Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

D

Deleted member 427

Guest
"Truposz" Jarmuscha też się nie kwalifikuje

"Truposz" to psychodrama na DKF :)

A "Prawdziwe męstwo" to western czy osadzona w realiach pogranicza historia dziewczynki i dziadka na wycieczce ?

Western, ale średnio mi się podobał. A jak definiuje, to bez znaczenia - podałem ci konkretne tytuły, w których masz kawał historii USA i pewne archetypiczne amerykańskie postawy i motywy, których z kolei nie znajdziesz w kinie europejskim czy nigeryjskim. Historia dwóch gejów miziających się pod namiotem w realiach Pogranicza też można nazwać westernem tylko po kiego grzyba, skoro lepiej pasuje nazwa "gej opera mydlana"?
 
D

Deleted member 4683

Guest
A jak definiuje, to bez znaczenia - podałem ci konkretne tytuły, w których masz kawał historii USA i pewne archetypiczne amerykańskie postawy i motywy, których z kolei nie znajdziesz w kinie europejskim czy nigeryjskim.

Nie żartuj. Postawy i motywy ukazane w wymienionych przez ciebie filmach są zarezerwowane wyłącznie dla westernu ? Nie występują w kinie europejskim / nigeryjskim ? Przecież te motywy i postawy są starsze niż same USA i znajdziesz je nawet w mitologii. Western to tylko KONWENCJA w której są pokazywane. To, że bohater jest pastuchem a nie giermkiem wynika właśnie z nakazu tej konwencji. Tych samych bohaterów możesz wykroić z miasteczka na Zachodzie, osadzić w średniowiecznej Anglii albo gangsterskim Paryżu lat 60-tych i masz to samo. Motywy i postawy pokazywane w westernach są uniwersalne. Więc powtórzę pytanie - co wyróżnia western ?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Odpowiedź już padła - muzyka Morricone. A włoskie westerny? To też amerykańskie archetypy i kawał historii USA?
 
K

Kurier

Guest
Skoro już przy kowbojach jesteśmy...

Obejrzałem se to "Hateful Eight". Ja wiem, że Tarantino najlepsze lata ma dawno za sobą, ale teraz to trochę po bandzie jedzie. Banalna fabuła robi tu za mizerny fundament pod typowe Quentinowe pierdololo, które też już nie zachwyca tak jak kiedyś, a wręcz wydaje się przesadzone. Do tego w ogóle sam motyw (czyli w skrócie "kto jest kim") marnie wyszedł, a co za tym idzie cały setting w zasadzie męczył. Takie coś trzeba umieć robić, dobrze zaplątać, zakreślić postacie, trzymać w napięciu, zwodzić i zaskakiwać... Tarantino poświęcił na to niemal 3 godziny (tempo też zjebane jest) i widać, że się starał, ale niewiele z tych wysiłków wynikło. Ofkors momenty są, realizacja jest, ale ogólnie to w najlepszym wypadku średniawa.

Z innych zawodów to "Marsjanin", który tak trzymał w napięciu, że oglądałem na raty. Nic nowego generalnie, nic zaskakującego, takie tam połączenie "Cast Away" z "Apollo 13" czy coś w ten deseń. Poprawnie niby wszystko, no i z humorem, ale mnie zupełnie nie ruszył.

"Sicario" podobnie - bez większych fajerwerków, do zapomnienia w mig, ale przynajmniej całkiem dobrze się to oglądało.

Z bardziej udanych to film o miłości (ofkors!) - "Lobster" z Farrellem. W niedalekiej przyszłości ludzie samotni są wyłapywani, osadzani w ośrodku, w którym w ciągu bodajże 45 dni mają się dobrać w parę, w przeciwnym wypadku są zamieniani w zwierzę (mogą sobie wybrać jakie). I tu, choć okoliczności sprzyjające rozwleczeniu, to tempo gra i jak na moje to wycisnęli z tego pomysłu ile się dało. Sporo wisielczego humoru, makabry, satyry. Jedyne, że niektórym może wydać się nieco pretensjonalny, ogólnie nie dla każdego, ale sprawdzić warto.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Obejrzałem Bone Tomahawk bez sprawdzania o czym to w ogóle jest. Żałuję straconego czasu. Jedyne co tam doceniam, to taki przytulny niskobudżetowy klimat i potraktowanie Dzikiego Zachodu inaczej niż to zazwyczaj jest. Ale wolałbym dostać dobry film z fabułą nad którą można pomyśleć, a nie jakiś manifest artystyczny twórców.
 
D

Deleted member 427

Guest
Tych samych bohaterów możesz wykroić z miasteczka na Zachodzie, osadzić w średniowiecznej Anglii albo gangsterskim Paryżu lat 60-tych i masz to samo.

Jaranek, tu masz rację. Tylko wiesz: nie przypominam sobie filmu osadzonego w Paryżu, w którym bohater wszedłby do baru, spytał: "Kto jest właścicielem tego sracza?", po czym zastrzelił właściciela, a na reakcję konstabla, że zabił nieuzbrojonego człowieka, odpowiedział: "Well, he should have armed himself if he's going to decorate his saloon with my friend." I wszystko na tle francuskiej flagi.

clint-eastwood-em-cena-de-os-imperdoaveis-1992-1404136666356_615x300.jpg


tosiabunio napisał:
A włoskie westerny? To też amerykańskie archetypy i kawał historii USA?

Oczywiście. Fabuły Leone rozgrywają się w USA w kontekście przełomowych wydarzeń dla tego kraju.
 
D

Deleted member 427

Guest
Kilka filmów Leone też nie przejmuje się kontekstem historycznym, po prostu dzieją się w USA na terytoriach Pogranicza, a nie w Paryżu czy Rzymie.
 
K

Kurier

Guest
Mini-seria dokumentalna HBO (6 odcinków po ok. 1 godz.).



W wielkim skrócie, kolejna pokurwiona historia kryminalna. O aspi bogaczu, zamieszanym w dziwne rzeczy (w tym morderstwa) na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Wspomnieć należy, że sam dokument dosyć znacząco przyczynił się do przebiegu sprawy. Całość online po angielsku.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Once again DiCaprio badass , będzie MOC podejrzewam ...

No mnie rozczarował ten film. Dla mnie mocy nie było, był długi i się wynudziłem.
DiCaprio głównie stękał i się czołgał okutany w skóry i tak według mnie Tom Hardy był najlepszym aktorem tego filmu.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 427

Guest
The Green Inferno

Film o kanibalach zjadających na żywca amerykańskich liberałów - o tym jest "Zielone piekło". 10/10 bez zastanowienia. W internetach pojawiła się nawet petycja nawołująca do jego bojkotu. Niektóre opinie:

Eli Roth has decided to glorify the White Savior Industrial Complex.

The movie is shockingly racist, xenophobic and shockingly anti-demonstrationsit: so in essence anti-democratic.


Wyobraźcie sobie grupkę kilkunastu SJW: studenciaki z dobrych domów z klasy średniej w typie aktywistów przywiązujących się do drzew, którzy wieczory spędzają w pubach obwieszonych plakatami herosów rewolucji kubańskiej. Z takimi postaciami mamy tu do czynienia.

Pomijając całą bekę z wiadomego środowiska i totalnie ironiczne zakończenie, film ma jedną niepodważalną zaletę, która nazywa się Lorenza Izzo. Fajna dupeczka. Oscara nie dostanie, ale znacząco podnosi walory estetyczne produkcji.

green-inferno-features-cannibalism.jpg
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Zainteresowałem sie ostatnio trochę UFO, chciałem zrozumieć o co biega w opowieści o Roswell, ale z perspektywy ufologa, chciałem poznać ich argumenty. Wikipedia moim zdaniem nie daje im dojść do głosu, więc olałem wiki. Ten film [Roswell, 1994, na wypadek usunięcia] zrealizowano na podstawie jednej z najpopularniejszych książek "dokumentujących" tamto wydarzenie. Tak czy inaczej, niezły film o ufo chociaż już troszke starawy.

 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
The Green Inferno

Film o kanibalach zjadających na żywca amerykańskich liberałów - o tym jest "Zielone piekło". 10/10 bez zastanowienia. W internetach pojawiła się nawet petycja nawołująca do jego bojkotu. Niektóre opinie:

Eli Roth has decided to glorify the White Savior Industrial Complex.

The movie is shockingly racist, xenophobic and shockingly anti-demonstrationsit: so in essence anti-democratic.


Wyobraźcie sobie grupkę kilkunastu SJW: studenciaki z dobrych domów z klasy średniej w typie aktywistów przywiązujących się do drzew, którzy wieczory spędzają w pubach obwieszonych plakatami herosów rewolucji kubańskiej. Z takimi postaciami mamy tu do czynienia.

Pomijając całą bekę z wiadomego środowiska i totalnie ironiczne zakończenie, film ma jedną niepodważalną zaletę, która nazywa się Lorenza Izzo. Fajna dupeczka. Oscara nie dostanie, ale znacząco podnosi walory estetyczne produkcji.

green-inferno-features-cannibalism.jpg

Oglądałem ten film dwa dni temu, śmialiśmy się z zona jak kobiety plemienne przyrządzały aktywistę, wyglądało jakby przy okazji opowiadały sobie jak to ich mamy i babcie umiały przyrządzić sobie kiedyś takiego i jakie to było smaczne:)
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
No dobra, jak już pominiemy tę bekę, to film jest słaby strasznie. Do Cannibal Holocoust, którego hołdem ma być, to się nawet nie zbliża. Jako horror jest słaby, jako gore tak sobie, fabuła się kupy nie trzyma (i to zakończenie, o rany). Laska, owszem, jest apetyczna, ale znów nie jest to jakaś wybitna piękność. A to koleś, który dostarczył nam Hostel.
 
Do góry Bottom