Grzegorz Braun kandydatem na prezydenta

Cptkap

Well-Known Member
701
3 229
Spot Brauna:


Bardziej konkretny niż te Korwina. Dobra hasło na koniec.
Te wiatrówki tylko chujowe. Mogli pokazać te nowe polskie assault rifly.

Braun będzie miał spotkanie w mojej mieścinie. Prawdopodobnie wpadnę na nie i jeśli będzie okazja to zadam kilka pytań.

Chciałbym by Braun doprecyzował to, czy jest za swobodnym dostępem cywilów do broni ciężkiej tak jak jest za dostępem do broni lekkiej (cytując te jego stignery i rusznice "na dole")

Drugie moje pytanie to sprawa powszechnego poboru wojskowego w czasie pokoju jak i wojny (oraz karanie "zdrajców narodu") i jeśli jest za, to co jeśli dzisiejsza "warszawska władza" dzisiaj kazała walczyć w wojnie o swoje interesy i rozstrzeliwywała tych, którzy unikają poboru.

Trzecie pytanieodnośnie tego:
Ateistom pół biedy, bo wolność wyznania raczej by była, ale każdy kto kwestionowałby ustrój ryzykowałby życiem.
Braun to dość otwarcie powiedział w Kontestacji.
To znaczy, że anarchiści do więźnia, bo państwo nie może tolerować tych, którzy chcą go rozmontować.

I znowu kontekst taki, że przecież zebrani na sali aktualnie kwestionują panujący ustrój.
Tylko do tego potrzebuję konkretny cytat Brauna o tym. Aluzci, wiesz w której to minucie pada w kontestacji?

Ktoś jeszcze ma jakieś pytania?
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Bardziej konkretny niż te Korwina. Dobra hasło na koniec.
To chyba najlepszy polski spot prezydencki jaki widziałem. No a hasło super.

Te wiatrówki tylko chujowe. Mogli pokazać te nowe polskie assault rifly.
Dokładnie. A jak już nie mieli dojścia do tych pukawek, to przynajmniej jakiś wypasiony M16, czy wypasiony AK, no od biedy Beryl.

Na marginesie. Za tę "intronizację Jezusa", to może ściągnąć głosy wszystkich od Natanka, a tego jest ze 150 tysięcy, jak nie więcej.
 
OP
OP
K

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Jeśli w ogóle normalni pójdą zagłosować to oddadzą głos raczej na JKM choć Braun jest ciekawą nowością w tych wyborach.
Wiatrówka wypadła groteskowo na tle wypowiedzi o swobodnym dostępie do broni z urodzenia.
 
OP
OP
K

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Chciałbym by Braun doprecyzował to, czy jest za swobodnym dostępem cywilów do broni ciężkiej tak jak jest za dostępem do broni lekkiej (cytując te jego stignery i rusznice "na dole")

Może jest a jak nie to jest przynajmniej na dobrej drodze aby był na tak w porównaniu do innych kandydatów. Ja jestem za dostępem nawet do czołgu za kilkadziesiąt baniek dolarów czy myśliwca za wiele więcej. Ale jak to się ma do realiów życia i możliwości kupna oraz jakiegokolwiek użytkowania przez prywatnego nabywcę. Mnie zastanawiają takie dywagacje czy dany kandydat jest za dostępem do ciężkiej broni. Miałbyś tyle kasy co Kulczyk dajmy na to, kupiłbyś czołg i co? Ani tym pojeździć gdziekolwiek ani postrzelać nie ma jak. Posiadanie dla posiadania. Jak ktoś lubi.
 

Cptkap

Well-Known Member
701
3 229
Tu bardziej chodzi o to, co Braun sam wymieniał. Czyli rusznice przeciwpancerne i te stingery.

Stinger kosztuje 38tyś $ (za wiki), czyli tyle, ile średnie mieszkanie w bloku i ściąga śmigłowiec bojowy Mi-24 za 5mil $


Czyli jak w materiale filmowym mówią, tylko w jednym roku pierdolnęli dzięki stingerom ZSRR na przynajmniej miliard dolarów.

Podobne wyliczenia były do pocisków zdolnych zniszczyć nowoczesne czołgi.

Jakakolwiek obrona terytorialna czy to Braunowego królestwa czy to akapu bez dostępu do takiej broni nie będzie możliwa.

A i jak władza coś Tobie narzuci, jak siedzisz na takim stingerze?
 
OP
OP
K

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Cptkap Może być i Stinger. Czemu nie. Osobiście nie nabył bym a tą kasę przeznaczyłbym na wiele innych rzeczy. Podejrzewam, że nie tylko ja. Drogie cholerstwo.
 

Alu

Well-Known Member
4 633
9 694
I znowu kontekst taki, że przecież zebrani na sali aktualnie kwestionują panujący ustrój.
Tylko do tego potrzebuję konkretny cytat Brauna o tym. Aluzci, wiesz w której to minucie pada w kontestacji?

Od 40 minuty http://www.kontestacja.com/kara-smierci-niezbedna-aby-rozkwitlo-drzewo-polskosci,3242
Przesłuchałem ten fragment jeszcze raz i trochę przesadziłem z kwestionowaniem ustroju. Braun zawiesił w powietrzu groźbę za nawoływanie do likwidacji państwa. Powiedział tak:
Za co powinna być kara śmierci pańskim zdaniem?

Za morderstwo z premedytacją i za zdradę stanu. Popełnienie takich zbrodni, czy to przeciwko życiu jednostek czy przeciwko życiu, zdrowiu, majętności zbiorowości, bo takie konsekwencje może mieć zdrada stanu, powinno być zagrożone najpoważniejszymi konsekwencjami. Jeżeli jest przeciwnie, jeżeli można na przykład jawnie i publicznie nawoływać do likwidacji państwa polskiego, to tworzy się popyt na zdrady.

Więc może warto poprosić go o uściślenie co zrobiłby z osobami, które nawołują do likwidacji państwa polskiego.
 
Ostatnia edycja:

Till

Mud and Fire
1 070
2 288
Cudowny ból (bul?) dupy naczelnego polskiego (?) "demoliberała" na temat Brauna. Chodzi oczywiście o Marcina Króla historyka idei (?), co to oczywiście ogólnie jest za wolnością (w szczególności słowa) i równością, ale...

Tekst ocieka typowym lewicowym zakłamaniem, hipokryzją , brakiem logiki i konsekwencji. Enjoy! Tylko uwaga: przeczytanie tego artykułu gwarantuje raka.

Po wywiadzie z Grzegorzem Braunem. To rozwalanie państwa od wewnątrz

Czy rozmawiać z Braunem? Nie. Osoba publiczna nie ma prawa wygłaszać poglądów antydemokratycznych

Marcin Król - profesor, historyk idei

Nie ma demokracji dla wrogów demokracji?

Czy wolno dawać trybunę komuś, kto twierdzi, że "Polska i cała Europa Środkowa stają się kondominium niemiecko-rosyjskim pod powierniczym zarządem żydowskim", i chce rozstrzeliwać dziennikarzy jako "zdrajców i sprzedawczyków"?

Jak można w medium, które broni demokratycznych standardów i swobód obywatelskich, dopuszczać do głosu kogoś, kto nawołuje do obalenia demokracji? Takie pytania padły, gdy Radio TOK FM zaprosiło do studia Grzegorza Brauna, idola skrajnej prawicy, który zebrał sto tysięcy podpisów i kandyduje na prezydenta.

"Nie wolno lansować faszysty, nawet jeśli sam się ośmiesza. Ostracyzm jest słuszny, zwłaszcza że ma on pełną wolność słowa, choćby w mediach publicznych czy internecie" - to dominujący ton komentarzy. Ale wielu sądzi, że izolowanie skrajnej mniejszości nie jest receptą, bo faszysta też ma prawo głosu.

A demokratyczna większość powinna wiedzieć, co siedzi w głowach radykałów.

Rozmowa w TOK FM z kandydatem na prezydenta Grzegorzem Braunem, w której mówił on rzeczy paskudne, a prowadzący mu nie przerwali, wzbudziła spory w mediach.

Czy wolność słowa oznacza, że wolno mówić cokolwiek, i czy nie należało przerwać rozmowy?

Otóż obrońcy wolności słowa - sam do nich należę - wiedzą doskonale, że nie ma wolności dla wypowiadania poglądów karanych przez prawo. I tu się wszyscy zgadzamy, a więc - na przykład - jawny antysemityzm Brauna podlega prawu karnemu.

Jednak istnieją ograniczenia wolności słowa dotyczące osób publicznych, które są zobowiązane złożyć ślubowanie na konstytucję, gdyż konstytucja mówi, że Polska jest państwem demokratycznym. Otóż kandydat, który kwestionuje ustrój demokratyczny, podważa konstytucję, a wobec tego nie powinien być dopuszczony do kandydowania.

O ile wiem, niestety, nie ma takiej zasady w ordynacji wyborczej. A zatem przynajmniej media nie powinny mu pozwolić na propagandę poglądów antydemokratycznych.

***

Jako prywatny obywatel może mówić i pisać, co chce, o ile nie narusza prawa. Jako osoba publiczna, a kandydat na prezydenta jest osobą publiczną, nie może podważać demokracji, co czyni oprócz Brauna Korwin-Mikke, a w miękki sposób Duda. Dudę zostawmy, chociaż jego wypowiedź, że "sugeruje się" (kto?) istnienie porozumienia: helikoptery francuskie za Tuska, świadczy o tym, że jest pełne prawo do głupoty.

Prywatne osoby mają nieograniczone prawo, by głosić rozmaite niedemokratyczne czy antydemokratyczne poglądy. Oczywiście, o ile ktoś chce słuchać takich wypowiedzi czy je czytać. Osoby publiczne prawa takiego nie mają, i koniec dyskusji. A zatem dziennikarz, który rozmawia z kandydatem i słyszy antydemokratyczne wypowiedzi, ma nie tylko prawo, ale też obowiązek odpowiednio zareagować.

Dziennikarz bowiem pomaga wyborcom w interpretacji poglądów kandydata. Musi więc zareagować wtedy, kiedy są to poglądy sprzeczne z konstytucją. Zmusza go do tego fakt, że wypowiada je osoba publiczna.

***

Jednak od aspektu prawnego ważniejszy jest problem polityczny. Olbrzymia większość z nas akceptuje fakt, że żyjemy w państwie demokratycznym, część się z tego cieszy, nawet jeżeli obecny stan demokracji ocenia kiepsko. Musimy zatem bronić naszej zbiorowej formy egzystencji. Sytuacja w świecie zachodnim wcale nie jest taka znakomita, by nic demokracji nie zagrażało. Co więcej, różne radykalne i nieprzyjemne siły polityczne bronią jednak demokracji nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach, bo wiedzą, że obywatele chcą demokracji. Atakują ją tylko ludzie z marginesu politycznego lub siły zupełnie nowe (Oburzeni), które jeszcze nie mają sprecyzowanych poglądów.

Być może za 50 lat będziemy chcieli innego ustroju, ale w przewidywalnej perspektywie obrona demokracji będzie zadaniem podstawowym. Obrona przed jej wrogami wewnątrz poszczególnych krajów oraz przed wrogami demokracji z zewnątrz, jak Putin czy niektórzy politycy islamscy. To są ośrodki niechętne lub wrogie demokracji i dlatego musimy z nimi walczyć, nawet posługując się siłą, co spotyka się z zastrzeżeniami i wątpliwościami.

Jednak w obecnej sytuacji nie ma innego wyjścia. Czasem może to być tylko siła gospodarcza, czyli sankcje, ale nie wolno wykluczać użycia siły militarnej. Demokracji bronić trzeba za wszelką cenę, chociaż ludzie rozsądni zawsze starają się roztropnie ograniczać poziom agresji.

Po wywiadzie z Grzegorzem Braunem. Sorry, takie mamy społeczeństwo.

***

W tej sytuacji bardziej niebezpieczne stają się poglądy antydemokratyczne głoszone w krajach demokratycznych. Przypomnijmy, że przy całej agresywności i - co tu dużo mówić - obrzydliwości poglądów nawet nacjonaliści w okresie międzywojennym w Polsce (czyli endecja) nie domagali się skasowania demokracji i do pewnego stopnia działali w obrębie instytucji demokratycznych. Zauważmy, że siły z ducha antydemokratyczne, jak chociażby ugrupowanie Marine Le Pen, trzymają się litery demokratycznej, i to tym silniej, im są silniejsze, czyli im większe mają szanse na dobry wynik wyborczy.

Wiem, że nie należy nadużywać przykładu Hitlera, ale przykład reakcji na jego poglądy jest w naszym przypadku interesujący. Otóż Hitler głosił poglądy jawnie antydemokratyczne, ale do zdobycia władzy posłużył się procedurami demokratycznymi. Warto przypomnieć, że jego poglądy na temat demokracji są niemal nieznane, gdyż w Polsce (pomijam idiotyczny zakaz publikowania "Mein Kampf") nie ukazała się "Druga książka Hitlera", czyli jego dzieło podstawowe, ale w ostatniej chwili przez niego samego wycofane z drukarni, gdyż powiedział tam już jasno, jakie są jego cele. Odnaleziono ją w Niemczech w 1958 roku i opublikowano w 1961. Hitler za bardzo ujawniał w niej swoje poglądy i zamiary, by chciał ją wydać, kiedy już sięgał po władzę. A podstawowym projektem, oprócz znanych, było rozbicie od wewnątrz i zagarnięcie wielkich demokracji, z amerykańską włącznie. W tym celu nie chciał się posługiwać siłą militarną, lecz rozkładem od wewnątrz.

Czego to nas uczy? Że stabilne światowe demokracje trudno jest obalić od zewnątrz, natomiast próby obalenia od wewnątrz mogą mieć poważne konsekwencje. Oczywiście, w polskiej sytuacji, w której coraz lepiej widać, że kandydaci na prezydenta to jakaś hołota duchowa i osły intelektualne, zagrożenia takiego na razie nie ma.

Podkreślam: na razie, bo w zaskakującym stopniu tolerowane są wypowiedzi, które przedtem - kilkanaście lat temu - tolerowane by nie były. Przy okazji wzywam Polskie Stronnictwo Ludowe do odcięcia się od swojego kandydata po jego wypowiedzi na temat pogromu kieleckiego [Jarubas w rozmowie radiowej powiedział, że w Kielcach w 1946 roku mordowano Polaków]. To już przekracza wszelkie granice przyzwoitości.

Albo weźmy wypowiedź jednego z przywódców PiS, który twierdzi, że posyłanie sześcioletnich dzieci do szkoły to dowód, że mamy totalitarne państwo. Nie wspomnę już o kuriozalnych wypowiedziach Korwin-Mikkego.

Sedno sprawy jest w tym, że to nie są wypowiedzi formułowane przez anonimowych internautów, którzy często są antysemitami, antydemokratami czy zwolennikami wyjazdu polskich władz na Madagaskar, ale osób publicznych (także z punktu widzenia prawa). I to ci ludzie kwestionują istnienie demokracji w Polsce. I to przez nich poziom szacunku do państwa demokratycznego w społeczeństwie w coraz wyraźniejszym stopniu maleje.

***
Nie bronię w najmniejszym stopniu rządu, władzy, koalicji. Bronię pewnej wartości, bez jakiej bardzo trudno byłoby żyć. Jest nią idea państwa demokratycznego.

Hannah Arendt, Agnes Heller czy Leszek Kołakowski powtarzali, iż demokracji trzeba stale i nieustannie bronić. Zgadzam się z tym. Brońmy jej ostro. Kiedy podważanie idei demokratycznego państwa staje się chlebem codziennym, może to prowadzić do osłabienia naszej wrażliwości, a pośrednio do sytuacji horrendalnych.

Może nieco przesadzam, ale tylko nieco.

http://wyborcza.pl/magazyn/1,144510...rzegorzem_Braunem__To_rozwalanie_panstwa.html
 
D

Deleted member 5360

Guest
Ktoś jeszcze ma jakieś pytania?

W rozmowie dla TokFM z Wróblem i jakąś babą, Braun najpierw — tłumacząc znaczenie hasła "Kościół – Szkoła – Strzelnica" — mówi o programie pracy organicznej, zakładającym utworzenie 1050 katolickich szkół w 1050 polskich parafiach w Polsce:


Zaraz potem zaś, na zadane przez babę pytanie o to, "czy dzieci osób niewierzących będą miały jakieś inne szkoły, bo skoro będziemy mieli szkoły katolickie...", przerywa jej i mówi, że "państwo nie powinno się w ogóle zajmować organizowaniem usług [...] edukacyjnych [...]".


To jak to w końcu z tym rynkiem usług edukacyjnych — ma być wolny od ingerencji państwa, na czele którego Braun stałby jako prezydent, czy nie? I za czyje pieniądze ma powstać owych 1050 szkół?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 387
Hannah Arendt, Agnes Heller i Leszek Kołakowski - pop-filozofia, dla doktorków z uczelni. Czytałeś kiedyś Kripkego albo Ruth Barcan Marcus?
 
D

Deleted member 5360

Guest
Czego nie rozumiesz w słowie "organiczny"?
Przyznaję - słuchając jego wypowiedzi kompletnie pominąłem pojęcie pracy organicznej. Przed chwilą wyszukałem nawet wywiad z Braunem, w którym ten mówi o "szkolnictwie katolickim inicjowanym przez polskich patriotów bez oglądania się na programy ministerialne" (http://grzegorzbraun2015.h2.pl/pytania-srodowisk-kresowych-do-grzegorza-brauna/). Jeśli tak, to OK - dzięki za zwrócenie na to uwagi i cofam pytanie
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Hehe, dzięki wam przypomniałem sobie o Natanku, wszedłem sobie na youtube i kurwa trzeba przyznać, że Natanek nie zawodzi:
Gada niemal tak samo jak propertarianin. Różnica jedynie w tym, że u propertarianie odwołują się do własności rodzicielskiej, a Natanek do Boga.
 
Do góry Bottom