Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

Hitch

3 220
4 880
Serial jest zajebisty, ale słabo odzwierciedla tamten okres. Wbrew pozorom w Deadwood było mega spokojnie i nudno. Tylko purytanie coraz organizowali jakieś pikiety przeciwko Alowi Swearengenowi :)

Jeśli zaś chodzi o samo odwzorowanie pod względem scenografii, ubiorów i ogólnego klimatu to jak najbardziej. Do tego mogę polecić też "Unforgiven" Eastwooda, remake "3:10 do Yumy", "Powrót do Przyszłości 3" i "Tombstone".
 
D

Deleted member 4683

Guest
Obejrzałem film "Piraci z Karaibów : na Nieznanych Wodach" . Dopiero teraz bo nie przepadam za tą serią. Ale w tym filmie jest naprawdę genialna scena. Jedna z zajebistszych jakie ostatnio widziałem. Otóż piraci odnajdują źródło młodości - wystarczy napić się ze specjalnych kielichów i starość znika. Wywiązuje się walka piratów i angoli. Nagle z dżungli wyłaniają się proporce na krzyżach, wychodzą żołnierze Katolickiego Króla Hiszpani. Jakiś angol wymachuje flagą " to ziemia króla Jerzego, nie macie prawa...." brzdęk! - dowódca Hiszpanów kładzie go strzałem ze skałkowca. "Niech ktoś zamelduje o jego odwadze"- mówi. Potem bierze te dwa magiczne kielichy. Wszyscy myślą, że chce je zwinąć dla siebie a gość kładzie je na ziemi i mówi "tylko Bóg może podarować życie wieczne - nie ta pogańska woda !" i rozgniata je buciorem.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
D

Deleted member 427

Guest
Nietykalni Briana de Palmy

Kurwa, nie wierzę, że kiedyś kibicowałem Costnerowi i jego przydupasom w zmaganiach z bimbrownikami handlującymi nielegalnie alkoholem. Film de Palmy - patrząc po libertariańsku - to okropna propaństwowa propaganda i pochwała prohibicji, etatyzmu i wszelkich federalnych agencji prekursorskich dla ATF i DEA. Wszyscy do odjebania.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Patrząc od strony czysto filmowej, to jest zakurwista perła. W sumie upraszczając można stwierdzić i nie będzie to kłamstwo, że każdy film coś propaguje - mniej lub bardziej nachalnie. Gdybym chciał w ten sposób postrzegać kino, wyciepałbym większość znakomitych filmów i pomału stałbym się cenzorem własnego zachwytu w kontekście ideologicznego okopywania się. Dajmy na to "brutalista" po seansie "Dead Poets Society" uzna go za manifest humanistyczny, pozostając ślepym na ewidentnie wolnościowy wydźwięk tego pięknego filmu.

Kurde, pociągnąłbym temat, ale jest robota ... :(

edit: ... no ale koniec końców masz cholerną rację. Patrząc od strony libertariańskiej.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 427

Guest
Od strony czysto filmowej ten film jest... też trochę chujowy. Pierwsza połowa to jakaś dziecinada, bez ciężaru gatunkowego - ot, zabawa dużych chłopców w policjantów i bandytów. W drugiej dopiero następuje dramaturgiczne tąpnięcie i zaczyna się coś dziać na serio. Słynna scena na schodach w slo-mo wywołuje u mnie uśmieszek politowania tak jest absurdalna (nie dziwota, że w "Nagiej broni" ją sparodiowali").
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Bez przesady. W "Nagiej Broni" równie dobrze mogli sparodiować każdy inny film. Teraz inaczej patrzysz na "Nietykalnych", bo odkryłeś etatystycznego zajoba walącego z ekranu ;)
 
D

Deleted member 427

Guest
Jakby co, mam też za sobą seans "Ojca chrzestnego", wszystkie trzy odcinki. I tu brak słów - geniusz. Nikt lepiej nie podsumował tej trylogii niż user Freak na forum kmf:

Ten film jest po prostu cholernie mądry i życiowy i nie w jakiś tam zawikłany, erudycyjny sposób. Tylko tak delikatnie między oczy. Nigdy nie widziałem porównywalnie tak mądrych i tak prawdziwych filmów jak cała trylogia Godfather. To nie jest prostacka rozrywka dla mas, Coppolę powinni puszczać w ramach zajęć każdemu 18-latkowi, żeby wiedział co go w życiu może spotkać. Intryga tu jest mało istotna, odwrotnie do postaci Michaela Corleone i tego kim chce być, kim się staje i dlaczego, dalej - kim jest u szczytu i jak kończy. Pytanie o istotę władzy - albo jesteś szaraczkiem i robisz co ci każą grubsze ryby (u nas w kraju urzędasy i każdy, od którego jesteś zależny - np. pani w okienku, lekarz), albo bierzesz ster w swoje ręce - tak czy siak za wszystko i tak zapłacisz. Za wszystko! Albo brakiem forsy na lekarstwa, marną emeryturę, życiem na granicy ubóstwa i tym, że w wieku 50. lat będzie wyglądał na 70.; albo tym, że Twój własny brat wbije Ci nóż w plecy, Twoja siostra Ciebie znienawidzi, żona zabije w łonie Twoje dziecko i Cię opuści, Twoje dzieci nie będą chciały Cię znać, będą strzelać w Twoją rodzinę, będziesz robił rzeczy wbrew sobie - z zimną krwią zabijał lub kazał zabijać, kłamał, szantażował, łamał innych, manipulował ludźmi, Twoja córka zginie, a Ty stary cap po zawale, z cukrzycą, schorowany i opuszczony przez wszystkich, zapomniany cień dawnej potęgi, wyzioniesz ducha w jakiejś włoskiej pipidówie rozpamiętując do końca swoje życiowe wybory i porażki. "Co zrobiłem nie tak ?" Jak to co zrobiłeś ? Nic - takie życie, nie ma od niego instrukcji obsługi. Amen.

tumblr_n280ekqml_K1smneafo1_500.jpg
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Heh... no to żeś mnie nieźle załatwił podsuwając trylogię, którą postawiony przed ultimatum zabrałbym na przysłowiową Bezludną Wyspę.

ps: Mam również za sobą powtórkę Ojców. Kilka dni temu skończyłem nie wiem już który z rzędu kolejny raz. "Nietykalni" nie mają do nich startu, ale przecież chyba nie mieliśmy gadać o wyższości jednego nad drugim?
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
@kawador Młodego Vito aż się prosi machnąć ołówkami. Jedno z najlepszych zdjęć jakie widziałem. Pasuję jak ulał do mocarnego cytatu.

Co ciekawe, podobne słowa słyszałem osobiście z ust lokalnego gangstera (chodzi o pierwsze zdanie wytłuszczonego tekstu).
Pracowałem swego czasu w ośrodku rekreacyjnym (miałem go sezonowo pod opieką, niestety państwówka) i było oczywiste, że są i będą ludzie, których nie kasujesz na wejściu. Zdarzyło się, że gadaliśmy przy piwie i jeden z nich nagle się wkurwił i ryknął mniej więcej coś takiego:
- ... i co kurwa! Miałem całe życie tyrać za kółkiem busa?! Za jaką kasę? Żeby mi jakiś kurwa chuj rozkazywał? Jesteście kurwa frajerami!
Ja mu na to, że należę spoko do tej grupy dymanych frajerów, więc zapytał kto jest moim szefem. Powiedziałem kto, a potem padło pytanie ile mi płaci. Odparłem, że niewiele jak na takie zapierdalanie i usłyszałem "to powieś chuja za jaja!" :) Taką to miałem styczność z kolesiami jeszcze starej daty. Młodzi byli inni. Któryś z nich chciał mi przypierdolić, bo zabrałem omyłkowo fajka z nie swojej paczki. Dwóch starych kolesi ostro mnie tłumaczyło - "... on nie wiedział". Trzy miechy takiej popśniętej pracy.

O "Nietykalnych" jeszcze. Z całą pewnością masz rację w kwestii ogólnego wydźwięku, ale jak sobie wyobrażasz filmową wersję tamtych wydarzeń z pozycji anty-systemowego reżysera o profilu libo-zbliżonym? Widziałem "Nietykalnych" wiele lat temu w kinie i robił wrażenie, widziałem całkiem niedawno i wciąż ok, choć już bez tych emocji i zaangażowania. Oglądałem jak dobrze opowiedzianą historię z kapitalnymi momentami i dobrym aktorstwem.
Czy uważasz, że DePalma musiałby całkiem przewartościować temat i uczynić z Al Capone postać godną, niczym Don Vito czy Don Tomassino? Przecież to by nie przeszło. To tak jakby kręcić film o Falcone ukazując go jako kłopotliwego urzędasa, który ostatecznie i całkiem słusznie dał się wysadzić w powietrze wraz z żoną i częścią ulicy.
Ogromna ilość filmów reklamuje mniej lub bardziej wprost organizacje jak FEMA, DEA, FBI, CIA. O ile niszowe kino europejskie w większości to zagłębie dotowanej soc-komuszej filozoficzno-egzystencjalnej zgnilizny promującej zgniliznę, to z kolei Hollywood wiedzie prym w smyraniu po jajach rządowych instytucji i trans-narodowych korpo. Gdybym uzbroił się w ideologię, musiałbym oglądać tylko wolnościową propagandę i pomijałbym dobre kino tylko dlatego, że mnie dupa pobolewa.
 
Ostatnia edycja:

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
Oglądał ktoś ten film?

315-PosterLarge.jpg


Skandynawska wersja tego filmu Nolana. Podobno jest bardziej mroczna i główny bohater jest mniej moralny od Pacino i jego zabójstwo "znajomego" policjanta jest bardziej skomplikowane.
Prawda to?
 
K

Kurier

Guest
Prawda. Chociaż wersji Nolana nigdy do końca nie widziałem. Z pewnością mroczniejsza, gęstsza atmosfera, wiadomo, skandynawski feel. Warto obejrzeć. Dawno co prawda widziałem, ale pamiętam, że się podobał. I faktem jest, że chyba bardziej ceniony niż remake, do tego różnią się na tyle, że znajomość ów remake'a nie przeszkadza w obejrzeniu oryginału. No i Skarsgard <3.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 207
To nie jest kraj dla starych ludzi (ang. No Country for Old Men)
Polecam. Na początku filmu jest monolog, który mógłby sceptycznie do niego nastawić Kawadora, bo szeryf opowiada historie jak to było dawniej to znaczy dawniej było na tyle spokojnie, że nawet niektórzy szeryfi nie nosili broni. To jest na szczęście tylko taki krótki wstęp dla kontrastu dla niektórych innych scen z filmu, gdzie w sporej ilości scen główna zła postać zabija niektórych ludzi od tak, nawet nie mając ważnego powodu. Mianowicie główna postać to seryjny morderca, który działa w partnerstwie/dla gangsterami (oglądałem po angielsku i nie jestem w 100% czy dobrze rozumiem jakie dokładnie były relacje) handlującymi narkotykami, który bardzo dobrze zna się na tym co robi. Jednocześnie ma w sobie coś ze stereotypowego psychopaty...
8/10
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 526
Obejrzałem film "Piraci z Karaibów : na Nieznanych Wodach" . Dopiero teraz bo nie przepadam za tą serią. Ale w tym filmie jest naprawdę genialna scena. Jedna z zajebistszych jakie ostatnio widziałem. Otóż piraci odnajdują źródło młodości - wystarczy napić się ze specjalnych kielichów i starość znika. Wywiązuje się walka piratów i angoli. Nagle z dżungli wyłaniają się proporce na krzyżach, wychodzą żołnierze Katolickiego Króla Hiszpani. Jakiś angol wymachuje flagą " to ziemia króla Jerzego, nie macie prawa...." brzdęk! - dowódca Hiszpanów kładzie go strzałem ze skałkowca. "Niech ktoś zamelduje o jego odwadze"- mówi. Potem bierze te dwa magiczne kielichy. Wszyscy myślą, że chce je zwinąć dla siebie a gość kładzie je na ziemi i mówi "tylko Bóg może podarować życie wieczne - nie ta pogańska woda !" i rozgniata je buciorem.

Potwierdzam. Zajebista scena! szczególnie, że pierwsze 3 godziny filmu to nuda na maksa, postacie kręcą się bez ładu i składu, nic z tego filmu nie wynika. I nagle wchodzi dowódca Hiszpanów i jednym gestem rozcina ten węzeł gordyjski. Co za ulga!


A co do "Insomni" to najpierw widziałem wersję amerykańską, a dopiero potem oryginał norweski... i powiem szczerze, że norweski wbija w fotel, chociaż w sumie jakbym oglądał drugi raz tę samą historię. Na wersję z Alem Pacino po prostu szkoda czasu, skoro oryginał jest 100x lepszy...
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Cold in July (2014). Rozczarowanie (przez rekomendację kawadora). Niby film dwa razy zmylił mnie co do swojej przynależności gatunkowej, ale ogólnie słoabo. Motywacje postaci papierowe. Główną postać gra Michael C. Hall. I niby wyglądał trochę inaczej, ale cały czas to był dla mnie Dexter. Tylko przebrany za jakiegoś wiejskiego ćwoka, co mnie tyko irytowało.

Locke (2013). Tu lepiej. Film coś tam daje do myślenia, niezłe dialogi i w ogóle. Więcej nie da się napisać bez spoilerowania. No może poza tym, że końcówka pozostawia całkiem spory niedosyt.

Pulp Fiction (1994). W końcu obejrzałem, żeby zobaczyć ten niby kultowy film. Wszystko takie sztuczne, wepchane na siłę "klawe" dialogi. Jakbym nie widział innych filmów Tarantino, to pewnie, by mnie to nie raziło. Fabuły nie było.

Tokarev (2014). Chyba najgorszy film z tych wymienionych. Nic mnie w nim nie zaskoczyło.
 
Do góry Bottom