KORWiN (z Braunem) vs. Partia Libertarianska (z Kukizem, KNP, RN i zwiazkami zawodowymi)

Na kogo oddalbys swoj glos gdybys byl przyparty do muru?


  • Total voters
    59
D

Deleted member 427

Guest
- Korwin jest wolnościowcem (choć są więksi) i antysystemowcem (choć są więksi)
- PL nie jest skrajnie wolnościowa, Korwin nie jest skrajnie wolnościowy, PO-PIS nie jest wolnościowe w żadnym calu

Ale komu ty to tłumaczysz - sobie czy mi? Bo nie rozumiem, po co to napisałeś i co to ma wspólnego z moim postem, który zacytowałeś.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Skoro Korwin zagraża wolnościowcom, to jest anty do wolności automatycznie. Dlatego przedstawiłem inne zdanie.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 145
Ja tam nie widzę większego zagrożenia, wręcz - przeciwnie

a) są Ci którzy od razu zaczęli (w Polsce) od Rothbarda, ale to ułamek procenta od ułamka procenta.

b) są Ci, którzy byli korwinistami i wyzbyli się korwinizmu na rzecz normalnego, wolnościowego podejścia - w takim przypadku korwinizm zaszczepił w nich pragnienie wolności oraz pewne podstawy myślenia, które z czasem zwiększyły pragnienie, poszerzając jednocześnie perspektywę. Wydaje mi się, że większość na tym forum przeszła podobną drogę ;)

c) są Ci, którzy nadal są korwinistami, a których o wiele łatwiej będzie przekonać do rozluźnienia w różnych kwestiach, niż "pełnego" PiSowca, czy innego - ONRowego narodowca

d) są Ci, którzy są pełnymi zamordystami, a których łatwiej będzie przesunąć w stronę korwinizmu, niż - innych nurtów quasi-wolnościowych, bądź - wolnościowych.
A jeśli nie - to nigdy wolnościowcami nie byli i - nie będą, niezależnie od tego, kto będzie im tę wolność - "sprzedawał".

Polacy, z historycznych względów kulturowych i cywilizacyjnych - nie wykształcili własnych "Rothbardów" i Misesów, ani nawet - republikanizmu, opartego na instytucjonalnych, konstytucyjnych podstawach wolnościowych. Nie mamy tu powszechnie znanej, mocno zakorzenionej tradycji, na którą każdy może się powołać i którą można przytoczyć na zajęciach, n.p. w szkole, czy nawet - przy zwykłej dyskusji, przy piwku. Dekady pod batem kolejnych zaborców, okupantów i komuny - zrobiły swoje.
Libertarianie (w Polsce) nie dorobili się ani nie wytworzyli przez lata żadnego "mitu założycielskiego" (w pozytywnym znaczeniu tych słów), ani tradycji..
Ani nawet - niespecjalnie powoływali się na elementy przeszłej, polskiej tradycji wolnościowej.
Patrząc na to z tego punktu widzenia - libertarianizm obecnie, dla większości Polaków - wydaje się być nurtem obcym kulturowo.

Pisałem tu o oknie Overtona. W tym kontekście, moim zdaniem - korwinizm pełni pożyteczną rolę.
 
Ostatnia edycja:

niohnioh

Kucolibertarianin
77
168
Uważam, że JKM szkodzi ruchowi wolnościowemu, ale jednocześnie bez niego ten ruch nie mógł by istnieć. To jest paradoks wolnościowców w Polsce.

Pierwszy raz usłyszałem o Krulu podczas wyborów w 2010 roku. Nie spotkałem się wtedy wcześniej z ideą wolnościową. Oczywiście w szkołach uczyli, że państwo jest dobre, bo buduje stadiony i daje miejsca pracy. Oczywiście w tamtym okresie media wyciągały wypowiedzi JKM o niepełnosprawnych. Wtedy pierwszy raz o nim usłyszałem i oczywiście uznałem go za oszołoma, ale wszedłem na jego bloga z ciekawości. Po przeczytaniu paru jego postów miałem z niego bekę, ponieważ pisał o agentach itp. Czasami wchodziłem na jego bloga żeby się pośmiać. Wtedy powoli zacząłem rozumieć, że jego wnioskowanie wcale nie jest takie złe i jest logiczne. Po pewnym czasie częściej oglądałem umieszczane przez niego materiały. Później zacząłem się bardziej tym interesować, oglądałem choćby wywiady z Gwiazdowskim i Sadowskim. Później oglądałem różnego rodzaju filmiki na youtube o wolnym rynku. Później wziąłem się za czytanie(pomimo tego, że państwowa szkoła mi to obrzydziła) i przeczytałem trochę książek Austriaków. W ten sposób przeszedłem drogę od leminga do kuca a później do radykalnego kapitalisty.

JKM stanowi pomost między lemingiem a kucem. Naszym zadaniem powinno być edukacja kuców, aby przeciągnąć ich na radykalizm. Myślę, że podobną drogę przebyła większość z was. Gdyby nie JKM, nigdy nie usłyszałbym o Ayn Rand, Misesie albo Rothbardzie. Z jednej strony Ozjasz zachęcił dziesiątki tysięcy kuców do dogłębniejszego zainteresowania się ekonomią/filozofią itd i w ten sposób wychował wielu działaczy na rzecz kapitalizmu. Z drugiej strony stworzył sufit poparcia dla wolnościowców, ponieważ zniechęca wyborców swoimi wypowiedziami. Ale gdyby nie te wypowiedzi, to pewnie wielu z nas nie dowiedziało by się nigdy o JKM. To jest właśnie reptiliański paradoks. Z jednej strony bez niego nie moglibyśmy powstać ani się utrzymać, z drugiej strony tworzy nam sufit którego w najbliższych latach nie przeskoczymy.

Dlatego uważam, że powinniśmy zachęcać ludzi od JKM do edukacji ekonomicznej, ponieważ ci ludzie w przyszłości mogą stworzyć silne środowisko wolnościowe. Obecnie dużym problemem JKM jest to, że wielu kuców nie dociera do końcowego etapu transformacji w fanatycznego judeo-reptiliańskiego wojownika. Ci ludzie nie mają merytorycznej wiedzy, nie rozumieją jak działa wolny rynek, więc później przestają popierać Ozjasza. Później głoszą że "wyrośli" z korwinizmu i twierdzą, że wolnościowcy to idioci którzy popierają wolny rynek, bo agent Mosadu im tak powiedział. Ja sam przez pewien okres miałem focha na JKM, ale zainteresowałem się później trochę ekonomią i utwierdziłem się, że JKM ma rację i jego odpały są potrzebne.

Nie wierzę w to, że KORWiN odniesie jakiś spektakularny sukces w najbliższych latach(ale mam nadzieję, że przekroczą 5% w wyborach). Jednak dzięki działalności JKM, wielu ludzi ma niechęć do radykalnego socjalizmu. Przecież nawet jak taki kuc zrobi focha, i pójdzie do PiS czy gdzieś indziej, to przynajmniej zostanie mu pewna niechęć do radykalnego lewactwa. Dzięki działalności reptilian Wielcy Masakratorzy Prawacwa jak Piotr Szumlewicz albo Piotr Ikonowicz są pośmiewiskiem w Polsce. Natomiast na zachodzie, gdy ktoś jak Yaron Brook powie coś oczywistego, np. dobrobyt pochodzi z pracy albo socjalizm to niewolnictwo, to albo jest wyśmiewany, albo uważany za psychola. Wystarczy obejrzeć sobie choćby to:

Na sali widać masę oburzenia albo śmiechów, gdy Yaron mówi o oczywistych dla przeciętnego kuca rzeczach. W angielskiej części internetu zwolennicy wolnego rynku są uznawani albo za idiotów albo za psycholi. Wystarczy sobie obejrzeć byle jaki filmik po angielsku o kapitalizmie/socjalizmie. Np Masa komentarzy wychwalających socjalistycznego zbrodniarza:

Janusz przygotował nam podatny grunt. Gdyby nie jego działalność, to polski internet byłby pewnie tak samo zalewaczony, jak wszędzie indziej. Trzeba tylko kierunkować kuców na czytanie austriaków, tworzyć samemu materiały edukacyjne, promować libertarianizm itd. Sam czasami umieszczam jakieś materiały do poczytania na kuc grupach. Dzięki temu może przynajmniej parę osób poczyta sobie Rothbarda. Potrzebna nam praca u podstaw. Potrzeba nam wyedukowanych działaczy, którzy będą merytorycznie miażdżyć lewactwo. Obecnie wielu kuców opiera się jedynie na wpisach Ozjasza, przez co mają niski poziom i potrafią co najwyżej wyzywać innych od lewaków.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 781
4 723
Samo wprowadzenie "chcącemu nie dzieje się krzywda" już obojętnie przez kogo - JKM, Brauna czy dosłownie kogokolwiek to byłaby duża ulga dla jednostki i też ożywienie gospodarki. Sama popularyzacja tej idei to już duzo, nawet bez ruszania pozostałych kwestii. Wszyscy chyba tego chcą. Gdyby to zostało wprowadzone, dużo łatwiej zmienić lub gadać o zmianie reszty.
Chodzi o to, że na obecnym etapie zostaje szukanie największych stycznych - reszta jest do rozegrania potem, jak już wolnościowcy opanują świat..
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Na sali widać masę oburzenia albo śmiechów, gdy Yaron mówi o oczywistych dla przeciętnego kuca rzeczach.
Ale tam na uniwersytetach dominuje lewactwo. Powody tego stanu rzeczy są dwa. Jakość zamieniła się w ilość, bo kurwy twierdzą, że "każdy ma prawo do nauki", co jest wsparte z drugiej strony obowiązkiem wykształcenia. Na uniwersytetach dominują pseudo nauki, głównie humanistyczne, a siłą rzeczy kadra jest lewacka, bo do uprawiania tych dyscyplin logika jest zbędna.

W angielskiej części internetu zwolennicy wolnego rynku są uznawani albo za idiotów albo za psycholi.
Propaganda i przymusowa publiczna edukacja zrobiły swoje.
 
T

Tralalala

Guest
Przecież w Polsce masz to samo. Nie wiem jak na uniwersytetach z socjalistami, bo na zajęcia nie uczęszczałem zbytnio, ale propaganda jest, przymusowa publiczna edukacja też jest.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Przecież w Polsce masz to samo. Nie wiem jak na uniwersytetach z socjalistami, bo na zajęcia nie uczęszczałem zbytnio, ale propaganda jest, przymusowa publiczna edukacja też jest.
Ale nie w takiej ilości jak w USA, a na uczelniach dopiero od 10-15 lat.
Po roku 90-tym czerwone bydło było jedynie na akademiach ekonomicznych i humanistyce. Jednak na wszystkie uczelnie uczęszczała wtedy niewielka część populacji. W szkołach podstawowych i liceach był burdel. Stąd czerwona propaganda nie działała. Do tego mamy jeszcze instytucję rodziny, która neutralizuje propagandę i nawet jak jest czerwona, to nie jest pedalsko-lewacka.
 
D

Deleted member 427

Guest
Czyli wg ciebie jedno nie ma z drugim nic wspólnego? Powiększysz wolność jak 97% populacji będzie postrzegać cię jak pedofila-oszołoma-zwolennika hitleryzmu? Po co w ogóle odpowiadam na to pytanie?
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 006
Z drugiej strony, jakie to ma znaczenie, czy Korwin stanie się orędownikiem media-socjo-przyjaznego wolnościowca, kiedy to właśnie w pojęciu wolności tkwi problem. Jak nie użyje argumentum ad hitlerum, media zarzucą mu XIX-wieczny gospodarczy sentymentalizm. Ruchy wolnościowe skazują się na porażkę w chwili, gdy zaczynają gadać już o samej wolności, której większość nienawidzi, bo ta wiąże się z odpowiedzialnością. Przeciętny człek woli przyjąć postawę roszczeniowego dzieciucha i oddać się pod opiekuńcze skrzydła "onych", bo "oni" wiedzą lepiej.

Kawador, jakkolwiek nie zaprezentujesz postulatów wolnościowych, w epoce njuejdżowego zamordyzmu, żaden człowiek nie wyjdzie ze swojego cieplutkiego kokonu, by przywitać wolność. Odsetek tych, co myślą jak człowiek, a nie jak socjalista, jest statystycznie mało wiążący. Reasumując, jeśli media nie dostaną Hitlera, użyją argumentu o drapieżności i znikomej skuteczności wolnego rynku. Mało tego: w ślad za tym z automatu polecą oskarżenia o brak zainteresowania biednymi. Wiesz, umieranie na ulicy, pod mostami itd.

Równie dobrze możesz mieć pretensje do Brauna, że chce intronizować swojego niewidzialnego przyjaciela, a przecież rozsądek nakazuje stawiać priorytety i filtrować co kto gada. Gdyby Korwin uniknął wszystkich swoich odjazdów, załatwiliby go imając się ataków na clue, czyli na wolność.
 

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 387
Należy mówić o efektywności i pokazywać, że obecnie przyjęte rozwiązania nie są efektywne. Kilka przykładów:

1) podatki a koszt ściągania podatków
2) finansowanie przez podatki, jako finansowanie przez pośrednika → to co państwowe niesie efekt kosztów ubocznych
3) publiczna edukacja, a zostawanie w tyle za rynkiem, odstawanie od realiów rzeczywistości
4) wskazywanie na to jak działa rynek np. holandia wielkości jednego województwa, a tyle pracy i nie gwarantuje jej przecież państwo
5) dobrodziejstwa z posiadania firmy (w sensie społecznym) - dostarczanie usług, pomaganie innym; jak łatwo założyć firmę w holandii czy w niemczech
6) emerytury przykład rozwiązania UK a nasz
itp.

To można sprowadzić do jednego mianownika: sprawiedliwość a efektywność. Człowiek może postulować wszystko, co może sobie wyobrazić, ale nie wszystko można wprowadzić w życie.
 
D

Deleted member 427

Guest
tomkiewicz

Nie wiem, co by zrobili i co by atakowali, wiem, że lepiej bronić się przed zarzutami o XIX-wieczny gospodarczy sentymentalizm niż hitleryzm. Ludzie.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 006
Kawador, mi tego nie musisz tłumaczyć. Nie stosuję zapalczywej obrony Korwina, ale nie byłbym pewien, że sam sobie naciska guzik autodestrukcji. Po prostu, nie staram się ubierać go w libertarianizm. Jest jaki jest. Elliot Aronson twierdzi, że ludzie, którzy osiągnęli wiek senioralny, mają na tyle zinterioryzowany system przekonań i poglądów polityczno-religijnych, że szanse na ich widoczne zmiany, są równe niemal zeru.

Poza tym wiesz, Korwin nigdy nie obstawał za Hitlerem. Ludzie (w domyśle, odbiorcy/potencjalni wyborcy), którzy tego nie kumają, nie zasługują na wolność, bo to głupie bydlęta.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom