KORWiN (z Braunem) vs. Partia Libertarianska (z Kukizem, KNP, RN i zwiazkami zawodowymi)

Na kogo oddalbys swoj glos gdybys byl przyparty do muru?


  • Total voters
    59

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Z drugiej strony, jakie to ma znaczenie, czy Korwin stanie się orędownikiem media-socjo-przyjaznego wolnościowca, kiedy to właśnie w pojęciu wolności tkwi problem. Jak nie użyje argumentum ad hitlerum, media zarzucą mu XIX-wieczny gospodarczy sentymentalizm. Ruchy wolnościowe skazują się na porażkę w chwili, gdy zaczynają gadać już o samej wolności, której większość nienawidzi, bo ta wiąże się z odpowiedzialnością. Przeciętny człek woli przyjąć postawę roszczeniowego dzieciucha i oddać się pod opiekuńcze skrzydła "onych", bo "oni" wiedzą lepiej.

Kawador, jakkolwiek nie zaprezentujesz postulatów wolnościowych, w epoce njuejdżowego zamordyzmu, żaden człowiek nie wyjdzie ze swojego cieplutkiego kokonu, by przywitać wolność. Odsetek tych, co myślą jak człowiek, a nie jak socjalista, jest statystycznie mało wiążący. Reasumując, jeśli media nie dostaną Hitlera, użyją argumentu o drapieżności i znikomej skuteczności wolnego rynku. Mało tego: w ślad za tym z automatu polecą oskarżenia o brak zainteresowania biednymi. Wiesz, umieranie na ulicy, pod mostami itd.
Każdy zwolennik wolności będzie postrzegany jak tyran, co chce odkręcić boczne kółka w rowerku dziewczynki, która nie nauczyła się jeździć na nim bez nich. Już się posłużyłem tym porównaniem. Uważam, że jest trafne. Teraz w postrzeganiu wolnościowców nic się nie zmieni.

Dlatego trzeba hodować nowe pokolenia wychowywane w nowym-starym paradygmacie pedagogicznym. Zajmowanie się polityką, w obecnej sytuacji - gdy jeszcze nie ma się swojego elektoratu albo znajduje się on w stanie szczątkowym jest zwyczajnym marnowaniem sił. Cała para idzie w gwizdek a wizerunkowo można na tym jedynie przegrać.

Właśnie z tego względu trzeba się skupić na zdobywaniu rodziców - można wykorzystać często przejawianią chęć ludzi zapewnienia swoim dzieciom lepszego losu, niż się samemu miało. Tym oni się przejmują - potrafią poświęcić mnóstwo czasu na wybór odpowiednich pokarmów, diet, zabawek. Można więc przekonywać, że bez wolności, samodzielności i naturalnej nauki zarządzania ryzykiem, ich dzieci nie będą się czuły w późniejszym życiu szczęśliwe, nie odniosą sukcesu, nie będą miały nawet szans na osiąganie wielkości, która wymaga jednak jakiegoś działania w świecie i zachowywania uzasadnionej pewności siebie.

Oczywiście inni rodzice, podejrzewający iż dzieci wychowywane po wolnościowemu zdobędą przewagę nad tymi wychowywawymi przez nich w chowie klatkowym, będą starali się demonizować taki model i konkurencję, chcąc równych szans dla wszystkich i ściągając "nieuczicwą konkurencję" do swojego poziomu. Ale przecież jeśli ci wchodzący dopiero w rolę rodziców zorientują się, że mogą zapewnić faktyczną przewagę swoim dzieciom, to będą na to lać, nawet jeśli będą do pewnego stopnia ostracyzmowani.

W ten sposób można w ogóle wytworzyć i powiększyć swój elektorat, bo my to akurat jesteśmy zaledwie wyjątkowo odpornymi ewenementami, które się jakoś przypadkiem ostały. W pewien sposób jesteśmy prototypami/archetypami tego, co ma się stać. Ale jeśli chcemy, aby człowiek wolnościowy stał się przedmiotem masowej produkcji, to sami musimy tę produkcję rozpocząć. Najlepiej podchodząc najpierw rodziców przez ich potrzeby. I na początek cicho sza - ani słowa o polityce.
 
Ostatnia edycja:

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 205
Ja bym wolał bronić Korwina przed zarzutami o nazizm, niż bronić XIX wiecznego kapitalizmu w oczach przeciętnego człowieka. Po prostu Korwin nie jest nazistą, a media stosują tutaj oszczerstwa, manipulacje, kłamstwa. Wystarczy przygotować materiały co powiedział, co się sprawdziło, a co mówiły media i widać, że jednak manipulują. I wtedy niesmak i nieufność do mediów może pozostać w głowie takiej osoby.
W przypadku obrony kapitalizmu zadanie jest o tyle trudniejsze, że (w uproszczeniu) socjaliści dostają tymi dniami nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii i tutaj już nie wystarczy przygotować krótkie materiały. Tutaj już trzeba wpompować trochę wiedzy gospodarczej temu człowiekowi do głowy, by pokazać że "naukowcy" dostający nagrody ekonomiczne mają błędne założenia i wnioski. Większości ludzie nie będzie chciało się przez wystarczającą długość czasu Ciebie słuchać, nie mówiąc już o myśleniu.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Ja bym wolał bronić Korwina przed zarzutami o nazizm, niż bronić XIX wiecznego kapitalizmu w oczach przeciętnego człowieka. Po prostu Korwin nie jest nazistą, a media stosują tutaj oszczerstwa, manipulacje, kłamstwa. Wystarczy przygotować materiały co powiedział, co się sprawdziło, a co mówiły media i widać, że jednak manipulują. I wtedy niesmak i nieufność do mediów może pozostać w głowie takiej osoby.

Hitleryzm jest oczywiście manipulacją, pedofilia jednak już jest uzasadniona.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 006
Jest jeszcze inny, ważny problem. Ludzie w ogromnej większości żywią przekonanie, że realnie funkcjonuje kapitalizm z gospodarką wolnorynkową. Nie znają znaczenia tych słów, ale przytakną, jeśli zapytasz. Ile razy już słyszałem takie pierdolo z ust posłów, dziennikarzy, zwykłych ludzi ...

Jak wyjść z taką inicjatywą, skoro właśnie mamy kapitalizm i wolny rynek? Nastąpiło pomieszanie pojęć i wpierw z tego należałoby wybrnąć.
 
Ostatnia edycja:

Imperator

Generalissimus
1 569
3 556
Kisnę, cholera, ja kisnę...
rz_08_05-640x373.jpg
 

Imperator

Generalissimus
1 569
3 556
Nikt tu w sondaże nie wierzy raczej. Tylko niestety tutaj są sami skrajni indywidualiści, bo reszta "suwerennego ludu" to tępe masy głosujące to bydło idące do urn stadami.Oni w takie sondaże wierzą i kierują się nimi, co przekłada się potem na wyniki. Idealne, rażimowe samospełniające się proroctwo.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 145
Ja bym wolał bronić Korwina przed zarzutami o nazizm, niż bronić XIX wiecznego kapitalizmu w oczach przeciętnego człowieka. (..) Tutaj już trzeba wpompować trochę wiedzy gospodarczej temu człowiekowi do głowy, by pokazać że "naukowcy" dostający nagrody ekonomiczne mają błędne założenia i wnioski. Większości ludzie nie będzie chciało się przez wystarczającą długość czasu Ciebie słuchać, nie mówiąc już o myśleniu.

Też jestem zdania, że łatwiej wytłumaczyć przeciętnemu człowiekowi "hitleryzmy Korwina", niż wyłożyć całą ekonomię.

Zwłaszcza - obserwując ostatnie zmagania libów z PL i SL na spotkaniu z Szumlewiczem, gdzie ten ostatni orał tych dwóch pierwszych na lewo i prawo :)

Tak swoją drogą, to:
 
Ostatnia edycja:

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
szumi się po prostu "dobrze" przygotował (wykuł), pobudzony jakiś (brał coś?), wyrywał zdania z kontekstu (Islandia) albo manipulował faktami. Z takimi fanatykami nie da się normalnie gadać. Ja jebię od szumiego można dostać raka; "szkoła austriacka, to jest szkoła chicagowska i udało jej się osiągnąć swoje cele, którym było zabić 20 mln chilijczyków", "libertarianie są marksistami". Czy to jest zaoranie? Jak dla mnie to wyczytanie kilku rzeczy i poskładaniu ich w wypowiedź sprzeczną z faktami. Czym dłużej go słucham tym bardziej mam wrażenie, że podszedł do tego, jak student, który miał mało czasu na przygotowanie się na egzamin, ale przejrzał raz na szybko w chuj materiału, a potem pierdolił głupoty "na egzaminie". Jak dla mnie austriacy dobrze wypadli, choć fakt, mogli wypaść lepiej. Ten po lewej na monitorze, to straszny nudziarz. Jak dla mnie austriacy "zaorali" szumiego, ewentualnie nikt nie zaorał nikogo, bo każdy stwierdził, że "moja racja jest najmojsza". I austriacy niepotrzebnie rezygnowali z argmentów deontologicznych, chociaż kilka się pojawiło.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Nic im nie da, bo oni już widzą swoich posłów i wprowadzanie libertarianizmu głosowaniem w Sejmie. My nie jesteśmy ich zwolennikami, więc nasze zdanie mają w nosie.

Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju.

PL dość łatwo wchodzi w różne środowiska, ale wśród forumowych libów nie zdobędzie poparcia. Z tego chyba tylko względu, ze forumowym libom wyobraża się, że są zbiorem oświeconych, a zadaniem libowej partii politycznej jest robienie forumowym libom dobrze i słuchanie ich jak jakiegoś sanhedrynu.

Dość fajnie to widać w temacie kukizomanii. Korwin wszedł w alians z Kukizem, powtarzając w kółko "Zmienimy z panem Pawłem Polskę", spijali sobie z dzióbków do momentu jak Korwin nie spróbował zgasić Kukiza podczas debaty w próbie ratowania spadających słupków. Nie udało się, Kukiz się wkurwił, a Korwin próbował dość żałośnie wracać do hasła "Panie Pawle, ale na jesień zmienimy Polskę, prawda?".

A PL? Różne rozmowy są prowadzone, to oczywiste. Ale już same pogłoski o rozmowach pozwalają libom z Libnetu ocenić, że PL jest zjebana, zdradziecka, głupia i wybiera kretyńskie alianse. I wygrywa tu Korwin. Gdzie tu racjonalizm?

Sam jestem libem z Libnetu, więc i tak sobie bardzo cenię to, co tu wyczytam. Ale zupełnie z innych względów. Liby z Libnetu (z nielicznymi wyjątkami), gówno się znają na polityce. Nic z niej nie kumają i nie mają żadnego rozeznania. Chcą występować w roli wszechwiedzących dziadków, a dają się orać pierwszemu lepszemu kolesiowi z Wykopu.

Liby z Libnetu najczęściej nie mają zielonego pojęcia o rozwoju PL. Jak się porówna od wewnątrz PL z innymi organizacjami, mniej lub bardziej odwołującymi się do wolnego rynku i wolności, to PL jest o generację wyżej. I to jest opinia nie tylko moja, ale też opinia ludzi, którzy zaglądają do nas i do konkurencji.

Sorry, ale po prostu 90% ocen z Libnetu sprawia wrażenie, jakby tu było forum nt. płaskiej Ziemi albo kreacjonizmu. A tego rodzaju fanatyzm powoduje, że lepiej go obejść niż iść w zwarcie. Przynajmniej jeśli myśli się o racjonalnym wykorzystaniu energii.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
@Rattlesnake nie za ostro trochę? Ja rozumiem, że nastroje w PLu mogą być minorowe skoro poparcia nie udało się zdobyć nawet na forum libertarian, ale nie ma sensu się gryźć między sobą i brnąć w jakiś przygłupi kolektywizm o 90% które coś, czy większości, która coś innego, tym bardziej, że spora część osób pojawia się w obu miejscach. Sorry, rynek zdecydował; PL 4%, dziadek Korwin i "mafie, służby, loże" Braun 96%. Można rynek krytykować, albo zaoferować lepszy towar. Mnie się zawsze wydawało, że istotą libertarianizmu jest ta druga opcja. no ale ja się nie znam na polityce i by mnie Karoluk zaorał z makroekonomii, w czym szczerze mówiąc nie widzę nic wstydliwego.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Nie kolektywizm, tylko z grubsza ocena proporcji. Może być 65%, albo inaczej. Kolejny sekciarski przesąd - nie liczyć, nie szacować, bo kolektywizm.

Co do rynku, to fakty są takie, że celując w odbiorcę libnetowego mamy 100% bankructwo firmy. Chyba nie jest racjonalne szukanie poparcia u kilkunastu osób, które deklarują najczęściej, że uczestnictwo w wyborach to absurd lub agresja?
 
Ostatnia edycja:

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Natomiast "za ostro" również zaorał Koroluk. Libnet szczyci się, że mówi dosadnie, ale jak ktoś odpowie dosadnie, to "ło matko za ostro!".
 
Do góry Bottom