Francja - socjalizm w praktyce...

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Czekać tylko, kiedy zaczną ich tam rozjeżdżać...

Calais: Imigranci atakują kierowców. "Zachowują się jak bandyci"

Kryzys migracyjny w Europie
Dzisiaj, 20 sierpnia (14:30)

Brytyjska prasa donosi o zorganizowanych grupach migrantów, którzy atakują ciężarówki zmierzające do Wielkiej Brytanii. Z kolei belgijska federacja transportu domaga się zwiększenia ochrony portu w Calais.

Władze francuskie poinformowały, że liczba uchodźców w obozie w Calais osiągnęła 7 tysięcy osób. Oznacza to, że w ostatnich miesiącach nastąpił znaczący wzrost liczb uciekinierów szukających schronienia. To ponad 2 tysiące więcej, niż w czerwcu.

W obozie, zwanym potocznie "dżunglą", przebywa najwięcej uchodźców z Afganistanu, Somalii, Sudanu oraz Kurdów. Organizacje udzielające pomocy przypuszczają, że tak duże zwiększenie liczby osób wynika z ostatnich migracji uchodźców z południa Europy.

Ludzie gromadzący się w Calais mają nadzieję przedostać się do Wielkiej Brytanii; albo przez tunel pod kanałem La Manche albo na promach.

"Sytuacja wymknęła się spod kontroli"
Tymczasem brytyjska prasa donosiła wczoraj cytując mera Calais, Natachy Bouchart, że sytuacja wymknęła się spod kontroli policji i dobrze zorganizowane grupy migrantów atakują ciężarówki w drodze do portu.

W nadziei na dostanie się do Anglii blokują drogi dojazdowe nieraz do 15 kilometrów w głąb lądu. Kierowcy skarżą się na ataki na blokadach i na stacjach benzynowych przy użyciu kamieni, kijów baseballowych, łomów i gazu łzawiącego. Jeden z kierowców mówił dziennikowi, "The Daily Mirror", że w ochronę autostrady należy zaangażować policję i wojsko, zanim ktoś poważnie ucierpi.

Belgia apeluje do francuskiego rządu
Belgijska federacja transportu apeluje do francuskiego rządu o większą ochronę portu w Calais. Belgowie skarżą się na atakujących ich imigrantów, którzy próbują się przedostać do Wielkiej Brytanii. O sprawie informuje telewizja VRT.

"Zachowują się jak bandyci"
Belgijska federacja Febetra alarmuje, że sytuacja staje się coraz bardziej poważna. Imigranci blokują drogi, atakują na postojach i stacjach benzynowych, a potem żądają przewiezienia na Wyspy. "Zachowują się jak bandyci - pałkami, kamieniami, łomem zastraszają kierowców i wdrapują się na ciężarówki" - powiedział Philippe Degraef z belgijskiej federacji transportu.

Dodał, że w ostatnich tygodniach te ataki nasiliły się. Belgowie uważają, że powodem takiej sytuacji jest zmiana priorytetów we Francji. Mówią, że obrona portu w Calais nie jest dla władz w Paryżu obecnie najważniejsza, bo wszystkie siły koncentrują się na walce z terroryzmem i wzmożonych kontrolach na drogowych przejściach granicznych.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Za pochwałę dżihadystów trafi do więzienia
Świat
1 godz. 4 minuty temu
Francuski są skazał w środę na osiem miesięcy więzienia Jean-Marca Rouillana, jednego z założycieli ultralewicowej grupy terrorystycznej Action Directe, za wychwalanie "odwagi" dżihadystów, którzy dokonali zamachów w listopadzie ub. roku.

Paryski sąd uznał go za winnego gloryfikacji terroryzmu za pochwałę postawy dżihadystów, którzy 13 listopada zabili w zamachach 130 osób.

"Wydają mi się bardzo odważnymi ludźmi" - powiedział Rouillan, który za udział w zbrodniach popełnionych przez Action Direct został skazany na dożywocie, ale odsiedział w więzieniu 25 lat, do 2012 roku.

Dżihadyści "dzielnie walczyli, wiedząc, że wokół jest 2 tys. lub 3 tys. policjantów" - powiedział Rouillan.

Rodziny około trzydziestu ofiar zamachów terrorystycznych z 13 listopada skierowały do sądu pozew przeciwko Rouillanowi. Ten podczas przewodu sądowego tłumaczył się, że został źle zrozumiany, ponieważ twierdził jedynie, że dżihadyści wykazali "zdecydowaną postawę", a on sam "jest wrogiem ideologii" Państwa Islamskiego.

Wolność słowa po francusku...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Niech zgadnę - on też dla sądu okaże się nie być śmiesznym?

Skandal we Francji. Ciemnoskóry raper nawołuje do zabijania francuskich policjantów
Świat
1 godz. 37 minut temu

Skandal wokół szokującego teledysku ciemnoskórego rapera Jo Le Pheno z imigranckiej dzielnicy Paryża. Policyjne związki żądają natychmiastowego usunięcia teledysku, w którym nastolatkowie - a nawet dzieci z rodzin afrykańskich imigrantów - nawołują do zabijania francuskich policjantów.

"Zabijajcie gliny! Trzeba do nich strzelać! Oni na to zasługują! To nie będzie tylko bitwa, to będzie wojna przeciwko francuskiemu państwu! To my tu rządzimy!" - grozi ciemnoskóry raper Jo Le Pheno w piosence "Bavure" - czyli "Nadużycie". W umieszczonym w sieci teledysku m.in. ostentacyjnie opluwa policyjny radiowóz.

Śledztwo w sprawie nawoływania do przemocy i aktów terroru wszczęła paryska prokuratura. Związki policyjne zaskarżyły już rapera do sądu. Muzyk odpowiada natomiast, że jego piosenki to artystyczna fikcja, a więc nie można go ukarać za ich treść.

Marek Gładysz
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Bogatyzm francuskiego socjalu w ramach bail-outowania...

Rząd ma zamówić pociągi TGV dla ratowania ich wytwórni w Belfort
Wtorek, 4 października (15:22)
Francuski rząd ogłosił we wtorek zamówienie na 21 pociągów o dużej prędkości (TGV), w większości dla tras, na których nie mogą szybko jeździć, w ramach przedwyborczych starań o utrzymanie zatrudnienia w ich wytwórni w mieście Belfort - poinformował Reuters.

Powołując się na źródło bliskie sprawie, podał, że wartość złożonego w spółce przemysłu maszynowego Alstom zamówienia wynosi co najmniej 630 mln euro. Informację o tym przedstawiono już związkom zawodowym i lokalnym władzom, a jej oficjalne opublikowanie oczekiwane jest jeszcze we wtorek.

W obliczu przyszłorocznych wyborów prezydenckich i parlamentarnych rząd prezydenta Francoisa Hollande'a obiecał utrzymanie produkcji pociągów i miejsc pracy w fabryce w Belfort, która według zarządu Alstom nie ma szans na przetrwanie z powodu braku zamówień.

W ubiegłym tygodniu spółka wywołała polityczną burzę zapowiedzią, że przeniesie 400 spośród łącznie 480 miejsc pracy w Belfort gdzie indziej, przekształcając wytwórnię w zakład remontowy.

Plan wsparcia fabryki przedstawił we wtorek na mityngu w Belfort minister przemysłu Christophe Sirugue. Powiedział on zebranym, że rząd złoży bezpośrednie zamówienie na 15 pociągów TGV dla obsługi połączeń na południu kraju - podało cytowane przez Reutera źródło zaznajomione ze sprawą. Według niego państwowe koleje SNCF potwierdzą również zamówienie na sześć dodatkowych pociągów kursujących trasą o dużej prędkości z Paryża do Mediolanu i Turynu.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
No i co? Nie takie mocne te państwa... Można im zadać niezłego bobu, jeśli nie ma tam komu rabotać... Ale w biurokracji pewnie solidne zatrudnienie...

Zamachy w Paryżu: Policja nie podjęła działań z powodu braków kadrowych
Aktualności
47 minut temu

Powołując się na fragmenty poufnego raportu tzw. Komitetu P nadzorującego pracę policji, belgijski dziennik "DeTijd" podał dzisiaj, że "policja przed ubiegłorocznymi zamachami w Paryżu miała kilkanaście okazji, by zdemaskować terrorystów". "Możliwości przegapiono z powodu braków w personelu" - czytamy.

Zgodnie z dokumentem - sporządzonym przez "Komitet P", czyli belgijski Stały Komitet Kontroli Służb Policyjnych - od lutego 2015 roku belgijska policja dysponowała nagraniami z podsłuchów telefonicznych, które wskazywały na związki podejrzanych o terroryzm z Salahem Abdeslamem, głównym organizatorem listopadowych zamachów we francuskiej stolicy. Jednak - z powodu braków kadrowych - policja nie podjęła żadnych działań w tej sprawie. Według "DeTijd" funkcjonariusze mieli konkretnie aż 13 okazji, by dotrzeć do sprawców zamachów, a sześć możliwości przegapiono właśnie z powodu braków w personelu. Ponadto - jak dowiadujemy się z artykułu - policja zignorowała dostarczane przez hiszpańskie władze informacje o starszym bracie Salaha, Brahimie Abdeslamie. To właśnie on dokonał jednego z samobójczych zamachów, detonując materiały wybuchowe przed paryską kawiarnią 13 listopada 2015 roku.

Z raportu wynika, że przez sześć miesięcy - właśnie z powodu niewystarczającej liczby śledczych - nie wykorzystywano także informacji na temat Bilala Hadfiego, który też wysadził się w powietrze w Paryżu. Ponadto miesiącami nie badano tajnych informacji dotyczących ataków kierowanych przez Abdelhamida Abaaouda - koordynatora paryskich zamachów.

"DeTijd" pisze, że raport ma zostać przekazany specjalnej komisji parlamentarnej.

Już wcześniej dziennik "Le Soir" donosił m.in., że mimo sygnałów, iż mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego, bracia Abdeslamowie nie byli objęci w Belgii należytym dozorem.

Salah Abdeslam - obywatel francuski pochodzenia marokańskiego - jest jedynym żyjącym członkiem grupy dżihadystów, którzy dokonali zamachów 13 listopada. Zatrzymany w marcu w Brukseli, został przekazany Francji i czeka teraz na proces we francuskim więzieniu.

W rezultacie serii ataków przeprowadzonych 13 listopada w różnych częściach Paryża zginęło 130 osób, a ok. 350 zostało rannych. Do zamachów przyznało się Państwo Islamskie.

Były na pewno ważniejsze sprawy, takie jak wypisywanie mandatów za złe parkowanie, albo coś... Priorytety są podstawą.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Jadąc przez Francję najlepiej przypomnieć sobie dawne nawyki z gier takich jak: Quarantine, GTA czy Carmageddon...

Kolejny śmiertelny wypadek na autostradzie w pobliżu Calais
Kryzys migracyjny w Europie
Dzisiaj, 11 października (10:16)
Brytyjski kierowca śmiertelnie potrącił migranta na autostradzie w pobliżu dżungli Calais. To już czternasty tego typu przypadek od czasu powstania "dżungli" w Calais – donosi "The Independent".

Mężczyzna, z pochodzenia Erytrejczyk, zmarł w szpitalu, po tym jak został potrącony przez brytyjskiego kierowcę. W wypadku ucierpiała również jego żona. Kobieta przeżyła, ale jest ranna.

Do wypadków dochodzi od czasu, kiedy migranci próbując się przedostawać z dżungli w Calais, usiłują zatrzymywać przejeżdżające samochody.

"Ostatnie potrącenie miało miejsce podczas inwazji na drogę około 50 migrantów, którzy próbowali spowolnić ruch samochodów" - poinformowały lokalne władze. Migrantom najbardziej zależy na zatrzymywaniu ciężarówek zmierzającym do Wielkiej Brytanii.

W zeszłym miesiącu z podobnych przyczyn zginął 14-letni Afgańczyk, który próbował dostać się do rodziny mieszkającej na Wyspach - przypomina "The Independent".

O problemie informowali również polscy przewoźnicy, skarżąc się na ataki migrantów, próbujących wdzierać się na naczepy ciężarówek.

Aktualnie trwa stopniowa likwidacja obozowiska w Calais nazywanego "dżunglą". Jest to jedno z najbardziej osławionych miejsc pobytu migrantów. W internecie można znaleźć wiele filmów z Calais, ukazujących grupy agresywnych mężczyzn, atakujących tiry na drodze do Eurotunelu.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 450
patrzcie, znieśli głód ustawą:

French supermarkets banned from throwing away and spoiling unsold food

Supermarkets in France have been banned from throwing away or spoiling unsold food by law.

The stores are now required to donate unwanted food to charities and food banks.

To stop foragers, some supermarkets have poured bleach over the discarded food or storing binned food in locked warehouses.

This law was voted unanimously by the French senate on Wednesday after a petition was launched by Courbevoie councillor Arash Derambarsh.

It will apply to any supermarket with a footprint of 400 square metres or larger.

If companies flout the law they coud incur fines up to 3750 Euros.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 218
E tam. Bieda zostaje zniesiona ustawowo!

Koniec biedy we Francji? Senat za rewolucyjnym rozwiązaniem
z13022093IF.jpg


Francuski Senat zarekomendował pilotażowe wdrożenie dochodu gwarantowanego. Cała koncepcja ma promować większą sprawiedliwość społeczną i rzeczywistą redukcję ubóstwa we Francji.

W maju br., na wniosek socjalisty Daniela Percherona, prace nad podstawowym dochodem rozpoczęła komisja we francuskim parlamencie. Efektem jest 433-stronicowy raport, w którym rekomenduje się przetestowanie gwarantowanego dochodu we Francji, w wybranych miejscach w ramach 3-letnich programów pilotażowych.

Bezwarunkowo, wszystkim dorosłym Francuzom
W raporcie stwierdzono, że jeśli efekty tych przedsięwzięć będą zadowalające, dochód podstawowy powinien spełniać następujące kryteria:

1. Powinien być wypłacany jedynie dorosłym obywatelom, zarejestrowanym przez organy skarbowe.

2. Powinien być wyższy od obecnego dochodu minimalnego we Francji, który obecnie oscyluje w granicach 1450-1500 euro.

3. Powinien być bezwarunkowy, choć pieniądze powinny być wydawane na konkretne cele (w postaci bonów).

4. Powinien być finansowany dzięki reformie fiskalnej oraz częściowemu zastąpieniu istniejących świadczeń socjalnych.

Kluczowe zagadnienie przed wyborami
Zaraz po opublikowaniu raport, Francuski Ruch na rzecz Dochodu Gwarantowanego (MFRB) wezwał rząd do możliwie szybkiego zapewnienia niezbędnych funduszy w celu przyspieszenia badań nad dochodem podstawowym we Francji.

MFRB pochwalił jednocześnie prace komisji Senatu, w skład której weszli posłowie z różnych opcji politycznych. Wypracowany raport jest pierwszym w historii Francji na temat dochodu gwarantowanego.

Zdaniem MFRB „realizacja dochodu podstawowego nie może odbywać się kosztem podstawowych programów społecznych. Cała koncepcja musi promować większą sprawiedliwość społeczną i rzeczywistą redukcję ubóstwa i nierówności”.

Dochód gwarantowany staje się kluczowym zagadnieniem na francuskiej scenie politycznej. MFRB wzywa wszystkich kandydatów w nadchodzących wyborach prezydenckich i parlamentarnych w 2017 roku do zajęcia stanowiska wobec tej kwestii.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 470
Napisali 433-stronicowy raport, a nie policzyli ile to będzie kosztować? Typowe dla komuchów
Ludność Francji ok. 65 milionów, dorosłych około 50 milionów.
50 mln x (conajmniej) 1500 euro x 12 miesięcy = 900 miliardów euro rocznie!

F7NnS7r.jpg



mind_blown.gif

 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Też mi się to skojarzyło z książką Goldinga.

Dzieci w Calais porzucone na pastwę losu
Kryzys migracyjny w Europie
Dzisiaj, 31 października (13:04)

Brytyjski dziennik "The Independent" opisuje tragiczną sytuację nieletnich przebywających na terenie zlikwidowanego i zamkniętego obozowiska dla uchodźców we francuskim Calais.

Jak twierdzą pracujący w Calais wolontariusze, na terenie obozowiska przebywają głównie chłopcy w wieku od 10 do 17 lat. Jest ich około 1500. Nie dość, że są narażeni na niebezpieczeństwa związane z burzeniem obozu przy pomocy ciężkiego sprzętu, to jeszcze odcięto im dostęp do wody pitnej.

Wolontariusze starają się pomóc dzieciom, dostarczając im wodę i koce. Jest to jednak utrudnione, ponieważ organizacjom humanitarnym przyznano jedynie dwadzieścia przepustek upoważniających do wejścia na teren obozowiska w Calais.

Nieograniczony wstęp na teren tak zwanej "dżungli" mają francuscy oficjele. Jednak nie korzystają z tej możliwości.

"Porzucili te dzieci bez żadnego wsparcia i pomocy. Po prostu zostawili te 1500 dzieci i odjechali" - twierdzi jeden z wolontariuszy.

"W toaletach wciąż jest woda, ale wyłączono wszystkie krany. Opowiedziały mi o tym dzieci z obozowiska. Kiedy dostarczamy im wodę, zachowują się jak szalone. Od razu chcą wziąć kilka butelek" - dodaje.

Problemem jest również niedostatek żywności. Dzieci mają szanse na jeden ciepły posiłek dziennie, a to za mało.

Nieletni są również niedostatecznie ubrani, wielu z nich nie ma butów. Często śpią na zewnątrz przy coraz niższej temperaturze, która spada z dnia na dzień.

Inna wolontariuszka porównała sytuację panującą obecnie w Calais do powieści "Władca much".

"Dzieci nie wpuszczają nas do mieszkalnych kontenerów. Z tego, co mi wiadomo, zorganizowali sobie straż obozową. Jedynymi dorosłymi na miejscu jesteśmy my. Trudno jest się z nimi porozumieć, dlatego nie wiemy, jak naprawdę wygląda sytuacja. Ponoć w obozowisku jest jakaś namiastka władzy, ale nie możemy nic więcej na ten temat powiedzieć" - przyznała w rozmowie z "The Independent".

Kiedy dzieci zostaną ewakuowane z Calais? To już kwestia rozgrywki pomiędzy rządem francuskim i brytyjskim.

"Francuzi postawili te dzieci samym sobie i stwierdzili, że wykonali swój obowiązek. Teraz Brytyjczycy mają rozwiązać ten problem. Szkoda tylko, że ucierpią na tym dzieci. Dla politycznej rozgrywki ryzykuje się ich życie" - kończy wolontariusz.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
A nie było tam czasem Reptilian?
https://ndie.pl/francuscy-masoni-apeluja-dajcie-obywatelstwa-wszystkim-imigrantom-calais/
Francuscy masoni apelują: dajcie obywatelstwa wszystkim imigrantom z Calais
3 listopada 2016
W sytuacji, kiedy imigranci europejscy z uregulowanym pobytem czekają niekiedy kilkanaście lat na otrzymanie obywatelstwa francuskiego, obediencja Wielkiego Wschodu apeluje do władz o przyznanie obywatelstwa rozmieszczanym na całym terytorium Francji imigrantom z „dżungli” w Calais i zrównanie ich w prawach z rdzennymi Francuzami.


Masoni chcą, by korzystali oni ze wszystkich form pomocy socjalnej, mieli prawo głosowania i ściągnięcia do Francji członków rodzin pozostawionych w kraju ich pochodzenia.

Masowe akcje przyznawania francuskiego obywatelstwa obcym kulturowo imigrantom należą do tradycji francuskiej lewicy. Czynił tak m.in. były socjalistyczny prezydent François Mitterrande. Procedury te są manifestacją pogardy i lekceważenia mieszkających we Francji obcokrajowców, którzy zgodnie ze zwyczajną procedurą starają się o obywatelstwo francuskie i są zintegrowani z tutejszym społeczeństwem.
masoni.jpg

Oświadczenie Wielkiego Wschodu Francji (fr. Grand Orient de France) – największej organizacji masońskiej we Francji, założonej w 1773 roku.

W komunikacie wydanym przez masonów napisano: „Zważając na sytuację uchodźców w Calais (…), Wielki Wschód Francji przyjął z zadowoleniem zlikwidowanie dżungli. Warunki pobytu w niej uchodźców nie były godne wielkiej demokracji. Trzeba pochwalić decyzję, która umożliwia tym, którzy tego chcą, zamieszkać we Francji, będąc przyjętymi na całym terytorium narodowym”.

Masoni twierdzą, że „wysiłek lokalnych samorządów, funkcjonariuszy państwowych, stowarzyszeń i indywidualnych obywateli dla jak najlepszego przyjęcia uchodźców, jest ilustracją powitania i gościnności w stosunku do maltretowanych populacji, które uciekają przed wojną i fanatyzmem”.

„Wielki Wschód popiera wszystkie inicjatywy, dzięki którym jutro uchodźcy staną się pełnymi obywatelami, z ich prawami i obowiązkami, które przynależą wszystkim we wspólnocie narodowej” – deklaruje obediencja.

Imigranci demolują Paryż

W 19 dzielnicy Paryża powstały trzy dzikie obozy. Skupione są wokół stacji metra Stalingrad. Policja nazywa tą okolicę „imigranckim trójkątem”. W namiotach, barakach z blachy i tektury mieszkają: Erytrejczycy, Sudańczycy, Afgańczycy i Syryjczycy. Do niedawna było ich kilkuset, teraz – po likwidacji „dżungli” w Calais – są tu tysiące, głównie samotnych mężczyzn. Nie chcą mieszkać w w przeznaczonych dla imigrantów obozach, wolą na ulicach.

Problemem są nocne bijatyki, ale również choroby. „Sytuacja stała się nie do wytrzymania. W nocy wybuchają bijatyki. Ulice są w strasznym stanie. Imigranci chorują na gruźlicę, mają świerzb. Nie jesteśmy w stanie tego dłużej tolerować” – powiedziała reporterowi tygodnika „Le Point” Marie Leon (50 l). W jej ocenie, sytuacji wokół metra Stalingrad winne jest „France Terre d’asile” – stowarzyszenie udzielające pomocy w uzyskaniu azylu we Francji. Władze Paryża zapowiedziały kolejną – trzecią już na przestrzeni pół roku – ewakuację obozowiska spod stacji metra Stalingrad.

źródła: pch24.pl / Le Point / Facebook

Byli, ale nie w pierwszej trójce...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Udawała, że jest ofiarą zamachu. Bardzo surowa kara
Świat
1 godz. 54 minuty temu
Na rok więzienia skazał w poniedziałek francuski sąd 24-letnią kobietę, która usiłowała wyłudzić odszkodowanie, podając się za jedną z ofiar zamachów terrorystycznych z 13 listopada ub. roku w Paryżu.

Sąd karny pierwszej instancji w Wersalu pod Paryżem dodatkowo skazał oszustkę na wpłacenie symbolicznego 1 euro na fundusz pomocy ofiarom zamachów.

Młoda bezrobotna kobieta 22 grudnia ub. roku stawiła się na komisariacie w regionie paryskim, twierdząc, że 13 listopada wieczorem była w barze Le Carillon, jednym z miejsc zaatakowanych przez komanda dżihadystów. Powiedziała funkcjonariuszom, że została poważnie ranna w ramię, pokazała fotografie rany na ręce i przedstawiła zaświadczenia lekarskie o koniecznym przeszczepie skóry. Dodała, że podczas zamachu straciła w barze telefon komórkowy, kartę kredytową i inne rzeczy osobiste.

O tym, że cała historia jest zmyślona, przekonały policjantów jej wspomnienia, że eksplozja zmiotła ją z ogródka przed lokalem. Tymczasem terroryści zaatakowali Le Carillon używając broni palnej; nie zdetonowali tam żadnej bomby.

Policjanci skontaktowali się ze służbami antyterrorystycznymi, które wykazały szereg luk i nieścisłości w zeznaniach kobiety. Śledztwo wykazało później, że lekarz, który rzekomo wystawił zaświadczenie o stanie ramienia, nigdy jej nie przyjął; jej nazwisko nie figuruje w spisach osób przyjętych po zamachach do szpitali, a zdjęcie rannej ręki pochodzi z internetu. Po krótkim tymczasowym aresztowaniu kobieta przyznała się do winy.

W zamachach terrorystycznych w Paryżu 13 listopada ub. roku zginęło 130 osób, a kilkaset zostało rannych.

Uraziła ich uczucia reli... ideologiczne?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Francja: zakaz publikacji uśmiechniętych twarzy dzieci z zespołem Downa
Władze Francji odrzuciły odwołanie osób chorych na zespół Downa i ich bliskich. Chodziło o emisję społecznej reklamy przygotowanej na Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa w 2014 r. Urzędnicy uznali, że "naruszała ona spokój sumienia kobiet, które legalnie dokonały innych osobistych wyborów" - podaje TVP Info.

Najwyższy organ sądownictwa administracyjnego we Francji - Rada Stanu - uznał, że zezwolenie na publikacje uśmiechniętych twarzy osób chorych na zespół Downa jest niewłaściwe, ponieważ takie wyrażanie szczęścia "prawdopodobnie narusza spokój sumienia kobiet, które legalnie dokonały innych osobistych wyborów".

W marcu 2014 r. w kilku stacjach telewizyjnych ukazał się klip pod tytułem "Dziękuję ci, mamo". Materiał nakręcony z okazji Światowego Dnia Osób z Zespołem Downa był podziękowaniem chorych dzieci za urodzenie i pokazywał ich radość życia.

Francuskie władze, powołując się na skargi telewidzów o rzekomo "szokującym" charakterze klipu, zdecydowały o zakazie jego emisji.

(BB)
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 450
Najwyższy organ sądownictwa administracyjnego we Francji - Rada Stanu - uznał, że zezwolenie na publikacje uśmiechniętych twarzy osób chorych na zespół Downa jest niewłaściwe, ponieważ takie wyrażanie szczęścia "prawdopodobnie narusza spokój sumienia kobiet, które legalnie dokonały innych osobistych wyborów".
Wat8.jpg

Oto, do czego prowadzi uznanie innych rodzajów agresji za równorzędne z agresją fizyczną. Trzeba wciąż rozszerzać definicję, aż do granic absurdu. Albo całkowita wolność słowa, albo żadna.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
To już wiemy, że żadna. Całkowita wolność słowa jest niekompatybilna z władzą polityczną.

Poza tym, nie jest jeszcze tak źle... Cieszcie się, że we Francji jeszcze możecie publikować smutne twarze dzieci z zespołem Downa! (Póki nie urazi to spokoju sumienia innej grupy obywateli, oczywiście...)
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Cenzura to jedno a kablowanie do władz to drugie. Cenzura jedynie trochę ogranicza wolność, bo zawsze można sobie znaleźć inne miejsce do głoszenia swych poglądów czy opinii. Kablowanie naraża na konsekwencje i pomaga państwowemu aparatowi władzy terroryzować okupowany przezeń naród.

To jest głównie autocenzura. tzn. właściciel medium sam w swoim sumieniu określa do czego może się posunąć. Działa rewelacyjnie, bo Ty możesz iść głosić poglądy na jakiejś pustelni, ale jak z niej nos wychylisz to stada lemingów Cię zjedzą. W tym miejscu można się zastanawiać czy stawiać na szczerość i zrozumienie poglądów rozumnych ludzi czy próbować przejmować umysły lemingów (leming to jest tylko gadająca pamięć RAM - bezduszny nosiciel cudzych myśli). Za apelowaniem do lemingów przemawia fakt, że są niezbędne by nasze idee przyjęły rzeczywistą formę. Lemingów jest po prostu najwięcej.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Francja: Paryż walczy z inwazją szczurów
Świat
1 godz. 3 minuty temu

Paryż walczy z inwazją szczurów. To obok trwającego w rekordowo długim czasie, bo od ponad tygodnia zanieczyszczenia powietrza powodującego ograniczenia w ruchu pojazdów, kolejne utrapienie dla mieszkańców i dla turystów.

Pola Marsowe, w pobliżu tak chętnie uczęszczanej przez turystów Wieży Eiffela są zamknięte. To samo dotyczy wielu parków, ogrodów i skwerów. Wszędzie tam gdzie szczury bezkarnie grasują karmiąc się pozostawionymi przez człowieka resztkami. Dotyczy to także największej arterii handlowej stolicy - rue Rivoli.

Doktor Georges Salines, stojący na czele komisji odpowiedzialnej za zdrowie Paryżan jest zdania, że zagrożenie jest na tyle poważne, iż nie wolno go w żadnym przypadku lekceważyć, bo skutki tego mogą być fatalne. Wprawdzie mieszkańcom nie grozi zaraza, ale obecność szczurów, jego zdaniem, może negatywnie się odbijać na psychice Paryżan.

Paradoksalnie taka sytuacja jest wynikiem większej dbałości o środowisko, gdyż władze miasta chcą stworzyć jak najwięcej terenów zielonych, a te są rajem dla szczurów. Co więcej nie można używać tradycyjnych trutek, które są szkodliwe dla ptaków i kotów - stąd konieczność zastosowania nowych, specjalnych, środków.
 
Do góry Bottom