12 Angry Men - oprócz tego, że to dobry, świetnie napisany, trzymający w napięciu film, to idealnie pokazuje jak beznadziejna demokracja, a instytucja Ławy Przysięgłych, choć jest mniejszym złem, to idealna nie jest. Gdyż dwunastu zwykłych everymanów ma decydować, w tym wypadku, o wyroku na śmierć nastolatka z imigranckich slumsów. I tu jedni są za karą śmiercią, bo jeden to uprzedzony bigot, drugiemu osąd sprawy przesłaniają złe relacje z synem, itp. A z kolei drudzy są za uniewinnieniem, bo jeden sympatyzuje z chłopakiem, drugi ma pochodzenie imigranckie, a inny robi to z litości. Plus film uwydatnia inne wady demokracji. Jeden to chorągiewka i co chwila zmienia zdanie. A drugi ma w dupie to wszystko, bo mu się spieszy na mecz. I ostatecznie pokazuje, jak liberum veto ma sens .
To nie oglądaj nie wartoA ja jestem krok od uznania "Bękartów" za najlepszy film Tarantino. Potrzebuję jeszcze jednego rozstrzygającego seansu. Mijają lata od premiery i "Bękarty" walczą u mnie o pierwszeństwo z "Pulpą". "Ósemki" jeszcze nie widziałem.
A ktora wersje widziales?
Kurier napisał:A działy się tam piękne rzeczy, w sam raz na film czy serial. Jeszcze ktoś to nakręci, wierzę.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Maksiproces
Proces rozpoczął się 10 lutego 1986 roku w Palermo w specjalnie przygotowanym bunkrze w więzieniu Ucciardone. Sala sądowa mieściła trzydzieści stalowych klatek, w których siedzieli oskarżeni.
#takbedziewakapie