizacja opieki nad zwierzętami Tierschutzbund już od dłuższego czasu domaga się, aby wprowadzono w Niemczech obowiązkową kastrację dla kotów. Dotyczyłaby ona jednak tylko tych zwierząt, których właściciele wypuszczają je na zewnątrz. Tierschutzbund apeluje również o zmianę przepisów, które wymuszałyby rejestrację kotów.

Hartwig Fischer na łamach „Bild-Zeitung” zauważył, że sprawdzające się dobrze rozwiązania wprowadzono w 2008 roku w Paderborn, położonym we wschodniej części kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia. Władze tego miasta zdecydowały się na zarządzenie kastracji oraz obowiązku zgłaszania kotów.

Szacuje się, że w Niemczech jest ok. 13 mln kotów, z czego 2,5 mln to koty bezpańskie.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
Och, widać, że urzędniczy pomysł. Kto ma kota niewychodzącego, ten go kastruje, bo inaczej się nie da. To jest próba rozwiązanie nieistniejącego problemu.
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
Pojebało? Ależ skąd! One po prostu adaptują się z wyprzedzeniem do nowych warunków. Za 10-15 lat kto nie będzie krzyczał "Allahu akbar!", ten będzie miał naprawdę trudne życie na tym Bliskim Zachodzie. :)

Po prostu pozycjonują się po stronie tych, którzy "biją, bo kochają", a nie jakichś Europejczyków, którzy nie potrafią uderzyć przez co nie wiedzą czy jeszcze kocha i gdzie jest jej miejsce. Pocieszające jest to, że to margines i mimo wszystko więcej jest ludzi trzeźwiej myślących.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Co do Niemieckiego Zwiazku Lowieckiego, to rzady w Badenii bodajze chcialy nalozyc wieksze restrykcje na mysliwych - m.in. w celu zachowania bioroznorodnosci. I wtedy sie lowczy oburzyli, zrobili protesty, ze tak nie wolno, ograniczanie wolnosci itd.

A teraz sami domagaja sie restrykcji wobec innych obywateli - m.in. w celu zachowania bioroznodnosci.

giphy.gif
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Największym problemem dla Niemiec są ...prawicowi ekstremiści.
https://parezja.pl/niemczech-zorganizowano-policyjna-oblawe-prawicowych-ekstremistow/

Niemiecka prokuratura generalna wszczęła postępowanie przeciwko sieci „prawicowych ekstremistów”.

Polityczni radykałowie podejrzewani są o przygotowywanie ataków na policjantów, Żydów i tzw. uchodźców. W ramach rozpracowywania prawicowej grupy, policja w skoordynowanej akcji przeprowadziła 25 stycznia obławę i przeszukała mieszkania osób podejrzanych w Badenii-Wirtembergii, Berlinie, Dolnej Saksonii, Nadrenii-Palatynacie, Saksonii-Anhalt i Brandenburgii. Podczas obławy znaleziono broń z ostrą amunicją.

Szefem grupy jest mężczyzna podający się za celtyckiego druida, bardzo aktywny w mediach społecznościowych, gdzie w swoich postach miał podżegać do nienawiści rasowej i religijnej oraz do przemocy.​

Założę się że tym celtyckim druidem okaże się agent BND. Ale nie teraz, dopiero podczas procesu „prawicowych ekstremistów”.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Bardzo krótkowzroczny punkt widzenia. Pomyśl o dalszych możliwych konsekwencjach tego trendu: rozruchy, wojna domowa, powstanie kalifatów na terenach Europy Zachodniej. Wcale mi to nie na rękę.

No właśnie! Nie rozumiem tej satysfakcji, że np. Niemcom będzie gorzej. Polska ma za słaby potencjał by odbudować (w razie czego) cywilizację Europy, a poza tym jedzie na tym samym wózku. Ludzie twierdzący, że "u nas do tego nie dojdzie" nie potrafią patrzeć w perspektywnie pokoleń. III RP to dokładnie ma te same kierownictwo polityczne co RFN. Mówię o wielkiej polityce a nie kurduplach na stanowiskach ministrów i wodzów partii.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Ciekawe. W Niemczech za morderstwo grozi 10 lat więzienia, góra 15 jeśli nie skończyłeś 21 lat. Czemu tylko do 21 lat, ja bym rozszerzył do 30, albo 50...

Niemcy: Morderca Polki z Reutlingen kpi z wymiaru sprawiedliwości

Bulwersująca kontynuacja tragedii, do jakiej doszło doszło późnym popołudniem 21 lipca w Reutlingen w Badenii - Wirtembergii. Uzbrojony w maczetę 21-letni Syryjczyk zaatakował kobietę pracującą w barze z kebabami. Ranił też dwie inne osoby. Zaatakowana - Polka Jolanta K. - nie przeżyła ataku.

Syryjski imigrant próbuje nowej linii obrony. Twierdzi, że data urodzin podana w jego dokumentach nie jest prawdziwa. Miałby nie urodzić się w styczniu, ale w połowie listopada 1995 r. Gdyby tak było rzeczywiście, w momencie dokonania zbrodni nie miałby ukończonych 21 lat. W świetle niemieckiego prawa byłby więc małoletni. W takim przypadku, maksymalny wyrok za morderstwo wynosi 10 lat, lub 15 w najbardziej skrajnych przypadkach. Nacisk kładzie się raczej na rehabilitację, a nie na kary. Małoletnich zazwyczaj umieszcza się w bardziej komfortowych celach i pozwala korzystać z zajęć rekreacyjnych. Prowadzący sprawę sędzia Ulrich Polachowski próbuje skontaktować się z władzami w Aleppo, aby potwierdzić roszczenia oskarzonego.
 
Do góry Bottom