Islamizacja Europy

vast

Well-Known Member
2 745
5 809
Sorry, byc moze zle cie zrozumialem, ale ostatnio mocno zes jechal po islamistach przyjezdzajacych do Europy wiec wydawalo mi sie, ze przeszedles na Ciemna Strone Mocy. Ale jesli nie to spoko.

Islamistach, czyli agresywnej, wrogo nastawionej do żydów, ateistów i cheześcijan hołocie przyjeżdżającej do europy i robiącej chlew? Tak, zapewne po nich jechałem, bo to komuchy do odjebania.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
Ciekawa obserwacja: Żydami i chrześcijanami najbardziej przejmują się osoby o poglądach propalestyńskich (w pierwszym przypadku) i antychrześcijańskich (w drugim).
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
A czy mamy akap? Bo jak będzie w akapie, to za chuja nie wiem. Na pewno nie będzie dróg, więc problem ich własności będzie przynajmniej z głowy.
no tak kurwa, jest państwo to wspierajmy państwowe zamordyzmy...

jeśli ktoś sie uważa za anarchokapitaliste, to raczej dziwne jest jaranie sie państwem i ogólnie odgórnie kolektywnie narzuconymi zasadami...
czym byłby taki akapistan? zbiorem milionów działek o różnym charakterze, każdy by se na nich robił swoje, czym była by granica akapistanu? po prostu linia na mapie oddzielająca ten akapistan od czegoś innego, jakiegoś nieakapistanu.
i co by było wtedy? kto by stał na tej granicy i zamykał i kontrolował? jakieś niepaństwowe akapowe ministerstwo od spraw co komu wolno i nie wolno na swoim? może wszyscy właściciele zadecydują w głosowaniu kto może przekraczać tą granice? niech żyje demokracja?

tak samo jest i dizisiaj, masz milion różnych działek i ich właścicieli o różnych poglądach, no i państwo które wszystkim narzuca swoje gówno i ono decyduje kogo kto na swoim może gościć...
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 157
Ależ oczywiście, jedyna możliwa organizacja akapu to miliony działek, otoczonych murami, zasiekami, minami pułapkami i krasnalami atomowymi. Bo dobrowolne łączenie się w większe grupy to już kolektywizm i demokracja, a więc niezgodne z duchem gazdyzmu, a więc #takniebędziewakapie.

Mnie wizja HHH bardziej odpowiada niż wizja gazdy, bo ma więcej sensu. Wyobrażam sobie, że będą większe organizacje, które będą miały swoje granice, będą one jakoś kontrolowane (przez ciecia, PAO, cokolwiek) i nie będą wpuszczać górali i homoseksualistów, wedle swoich kryteriów i metod (czy dowolnych innych grup, np. muzułmanów czy czarnoskórych). Wyobrażam sobie, że będą to czasem całkiem spore enklawy i będą konkurować z tymi, które wpuszczają wszystkich jak lecie.

I wizja separacji i dyskryminacji wydaje mi się bardziej prawdopodobna od obecnie forsowanej wizji przymusowej integracji, "bo w akapie nie byłoby granic".
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
Ależ oczywiście, jedyna możliwa organizacja akapu to miliony działek, otoczonych murami, zasiekami, minami pułapkami i krasnalami atomowymi. Bo dobrowolne łączenie się w większe grupy to już kolektywizm i demokracja, a więc niezgodne z duchem gazdyzmu, a więc #takniebędziewakapie.
a gdzie tak napisałem? przecie pisałem że bedom to działki o różnym charakterze nic nie pisałem o rozmiarach...
czy teroz postulowanie zamnknięcia granic to coś zgodnego z wolą tych dobrowolnie połączonych działek?
Mnie wizja HHH bardziej odpowiada niż wizja gazdy, bo ma więcej sensu.
dlatego chcesz narzucić ja wszystkim... a postulowanie zamykania granic państwowych to jest narzuceniem takim
Wyobrażam sobie, że będą większe organizacje, które będą miały swoje granice, będą one jakoś kontrolowane (przez ciecia, PAO, cokolwiek) i nie będą wpuszczać górali i homoseksualistów, wedle swoich kryteriów i metod (czy dowolnych innych grup, np. muzułmanów czy czarnoskórych).
oczywiście że jak sie połączą działki i wspólnie uchalą że nie wpuszczają to tak samo jak 10000 idywidualnych które nie wpuszczają... bez różnicy... jednak nei maja prawa dyktować tym co np z jakichś tam przyczyn chcą wpuszczać...
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 157
dlatego chcesz narzucić ja wszystkim... a postulowanie zamykania granic państwowych to jest narzuceniem takim

Podobnie jak postulowanie otwarcia granic jest narzuceniem ciężaru utrzymywania imigrantów wszystkim. I ponoszenia konsekwencji ich obecności w postaci niechcianych zmian kulturowych, czy ponoszenia konsekwencji ich działań, np. w formie bycia ofiarami przestępczości.

To nie jest tak, że imigranci są obojętni dla każdego, "bo robią swoje na swoim", a już szczególnie imigranci zapraszani przez państwo. W sytuacji, gdy jesteśmy przymusowo zrzeszeniu w organizację pod nazwą państwo, może podejmować próby kształtowania działania tej organizacji, szczególnie gdy ponosimy koszty tej zabawy.

I dyskusje dotyczące imigracji (szczególnie sponsorowanej) dotyczą obecnej sytuacji, a nie hipotetycznego akapu, co go nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. Bo to teraz mamy najazd wrogiej nam ideowo watahy (coś jak komuchy, tylko jeszcze bardziej pojebani) i to oni mogą być istotnym zagrożeniem wolności, szczególnie gdy połączą swój ideologiczny zjebizm z siłami państwa. W sumie wydaje mi się, że poparcie państwowych mechanizmów ochrony granic (które istniałyby w jakichś formach w akapie) jest mniejszym złem niż pozwolenie islamistom na dorwanie się do władzy i wykorzystanie państwa do wprowadzania swojej ideologii.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
Podobnie jak postulowanie otwarcia granic jest narzuceniem ciężaru utrzymywania imigrantów wszystkim.
bullshit... otwarta granica państwowa nei znaczy ze na prywatną posesje mogą se włazić
I ponoszenia konsekwencji ich obecności w postaci niechcianych zmian kulturowych, czy ponoszenia konsekwencji ich działań, np. w formie bycia ofiarami przestępczości.
bullshit, na twoim sie nic nie zmienia, przez sam fakt ze ktoś gdzieś tam jest... dopiero jak ktoś komuszy i narzuca cos jak np odgórne decyzje kto moze kogo gościć...
To nie jest tak, że imigranci są obojętni dla każdego, "bo robią swoje na swoim", a już szczególnie imigranci zapraszani przez państwo. W sytuacji, gdy jesteśmy przymusowo zrzeszeniu w organizację pod nazwą państwo, może podejmować próby kształtowania działania tej organizacji, szczególnie gdy ponosimy koszty tej zabawy.
jak juz pisałem pańśtwo komuszy więc też komuszmy...
I dyskusje dotyczące imigracji (szczególnie sponsorowanej) dotyczą obecnej sytuacji, a nie hipotetycznego akapu, co go nie ma i nie wiadomo kiedy będzie.
kolektywne narzucanie jakiegos gówna jest w każdej sytuacji kolektywnym narzucaniem gówna
Bo to teraz mamy najazd wrogiej nam ideowo watahy
jaki najazd? tą wrogą antywolnościową watache masz cały czas
W sumie wydaje mi się, że poparcie państwowych mechanizmów ochrony granic (które istniałyby w jakichś formach w akapie) jest mniejszym złem niż pozwolenie islamistom na dorwanie się do władzy i wykorzystanie państwa do wprowadzania swojej ideologii.
dorwać sie do władzy mogą ino dzięki demokracji i państwu które popierasz...

granica państwowa nie jest odpowiednikiem pojedyńczych czy też dobrowolnie połączonych działek, w obrębie tych granic są działki mniejsze i większe a ich właściciele maja różne poglądy, odpowiednikiem granicy państwowej było by granica ankapistanu z różnymi pojedyńczymi terenami czy też połączonymi komunami stowarzyszeniami imperiami i jak tam se właściciele to nazwią a czymś innym... i kurwa stawianie na tej granicy kolesi z giwerami i kontrolowaniem i niewpuszczaniem czy wpuszcznaniem było by narzucaniem warunków tym co mają odmienne poglady wewnątrz ankapistanu
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
W sumie wydaje mi się, że poparcie państwowych mechanizmów ochrony granic (które istniałyby w jakichś formach w akapie) jest mniejszym złem niż pozwolenie islamistom na dorwanie się do władzy i wykorzystanie państwa do wprowadzania swojej ideologii.
To jest ten problem, bo lib teoretycznie nie może uznawać doktryny "cel uświęca środki", bo w NAPie chodzi właśnie o środki i tylko o środki.

Załóżmy jednak sytuację, że odbywa się głosowanie za w pełni otwartymi granicami lub za granicami zamkniętymi dla imigrantów spoza Europy. Czy można wyznaczyć regułę, jaką powinien posłużyć się lib w takiej sytuacji?

Możemy z ogromnym prawdopodobieństwem założyć, że zainstalowanie w Polsce sieci obozów dla imigrantów zmniejszy bezpieczeństwo mieszkańców, a więc, że NAP będzie częściej łamany. Czy jeśli mogę przewidzieć, że moja decyzja doprowadzi do łamania NAPu, mam prawo ją podjąć jako libertarianin, dlatego, bo to nie ja dopuszczę się łamania NAPu? Weźmy skrajną analogię - czy jeśli zaproszę do swojej kamienicy dwudziestu wyrokowców, którzy dopuścili się wielokrotnych morderstw i właśnie uciekli z więzienia, i jestem świadom ich przeszłości, będę, czy nie będę pośrednio odpowiedzialny, jeśli zamordują kilku sąsiadów z tej kamienicy?

Druga kwestia - należy pamiętać, że w każdym pojedynczym głosowaniu głosujemy nie tylko za prawem A, ale raczej za całym kontekstem (powiedzmy B), a więc wybieramy między sytuacją B + A i B - A. I w zależności od kontekstu możemy głosować za bardzo różnymi rzeczami. Kontekst (B) to w naszej sytuacji:
  • rozbrojone społeczeństwo
  • niemożność zawłaszczania terenów publicznych przez wspólnoty
  • w przypadku Europy Zachodniej (co być może pojawi się i u nas) - zniechęcanie organów ścigania do raportowania i ścigania przestępstw dokonywanych przez imigrantów ze względu na poprawność polityczną
Czyli głosujemy wówczas za otwartymi granicami w sytuacji, kiedy wiemy, że możliwości obrony i samostanowienia mieszkańców są bliskie zeru. Czy można od tego abstrahować?

Na koniec - pamiętajmy, że przedstawiam eksperyment myślowy, a więc sytuację, w której odbywa się bardzo konkretne głosowanie. Nie pytam o to, np. za czym warto lobbować na fejsbuniu, co sobie napisać na t-shircie, ani jak będzie w akapie.
 
Ostatnia edycja:

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
Weźmy skrajną analogię - czy jeśli zaproszę do swojej kamienicy dwudziestu wyrokowców, którzy dopuścili się wielokrotnych morderstw i właśnie uciekli z więzienia, i jestem świadom ich przeszłości, będę, czy nie będę pośrednio odpowiedzialny, jeśli zamordują kilku sąsiadów z tej kamienicy?
analogia do kwestii ciapatych była by :
widziałem filmik na tubie że jakiś piotrek zabił kogoś, czy moge zaprosić do kamienicy ludzi co mają na imie piotrek? przecie to zwiększy możliwość że kogoś zabije...

a jakieś działania państwowe niosące za sobą jakieś restrykcje nie jest mniejszym złem ino po prostu złem...

Any society that would give up a little liberty to gain a little security will deserve neither and lose both.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
analogia do kwestii ciapatych była by :
widziałem filmik na tubie że jakiś piotrek zabił kogoś, czy moge zaprosić do kamienicy ludzi co mają na imie piotrek? przecie to zwiększy możliwość że kogoś zabije...
Są statystyki, nie tylko anegdoty.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
Libki się teraz zastanawiają czy można złamać NAP jeśli dzięki temu NAP będzie rzadziej łamany.
Ja p...
Ale dlaczego zagłosowanie za zamkniętymi granicami jest bardziej łamaniem NAPu niż zagłosowanie za otwartymi granicami? Zagłosowanie za otwartymi granicami to zagłosowanie za otwartymi granicami + całym kontekstem, w jakim to prawo zostanie wprowadzone. A więc to jest takie samo złamanie NAPu. W akapie mogłyby się tworzyć społeczności, które miałyby prawo samostanowienia, kogo chcą wpuszczać, a kogo nie. Dzisiaj takiej możliwości nie mają, ponieważ mają zakaz zawłaszczenia terenów publicznych pomiędzy ich posesjami. A więc IMO głosujesz pomiędzy różnymi rodzajami łamania NAPu - łamiesz NAP albo na islamistach, którzy nie mogą wejść do Polski, albo na islamofobach, którzy muszą wpuścić muzułmanina na teren, który powinien być ich, ale dzisiaj jest zawłaszczony przez państwo. W obu przypadkach mówimy o restrykcjach na samostanowieniu.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
Ale dlaczego zagłosowanie za zamkniętymi granicami jest bardziej łamaniem NAPu niż zagłosowanie za otwartymi granicami?
bo zakaz wstępu pewnym osobą narzucany jest wszystkim, shullah nie odwiedzi nikogo w obrębie zamkniętej granicy, a otwarta granica = ci co nie chcą shullih na swoim nei wpuszczają a ci co chcą wpuszczają
Zagłosowanie za otwartymi granicami to zagłosowanie za otwartymi granicami + całym kontekstem, w jakim to prawo zostanie wprowadzone.
czyli czym?
A więc to jest takie samo złamanie NAPu.
nei jest, patrz wyżej
albo na islamofobach, którzy muszą wpuścić muzułmanina na teren, który powinien być ich, ale dzisiaj jest zawłaszczony przez państwo.
a z jakiej to racji teren zawłaszczony przez państwo powinien należeć ino do islamofobów???
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 157
a z jakiej to racji teren zawłaszczony przez państwo powinien należeć ino do islamofobów???

A z jakiej ma należeć do kogoś innego? Bo na pewno nie jest terenem niczyim, którzy sobie mogą kozojebcy zagarnąć.

Jak na razie, większe roszczenia mają ci, którzy na te tereny łożą, choćby w formie podatków. Problem pozostaje jak realizować ich wolę - przyjęło się, że decyduje większość, póki co. Jak większość nie będzie chciała ciapatych, to na jakiej zasadzie wola jakiegoś miłośnika islamistów ma mieć większą wagę?
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
a z jakiej to racji teren zawłaszczony przez państwo powinien należeć ino do islamofobów???
Nie mówię przecież, że należy tylko do islamofobów, ale że głosując za otwartymi granicami narzucasz restrykcje na ich zdolność do samostanowienia. Nie wiesz, ilu jest w Polsce islamofobów. Być może jest gdzieś, powiedzmy, cała dzielnica ludzi, którzy są w 100% islamofobami. W takiej sytuacji głosując za otwartymi granicami ograniczasz ich wolność, ponieważ sytuacja wyjściowa jest wtedy bardziej oddalona od sytuacji, która miałaby miejsce w akapie (w akapie w tej dzielnicy nie byłoby muzułmanów, dzisiaj by byli). Jeśli będziemy szli w kierunku liczenia, ilu jest w Polsce islamofobów, przeniesiemy dyskusję z problemu ilościowego w jakościowy i w zasadzie będzie to oznaczało, że uznajesz koszerność głosowania za zamkniętymi granicami w pewnych przypadkach.

Weźmy zresztą skrajną analogię - załóżmy, że 100% Polaków jest islamofobami. Czy mają wtedy prawo zagłosować za zamkniętymi granicami, czy nie? Możemy być praktycznie w 100% pewni, że w akapie żaden muzułmanin nie miałby prawa wejść na teren, który dzisiaj zwie się Polską.
 
Do góry Bottom