tolep
five miles out
- 8 579
- 15 476
A jak chcesz poznać tą różnice skoro wcinasz tylko tanie produkty z dodatkami ? Koledzy opiszą ci smak ?
Przecież takie były założenia - nie widać różnicy poza etykietą
A jak chcesz poznać tą różnice skoro wcinasz tylko tanie produkty z dodatkami ? Koledzy opiszą ci smak ?
Przecież takie były założenia - nie widać różnicy poza etykietą
Wygląda jakbyś podstępem próbował wyciągnąć ze mnie oświadczenie, że jednak wszystko mam gdzieś, licząc, że nie zwrócę na to uwagi. Może się mylę, ale nie widzę celu zadawania takich pytań.
Pomidorowa instant z Lidla, 79 groszy. Do tego ketchup pikantny, pieprz, Maggi. Po "zaparzeniu" tego "makaronu" dodać odrobinę mleka lub smietany (pomidorową lubię zabielaną).
A co na obiad czy na kolację?
@Jaranek
A mogę ja? Za pierwszym razem opcja 1, za drugim 2. Trzeciego razu nie ma, bo by się rozsypal warunek że nie znam smaku 2.
Powod wyboru w obu przypadkach ten sam, ciekawość. Bardziej jestem ciekaw tych całkowicie naturalnych lodów niż kolejnych chemicznych. Ale tych drugich też. Stąd kolejność.
Chyba że opcja 1 okazałałaby się tak dobra jak reklamuje @kalvatn
Dzięki.
A gdybyś miał do wyboru obie wersje lodów ( naturalne i z dodatkami ) w identycznej cenie i o identycznym smaku to które byś brał ?
Wyroby naturalne wysokiej jakości robione przez firmę, która ma pojęcie o ich wytwarzaniu smakują lepiej niż wyroby z dodatkiem chemii.
....jak kupicie sobie czekoladę Amadei, Domori to można zażreć się tym na śmierć ( takie to dobre ). Dalibyście mi kilo takiej czekolady to zjadłbym kilo - sam nie kupię bo za droga. Milka czy Wedel z jakimś tam tłuszczem - chuj wie jaki oni tam tłuszcz dodają
Nie zwracam uwagi. Szczerze, to nie mam pojęcia, dlaczego mam pisać, że jest inaczej?Nie oszukujmy się, że nie zwracamy uwagi na skład
Wołowina z Ameryki PD? To mrożony lub suszony syff.Nie oszukujmy się, że nie zwracamy uwagi na skład i jest nam wszystko jedno. Nie. Po prostu nie mamy tyle kasy aby jeść wołowinę specjalnie sprowadzaną z ameryki południowej, warzywa z przydomowej szklarni, czekoladę Amadei, piwo czy wino najlepszej jakości a nie to z Biedronki itd.
Trzeba by było mieć własnego domowego zaopatrzeniowca i własną kucharkę no i kupę kasy. Ale wówczas nie popatrzylibyśmy na lodopodobne czy jakiekolwiek inne wyroby.
Dwa dni temu dostałem przypadkiem pomidory z przydomowej małej szklarni od znajomego. O ja pierdolę. Dostałem dziesięć sztuk około. Po prostu po spróbowaniu pierwszego w domu zjadłem drugiego, trzeciego, potem zrobiłem sobie z nich sałatkę a na sam koniec dnia zjadłem jeszcze ostanie trzy które zostały. Takie były dobre. Czy gdybym miał takie pomidory na co dzień to był w ogóle przełknął pomidory z Lidla czy tam skądinąd? Zwymiotowałbym prędzej.
Gdzie piszę, że mnie obrażasz?Nie ma się co obrażać.
Bogaczem nie jestem, ale oboje z żoną pracujemy i w sumie nie jest tak źle. Ręki po cudze nie wyciągam.No bo jesteś gołodupcem.
Wołowina z Ameryki PD? To mrożony lub suszony syff.