Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

Hitch

3 220
4 876
Blackhat

W końcu obejrzałem nowego Manna. Zaczyna się bardzo niemannowsko,bo CGI kablami i CGI wybuchem, ale potem to już stary dobry twórca "Heat". Przez większość czasu jest snujowato i poprzeplatane czadowymi scenami akcji - czyli standard jak na niego. Trochę za sterylnie mi początkowo film wyglądał, jakby był planowany w PG-13, ale potem się okazało, że jak to Mann, daje krew tylko tam, gdzie powinna być.

Ogólnie bardzo przyjemny seans. Tylko mogli sobie darować komputery wydające śmieszne dźwięki przy przewijaniu tekstu. No i pojawia się hakerska klisza, czyli mega szybkie wstukiwanie klawiszy zakończone dramatycznym, powolnym wciśnięciem Enter :)

No i Thor mnie trochę nie przekonywał.

Ale tak o to zajebisty filmik. Szkoda, że poległ w kinowych kasach.

Collateral/10
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Bardzo lubię ten film. Pierwszy raz oglądałem z jakieś dziesięć lat temu i w tym samym czasie grałem w jedną z najlepszych gier - Vampire The Masquerade: Bloodlines. Pierwszy Underworld klimatycznie motzno pasował do klimatu wspomnianej gry Troiki. Kolejne części były już chujowe. Straciły na klimacie. Może wpływ miała zmiana lokacji? Jedynka była kręcona w Budapeszcie, a kolejne części w USA. Jedyny plus to poprawiony wygląd wilkołaków - w jedynce przypominały buldogi. W każdym razie - jedynka to dobry film. Kolejne części to gówienka z CGI.

Tutaj macie cały (wersja reżyserska dodająca kilka scen) w HD i po angielsku.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Nocny pościg - jak dla mnie jeden z lepszych filmów z ostatnich lat. Po prostu zajebisty z 8/10 (może 9). Nie chcę spojlerować, żeby nie psuć zabawy, ale w skrócie film akcji, gliny pokazane jak sprzedajne kurwy i akcja ciekawa (o tym jak państwo potrafi zagmatwać zwykły biznes i relacje między zwykłymi ludźmi). Wady to gadka "mordercy" w stylu "zabijanie jest be, nie musisz zabijać", ale ogólnie spoko. Po prostu jak szukacie świetnego filmu, warto obejrzeć.
 
D

Deleted member 4683

Guest
Horror Coś za mną chodzi.

Z horrorami jest tak ( u mnie przynajmniej ), że ogląda się ich dużo a po dwóch latach człowiek słyszy znajomy tytuł i myśli "oglądałem, ale o co tam chodziło ?". Najczęściej w pamięci zostaje tylko rodzaj użytego schematu. Nie wiem jak będzie z tym, ale świeżo po obejrzeniu stawiam go w rzędzie tych rzadkich horrorów które zapadają w pamięć na długo. Świetny pomysł, doskonały podkład dźwiękowy i nastrój wbijający w fotel. Demon przerażający jak należy. Plus za to, że za każdym razem wygląda inaczej i za pomysł z tym, że porusza się tylko chodząc. Tylko chodzi ale za to nigdy się nie męczy. Możesz odbiec ale ty musisz spać a on nie. Moim zadaniem najciekawszy horror od czasów Cabin in the woods. Polecam.
Swoją drogą - po raz kolejny potwierdza się, że należy srać na opinie z filmwebu. Nie wiem kto tam pisze, ale chyba banda szczyli z gimnazjum.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 124
It Follows

Pomysł, klimat, MUZYKA - 8/10.
Groza - 0/10 (ale to pisane z perspektywy człowieka, który po prostu nie boi się na filmach jakichkolwiek).

Mało nie spadłem z krzesła, kiedy bohaterowie zdecydowali, że uciekną do Detroid, bo tam będzie bezpieczniej XD. Nie wiedziałem, czy wypatrywać tego czegoś, czy naspeedowanych negrów z gunami.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 193
Eee... nie. Nie jest.

Tu macie lepszy hołd:


Dzisiaj bylem w kinie na czwartym Mad Maxie. Do tej pory najlepszy film tego tego roku.

Dobra, fabuły prawie nie ma i przypomina platformówkę na PC. Ale jak ten film wygląda! I wszystko z prawdziwymi kaskaderami, z prawdziwymi pojazdami, lokacjami, a CG jest w tylko wtedy, gdy to naprawdę jest konieczne. W końcu jakieś odkopanie zakurzonej franczyzy, które nie jest do dupy.

A do krytyki:
disney-gif-haters-left.gif
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 193


American Cyborg: Steel Warrior
- pomimo debilnego tytułu zaskakująco dobre postapo sf. Fabula trzyma się kupy, strona techniczna jest super (fajny patent z świecącymi w ciemnościach złego) oczach oraz świat przedstawiony jest przekonujący. No i najbardziej zapada w pamięć główny zły, niepowstrzymany samoregenerujący się* cyborg:
American_Cyborg_Steel_Warrior_1993_PL_DVDRip_Xvi.jpg


Plus takie klimatyczny kadry:
American_Cyborg_Steel_Warrior_1993_PL_DVDRip_Xvi.jpg

American_Cyborg_Steel_Warrior_1993_PL_DVDRip_Xvi.jpg


* Teraz wiadomo dlaczego JKM bagatelizuje swe złamane żebro ;).
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Dla mnie Katniss Everdeen to rodzaj celebrytki - osoba znana z tego, że jest znana, ale nie bardzo obczaja, co się dzieje i daje się tym czy owym wykorzystywać do celów propagandowych jako popularna laleczka. Nie wiem, czy to celowy zabieg twórców, czy tak wyszło, ale IMO wyszło nieźle i paradoksalnie dodaje to serii głębi.
A dla mnie to taka gazdowa aspergerka, która idzie i robi to, czego od niej oczekują - bez żadnych szaleństw, nie wykazując specjalnie inicjatywy i odwalając swoje minimum bez większego zainteresowania tematem. W kontaktach towarzyskich, marketingu czy jakimkolwiek kombinowaniu beznadziejna, ale ponieważ potrafi przetrwać a to liczy się najbardziej, to i w dość przypadkowy sposób zostaje uznana za symbol buntu, którego chyba też do końca nie ogarnia w skali globalnej i muszą jej to jak dziecku tłumaczyć.

Nie wiem co się zmieniło w tej nowej części, ale na razie takie ogólne wrażenie sprawia. Faktycznie, byłoby kliszą, gdyby zaczęła dojrzewać do roli, którą ma zagrać albo zorientowała się jak można wykorzystać zdobytą pozycję społeczną do jakichś swoich ruchów.

Żeński, nieogarnięty Spartakus zbiegów okoliczności.
Ok, nadrobiłem zaległość, obejrzałem Mockingjaya pt. 1 i rzeczywiście niewiele wnosi w kwestii rozwoju postaci. Największym atutem filmu jest ścieżka dźwiękowa - Howard z kolejnymi częściami coraz bardziej się wyrabia a nastrój jaki tworzy swoją muzyką wbija w fotel. Z mózgotrzepem "Hanging Tree" to już w ogóle wyszedł poza emocjonalne ramy obowiązujące do tej pory w tej serii. Patos, by nie został pretensjonalnym, zawsze powinien rodzić się w skromności. W innym razie staje się podatny na autoparodyzację i małym wysiłkiem można obnażyć jego fałsz, przez wyśmianie jego dętości. Howardowi udało się nie wpaść w tę pułapkę i wysmażył coś naprawdę pięknego i zarazem stawiającego włosy dęba.

Natomiast sam obraz? Fabuła tego filmu dupy nie urywa. Częściowo jest to wina samej protagonistki, która przestaje ciągnąć historię, o czym była już mowa w powyższych cytatach - nie podąża ona bowiem tradycyjną rolą herosa, nie podejmuje jakichś nowych, coraz to bardziej wymagających wyzwań. Sytuacja w Panem eskaluje a Katniss do niej już nie dorasta. Udręką więc staje się śledzenie losu nieadaptującego się protagonisty, tym bardziej, gdy nawet nie stara się on odnaleźć w nowej roli (co innego, gdyby Katniss się starała, ale jej wysiłki spełzały na niczym - wtedy mielibyśmy mocny wątek dramatyczny lub wręcz wstęp do tragedii - ale nie, nie robi tego i dlatego obojętnieje). Nie wiem jak było z odbiorem u Was, ale ja zacząłem, z braku laku, kierować swoją uwagę na tło, tzn. sytuację społeczną, panującą w przedstawionym uniwersum i inne wątki poboczne, odnosząc wrażenie, że te przełomowe wydarzenia dla losu jego mieszkańców obserwujemy z - paradoksalnie - najmniej interesującej perspektywy, odczuwając przy tym niedosyt z powodu przegapienia znacznie ciekawszych wówczas historii jakichś nieopisanych no-name'ów, których opowieść mogłaby nas porwać.

Zmiana protagonisty, na przykład na Coin, pogłębienie jej postaci oraz opowiedzenie historii z jej punktu widzenia, mogłaby być znacznie ciekawszym zabiegiem, który ten film by uratował. Byłoby to tym bardziej uzasadnione, skoro oglądamy głównie rozgrywkę między jej formacją a Snowem, sama Katniss jest tam tylko pionkiem a znaczenie jej działań jest marginalne. Gdyby ode mnie to zależało, zrobiłbym z tej części odpowiednik Animatriksa i opowiedział historię tego konfliktu z kilku perspektyw, wprowadzonych właśnie postaci. A to chyba nie jest specjalnie dobrze, gdy człowiek w wyniku obcowania z jakimś dziełem w pierwszej kolejności myśli o tym, co by w nim zmienił.

Tak czy owak, większość para idzie w gwizdek i cały ten emancypacyjny, masowy zryw obserwujemy z odpowiednika schowka na miotły pod schodami, przez dziurkę od klucza. Krótko mówiąc: niewykorzystany potencjał i zapychacz.
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
To wrażenie zatrzymania się w rozwoju może jeszcze być spowodowane podzieleniem ostatniej części na dwie. Niewykluczone, że Katniss jeszcze się podniesie z tego knockdownu. Zbyt szybki awans od ocalonej 18-letniej (?) uczestniczki gry do - jak się spodziewam - przywódczyni w sensie politycznym, byłoby niewiarygodne.
Ciekawe jak długa będzie Pt. 2.

A ja obejrzałem wreszcie Grand Budapest Hotel i jestem zawiedziony. Aktorstwo, strona wizualna, klimat - świetne rzeczywiście. Ale film jako całość - raczej słabawy. Jak znakomity stylowo, ale bardzo krótki skok narciarski.
Mógłbym go bez straty obejrzeć w trzech czy czterech kawałkach, i to losowo.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 124
Babadook – horror i dramat psychologiczny w jednym.Dziwaczny, karykaturalne kino, które ciężko przyjąć. Czytałem mnóstwo negatywnych opinii na temat tegoż filmu ale mam odwrotne zdanie. Mi się podobał.

Mi się bardzo podobał. Tylko okrutne wkurwienie wywołuje siostra głównej bohaterki i jej bachor, co jest niesamowite, bo to są postacie drugo/trzecioplanowe wypowiadające raptem kilka kwestii. Tego jeszcze w filmach nie doświadczyłem. Co za popierdolone, groteskowe kreatury.
 
Do góry Bottom