military
FNG
- 1 766
- 4 727
Tylko scenariusz mój, ale bez scenariusza nie ma filmu, right?
Dobre. Kiedy kolejna część?Zanim napiszę całość chciałbym żeby to po prostu było ocenione.
Dobre. Kiedy kolejna część?
Pokaż co tam nowego utkaliście Może jakiś dywan z wężem i deptaniem?
Dobre, ale libnet to nie jest dobry rynek do sprzedaży takich dzieł.Wstęp do tekstu ("Przez wszystkie odcienie wzniosłości do podstaw teorii gustów"), który zbytnio rozgrzebałem, bawiąc się formą i nie mogę teraz domknąć. Chyba broni się jako osobna, niezależna część, toteż wklejam...
Niechaj patosem nastrój wypełniony, w tych najcenniejszych chwilach uświadomionej kruchości przyszłego losu, wznosi nas ku czynom znacznym, co rezonować będą przez wieki. Przekroczywszy czeluście zwątpienia, płacąc okaleczeniami za przebycie ich wydartych krawędzi, zdążymy jeszcze sięgnąć po swoje nim świat obróci nas w proch i pył! W mitycznych opowieściach następnych pokoleń upamiętnią umiłowany czas naszego nieuchronnego przemijania a postawią go wyżej nad wszelkimi innymi...
I powiedzą o nim ci, co przyjdą po nas, że wypełniliśmy go wszelkimi żywiołami ducha, zawstydziając samą naturę niezmożonemi dążeniami, obracając w niwecz rzucone przezeń przeszkody. Gdy przychodziło nam kochać, kochaliśmy miłością silniejszą od przyciągania największych gwiazd. Gdy było nam dane nienawidzić, nienawidziliśmy z furią nieprzejednaną, jakiej nie mogła dorównać nawet najpotężniejsza z burz. A kiedy wiedzieć potrzebowaliśmy, wówczas również zrozumienie nasze spraw odległych było klarowniejsze od lodu układającego się w najczystszą taflę. Wszystko to stapiała w jedno wola nasza, tytaniczna. Przed jej siłą niechybnie ulegał nawet najtwardszy diament, istniejący nieprzerwanie od zarania świata. Tak oto żyliśmy w zgodzie z powinnością wobec siebie rozpoznaną, w świętym natchnieniu, bez znużenia i złorzeczenia przeznaczeniu, prowadzącemu nas niezapomnianymi, krętymi ścieżkami do grobów.
Czy podążysz naszym śladem, odgadując niewypowiedziane tajemnice udanego dorastania? Czy pokłonisz się potędze urzeczywistnianego monomitu, w zmaganiach z długo ukrywanymi słabościami, uzbrojony w nic poza dawno wytartym sztandarem wszystkiego tego, co uznałeś za słuszne? Wycie wichrów wzniosłości jest najwspanialszą muzyką dla tych, którzy nie obawiają się o krok nad otchłanią zatracenia mierzyć w walce z własnym przerażeniem. Na granicy wyczerpania umysłu i ciała, tych zwiastunów co zapowiadają majaczący koniec - wtedy i tylko tam - w podobnych zmaganiach można pokonać swą niemoc, poznając siebie. Dla śmiałków przechodzących te próby należne brzmienie fanfar, cześć laurowego wieńca oraz echo chwały, odbijane po wielokroć od meandrów historii... Wyczuwane mimo wszelkich załamań dziejów nieprzeliczalnych, wewnątrz nawet największych fluktuacji ludzkich obyczajów! Jedynie oni przetrwają niepamięć, czyniąc się w całym chaosie unieśmiertelnionymi ucieleśnieniami archetypów. Bo oni są z archetypów poczęci, a archetypy są z nich odradzane! Wciąż, znowuż, ponownie... wciąż, znowuż... Czy już czujesz, jak odciskają się z regularnością światowego tętna w materii społeczeństw, które przyszli zadziwić swym bytowaniem?
Mówisz: "mędrzec" a wspominasz ich wszystkich. Mówisz: "bohater", a mimowolnie odnosisz się wobec każdego, kto podążył ścieżką bohaterstwa. Rozpamiętujesz każdy ich krok, trawisz jedną opowieść za drugą, lecz samemu sobie od lat odmawiasz podobnej przemiany. Opiewasz cudze, niedostępne Ci czyny, zasługi, honory i podziw. Zaklinam Cię, odnajdź w sobie tę szczyptę bezczelności, która pozwoli Ci poważyć się na odmianę losu, zamiast spuszczać wzrok pod ciężarem trawiącego wstydu! Dołączże wreszcie do nich i niech nastrój wzniosłości Cię tam prowadzi. Zawierz mu... nawet, gdy będzie przygasał, przysypany błahostkami i szyderczym śmiechem, tych co nigdy nie poważyli się dostąpić swej wielkości. Zwłaszcza wtedy! O, tak! Usłuchaj zewu w nastroju zawartego, a on Cię poprowadzi... aż do samego końca... wprost do Twojego przeznaczenia...
Zapamiętaj coś usłyszał, bo żadne słowo nie pada tu zbytecznie, tak jak też nie znajdziesz obojętnej dla klifu fali. Usłuchaj zewu oraz jego sług, co go podsycają, aby blask duszy człowieczej nie zaginał... W zewie jest właściwa odpowiedź...
Wycie wichrów wzniosłości jest najwspanialszą muzyką dla tych, którzy nie obawiają się o krok nad otchłanią zatracenia mierzyć w walce z własnym przerażeniem.
Bardzo ładne porównania i przenośnie. Plebs nie zrozumii i nie doceni... różnice kulturoweach, wyjcie Wichry Wzniosłości
wypełnijcie żagle mej łajby
niech mknie
wprost do Zatoki Śmieszności
ach, wyjcie Wichry Wzniosłości
wypełnijcie żagle mej łajby
niech mknie
wprost do Zatoki Śmieszności
Tym lepiej - można wrzucić i wywołać prowokację jak w galerii sztuki współczesnej.Dobre, ale libnet to nie jest dobry rynek do sprzedaży takich dzieł.
ach, wyjcie Wichry Wzniosłości
wypełnijcie żagle mej łajby
niech mknie
wprost do Zatoki Śmieszności
Dlatego właśnie nieprzypadkowo w tym monologu mentora znalazł się poniższy ustęp:...gdzie w brylantowym zamku kryształowa noc
a krasnal polewa trunki
znikają wnet wszelkie frasunki
a księżniczka zaprasza, co noc pod ciepły koc...
Gdzie tu artyzm, wysiłek? Gekonica wypchana?moja fotka mojej gekonicy
View attachment 3312
ujecie jest ladne, nie?Gdzie tu artyzm, wysiłek? Gekonica wypchana?
Parodystami nie należy się przejmować, ani tym bardziej brać pod uwagę przy miarkowaniu swych posunięć, ponieważ to oni są zależni od dzieła, które starają się obśmiać a nie na odwrót.