Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
13938497_1165534090174762_3939308282824321735_n.png


Grunt to znaleźć odpowiedni blok tematyczny...
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Najbardziej porypane zasztyletowanie czleka nozami jakie w zyciu widzialem. Film "Pornostar", AKA "Tokyo Rampage".



Doby film, ale w sumie powyzsza scena najlepsza. Nie wiem tylko dlaczego film ten nazywa sie Pornostar bo nie ma w nim zadnego seksu, ani zadnej gwiazdy porno :-/ !
 

Kelsi

Well-Known Member
1 040
19 979
Recenzja%20%E2%80%9EAngry%20Birds%20Film%E2%80%9D%20-%20Szok%20i%20niedowierzanie%202.jpg


Lubię też animowane filmy.
Polecam obejrzeć piękną Ptasią Wyspę, na której mieszkają szczęśliwe ptaszki i Czerwony Chuck i Bomba, no i wyspę odwiedzą sympatyczne, zielone Świnki:)Fajna rozrywka, pozostawia uśmiech na twarzy:)



I jeszcze .."Gdzie jest Dory ?", Andrew Stantona.
urocza, zapominalska rybka:)

finding-dory.jpg


Na pewno będzie bawić każdego widza w różnym wieku, i wzruszać do łez:)

 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Jakoś tak ostatnio zachciało mi się kina post-apo i cyperpunku, więc obejrzałem nowego "Mad Maxa":



a potem przypomniałem sobie "Kopułę Gromu" (1985)



oraz "Trona" (1982)



i mniej znany "Tank Girl" z 1994:



Uwielbiam ten pokręcony, komiksowy styl. A oprócz tego nadrobiłem zaległości i obejrzałem "Osadę" Shyamalana z 2004:



To chyba najlepszy (obok "Szóstego Zmysłu") film tego reżysera, od tamtej pory robi same gnioty.
 
Ostatnia edycja:

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Jakoś tak ostatnio zachciało mi się kina post-apo i cyperpunku, więc obejrzałem nowego "Mad Maxa":



a potem przypomniałem sobie "Kopułę Gromu" (1985)



oraz "Trona" (1982)



i mniej znany "Tank Girl" z 1994:



Uwielbiam ten pokręcony, komiksowy styl. A oprócz tego nadrobiłem zaległości i obejrzałem "Osadę" Shyamalana z 2004:



To chyba najlepszy (obok "Szóstego Zmysłu") film tego reżysera, od tamtej pory robi same gnioty.


A ja obejrzalem jeszcze raz klasyczne Mad Maxy. Czworke ogladalem w zeszlym roku ale nie podobala mi sie. Jeden wielki, nudny poscig a nowy Max to jakas pizda zdominowana przez ta babe. Nawet prawie geby nie otwiera przez caly film. Pierwsze trzy czesci duzo lepsze.
 

Kelsi

Well-Known Member
1 040
19 979
images


Ten film chyba tylko mi się podoba, no z kim rozmawiałam to dla każdego był albo nudny,albo patetyczny , albo jakiś tam jeszcze, no i stare ciała i twarze. Och....No nie wiem czego oczekiwali, może drugiego "Wielkiego piękna"?
Ja lubię filmy o staruszkach, ich wspomnienia, jak przemija ich życie....

Role główne w tym filmie zagrali Michael Caine i Harvey Keitel - Fred i Mick, wypoczywają w Alpach w luksusowym kurorcie, są wspaniali:)
Dla mnie bardzo dobry film.

 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Bagiński ostro pojechał. My też mieliśmy swojego "Marsjanina".

Legendy polskie 2.0
Posted by Wojtek Wiśniewski | Wrz 13, 2016
Wpisy blogowe, poza luźnymi i nie zawsze ściśle związanymi z tematyką portalu, przemyśleniami redaktora naczelnego, są też swoistym kalendarzem, w którym odliczam dni do premiery najbliższego filmu spod znaku Star Wars. Do Rogue One zostało zatem… 93 dni.

No i znów parę dni minęło zanim zebrałem się do bloga, ale dziś nareszcie dostałem do tego impuls, bo czymś po prostu musiałem się z Wami podzielić.

Rzecz będzie o legendach, jednak jak widać na załączonym obrazku, wcale nie chodzi mi o Legendy vel Expanded Universe, a raczej o nasze rodzime legendy, o Babie Jadze, o Bazyliszku, Smoku Wawelskim, czy o Panu Twardowskim. Młodsze pokolenie postaci tych może nie kojarzyć, bo nie było nich żadnej gry, kreskówki (no dobra, o Smoku Wawelskim była, ale kto dziś pamięta jeszcze Porwanie Profesora Gąbki, a więc Smoka, Bartoliniego Bartłomieja herbu Zielona Pietruszka, czy szpiega z krainy deszczowców), czy filmu…
twardowski5-691x1024.jpg

Ów stan rzeczy postanowił zmienić nasz eksportowy geniusz sztuk wizualnych – Tomasz Bagiński i przy współpracy z Allegro (tak tak, tym od aukcji) stworzył reboota (on tak oczywiście tego nie nazywa, ale nie mogłem się oprzeć, bo to takie popularne słowo ostatnio) klasycznych polskich legend.

Temat nie jest co prawda nowy, ale ja, choć słyszałem o nim już dość dawno temu, zupełnie o nim zapomniałem i dopiero przypadkowo napotkany trailer drugiej części nowego Twardosky’ego o temacie mi przypomniał i jednocześnie bardzo zaintrygował, bo był świetny. Trailer znaczy. Wyglądał, jakby zapowiadał kawał naprawdę świetnego kina sci-fi, a co jak co, to do dobrego sci-fi miłośników Star Wars przekonywać chyba nie trzeba. Rzecz zafascynowała mnie tym bardziej, że podczas gdy na świecie przeżywa ono prawdziwy rozkwit i złoty czas, w Polsce kino sci-fi nie istnieje (podobnie jak i całkiem sporo innych gatunków).

Zresztą do tego odnosił się też tam Bagiński mówiąc o projekcie:

Pomysł legend zrodził się z potrzeby sprawdzenia, czy w polskim kinie jest w ogóle możliwa masowa rozrywka spod znaku science fiction. Gatunek ten jest w tej chwili głównym filarem rozrywkowego kina światowego, a w polskim kinie praktycznie nie istnieje. Wybór polskich legend jako tematu był naturalny. O ile na świecie opowiadanie na nowo mitów, baśni i legend ma długą tradycję, o tyle w Polsce przykłady można liczyć na palcach jednej ręki i nie dotyczą one kina.

A co z tego powstało? Otóż powstała zdumiewająco dobra i efektowna krótkometrażówka będąca rasowym sci-fi z odrobiną mistycyzmu i magii. Ale czy naprawdę można mówić o zdumieniu, gdy w projekt zaangażowany jest twórca genialnej Katedry, a także wielu innych innych, wspaniałych dzieł, oraz osoba, która chyba jako jedyna może dać nam Wiedźmina na jakiego zasługujemy i czekamy (choć nawet wtedy szanowny nam Andrzej S. i tak Bagińskiego zjedzie jak burą sukę, czy raczej, jak twórców hitowego Witchera).


Zresztą co ja będę gadał po próżnicy, lepiej jak sami obejrzycie, jeśli jeszcze nie widzieliście:



No i jeszcze wspomniany trailer Twardosky’ego 2.0, który zapowiada widowisko jeszcze lepsze (a którego premiera już za dni parę):



Pozostaje tylko żałować, że jak na razie dostajemy tylko krótkometrażówki, bo powiem szczerze, że byłby pierwszy polski film od czasu bodaj chyba Kilera, na który poszedłbym z ogromną przyjemnością i zapewne nie żałował żadnej z wydanych na to złotówek.

Co więcej, jeśli utrzymano by tak dobrą fabułę i świetne poczucie humoru, mógłby to być hit (oczywiście pewnie tylko na polskim podwórku) i widowisko, na miarę Strażników Galaktyki, czy nawet Gwiezdnych Wojen.

A jakby to się udało, to kto wie, może pan Tomasz w dalszej kolejności zabrałby się za innych, super popularny ostatnio gatunek – kino superbohaterskie. Wszak nasi „bracia” Rosjanie pokazali niedawno, że da się stworzyć świetne, superbohaterskie widowisko i to za nieporównywalnie mniej, niż w hollywoodach. A przynajmniej tak to wygląda na trailerach Zashchitniki:



Wreszcie jakieś turbosłowiańskie sci-fi. Poland Stronk!
 
Do góry Bottom