Jakie restrykcyjne prawo imigracyjne? Gdyby w Stanach mieli restrykcyjne prawo migracyjne, i miliony murzynów nie przyjechałoby do pracy (czasami przymusowej), to kto by podkładał głos Darthowi Vaderowi w Gwiezdnych Wojnach? Migracja jest dobra. Już lepiej pod przymusem prowadzić politykę promigracyjną, niż np. przymusowo zamykać granice. Jak chcemy pokonać murzynów, to musimy ich wybielić. Polki to załapały, dlaczego Polacy nadal nie ogarniajo?
Muzułmanom też musimy stawić czoła, ale otwarcie i bez chowania głowy w piasek. Odbieranie obywatelstw, zamykanie granic, zakazy noszenia zasłon - to jakieś śmieszne podchody i wielki wyraz bezsilności. Rozwiązanie jest jedno. Ludzie (biali, czarni) chcą socjalu. Mogą krytykować system za pewne wynaturzenia, ale same pomoce socjalne popiera zdecydowana większość. Albo pełen liberalizm i uszanujemy to, albo zamordyzm i siłowe rozwiązania. Wtedy likwidujemy welfare state, pacyfikujemy wszelkie bunty i rozjeżdżamy czołgami buntowników. Jeżeli to konieczne, bombardujemy bloki mieszkalne zbuntowanych zasiłkowców i dobijamy grubawe dzieci.
Nie mam sprecyzowanych poglądów w tej kwestii. Nienawidzę welfare state, w pokojowe rozwiązania nie wierzę. I sam nie wiem, czy nie lepiej poświęcić kilka dzielnic i to obalić. Czy może być ultraliberalnym i pozwolić ludziom komuszyć. To jest prawdziwy dylemat, a nie żadne tam pójścia na wybory.
Muzułmanom też musimy stawić czoła, ale otwarcie i bez chowania głowy w piasek. Odbieranie obywatelstw, zamykanie granic, zakazy noszenia zasłon - to jakieś śmieszne podchody i wielki wyraz bezsilności. Rozwiązanie jest jedno. Ludzie (biali, czarni) chcą socjalu. Mogą krytykować system za pewne wynaturzenia, ale same pomoce socjalne popiera zdecydowana większość. Albo pełen liberalizm i uszanujemy to, albo zamordyzm i siłowe rozwiązania. Wtedy likwidujemy welfare state, pacyfikujemy wszelkie bunty i rozjeżdżamy czołgami buntowników. Jeżeli to konieczne, bombardujemy bloki mieszkalne zbuntowanych zasiłkowców i dobijamy grubawe dzieci.
Nie mam sprecyzowanych poglądów w tej kwestii. Nienawidzę welfare state, w pokojowe rozwiązania nie wierzę. I sam nie wiem, czy nie lepiej poświęcić kilka dzielnic i to obalić. Czy może być ultraliberalnym i pozwolić ludziom komuszyć. To jest prawdziwy dylemat, a nie żadne tam pójścia na wybory.