Hulaj dusza – piekła nie ma, czyli na drodze i bezdrożu.....

Grzechotnik

Well-Known Member
988
2 223
Ta...
motocross,-sprung-auf-den-motorrad-187313.jpg
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Ja mam prawko kat. A, ale cieszę się z tej zmiany. Więcej motocykli na drogach to mniej korków, po drugie ludzię będą pamiętać, że oprócz aut poruszają się też inne pojazdy obok nich i bedą bardziej uważali. Taką mam nadzieję przynajmniej...
 
OP
OP
workingclass

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Film już został usunięty youtube, ale tu jest.
Embedded media from this media site is no longer available
z opisu:
After they received permission to use guns they started to shoot at tyres. When all 70 bullets they had were gone they were even throwing stones
 

Hitch

3 220
4 876
W trakcie pościgu zrobili 15-minutowy postój, żeby pozbierać szyszki i kamienie, czy to ich standardowe wyposażenie? :)
 
OP
OP
workingclass

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Ja mam prawko na motocykl, wiec nie kupię 125, do tej pory jeździłem weteranem Suzuki GS400 z 1976r., ale sprzedałem zeszłej wiosny.
Czekam na razie z innymi zakupami motocykla, inne priorytety.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Też patrzę na motocykl ostatnio chociaż chyba większą pojemność, ale jak zacząłem czytać o wyrabianiu prawa jazdy to entuzjazm opadł mi prawie do zera. Koszt 1500 zł minimum, zdawalność poniżej 30%. Przykładowe pytanie jakie znalazłem w necie "jakie wymiary powinna mieć tablica rejestracyjna jednorzędowa?", "od czego należy zacząć odpowietrzenie układu zasilania silnika o zapłonie samoczynnym?", "jaką długość powinien mieć drążek od skrzyni biegów?". Prawko kat. B mam już kilkanaście lat ...

Jakby ktoś mógł polecić jakiś w miarę klasycznie wyglądający (cruiser) pojazd do 125 cc, byłbym wdzięczny. Myślałem, żeby kupić na dobry początek cośw stylu Junak M16 (koszt około 10k za nówkę), a później, jak się podszkolę i złapię bakcyla, to Harleya.

Junak m16:
a7222db68c963775c73a1ab31ae35987.jpg

Niestety, pojemność 350, a z tego prawa jazdy A chyba nic nie będzie.

Jedyne co widziałem w tym typie to

Keeway Superlight

keeway-superlight_blue_10.jpg
 
Ostatnia edycja:

Claude mOnet

Well-Known Member
1 034
2 339
Nie kupuj chińszczyzny! Kilkunastoletni motocykl japoński jest lepszy od nowego komuszego paździerza...

kawasaki-el-125-eliminator-03.jpg

Na początek polecam Ci Kawasaki Eliminator 125cc (foto powyżej), niby dla dzieci i kobiet, ale 100km/h przekroczysz! Cóż bez prawka jeździć to jest duże ryzyko...

Pochwalę się moim ostatnio nabytym przecinakiem:
moto1.jpg
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Jeszcze sobie czytam w sieci, ale ja nie mam alergii na chińskie towary i zależy mi na tym, by było nowe. Junaki też są robione na chińskich częściach i wizualnie wyglądają w miarę ok (nie licząc tego, że wygląda jakby ktoś podprowadził silnik i wstawił na jego miejsce coś z kosiarki do trawy ;) ). Nie sądzę, żebym na czymś takim jeździł dłużej niż okres gwarancji, albo mi się znudzi, albo przeskoczę na jakiś docelowy motorek, tylko wolałbym się nie szkolić na harleyu za 50 tysiaków, bo nigdy nawet nie jechałem motocyklem ;)

Suzuki Intruder 125 widzę w miarę ładny jest, ale to już wyższy koszt.
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 034
2 339
Jak części z chińskiego paździerza zaczną wyprzedzać Twój motocykl to alergia sama przyjdzie. Jeździłem kiedyś nowym, chińskim skuterem i to się zdarzało, nigdy w kilkunastoletnich japończykach... Chińskie moto nawet ładnie nie wyglądają, no chyba że na zdjęciach...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
JJeździłem kiedyś nowym, chińskim skuterem i to się zdarzało, nigdy w kilkunastoletnich japończykach... Chińskie moto nawet ładnie nie wyglądają, no chyba że na zdjęciach...
Koledze w Niemczech jakiś czas temu zabrali prawko. Więc nie miał wyjścia, pozostał mu moplik. Wybrał poleconego chińczyka i natychmiast kupił w internecie zestaw 50cc ➩ 80cc (wał, cylinder, tłok i resztę) i nowy mikroprocesor. Po jednym popołudniu i częściowo zarwanej nocce śmigał ponad 90km/h. Przy ruszaniu moplik stawał dęba.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Wracając do oryginalnego tematu...

Sprawa "Froga": wciąż nie ma ekspertyzy, choć upłynął kolejny termin
Piotr Halicki, Dziennikarz Onetu

Minął już trzeci termin na złożenie ekspertyzy w sprawie szaleńczego rajdu Roberta N., ps. "Frog", na ulicach Warszawy, a prokuratura wciąż jej nie ma. Nadal nie wpłynęła do niej opinia eksperta analizującego nagranie pod kątem łamania przepisów drogowych – dowiedział się Onet. To oznacza kolejne opóźnienia w postępowaniu.

Sprawa 24-letniego Roberta N., bardziej znanego jako "Frog", ciągnie się już miesiącami. Mężczyzna nadal nie został ukarany na swoje "wyczyny" na ulicach stolicy, kiedy to kierując swoim białym bmw, złamał szereg przepisów, wielokrotnie stwarzając zagrożenie dla innych użytkowników warszawskich dróg. Jedną z przyczyn opóźnień w postępowaniu jest brak ekspertyzy jednego z dwóch biegłych, którzy badają film z rajdu "Froga", zamieszczony w internecie.

Trzeci miesiąc badań

Eksperci analizują nagranie od połowy czerwca. Najpierw mieli czas na wydanie opinii do 4 lipca. Kiedy na początku tego miesiąca okazało się, że śledztwo zostanie przeniesione z Warszawy do Płocka (prokuratura tłumaczyła to "dużym obłożeniem" spraw prowadzonych przez stołeczne placówki), poprosili o przesunięcie terminu do 15 lipca. Kiedy i ten dzień nadszedł – jeden z biegłych wnioskował o czas do końca sierpnia, a potem do 15 sierpnia. Ten termin również już minął.

- Wciąż nie otrzymaliśmy ekspertyzy od jednego z biegłych. Nie dostaliśmy też od niego żadnej informacji, jakoby miałoby się to ponownie opóźnić. Możliwe, że ekspert wysłał swoją opinię pocztą. Wciąż na nią czekamy – powiedziała Onetowi w poniedziałek rano Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku.

Przypomnijmy, jeden z biegłych jest ekspertem od przepisów drogowych i ma ocenić, które z nich złamał kierowca bmw. Drugi jest specem od technik audiowizualnych i sprawdzał, czy nagranie jest zgodne z rzeczywistością i czy ktoś przy nim nie manipulował. Ten ekspert zakończył już swoją analizę. – Stwierdził autentyczność filmu. Jego ekspertyzę wykorzystuje do swej analizy drugi biegły – mówił nam pod koniec sierpnia Waldemar Osowiecki, szef Prokuratury Okręgowej w Płocku.

"To cała sekwencja zdarzeń"

Dlaczego więc to drugie badanie tak długo trwa? – To trudna analiza. Nie jest to bowiem "klasyczny" wypadek, ale cała sekwencja zdarzeń, a więc tak naprawdę bardzo dużo materiału do zbadania. Na ten proces składa się wymierzanie odległości, analizowanie prędkości, odjazdów i wiele innych szczegółów. Niech to wszystko potrwa dłużej, jeżeli dzięki temu ekspertyza ma być bardziej rzetelna – tłumaczył Waldemar Osowiecki.

Tyle, że minął właśnie trzeci termin na jej złożenie. Jak mówi się nieoficjalnie, po wstępnej ocenie biegły stwierdził, że rajd "Froga" po ulicach Warszawy nie mógł spowodować katastrofy w ruchu drogowych. A pod takim właśnie kątem prowadzone jest całe postępowanie.

Zaczęło się od filmu

24-letni Robert N. "zasłynął" szaleńczym rajdem po Warszawie, z którego film opublikował na początku czerwca w internecie. Na nagraniu widać, jak kierując bmw w centrum Warszawy, jedzie pod prąd, przejeżdża na czerwonym świetle, a wysepki omija z... lewej strony. W pewnym momencie omal nie przejeżdża rowerzysty. Eksperci i internauci w większości wypadków nie pozostawili na nim suchej nitki, krytykując jego bezmyślne zachowanie. Znaleźli się też jednak i entuzjaści jego wyczynów.

Jak się okazało, to nie jedyny film dokumentujący brawurową jazdę mężczyzny po Warszawie. Jego białe bmw m3 pojawiało się już m.in. na placu Zbawiciela, gdzie "driftowało" po rondzie. Najstarsze filmy były umieszczane w 2012 roku. Robert N. był uczestnikiem rajdów samochodowych, odnosił nawet sukcesy. Jednak poza torem najwidoczniej nie może się odnaleźć - ma już bowiem na swoim koncie kilkadziesiąt mandatów za łamanie przepisów. Stracił też prawo jazdy.

Inne przewinienia "Froga"

Kiedy o Robercie N. zrobiło się głośno, na jaw wyszły kolejne szczegóły z jego przeszłości. Jak się okazało, mężczyzna był podejrzewany o fingowanie kradzieży luksusowych aut z wypożyczalni, którą prowadzi. Za każdym razem sprawy miały podobny przebieg – Robert N. zgłaszał, że klient zniknął razem z samochodem. Traf chciał, że zazwyczaj auto nie było jeszcze spłacone. Wszystkie sprawy zostały umorzone, ale prokuratura ma je zweryfikować.

To nie wszystko. 15 czerwca Robert N. został zatrzymany na plaży w Mielnie. Po przeszukaniu jego auta i mieszkania, które użytkował, znaleziono m.in. broń palną, ubrania z nadrukami "Policja", kajdanki, kominiarkę i sprzęt do zatrzymywania samochodów. Mężczyzna został przewieziony do Warszawy, gdzie usłyszał siedem zarzutów - przywłaszczenia cudzego dokumentu, poświadczenia nieprawdy, czterokrotnego przedłożenia w banku fałszywych dokumentów w celu uzyskania kredytu oraz posiadania broni bez zezwolenia.

"Frog" nie został jednak aresztowany. Po usłyszeniu zarzutów wyszedł na wolność. Dostał dozór – siedem dni w tygodniu ma meldować się na policji i ma zakaz opuszczania kraju.


(mkw)

No to już mu chyba nic nie zrobią... Gdyby nagrał dłuższy filmik zawiesiłby etatystycznego matriksa. ;)
 
Do góry Bottom