Grzegorz Braun kandydatem na prezydenta

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Pierdilicie strasznie Gazdo ..
Według Brauna i tak było w monarchii -armia składała się z najemników ,takich jak choćby "Lisowczycy" a ci byli najlepszą formacją lekką na kontynencie zdolną robić 150km. dziennie i jeszcze stawać do walki.
Już nie wspomnę o dokonaniach Huzarów jako ciężkiej artylerii .
Chyba nie muszę ci tłumaczyć że wojsko wówczas to były "karki" najtęższe ,bo świat bez dokonań komuchów dawał im możliwość robienia tego ,w czym byli dobrzy.
I nie było mowy o zdradach stanu ,bo reguły były jasne ,a za łamanie ich sznur.
Jakbyś miał tutaj swój wymarzony kąt, to sam byś się dołożył ,by bronili twojej własności i sposobu życia.

Rozumiem, ze jak podpiszesz kontrakt o prace na 10 lat i po 9 latach zdecydujesz sie odejsc to szef ma prawo odstrzelic ci leb shotgun'em?
 
  • Like
Reactions: Alu

kowaI

Well-Known Member
422
561
we wszystkich dziedzinach te same reguły powiadasz ?
raczej niewykonalne..równa miara ,równe szanse - wali marksem
 
Ostatnia edycja:

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
we wszystkich dziedzinach te same reguły powiadasz ?
raczej niewykonalne..równa miara ,równe szanse - wali marksem

Nie rowne szanse tylko rowne prawa. Nie wali marksem tylko klasycznym liberalizmem. Niestety twoja (a takze Gazdy, Krzysia i Nozicka) teoria ma wiecej wspolnego z feudalizmem niz z libertarianizmem/liberalizmem klasycznym.
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Idź najpierw odjeb kogoś z obecnych władców, skoro trzeba. Zrób to po prostu.

Braun NIE jest libertarianinem.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
Pierdilicie strasznie Gazdo ..
Według Brauna i tak było w monarchii -armia składała się z najemników ,takich jak choćby "Lisowczycy" a ci byli najlepszą formacją lekką na kontynencie zdolną robić 150km. dziennie i jeszcze stawać do walki.
Już nie wspomnę o dokonaniach Huzarów jako ciężkiej artylerii .
Chyba nie muszę ci tłumaczyć że wojsko wówczas to były "karki" najtęższe ,bo świat bez dokonań komuchów dawał im możliwość robienia tego ,w czym byli dobrzy.
I nie było mowy o zdradach stanu ,bo reguły były jasne ,a za łamanie ich sznur.
Jakbyś miał tutaj swój wymarzony kąt, to sam byś się dołożył ,by bronili twojej własności i sposobu życia.
jeśli według brauna za monarchii nie było poboru to nie dość ze jest komuchem to jeszcze pojebem...
ja nie jestem komuchem bym sie domagał od innych by coś dla mnie robili...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
podpiszesz kontrakt o prace na 10 lat
Służba w armii nie opiera się na kontrakcie o pracę, identycznym jak w agencji ochroniarskiej. Służba w armii opiera się na kontrakcie służby, czyli czasowemu sprzedaniu się za niewolnika. Umowa ta ma ograniczenia dla obu stron. Tak działają niemal wszystkie armie zawodowe i tak działają somalijscy piraci.

teoria ma wiecej wspolnego z feudalizmem niz z libertarianizmem/liberalizmem klasycznym
Albo jest swoboda zawierania umów, albo jej nie ma.

Na marginesie. Ślady dobrowolnego feudalizmu pozostały do dziś na Tajwanie (IMO: co poskutkowało takim systemem gospodarczym, a nie innym), a tam gdzie obecnie jesteś też jeszcze je możesz wypatrzeć (najlepiej na głębokiej prowincji).
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Służba w armii nie opiera się na kontrakcie o pracę, identycznym jak w agencji ochroniarskiej. Służba w armii opiera się na kontrakcie służby, czyli czasowemu sprzedaniu się za niewolnika. Umowa ta ma ograniczenia dla obu stron. Tak działają niemal wszystkie armie zawodowe i tak działają somalijscy piraci.

Zwal jak zwal. A sprzedanie sie za niewolnika jest wedlug mainstreamu libertarian niemozliwe. Mozesz sie zgodzic z tym albo nie. Ja tylko mowie.

Albo jest swoboda zawierania umów, albo jej nie ma.

Wedlug rothbardian "unalianable rights" sa "unalianable". Dlatego nawet jak ktos sie zgodzil zostac niewolnikiem i ta umowe zerwal to umowa taka nie moze byc wiarzaca (enforcable). Tylko umowy o przekazanie wlasnosci sa wiarzace. Ciala od woli nie da sie oddzielic bez zabicia albo porwania/przumuszenia, a zrobienie tego wobec osoby, ktora tego nie chce jest zlamaniem NAP-u. Taki tok myslenia prezentuja Rothbard, Hoppe czy Rockwell. NAP jest dla nich wazniejszy od "swobody umow".
Walter Block i Nozick sie z tym nie zgadzaja. Ale oni sa w mniejszosci. Najwyrazniej w Polsce ich pomysly sa bardziej popularne. Zakladam, ze wynika on z pogladow Korwina, ktory mial duzy wplyw na wiekszosc Polskich libertarian.

Na marginesie. Ślady dobrowolnego feudalizmu pozostały do dziś na Tajwanie (IMO: co poskutkowało takim systemem gospodarczym, a nie innym), a tam gdzie obecnie jesteś też jeszcze je możesz wypatrzeć (najlepiej na głębokiej prowincji).

Nie wiem co masz na mysli. Zadko na prowincje sie tutaj wybieram.
 
D

Deleted member 427

Guest
Przypominam, że to wątek o Braunie - kandydacie na prezydenta RP, a nie o rozumieniu NAPu przez rothbardian czy młodzieńczych fantazjach o odjebywaniu władców.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Nie chcę robić zbytniego offtopa ale nie wiem jak lib może twierdzić że dobrowolne oddanie się w niewolnictwo jest niemożliwe.

Pare postow wyzej dalem linka do artykulu Rothbarda (czyli goscia, ktory praktycznie stworzyl koncepcje anarcho-kapitalizmu, a nie jakiegos "odpala"). Przeczytaj sobie to wtedy pogadamy.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
[proszę o wydzielenie do odpowiedniego wątku]
Nie potrafisz sam wyjaśnić swojego stanowiska tylko musisz odsyłać do tekstów innych? Chcę usłyszeć od ciebie dlaczego tak uważasz.

Bo juz to wyjasnialem kilka razy (pare miesiecy temu) w rozmowie z Gazda i Krzysiem, oraz w skorocie pare postow wyzej. Po za tym jest u mnie 11 w nocy, posluchalem sobie podcasta ze strony Rockwella, i mialem zamiar obejrzec film i isc spac.

Ale co tam, uswiadomie cie: prawa naturalne sa niezbywalne poki sam nie dopuszczasz sie zlamania tych praw wobec innych (jesli kogos zabijesz to tracisz swoje prawo do zycia i nalezy ci sie kulka). W innym wypadku nikt nie ma prawa cie zabic ani okrasc.
Poprzez powiedzenie po 9 latach pracy, ze nie masz ochoty sluzyc ostatniego roku (10 letni kontrakt) nie dopuszczasz sie zlamania nap-u, tak wiec nie mozna cie ukarac. Zgodnie z propertarianska logika tylko kontrakt o przekazanie wlasnosci jest wiarzacy. Totez mozesz w kontracie napisac, ze w przypadku odejscia pracownika przed uplywem terminu umowy ten musi zaplacic 1000 PLN. Jesli pracownik odejdzie i nie zaplaci to wtedy masz prawo go zatrzymac i zmusic do zaplaty. Jesli ten nie ma kasy, mozesz go zmusic do pracy az tych pieniedzy nie odda. Jesli w kontrakcie nie ma mowy o pieniadzach to znaczy, ze pracownik moze sobie odejsc kiedy chce nawet jesli kontrakt opiewa na 100 lat to i tak nie mozna go zmusic.

To jest mainstreamowy libertarianizm. W Polsce mamy libertarianizm korwinistyczny wiec o tym nie wiesz :). Sam kiedys bylem jak ty wiec ci sie nie dziwie.
 
  • Like
Reactions: Alu

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Są zbywalne - przykład - dzieci. Jeżeli są niezbywalne to dzieci nie są własnością rodziców.

To dziecko zbylo sie prawn naturalnych? Jak?
P.S. Tu jest kolejna roznica miedzy libertarianizmem klasycznym, a jego Polska odmiana. Wedlug Rothbarda dzieci maja takie same prawa naturalne jak dorosli. Polscy brutalisci uwazaja, ze dzieci to taka sama wlasnosc rodzicow jak ich buty albo talerze. Ja akurat jestem gdzies posrodku w tej dyskusji. Ale prosze, nie zaczynajmy kolejnego watku. Skupmy sie na doroslych.

Ma takie prawo, o ile wyrażę na to zgodę. Przykład - eutanazja.

Jak ktos sie godzi na bycie zabitym to w swietle praw naturalnych popelnia on samobojstwo tylko cudzymi rekoma. Oczywiscie moze to zrobic.

Whut?? Jeżeli zawarłeś umowę na to że pracujesz 10 lat, i w warunkach było napisane że jeżeli nie wypracujesz pełnego wymiaru to czeka cię taka i taka konsekwencja, to łamiesz zawartą umowę. Nie wiem jak można twierdzić inaczej. W takim przypadku żadna z umów nie miałaby żadnej mocy, i można było odstąpić bez konsekwencji od czegokolwiek...

Po to zawiera sie kary umowne, np. kara zaplaty 1000 PLN. Przeciez ci napisalem.
Chodzi mi o to, ze nie mozna zmusic kogos do pracy przez nastepny rok jesli zerwal umowe. Mozna go tylko zmusic do zaplaty kary umownej.

Przecież ciało jest własnością jednostki... Samoposiadasz się czy nie?? Twoje ciało jest twoją własnością. Przykład - dawcy narządów. Możesz oddać swoje ciało w posiadanie innych.

Nerke mozesz odzielic od ciala. Woli od ciala nie mozesz. Jesli oddasz sie w niewole dobrowolnie, ale po jakims czasie zmienisz zdanie to nie bedzie to juz niewola dobrowolna.

No to o czym my w ogóle gadamy sokor się ze mną zgadzasz? Równie dobrze można zawrzeć umowę że bunt przeciwko woli pana karany jest śmiercią. jak to podpiszesz to twoja sprawa. Nie może nikt tego ci zakazać.

Jesli po dokonanym buncie cie lapia a ty potwierdzasz: "tak, teraz mozecie mnie zabic bo jestem taki honorowy" to oczywiscie moga cie zabic. Tak jak eutanazja. Ale jesli powiesz: "nie! nie masz prawa mnie zabijac! Sram na umowe!" to juz cie zabic nie moga bo naruszyliby NAP. Kara pieniezna bylaby OK bo dotyczy przekazania wlasnosci, wlasnosci ktora moze byc oddzielona od ciala jak i woli.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113

Ano.

Nie kolego, nie uciekniesz od tego wątku bo jest on istotny dla "takwolnictwa". Jeżeli dzieci mają takie same prawa jak dorośli to nie można dać dziecku klapsa ani ograniczyć jego wolności w przemieszcaniu się, itp. dopóki dziecko uznaje siebie za istotę niesamoposiadająca się to jest traktowane jako własność rodziców. Jeżeli dziecko uznaje się za samoposiadacza, wtedy otwierają się różne możliwości relacji potomek-rodzic. Zaczyna się zawieranie dobrowolnych umów.

Dziecko jest dla mnie czlowiekiem wiec nie wolno go zabic albo trwale okaleczyc. Mozna dac mu klapsa bo nie jest w pelni dojrzalym czlowiekiem. Tak wiec mam przejebane tak u rothbardian jak i brutalistow. Trudno sie mowi, ale w tej kwestii preferuje umiar a nie radykalizm. Jaka jest twoja opinia w tej sprawie?

LOL. Czyli może pozwolić się zabić, ale nie może dobrowolnie oddać swojej woli w ręce kogoś innego??

Co w tym dziwnego? W pierwszym wypadku korzystasz w wolnosci, w drugiej jest ci ona odbierana.

JEZU. W przypadku zawartej umowy o takwolnictwo karą umowną może być śmierć. Nie możesz zmusić zbuntowanego takwolnika do wykonwyania twoich poleceń, mozesz tylko zastosować karę umowną.

"takwolnictwo"? Bawisz sie w slowotworce?
Ta kara umowna nie moze byc wykonana bo nie pracujac niewolnik ani nikogo nie okradl z wlasnosci ani nie zabil.

Bo wola wynika z posiadania mózgu. Jeżeli np. farmokologicznie zkonwertujesz swój mózg tak aby wymazać wolną wolę (co jest jak najbardziej możliwe) to przecież pozbawiasz się wolnej woli... A więc można.

Nic to nie wnosi do tej dyskusji.

Jeżeli zawrzesz umowę którą zerwiesz nie spełniając warunków to czeka cie kara umowna (sam to postulujesz), więc zaprzeczasz sam sobie.

Nie zaprzeczam. Ja mowie, ze kara umowna jest po prostu umowa o warunkowy transfer wlanosci: "jesli dana sytuacja wystapi (np. zaprzestanie pracy), to druga strona umowy (pracownik) musi zaplacic 1000 PLN". Jesli pracownik nie zaplaci to jest zlodziejem, dlatego mozna go scigac i w razie braku srodkow do zaplaty mozna go do pracy zmusic.

Srap nie nap. Równie dobrze możesz powiedzieć (na przykładzie jakiejkolwiek umowy) że zmieniasz zdanie i nie uznajesz kary umownej na którą się wcześniej zgodziłeś. W twoim rozumowaniu nie ma za grosz logiki.

Jesli nie ma kradziezy to nie ma kary. Jesli przestaje dla kogos pracowac to ja nikogo z zadnej wlasnosci nie okradam. To tez nikt nie ma prawa mnie ani zabic ani zniewolic. Jasne?

W takim razie musisz opowiedzieć się za jedną z dwóch opcji:
a) nie uznajesz że zwierzęta posiadają wolną wolę, co skutkuje tym że mogą być własnością ludzi
lub
b) uznajesz że zwierzęta posiadają wolną wolę, co skutkuje tym że nie mogą być własnością ludzi

Zwierzeta dzialaja tylko na podstawie instynktow. Tak wiec sa wlanoscia taka jak krzeslo czy pantofel. Mozesz ze swoim psem, kotem, delfinem robic co chesz (zjesc, glodzic, torturowac, ruchac.... twoja wlasnosc, twoje zabawki). Czy chociaz to sie zgadzamy?
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Dodatkowe pytanie dla Mance‘a:

Jan podpisal z Jackiem umowe welug, ktorej Jacek powinien zabic Jana (akt eutanazji). Jacek bierze spluwe, mierzy w glowe Jana...a ten nagle zmienia zdanie i mowi: "Jacku, nie strzelaj! Zycie jest jednak piekne!", to czy wedlug ciebie Jacel ma prawo zastrzelic Jana na podstawie juz podpisanej umowy?
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Wszystko co nie wykazuje woli do samoposiadania jest uznawane za własność i powinno być traktowane jak własność (wg. mnie). Oczywiście nie każdy rodzic musi tak uważać i stosować. Tylko że nie jest to logicznie spójne z perpsektywy etyki nap-owskiej.

Dziecko jest czlowiekiem czy nie? A jesli jest to dlaczego nie ma praw?

Czyż śmierć nie jest najwyższą formą odebrania jakiejkolwiek wolności danej jednostce?? Mi się wydaje że jest. Niewolnik posiada większą wolność niż TRUP. Każdy powinien być wolny do zrzeczenia się swojej wolności.

Jak ktos sie godzi na smierc to nikt mu nic nie odbiera wbrew woli!!!

TAK. takwolnictwo dlatego że dobrowolne niewolnictwo to oksymoron


obrowolne niewolnictwo to oksymoron - DOKLADNIE!
nie+wolnosc=niewolnictwo --->logiczne
tak+wolnosc=wolnosc -->idiotyzm

Nie dotrzymał warunków umowy, czyli musi się poddać zaakceptowanej przez niego karze umownej.


Fetyszem klasycznych libow sa prawa naturalne a nie umowy.

No to jeżeli takwolnik postanawia że ucieknie od swojego pana to znaczy że pozbawił go własności.. Czyli można uznać że go okradł. Przecież zadeklarował że jest własnością pana na okres nieskończoności (umownie może by aż do śmierci). Przecież taką umowę zawarli.


W ciale jest wola (dusza?) ktora jest jego wlascicielem. Tak wynika z aksjomatu o samo-posiadaniu. Zgodnie z aksjomatem tak jest i za chuja nie da sie tego zmienic bez zaprzeczeniu aksjomatowi. Tylko ludzie lamiacy ten aksjomat traca to prawo.

Kolego, proszę przestań. Jeżeli oddajesz komuś samochód, zawieracie umowę, przekazujesz prawa - to nie możesz po jakimś czasie zabrać mu tego samochodu, twierdząc że jest on twoją własnością. To samo tyczy się twojego ciała. uznajesz ze stajesz się czyjaś własnością, w umowie nie ma nic o tym że możesz od tego odstąpić, a więc stajesz się czyjąś własnością.


j.w.

Czyli twierdzisz że zwierzęta nie posiadają wolnej woli, ok. W takim razie dzieci również jej nie posiadają, bo też działają na bazie instynktów. Ale ty twierdzisz że dzieci nie mogą być własnością... Czyli stoisz na bakier z logiką po prostu..

Dzieci predzej czy pozniej staja sie doroslymi ludzmi. Psu mozesz dac 100 lat zycia a dalej bedzie tylko zwierzakiem. Dla mnie to roznica. Dziecko to nie pies. Jak bedziesz mial swoje to zrozumiesz.

Haha. Widzisz stary, ja w przeciwieństwie do ciebie poświęcam trochę czasu na przemyślenie moich stanowisk oraz zagadnień. otóż wytłumaczę ci jak małemu dzidziusiowi: Wszystko zależy od umowy jaką zawarli. Jeżeli Jan nie dał wzmianki o tym że na wypadek zmiany jego zdania umowa traci moc to jacek ma prawo go zabić. Przykro mi, janek nie przemyslał takiej opcji?? Szkoda. Teraz leży martwy.

Dlatego umowy powinny być przemyślane. jeżeli janek liczy się z tym że może zmienic zdanie to daje stosowny zapis w umowie który mu to umożliwi. jeżeli o tym zapomni to jest to jego zafajdany problem.

Dla ciebie umowa jest wazniejsza niz prawa naturalne. Dla mnie na odwrot. Problem jest taki: jesli umowy sa wazniejsze niz prawa naturalne, to jakim cudem ludzie maja prawo...do zawierania umow? Cos musi byc wartoscia wyzsza i pierwotna do umow. Czyz nie?
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
katatonik jest człowiekiem czy nie?? A jeśli jest to czemu nie ma praw? Lubię odpowiadać pytaniami na pytania.

Nie wiedzialem ze katatonika mozna zabic i przerobic na mydlo. Czytales ostatnio Hitlera i Himmlera czy Rothbarda i Hoppego?

Jak ktoś się godzi na bycie czyjaś własnością do końca swojego życia bez możliwości zmiany zdania to nikt mu nic nie odbiera wbrew woli.

Odbiera w momencie kiedy ten nie chce juz byc czyjac wlasnoscia. Bo prawa naturalne nie moga byc oddzielone od ludzi (jesli ci nie zlamali tych praw wobec innych).

Wolności można się zrzec zawierając dobrowolną umowę.. Więc nie jest to idiotyzm. Idiotyzmem jest odmawianie jednostce pełnej władzy nad swoim ciałem i swoim losem.

No ty chcesz ta wladze odebrac.

Czyli jak ktoś uznaje łamanie umów jako prawo naturalne to nie grożą mu żadne konsekwencje?

Jesli zerwanie umowy narusza czyjas wlasnosc to groza konsekwencje, np. ktos zaplacil za twoja niewolnicza prace, a ty zrywasz umowe w polowie i nie chcesz oddac kasy za czas, ktorego nie przepracowales. Jesli jednak kase oddasz to dana osoba nie ma prawa cie do pracy przymuszac. Obiecanki nie sa wiazaca umowa, tylko transfer wlasnosci jest.

Nie ma czegoś takiego jak prawo naturalne.

No to bardzo sie tu roznimy...

Czyli jeżeli chce być "takwolnikiem" to mogę nim zostać. Wystarczy że złamię nap - powiedzmy zgwałcę córkę komuś kogo będę chciał uznać za mojego pana. Przyznam się i będe postulować aby moją karą było niewolnictwo (oczywiście to wsystko zostało zaplanowane aby zaspokoić moją żądzę bycia dobrowolnym niewolnikiem). Jeżeli mogę coś takiego zrobić to twój cały wywód o wolnej woli i niemożności oddania się w dobrowolne niewolnictwo jest wadliwy i fałszywy.

Bedziesz tym niewolnikiem do czasu odkupienia swojej winy. Kara musi byc proporcjonalna do czynu. Jesli np. po 20 latach od popelnienia czynu zdecydujesz, ze to jednak wystarczy to mozesz odmowic dalszej pracy i zdecydowac sie na proces (wynajac prywatny sad). Jesli prywatny sad (na ktory obie strony sie zgodzily) uzna, ze za takie przestepstwo powinienes spedziec 17 lat jako niewolnik, to masz prawo przestac byc "niewolnikiem" pokrzywdzonego.

I dopóki nie staną się dorośli to są uznawane jako własność. Przez dorosłość mam na mysli uznanie swojej autonomii i prawa do samoposiadania się.

Tylko ze znam tylko jednego (prawie)libertarianina, ktory tak twierdzi: Tucker. To potwierdza, ze twoja teoria nie jest powszechnie akceptowana.

Czyli w twoim świecie można dowolnie łamać zawarte umowy, bo twoje wyimaginowane prawo naturalne na to pozwala.

To nie moj swiat. Taka jest teoria praw naturalnych akceptowana przez wiekszosc libertarian. Ja cie do niczego i tak nie zdoal przekonac wiec ci tylko to pisze. Live with it.

Jeżeli prawo naturalne jest ważniejsze od umów to dlaczego uznajesz dzieci za ludzi samoposiadających się ale odmawiasz im swobody zawierania umów mimo że dla nich też obowiązuje prawo naturalne?????????????

Bo nie sa wpelni rozwinietymi ludzmi. Z tego co pamietam np. Milton Friedman tak uwazal. Jak dla mnie jest to bardziej normalne niz Rothbardianskie: "dziecko ma prawo wyjsc z domu i brac narkotyki a ty nie masz prawa go powstrzymac", albo Tuckerowe "mam prawo wrzucic syna di ogniska". W tym przypadku nie opowiadam sie za zadna z tych skrajnosci. A jesli ty uwazasz to za nielogiczne to mnie to w sumie jebie. Naprawde.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
To nie moj swiat. Taka jest teoria praw naturalnych akceptowana przez wiekszosc libertarian. Ja cie do niczego i tak nie zdoal przekonac wiec ci tylko to pisze. Live with it.
To bardzo dziwne, tzn. dla mnie to jest trochę nielogiczne. I nie muszę chyba mówić, że argument "większość libertarian tak uważa" jest inwalidą. Ja w każdym razie się z tym nie zgadzam - widocznie jestem w mniejszości. BTW, na jakich stronach ci wszyscy libertarianie siedzą, na fejsbuku?
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
To bardzo dziwne, tzn. dla mnie to jest trochę nielogiczne. I nie muszę chyba mówić, że argument "większość libertarian tak uważa" jest inwalidą. Ja w każdym razie się z tym nie zgadzam - widocznie jestem w mniejszości. BTW, na jakich stronach ci wszyscy libertarianie siedzą, na fejsbuku?

Wiekszosc nie jest argumentem, tylko pokazuje, ze Mance'owy brak wiedzy o glownym nurcie ideologii ktora rzekomo wyznaje jest...no coz, dyskwalifikujacy.

(wiekszosc libertarian jest za aborcja a ja przeciw. Tylko, ze wiem o mainstreamie a Mance nie wie i traktouje innych jak idiotow!)

Wiekszosc libertarian w Ameryce, Europie zachodniej, wiekszosc popularyzatorow tej ideologii i filozofow (np. Instytut Misesa albo Cato), itd.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
No ale wg. ciebie dziecko posiada i zarazem nie posiada praw. Kot Schrodingera?

Ma ograniczone prawa. Posiadanie ograniczonych uprawnien jest znane w naszej (i innych) cywilizacji od stuleci. Co w tym takiego dziwnego?

Czyli łamie zawartą umowę. Tak samo jak ktoś kto nie chce już pracować dla kogoś, zrywa kontrakt i musi zastosować się do kary umownej. Sam tak napisałeś. Zaczynam się powtarzać.

I kara umowna moze byc tylko jakas wlasnosc materialna, ktora mozna oddzielic od woli bez ukatrupienia czlowieka wbrew jego woli.

To zdanie nie ma sensu. Albo prawo naturalne nie może być oddzielone albo może. Zdecyduj się. Jeżeli zabije kogoś ale nikt się nie dowie, to nie mogę zawierać już umów i się samoposidać? Kto decyduje o moim samoposiadaniu? Tylko i wyłącznie ja, czy osoby trzecie? Co jak kogoś zabije na terytorium na którym nie obowiązuje KŚ?? Powiedzmy że dostanę 25 lat, po upływie tego czasu znowu nabywam prawa naturalne?? Czy mogę samoposiadać się w więzieniu?

Prawa naturalne moga byc ograniczone w takim stopniu w jakim dokonano przestepstwa, np. 2 lata jako pol-niewolnik za kradziez 20.000 PLN (pol-niewolnik bo jednak nie mozna takiej osoby w trakcie tego "niewolniczego" okresu zabic). Po 2-och latach odzyskujesz pelnie praw naturalnych.

To ty chcesz odebrać pełną władzę jednostce do zawarcia dobrowolnej umowy.. I nie potrafisz nawet tego uzasadnić. Jedyne twoje wytłumaczenie to "prawa naturalne". Spooky language! Zdefiniuj prawa naturalne.

Uzasadniam od kilku postow...
Prawa naturalne: - samoposiadanie, - prawo do nie bycia zabitym, zranionym, uwiezionym, - prawo do owocow swojej pracy, etc.

Ale w moim prawodawstwie naturalnym nie uznaje się własności. Co wtedy?

Co to jest "twoje" prawodawstwo? Chyba sie za duzo Davia Friedmana naczytales....

Transfer własności bez obiecanek to kradzież. Jeżeli uznajesz aksjomat o samoposiadaniu to musisz uznawać ciało jako własność, jeżeli możesz przekazać prawa do własności, np. do kanapki, to możesz też przekazać prawa do swojego ciała.

Kanapke moge oddzielic od swojej woli. Ciala nie moge.

Czemu musi? Nie mogę dobrowolnie poddać się surowszej karze? Nie mogę zostać ułaskawiony na wniosek poszkodowanego?

Mozesz sobie zrobic co chcesz. Nikt nie moze jednak zastosowac tej surowszej kary jesli zmienisz zdanie.
Ulaskawiony oczywiscie mozesz zostac, czemu nie? Proporcjonalnosc dotyczy maksymalnej kary jaka mozna wymierzyc za dany czyn. Tylko tylko.

Może nie jest, ale przynajmniej jest logiczna. Twoja robi z dziecka jakieś dziwadło prawne, raz jest własnością, raz ma jakieś prawa, a raz nie ma. Wszystko według twojego wybiórczego widzimisię. Z punktu moralnego to jesteś gorszy od hardkorowych propów, bo oni przynajmniej akceptują chęć swoich dzieci do samposiadania się, za to ty wyglądasz mi na takiego co by dziecko trzymał w piwnicy aby uniemożliwić mu ćpanie wbrew jego woli, nawet kiedy przez łzy recytowałoby Rothbarda. Bo ty jesteś rodzic i wiesz lepiej.

hehe, widac, ze gowno wiesz o hardcorowych propach. Zapytaj sie Krzysia albo Gazdy to oni ci powiedza gdzie oni maja prawo do samoposiadania sie dziecka... Podpowiem ci: dla hardcorowcow poki dziecko jest w domu to mozna je przerobic za mydlo w ramach kary za niezjedzenie owsianki na sniadanie :).

Nie ma czegoś takiego, jest tylko etyka Rothbardiańska.

Ktora jest obecnie najbardziej popularna wsrod libow (glownie dzieki Ronie Paulowi).

To kiedy są rozwinięci i kto o tym decyduje? Komisja do spraw rozwoju dzieci?? Rodzice?? Kto?

Dziecko samo decyduje. Jesli rodzic sie nie zgadza to moga isc do prywatnego sadu i ten spor rozstrzygnac.

O, widzę że potwierdza się to co napisałem 2 akapity wyżej. To kto decyduje kiedy dziecko już może brać narkotyki???

j.w.

Czyli jebać logikę, ok. To ja mówię jebać taki akap.

Wybacz, ze od stuleci filozofowie zastanawiaja sie nad miescem dzieci w systemie prawnym i nikt jeszcze nie dal 100% zadowalajacej odpowiedzi. Ten temat podobnie jak temat praw autorskich albo imigracji przed nastaniem akapu ciagnie sie od lat jak smrod po gaciach. Takie zycie. Totez przydaloby sie troche pokory. Ja np. w dyskusjach o prawach autorskich nie nazywam ich zwolennikow idiotami/komuchami, mimo ze sie z nimi nie zgadzam. Te tematy nie sa proste i tyle. Jedynym powodem dla ktorego wogole zaczalem o tym mowic jest to, ze nie chce aby postronnym gosciom na forum wydawalo sie, ze rozstrzeliwanie najemnikow jest powszechnie akceptowane przez libow. Tylko tylko. Za dlugo juz na libnecie (a wczesniej Frizonie) siedzie aby naiwnie myslec, ze zdolam kogokolwiek przekonac do swojej wizji. Polscy libowie slyna z trwalosci pogladow :).
 
Do góry Bottom