Liby, pomożecie? Prawo i inne problemy.

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
Jeśli jesteśmy przy mandatach, to ja mandatu nigdy nie dostałem - wiele razy miałem farta, a czasami dobry refleks. Natomiast wiele razy byłem spisywany. Raz w parku piłem browara z kolegą i z jeszcze jednym, przypadkowo spotkanym, typkiem; nagle kątem oka zobaczyłem, że idzie psiarnia z daleka, szybko wyjebałem puszkę, a koleś nie zdążył i go przyjebali. Raz lałem pod jakimś urzędem, po czym wróciłem do grupy, po chwili poszedł lać koleś w to samo miejsce i psiarnia wyskoczyła za winkla i dojebała mu mandat. Oczywiście za łebka wiele razy mnie spisywali, gdy stałem z kumplami na dzielnicy, w sumie nie wiem za co, chyba żeby wiedzieć, w razie czego, kto kręci się po dzielnicy. Raz też jeden typek do mnie się rzucał; gdy poszedłem mu wpierdolić to spierdolił i zadzwonił po psiarnię, że go biję; wtedy też tylko mnie spisali i upomnieli.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 410
4 438
Dostałem w życiu tyle mandatów, że ciężko mi się doliczyć, pod setkę pewnie podchodzi. Spłaciłem małą część, głównie od państwowych przewoźników, bo mają szybką egzekucję i ciężko się z nimi kłóci (da się, ale szkoda mi czasu i energii). Ratują mnie dresiarsko-agorystyczne źródła zarobkowania, unikanie płatności elektronicznych. Jestem ciekaw, jak to się skończy? Roboty społeczne? Zamkną mnie? Cześć z tych mandatów się przedawniła, ale niezbyt wiele.
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
Spoko, zawsze możesz czmychnąć do Paragwaju. Mój kolega dostał też mandat od straży miejskiej i po prostu nie odbierał listów od straży miejskiej. Umorzyli po trzech latach.
Proponuję, aby jakiś mod wydzielił ten temat z mandatem do jakiegoś wątku o mandatach.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Nie wypowiadam się definitywnie, bo aż tak nie zgłębiałem tematu i nie mam na to czasu, ale argumentacja tego pana z anuluj-mandat.pl nie była dla mnie przekonująca już na starcie, a po pojawieniu się uchwały I KZP 16/14 musiała stać się jeszcze słabsza. Najprostszym sposobem uniknięcia mandatu jest wskazanie jako sprawcy nieboszczyka albo Gazdy, który się wypisał z państwa.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
@GAZDA, a ty już robiłeś taki wałek? Bo jak tam pójdę i powiem, że to była jakaś Esmeralda z Ameryki Południowej, a oni mnie będą później ciągać po sądach, żebym składał jakieś oświadczenia, że to rzeczywiście była Esmeralda z Ameryki Południowej, to ja to pierdolę, i wolę nic do nich nie pisać i ich olać.
podawałem imie nazwisko adres zagraniczny i już od razu leciało to do kosza bop im sie nawet nie chce szukać za granica, działało w komunikacji, skarbówce, urzędzie celnym...
to tym bardziej u straży miejskiej...
jak nie umiesz wymyślać i cie to stresuje to napisz że to moja znajoma...
serio mówie... niech se szukają GAZDY by im powiedział jak sie nazywa jego znajoma...
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
Dobra wymyśliłem śmieszkowe dane. Ciekawe, czy coś odpiszą.
@GAZDA, ale zauważ, że sytuacja z kontrolą biletów w autobusie, czy ogólnie wtedy, gdy kontrolujący nic o tobie nie wie, jest inna od tej sytuacji, gdy oni wiedzą o mnie wszystko i później mogą mnie ciągać po sądach. Jak była kontrola biletów w autobusie, to też podawałem dane z dupy, ale to jest co innego.
 
Ostatnia edycja:
C

Cngelx

Guest
Ej, a co się stanie jeżeli ktoś popełni wykroczenie drogowe autem, które jest zarejestrowane na osobę, która jest "roślinką" (tzn. jest sparaliżowana)? :D
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
ja dostalem wlasnie swoj pierwszy mandat, wylegitymowano mnie ale z nieaktualnym adresem. Tumiwisizm bedzie nawet spokojny, troche pogrozek zrobia pisemnych ktorych i tak nie odbiore, w sumie nawet nie znajda mnie bo nikt nie wie gdzie dokladnie mieszkam. Nie wiem czy w takim wypadku moze mi cos grozic, zwlaszcza jak sie tak partacko zabiora jak za cebulskiego.
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Załóżmy,że ktoś korzystał z mojego telefonu,który jest zarejestrowany{abonament}i popełnił wykroczenie.Kto ponosi odpowiedzialność : właściciel telefonu,czy osoba,która dzwoniła?
Moim zdaniem za wykroczenie nie powinien odpowiadać właściciel telefonu tylko osoba, która danego wykroczenia się dopuściła.Ale może się mylę?
Ukradną Twój dowód i dostaną jakąś małą pożyczkę, kto będzie musiał ją spłacać?
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112

Zgadza się z małym zastrzeżeniem. Czasami walka osoby na którą ta pożyczka została udzielona, bez jej wiedzy i zgody za pomocą skradzionych jej dokumentów z kredytodawcą może kosztować ją finansowo więcej niż pieniężna wielkość pożyczki. O zdrowiu nie wspominając. Przypadek udokumentowany.
 
C

Cngelx

Guest
Zgadza się z małym zastrzeżeniem. Czasami walka osoby na którą ta pożyczka została udzielona, bez jej wiedzy i zgody za pomocą skradzionych jej dokumentów z kredytodawcą może kosztować ją finansowo więcej niż pieniężna wielkość pożyczki. O zdrowiu nie wspominając. Przypadek udokumentowany.

No właśnie to potwierdza, że:
w polsce jest winien ten kogo nałatwiej udupić...
Jeżeli ktoś chce tu wieść spokojne, proste i stabilne życie to mało powiedzieć, że ma przejebane.
Pozwolę sobie zacytować popularne powiedzenia: "kto kombinuje ten żyje", "albo ruchasz albo jestes ruchany".

Swoją drogą, to nie mam zamiaru się litować na taką osobą, która została w taki, bądź inny sposób wychujana. Prawdopodobnie każdy kto zamieszkuje terytorium Rzeczpospolitej (i nie tylko) prędzej czy później będzie musiał się zmierzyć z takim problemem. Im częściej ktos ma takie problemy tym łatwiej sobie z nimi radzi :D. Z czasem to nawet zaczyna być zabawne i satysfakcjonujące.
 
Do góry Bottom