Interesuje się tematem różnic pomiędzy cywilizacjami i chciałem wypowiedzieć własne zdanie. Dla mnie przedstawianie świata islamskiego jako całkowitego przeciwieństwa cywilizacji łacińskiej jest grubą przesadą. Przed II wojną światową nie było wielkich różnic obyczajowych pomiędzy okcydentem, a większą częścią dzisiejszego świata muzułmańskiego. Podam kilka przykładów:
- sodomia i cudzołóstwo w większości krajów zachodu były karane
- seks przedmałżeński był tematem tabu
- małżeństwa często aranżowane
- kobieta siedziała w domu
- cenzura obyczajowa była
- alkohol był bardzo źle widziany (czasami zakazywany), szczególnie w krajach protestanckich
- w Ameryce hazard i burdele zaczęły być intensywnie zwalczane pod koniec XIX w.
- antykoncepcja była często zakazywana (USA, Irlandia), a więc gorzej niż w Islamie. W wyznaniowym Dubaju pigułki można kupować legalnie bez recepty.
- w Polsce (nie wiem jak w innych krajach) zakrywanie włosów przez kobiety było powszechne w kościołach i codziennym życiu na wsi.
Z tego wynika, że zachód zaczął być bardziej wolnościowy od islamu dopiero po osłabieniu wpływów religii. Mimo to wciąż wiele osób twierdzi, że przed islamizacją ma nas uratować powrót do religijności (kulturowe chrześcijaństwo to dla mnie co innego), mistycyzmu i wpływów kleru. Nie stawiajcie sprawy tak, że w świecie islamskim jest tylko zamordyzm jak w ISIS. W większości krajów muzułmańskich nie przestrzega się prawa szariatu co do joty. Nawet w salafickim Katarze kobiety mogą chodzić bez chust, a kraj ten na ostatniej letniej olimpiadzie reprezentowała pływaczka Nada Arkaji.
Nikt jej jakoś nie chciał kamieniować za występ w obcisłym stroju Islam to nie tylko burki. Chcę przekazać, że chrześcijaństwo jest lepsze od islamu tylko dlatego, bo się zsekularyzowało i dla większości ludzi oznacza tylko gwiazdkę i wielkanoc, a nie słuchanie się księdza. Islam nie jest tak zreformowany, ale nie można powiedzieć, że wszędzie panuje tylko ortodoksja. Islam w Albanii, Turcji, Kazachstanie, Indonezji, Bangladeszu, Senegalu i Arabii Saudyjskiej to praktycznie inne światy. Tabu w sprawach szczególnie seksu i erotyki wciąż jest bardzo mocne w świecie muzułmańskim, nawet w postępowych krajach, ale nie oznacza to, że cały Islam to tylko ścisły szariat i dżihad. Jakoś nie słyszę wielkich narzekań na Islam w ZEA, Bahrajnie, Katarze czy Maroku. Są tam oczywiście liczne zamordyzmy religijne, ale większość z nich występowała jeszcze niedawno w okcydencie. Wiele krajów muzułmańskich ścigając przestępstwa obyczajowe używa ustaw z czasów kolonialnych, napisanych przez Europejczyków. Gejów strasznie gnębi się też w chrześcijańskich krajach tj. Jamajka czy Uganda, a więc nie można mówić, że chrześcijaństwo to z miejsca tolerancja i szacunek dla drugiego człowieka.
Problem z zamordyzmem w Islamie jest taki, że rodzi on się tam, gdzie jest biedno, nudno i chujowo, a więc w większości świata muzułmańskiego. Potem element przyjeżdża na zachód i robi burdel. Tyczy się to jednak każdej religii, a nie tylko islamu. Gdyby nie obalanie Husajna, Kaddafiego, Mubaraka, a teraz próba zrobienia tego samego z Assaddem terroryzm byłby dużo mniejszym problemem.
Czy islam to zła religia? Jeżeli traktowana dosłownie to oczywiście tak. W chrześcijaństwie też mamy radykałów. Amerykanski restoracjonizm i baptyści kalwinistyczni z mistycyzmem i poparciem dla prawa mojżeszowego... Z niektórymi immami mogliby wymieniać się pomysłami.
Chcę zaznaczyć, że w dyskusjach z multikulti lewactwem na ogół Islam krytykuje! Po prostu nie mogę znieść pierdolenia paleokonserwatystów w tym Korwina i Brauna (których lubię), że musimy żywcem przenosić obyczaje sprzed wieków i przywracać rolę kościoła. Zastąpić zamordyzm religijny innym zamordyzmem religijnym. Pięknie. Ja w sprawach obyczajowych jestem konserwatystą, ale zdecydowanie ewolucyjnym! Niektóre zmiany obyczajowe mi się nie podobają (parytety i inne przywileje dla feministek i LGBT), a niektóre tak. Mi np. nie zależy tak jak Korwinowi, żeby kobieta tylko leżała, żarła i chodziła do kościoła (radzę poczytać artykuły Barbary Buonafiori ) Nawiasem mówiąc czytałem statystyki wg. których kobiety w krajach w których nie pokazuje się ciała i ogólnie praktykuje się trochę taką korwinową wizję ( a więc arabskich) są też najbardziej otyłe. Dziękuje za taki konserwatyzm Bardzo nie podoba mi się, że wielu ludzi jako alternatywę dla socjalizmu, marksizmu i innej chujowości widzą tylko powrót twardego katolicyzmu z księżmi jako głównymi autorytetami.
- sodomia i cudzołóstwo w większości krajów zachodu były karane
- seks przedmałżeński był tematem tabu
- małżeństwa często aranżowane
- kobieta siedziała w domu
- cenzura obyczajowa była
- alkohol był bardzo źle widziany (czasami zakazywany), szczególnie w krajach protestanckich
- w Ameryce hazard i burdele zaczęły być intensywnie zwalczane pod koniec XIX w.
- antykoncepcja była często zakazywana (USA, Irlandia), a więc gorzej niż w Islamie. W wyznaniowym Dubaju pigułki można kupować legalnie bez recepty.
- w Polsce (nie wiem jak w innych krajach) zakrywanie włosów przez kobiety było powszechne w kościołach i codziennym życiu na wsi.
Z tego wynika, że zachód zaczął być bardziej wolnościowy od islamu dopiero po osłabieniu wpływów religii. Mimo to wciąż wiele osób twierdzi, że przed islamizacją ma nas uratować powrót do religijności (kulturowe chrześcijaństwo to dla mnie co innego), mistycyzmu i wpływów kleru. Nie stawiajcie sprawy tak, że w świecie islamskim jest tylko zamordyzm jak w ISIS. W większości krajów muzułmańskich nie przestrzega się prawa szariatu co do joty. Nawet w salafickim Katarze kobiety mogą chodzić bez chust, a kraj ten na ostatniej letniej olimpiadzie reprezentowała pływaczka Nada Arkaji.
Nikt jej jakoś nie chciał kamieniować za występ w obcisłym stroju Islam to nie tylko burki. Chcę przekazać, że chrześcijaństwo jest lepsze od islamu tylko dlatego, bo się zsekularyzowało i dla większości ludzi oznacza tylko gwiazdkę i wielkanoc, a nie słuchanie się księdza. Islam nie jest tak zreformowany, ale nie można powiedzieć, że wszędzie panuje tylko ortodoksja. Islam w Albanii, Turcji, Kazachstanie, Indonezji, Bangladeszu, Senegalu i Arabii Saudyjskiej to praktycznie inne światy. Tabu w sprawach szczególnie seksu i erotyki wciąż jest bardzo mocne w świecie muzułmańskim, nawet w postępowych krajach, ale nie oznacza to, że cały Islam to tylko ścisły szariat i dżihad. Jakoś nie słyszę wielkich narzekań na Islam w ZEA, Bahrajnie, Katarze czy Maroku. Są tam oczywiście liczne zamordyzmy religijne, ale większość z nich występowała jeszcze niedawno w okcydencie. Wiele krajów muzułmańskich ścigając przestępstwa obyczajowe używa ustaw z czasów kolonialnych, napisanych przez Europejczyków. Gejów strasznie gnębi się też w chrześcijańskich krajach tj. Jamajka czy Uganda, a więc nie można mówić, że chrześcijaństwo to z miejsca tolerancja i szacunek dla drugiego człowieka.
Problem z zamordyzmem w Islamie jest taki, że rodzi on się tam, gdzie jest biedno, nudno i chujowo, a więc w większości świata muzułmańskiego. Potem element przyjeżdża na zachód i robi burdel. Tyczy się to jednak każdej religii, a nie tylko islamu. Gdyby nie obalanie Husajna, Kaddafiego, Mubaraka, a teraz próba zrobienia tego samego z Assaddem terroryzm byłby dużo mniejszym problemem.
Czy islam to zła religia? Jeżeli traktowana dosłownie to oczywiście tak. W chrześcijaństwie też mamy radykałów. Amerykanski restoracjonizm i baptyści kalwinistyczni z mistycyzmem i poparciem dla prawa mojżeszowego... Z niektórymi immami mogliby wymieniać się pomysłami.
Chcę zaznaczyć, że w dyskusjach z multikulti lewactwem na ogół Islam krytykuje! Po prostu nie mogę znieść pierdolenia paleokonserwatystów w tym Korwina i Brauna (których lubię), że musimy żywcem przenosić obyczaje sprzed wieków i przywracać rolę kościoła. Zastąpić zamordyzm religijny innym zamordyzmem religijnym. Pięknie. Ja w sprawach obyczajowych jestem konserwatystą, ale zdecydowanie ewolucyjnym! Niektóre zmiany obyczajowe mi się nie podobają (parytety i inne przywileje dla feministek i LGBT), a niektóre tak. Mi np. nie zależy tak jak Korwinowi, żeby kobieta tylko leżała, żarła i chodziła do kościoła (radzę poczytać artykuły Barbary Buonafiori ) Nawiasem mówiąc czytałem statystyki wg. których kobiety w krajach w których nie pokazuje się ciała i ogólnie praktykuje się trochę taką korwinową wizję ( a więc arabskich) są też najbardziej otyłe. Dziękuje za taki konserwatyzm Bardzo nie podoba mi się, że wielu ludzi jako alternatywę dla socjalizmu, marksizmu i innej chujowości widzą tylko powrót twardego katolicyzmu z księżmi jako głównymi autorytetami.