Gry komputerowe

Hikikomori

少し変態
538
318
Podchodziło się do typka i mówiło się:
Wypierdalaj od tego automatu i wszystkie kredyty moje.
Tak było.

I jeszcze jak były te automaty z pistoletami, to się wcześniej do niego celowało, żeby osrał spodnie.
 
Ostatnia edycja:

military

FNG
1 766
4 727
Przeszedłem Batman: Arkham City - przynajmniej Batmanem, bo został mi jeszcze ostatni pokój skradankowy Catwoman, ale mam już dość tej gry. Fabularnie i w wielu etapach stylistycznie to czysty Schumacher - wpakowano tu nawet najgorsze batmanowe badziewie, a kondensacja bezmyślnego fantasy jest nie na moje nerwy. O ile Joker, Two-Face czy Riddler są spoko, to miałbym zarzuty do Pingwina z denkiem od butelki wbitym w twarz, a już Clayface, Ra's Al Ghul, Solomon Grundy i cała reszta co bardziej jebniętych postaci, w dodatku w takim zagęszczeniu, jest po prostu nie do zniesienia.

Klimat Batmana jest na początku, kiedy twórcy się jeszcze hamują - trzeba załatwiać gangi na ulicy i gonić za jakimś większym celem. Ale kiedy schodzę do podziemi ze steampunkowymi, zabytkowymi robotami; kiedy walczę z nieśmiertelnym zombie wielkości małego domu; kiedy naparzam mieczem kolesia morfującego w gówno - to nie Batman, to jakiś totalny crap rodem z Batmana i Robina. Scenografia też jest ostro przegięta (Joel Schumacher byłby z niej zadowolony), fabuła bezsensowna (końcowe twisty przyprawiają o zgrzytanie zębami), a całość ma siedem zakończeń i ciągnie się tak bardzo, że już na etapie z wieżą jęczałem: kooooończ się, no kooooończ się wreszcie.

Ale najgorsze, absolutnie najgorsze są pokoje, w których trzeba zdejmować gości z ukrycia. Na początku były jeszcze OK, bo znów - hamowali się, ale kiedy mam dziewięciu ludzi z bronią, termowizją i innym badziewiem snującym się jak ślimaki po pomieszczeniu, boli każda sekunda stracona na oczekiwanie na okazję ubicia jednego bez zostania zmasakrowanym przez pluton egzekucyjny. Grałem na hardzie, BTW - gra nie jest trudna, ale w tych etapach wymaga ogromnej cierpliwości. Akcja po prostu staje w miejscu, wszystko opada.

Jednym słowem: jest to gra rozwleczona ekstremalnie, chaotyczna, ciskająca batmanowymi tropami w twarz, rzucająca na gracza wszystko bez większego pomyślunku. Byle więcej rzeczy naraz. Wolałbym skromniejszą historię z maksymalnie trzema głównymi wrogami, a nie czterdziestoma znanymi zabijakami z komiksów. Scenarzyści miotają się między wątkami tak bardzo, że w końcu zupełnie straciłem zainteresowanie.

U podstaw jest to gra wręcz wybitna (jak część pierwsza), ale wszystkiego jest tu za dużo, w zbyt dużym zagęszczeniu. O ile Asylum to kawa z łyżeczką cukru, to City jest cukierniczką, do której ktoś wlał trochę kawy. Jednym słowem: niesmaczne. 6/10
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 124
Swoją drogą, Tosia, mam dla ciebie (was) pomysł na grę: zrób(cie) coś w stylu GTA, osadzone w realiach transformacji gospodarczej. Z realiami tych czasów (rozczarowanie transformacją, służby specjalne, narodziny polskiej mafii, wojny w Jugosławii) i obowiązkowo rekwizytami tej epoki: ortalionowymi dresami, disco-polo i tymi automatami na monetę. Żeby np. byłą taka gra w grze w stylu powyższej. Dasz mi motywację, żeby kupić sobie jakiś przyzwoity sprzęt do grania.

Pffff, było :)



A jaki dojebany soundtrack! Normalnie amerykańskie kino akcji lat 90:

 
Ostatnia edycja:

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Nie wiem czy się cieszyć, bo jeśli Fallout 4 powstaje, to robi go Bethesda. Ja nigdy nie twierdziłem, że Fallout 3 jest złą grą, ja się nieźle bawiłem eksplorując teren gry, ale na pewno był kiepski jako Fallout. New Vegas było fajne bo miało konkretne postacie, dialogi, frakcje i cały świat gry miał swoją logikę (przy zachowaniu całej pulpowej otoczki w stylu mózgów w słoikach i takich tam).

Mam nadzieję, że:

-będzie wątek Instytutu i androidów, akcja na 99% będzie na wschodnim wybrzeżu, więc to całkiem prawdopodobne. Lubiłem quest z androidem w trójce, byłby to lekki powiew świeżości dla świata Fallouta, zamiast odgrzewania starych motywów i frakcji

-nie będzie zbyt dużo supermutantów, Bractwa Stali i Enklawy, właściwie na wschodzie w ogóle nie powinno ich być (obecność Enklawy jeszcze jestem w stanie zrozumieć). Pojawienie się mutantów w trójce było strasznie naciągane i bezsensowne, nawet biorąc pod uwagę, że to inny typ, Bethesda nigdy łaskawie nie wyjaśniła po co tworzono ich w jednej z krypt Vault-Tec i co to miało za związek z eksperymentami w Mariposa, bezsens.

-jeśli ktoś nie chce grać w to jako strzelankę, to poprawią system VATS

-świat gry będzie trochę bardziej logiczny niż w trójce, rozumiem, że świat Fallouta opiera się na tzw. NAUCE! , ale bez przesady, Fallout 3 jest miejscami totalnie bezsensowny i przesadza z postapokalipsą w nieodpowiednich kierunkach
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 124
Właśnie udało mi się uruchomić "Pył" z akceleracją Voodoo. Ludzie mają z tym ogromne problemy i zawsze coś im nie działa. Sam męczę się z zajebistymi bugami w dźwięku i grafice, ale przynajmniej gra chodzi płynnie. Dla tych, co nie wiedzą: Pył to polski FPS osadzony w realiach sci-fi/postapokaliptycznych napisany jeszcze pod DOS. W pewnych kręgach to produkcja wręcz kultowa, zwłaszcza u ruskich (sic). Gra wyróżniała się ekstremalnym poziomem trudności, klimatem mordercą i (ponoć) totalnie zjebanym kodem. W przypływach sympatii nazywana polską odpowiedzią na Half life itp.

 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Hehe, też "kupiłem" :) . Chociaż w sumie nie wiem po co bo mam ze dwie płytki z Fallout 2 i po sztuce Fallout i Tactics. Jest w ogóle jakiś problem z Falloutami nie z GOG-o na 7 i 8? Ja tam na XP jeszcze siedzę :p.
 
N

nowy.świt

Guest
Dziś grałem w Crysisa 3 - mdły kał bez klimatu (jedynka podobała mi się o wiele bardziej)

Grafiką się zachwycają - na mnie nie robi wrażenia... tak jakby potrafi dobrze pokazać detale ale całość (nasycenie kolorów, saturacja, post efekty itd) wygląda nienaturalnie.

Poza tym nie wiem czy jakakolwiek gra Single Player mnie zadowoli - ciągle to samo: łażenie i wybijanie przeciwników (i od czasu do czasu przełączenie jakiejś dźwigni)... ileż można do kurwy nędzy maglować to samo?
 

Hitch

3 220
4 877
Jest w ogóle jakiś problem z Falloutami nie z GOG-o na 7 i 8? Ja tam na XP jeszcze siedzę :p.

Wszystkie klasyczne "Fallouty" nie należą do najstabilniejszych gier. Ale z tego, co ograłem do tej pory to wnioskuję, że GOG to naprawił. Granie w F1 na XP było katorgą. Ciągle jakieś graficzne buraki i wywalanie do pulpitu. Że o konieczności pozamykania wszystkich aplikacji, łącznie z GG nie wspomnę. W wersji z GOG takich problemów nie ma. Fajnie, że "Tactics" jest po angielsku. Miło usłyszeć w końcu po latach grania Rona Perlmana w intro :)
 

military

FNG
1 766
4 727
Poza tym nie wiem czy jakakolwiek gra Single Player mnie zadowoli - ciągle to samo: łażenie i wybijanie przeciwników (i od czasu do czasu przełączenie jakiejś dźwigni)... ileż można do kurwy nędzy maglować to samo?

Dobra i być może mało oczywista rada: spróbuj w takim razie innych gier niż strzelanki.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Hitch napisał:
Ale z tego, co ograłem do tej pory to wnioskuję, że GOG to naprawił. Granie w F1 na XP było katorgą.

Dziwne bo ja odpalałem jedynkę (wersję po polsku z jakiegoś Clicka czy czegoś) bez żadnych problemów.
 

Hitch

3 220
4 877
Ja na wszystkich kompach jakie miałem w życiu doświadczałem rozmaitych problemów z "Falloutem" na XP. Niezależnie czy to była wersja angielska z CD-Action czy polska z Extra Klasyki. Najczęściej bywało tak, że co kilkanaście sekund ekran robił się cały czarny, oprócz animowanych sprite'ów. Trzeba było albo kursorem "wyczyścić" obraz albo ruszaniem kamerą (co na HUD z kolei nie działało...). Gra też sama się zamykała po kilkunastu minutach, jeśli w tle było otwarte cokolwiek poza elementarnymi systemowymi aplikacjami.

Głównie przez te babole (oraz bardziej toporną względem F2 rozgrywkę) zdecydowanie bardziej cenię sobie sequel. Obie znam na pamięć, ale to dwójkę regularnie przechodzę od jakichś 13-14 lat. Przynajmniej 2-3 razy w roku posyłam faszystów i komuchy z Enklawy na orbitę :)

No ale teraz dzięki wersji z GOG, przejdę jedynkę bez żadnych problemów. Choć ciężko jest się wyzbyć nawyków nabranych przez granie w poprzednie inkarnacje, jak np. sejwowanie przed i po każdej większej czynności :p
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Choć ciężko jest się wyzbyć nawyków nabranych przez granie w poprzednie inkarnacje, jak np. sejwowanie przed i po każdej większej czynności :p
Mnie się Wiedźmin 2 wysypywał często, dlatego też nabrałem takiego nawyku. Potem grałem w Skyrima i jak go przeszedłem to się okazało, że save'y zajmują mi 40GB na dysku...
 
Do góry Bottom