Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

OP
OP
kr2y510

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
tosiabunio napisał:
Serio, na libertariańskim forum najbardziej zajebistym cytatem z filmu wojennego jest taki, gdy jakaś postać wychwala agresję, z kontekstu rozumiem...

Mówimy o konkretnym serialu. Zdania które zacytował kawador były "frontowym dowcipem" chłopaków (~20 letnich), dla rozładowania stresu przed bitwą.

tosiabunio napisał:
gdy jakaś postać wychwala agresję, z kontekstu rozumiem, że na rzecz państwa?

Serial ten, jako całość, nie wychwala wojny jako takiej a jedynie ją ukazuje. Na pewno nie ma w nim pochwały dla tej wojny o której on jest. Tak przynajmniej ja go odebrałem.

tosiabunio napisał:
Ale nie będę wychwalał kina wojennego tylko dlatego, że tam mordują na potęgę, a już chuj z tego z jakiego powodu (bo nie w imię aksjomatów). Tym to się ekscytowałem, gdy miałem kilkanaście lat.

Ale ten serial jest właśnie o młodych amerykańskich chłopakach, którzy znaleźli się na wojnie i dostali do zabawy fajne zabawki.
Wyluzuj.
Widziałeś go?
Jak nie to po prostu zobacz. Naprawdę warto.

tosiabunio napisał:
Pozostaje kwestia, czy chujowy pokój jest naprawdę gorszy od najmniej zajebistej wojny.

Istnieją w tradycji polskiej (Włodkowic) jak i naszej cywilizacji (Cyceron) pojęcia "wojny sprawiedliwej", które po odrzuceniu kościelnej i monarcho-państwowej oprawy, nie są sprzeczne z libertarianizmem.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Zakładałem tu temat "libertarianizm w sztuce" ale jest pewnie gdzieś w okolicach 10 strony w HP.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
kr2y510 napisał:
Mówimy o konkretnym serialu. Zdania które zacytował kawador były "frontowym dowcipem" chłopaków (~20 letnich), dla rozładowania stresu przed bitwą.

Ponieważ nie mam 20 lat, nie walczyłem na frontach, nie byłem w wojsku, więc nie bardzo śmieszą mnie dowcipy koszarowe. Znaczy czasem tak, ale ten akurat nie jest jakoś zajebiście śmieszny.

Ja rozumiem, że kawador ma tutaj publikę, której ten typ dowcipu bardzo odpowiada, ale mnie tego filmu zupełnie nie zachwalił. To nie był błyskotliwy dialog wart przekazywania potomnym. Serio.

tosiabunio napisał:
Ale ten serial jest właśnie o młodych amerykańskich chłopakach, którzy znaleźli się na wojnie i dostali do zabawy fajne zabawki.
Wyluzuj.
Widziałeś go?
Jak nie to po prostu zobacz. Naprawdę warto.

A dlaczego mam wyluzować? Bo nie podzielam ostatnio górującej tendencji tutaj do zaorywania, zajebywania, zabijania wrogów, etc.

Mnie jest obca estetyka Kheltuza. Nie podoba mi się to. Nie jest to obraz wolnościowców, który chciałbym propagować. Nic na to nie poradzę.

A film może by mi się podobał, oglądam trochę wojennego kina. Ale ten cytat był zwyczajnie słaby.

kr2y510 napisał:
Istnieją w tradycji polskiej (Włodkowic) jak i naszej cywilizacji (Cyceron) pojęcia "wojny sprawiedliwej", które po odrzuceniu kościelnej i monarcho-państwowej oprawy, nie są sprzeczne z libertarianizmem.

Nigdy tego nie negowałem. Sprawiedliwa wojna też jest chujowa. Szczególnie jak snajper agresora rozwali ci łeb. Albo żołdak napastnika zgwałci i zabije ci żonę. Ubaw po pachy.
 
A

Anonymous

Guest
1. A co miała być rozczulająca scena, bardzo prosto patriotyczna? Jakich pełno w amerykańskich filmach? Tak jak w serialu Pacyfik, gdzie przed fabułą masz pogadankę z weteranem? Przy okazji serial Pacyfik jest zajebiście nudny, a ostrzyłem ząbki.

Trudno oczekiwać po szweji czy trepie, że powie coś błyskotliwego. Chyba, że ma studia wyższe, albo szerokie zainteresowania, a wojsku nie jest dla wygodnego życia. Albo nazywa się Szwejk :). Dialog był prawdziwy :).

Dialog ten śmieszy i odbrązawia troche amerykańską propagandę. Chociaż w Ameryce jest taka zasada, że dostaniesz oryginalny sprzęt, poligony, żołnierzy i trochę kasy, jeśli kręcisz film po myśli armii. Wolę obejrzeć wesoły film o życiu wojaka, niż oglądać coś przesiąkniętego patosem i nachalną propagandą.

A co miał powiedzieć według Ciebie?

W wojsku trzeba ludzi ociekających testosteronem i lubiących zabijać. Chociaż oficerowie wywiadu którzy przesłuchują kandydatów na Legionistę, mają odsiewać tych co twierdzą, że chcą zabijać. Ciekawe dlaczego... Ludzie tam głównie po to idą, po walkę, kasę i zerwanie z przeszłością.

Smutne jest to, że roztrząsamy dowcip. Że ktoś się o to oburza.

2. Jak nas będą zaorywać, wyrzucać pobitych z rozpędzonych samochodów, albo przetrzymywać w katowniach, to z oficerem śledczym należy toczyć kulturalną, logiczną dyskusje przy herbatce?

3. Taka specyfika wojny. Zawsze można się zemścić. Bezbronni są zawsze łatwym celem.

Jak wsiadasz za kółko i prowadzisz samochód to mówisz, że chujnia bo Cię może rozpierdolić pijany kierowca, albo skasujesz samochód o jakieś zwierze?
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Premislaus napisał:
Trudno oczekiwać po szweji czy trepie, że powie coś błyskotliwego. Chyba, że ma studia wyższe, albo szerokie zainteresowania, a wojsku nie jest dla wygodnego życia. Albo nazywa się Szwejk :). Dialog był prawdziwy :).

Ja po kawadorze oczekiwałem lepszego cytatu i tyle.

A podobnych i równie błyskotliwych prawdziwych dialogów to się można nasłuchać jadąc w pociągu z wojakami.

Premislaus napisał:
W wojsku trzeba ludzi ociekających testosteronem i lubiących zabijać. Chociaż oficerowie wywiadu którzy przesłuchują kandydatów na Legionistę, mają odsiewać tych co twierdzą, że chcą zabijać. Ciekawe dlaczego... Ludzie tam głównie po to idą, po walkę, kasę i zerwanie z przeszłością.

Smutne jest to, że roztrząsamy dowcip. Że ktoś się o to oburza.

2. Jak nas będą zaorywać, wyrzucać pobitych z rozpędzonych samochodów, albo przetrzymywać w katowniach, to z oficerem śledczym należy toczyć kulturalną, logiczną dyskusje przy herbatce?

3. Taka specyfika wojny. Zawsze można się zemścić. Bezbronni są zawsze łatwym celem.

Nikt się nie oburza. Mnie nie razi treść tego dialogu, ale kontekst jego użycia, jako rekomendacji filmu. Była w nim finezja taka sama, jak w scenie, gdy jakiś kark kopie leżącego pijaczka, a jego kumple rechoczą z radości. Prawdziwe? Rzecz jasna. Fajne? Za chuja nie.

No po raz kolejny, dziękuję za wykład z oczywistości na temat wojska i wojny. Nie wiedziałem tego, myślałem, że wojna wygląda jak w Call of Duty, ale otworzyłeś mi oczy.
 
D

Deleted member 427

Guest
tosioabunio napisał:
Ja po kawadorze oczekiwałem lepszego cytatu i tyle.

Lepszy cytat? Służę:

Czemu do kurwy nie najeżdżamy fajnych krajów z laskami w bikini? No kurwa czemu? Czemu takie kraje nigdy nie potrzebują marines? Powiem ci czemu. To brak cipek tak pierdoli kraje. Brak cipek to jebane sedno światowych niepokojów. Gdyby dużo arabusów ruchało fajne cipki, nie byłoby powodów, żeby przyjeżdżać z misją wpierdolenia im. Bo arabus ze spracowanymi jajami to wesoły arabus. Całe chujstwo tego świata sprowadza się do cipek. Gdybyś wziął tych Gwardzistów i wypuścił ich do Vegas na tydzień, nie ma żadnej kurwa wojny. Saddam to tylko część problemu. Gdyby Saddam inwestował więcej w infrastrukturę cipek w Iraku zamiast w swoją pedalską armię, to ten kraj nie byłby bardziej pojebany, niż dajmy na to, taki Meksyk.

Ray ma zajebista nawijke, trzeba mu to przyznać :)
 
A

Anonymous

Guest
tosiabunio napisał:
No po raz kolejny, dziękuję za wykład z oczywistości na temat wojska i wojny. Nie wiedziałem tego, myślałem, że wojna wygląda jak w Call of Duty, ale otworzyłeś mi oczy.

W rzeczywistości jest trochę mniej zaskryptowanych sytuacji :p.
 
D

Deleted member 427

Guest
Uwielbiam końcówkę tego serialu (można oglądać, nie zdradza niczego istotnego):

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=vKwXY9SEgk4[/video]
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Rzadko oceniam film 10/10, ten zasługuje:

[video=youtube]http://youtu.be/Bfck-H8pC8E[/video]

Radzieccy bikiniarze (stylagi). Mowa w innym wątku była o przekazie wolnościowym w sztuce, tutaj jest. Na najwyższym poziomie :cool:

Ten kawałek coś jakby Eminem, ciary po plecach chodzą:

[video=youtube]http://youtu.be/zb9NO5CMZfY[/video]

Musical z 2008 roku, "Bikiniarze" (Стиляги)
 

Buford T. Justice

New Member
15
0
Dwa dokumenty na ten sam temat: "Armadillo" (duń.) i "Restrepo" (USA). Ten Duński nieco lepszy. Najciekawsze są momenty, kiedy żołnierze odkrywają że na wojnie kule są ostre, można się spocić, pobrudzić a nawet zginąć (NIESŁYCHANE!!!1).
W sumie warto obejrzeć jako studium ludzkiej naiwności.
 
A

Anonymous

Guest
Dystrykt 9, obejrzałem wczoraj. Wiem, że film miał dawno premierę, ale ja mam duże zaległości i jakoś tak się przyzwyczaiłem, że nowości widzę dopiero po jakimś czasie.

Moim zdaniem dobre kino sci-fi. Są sobie kosmici których społeczeństwo ma strukturę roju, utracili przywódców w statku kosmicznym, rozbili się na Ziemi, siedzą w obozie koncentracyjnym, ludzie robią na nich eksperymenty medyczne, co ciekawe gnębią ich prywatne siły zbrojne. Jeden mądry robal chce spierdolić i ma plan który wdraża, główny bohater jest członkiem skurwysyńskiej korporacji i zięciem jej szefa, zaraża się jakimś syfem i mutuje w robala, następnie ucieka ścigany przez wszystkich, bo jako jedyna żywa hybryda jest w stanie obsłużyć broń obcych. Na koniec z kumplem robalem robią rozpierduchę, a ten ucieka na swoją planetę, wraca po swoich :).

Ten film to alegoria apartheidu bo całość dzieje się w RPA.

Poza tym są niezłe efekty specjalne.

A w tle wesołą banda Nigeryjczyków która w obozie handluje bronią i kocią karmą, a także krowami. Tym się żywią kosmici.

Bardzo fajnie są przedstawione procedury, w które wierzą dzisiejsi ludzie...
 
  • Like
Reactions: fds
D

Deleted member 427

Guest
co ciekawe gnębią ich prywatne siły zbrojne.

Organizacja, która tym wszystkim trzęsie, nazywa się Multi-National United (Neil Blomkamp, reżyser filmu, w jednym z wywiadów mówił, że na początku chciał tam wrzucić United Nations, czyli po naszemu ONZ, ale potem zrezygnował, żeby nie być aż tak dosłownym, w sumie szkoda).
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Obejrzałem 5 odcinków serialu "Luther". Niby jest o policji, niby w każdym odcinku jest sprawa do rozwiązania, ale nie jest to typowy serial. Poszczególne odcinki są powiązane bardziej niż zazwyczaj, trupów też jest więcej. Akcja dzieje się w Anglii, chyba w Londynie, nieźle widać jak wszędobylskie są tam kamery. Motywy rodzinne, czyli "oh, I love you i "oh, I'm sorry" nie dominują, a nawet powiedziałbym, że z tego co widzę, po ostatnio obejrzanym odcinku, może być ich coraz mniej. Generalnie jestem zadowolony.
 
A

Anonymous

Guest
http://www.iplex.pl/filmy/holenderska-f ... kainy,3665 - nie oglądałem jeszcze, ale brzmi ciekawie.

(...)Arend to 62-letni kokainista, od trzydziestu lat na haju. Dużo czasu spędza w Internecie, tropi różne spiski, szuka wyjaśnień i znajduje zaskakujące odpowiedzi. Właśnie teraz – jego zdaniem - trwa na szeroką skalę zakrojona akcja tajnych służb wymierzona w obywateli, wszyscy są podsłuchiwani i śledzeni, dlatego Arend z niepokojem reaguje na przelatujący nad okolicą helikopter i trzaski w słuchawce telefonu. Kiedy myślimy, że wiemy już co jest w tym filmie paranoją, na ekranie pojawiają się „zdrowi” obywatele – adwokat i dziennikarz – którzy potwierdzają obawy wystraszonego bohatera. „Jesteśmy najbardziej podsłuchiwanym narodem na świecie” – mówi prawnik z Amsterdamu. Cała trójka wydobywa na światło dzienne jeszcze jedną tajemnicę. Do 1945 roku Holandia była największym na świecie producentem kokainy. Mężczyźni spotykają się w pozostałościach fabryki, rozmawiają o obecnej wojnie kokainowej (ich zdaniem to przykrywka w wojnie o ropę) i rozważają możliwości ożywienia produkcji i obrotu na zasadach Fair Trade…(...)
 

Nika

Member
32
2
Wreszcie zaliczyłam Peckinpaha i jego "dziką bandę" (zamiar obejrzenia tego ciągnął się za mną od roku). Nie wiem czy tę noc będą równie dobrze wspominać ;]

Western dla dorosłych, zrobiony wreszcie jak należy. Pierwszy napad bandy moim zdaniem jest najlepszą częścią filmu.
Ogólnie dobre kino, choć osobiście wolę styl leone z uwagi na obecny tam humor. U Peckinpaha wszystko jest poważne do bólu.
Tak czy inaczej - polecam jeśli ktoś lubi te rejony gatunkowe
 

countryboy

New Member
131
1
Generalnie mogę polecić wszystkie anime Hayao Miyazakiego, a w szczególności "Spirited Away: W Krainie Bogów". Na mnie za każdym razem największe wrażenie robi fabuła, bo jest masakrycznie oderwana od naszej kultury, sposób myślenia i zachowania bohaterów to zupełnie inna bajka niż w animowankach europejskich czy amerykańskich.
I jeszcze jeden film, w który zawsze jak go oglądam dostrzegam coś nowego- "Siedem". Istny rozpierdol...
 
Do góry Bottom