Caleb
The Chosen
- 511
- 271
Ciężko mi odpowiadać każdemu z cytatem, bo przez wyłączony javascript korzystanie z silnika forum jest mocno utrudnione. Zrobię tak.
Wydaje mi się, że goreanie mieli jakiś cel wybrania akurat forum libertariańskiego do zainteresowania osób swoim stylem życia. Pewnie wielu nieporozumień można było uniknąć, gdyby pierwszy post został treściwie sformułowany w odniesieniu do głównego nurtu dyskusji. Należałoby przedstawić filozofię gor w odniesieniu do najistotniejszych aspektów libertarianizmu, choć wszystko skupia się głównie na prawie własności. Nie widzę sensu opisywania planety Gor. Chętni ją zwiedzić powinni zgłosić się się do SpaceX. Kogo nie będzie stać nawet po sprzedaży wsztstkich narządów może przeczytać książki Johna Bardziej interesujące jest jednak funkcjonowanie filozofii goreańskiej w odniesieniu do anarchokapitalizmu.
@Lady Svelge @Jaeger Vatn @zoya
Wspomnieliście już o homesteadingu, ustanawianiu prawa na terenie własności, penalizacji poprzez ostracyzm, prawie naturalnym, co jest jak najbardziej zgodne z akapowym duchem. Piszecie też o społeczeństwie kastowym z obowiązkową przynależnością, patriarchatem, dobrowolnym niewolnictwie, co może budzić kontrowersje. Wspominacie też o życiu pod dyktandem natury – co wzbudziło moje największe wątpliwości. W jaki sposób to wygląda. Personifikujecie naturę, czy przyznajecie jej boskie cechy? Z mojego punktu widzenia na swoim terenie mogę robić co chcę. Mogę las zasadzić, ale też mogę go wyciąć. Mogę także zabić wszystkie zwierzęta na swoim terenie i je zjeść. Napiszcie też coś na temat posiadania broni.
Nie zastanawiam się nad kwestią upodobań seksualnych. Mnie akurat BDSM niespecjalnie kręci, nie potrzebuję dominować (poza zakresem wykonywanego prawa własności) ani być zdominowanym. Zamieszczony powyżej filmik jest jedynie przykładem publicznej manifestacji goreańskiego ja, który może wzbudzić kontrowersje w warunkach kolektywnej, czyli niczyjej własności.
Dla mnie to zwykły cosplay, fanowskie wannabe świata stworzonego przez pisarza fantasy/sf, który chyba uważał się za libertariania, ale był (chyba) oskarżany o nie-koszerność – świadczyć o tym może jego list otwarty. Nie znalazłem potwierdzenia tej tezy w środowiskach libertariańskich.
Skoro pukacie do czyichś drzwi, to spróbujcie sprzedać konkretnie i rzetelnie wasz produkt. Ja nie zamierzam czytać książek o Gor, bo jest tego dużo i zwyczajnie nie mam czasu. Kolejka to read jest zapełniona na cały przyszły rok.
Wydaje mi się, że goreanie mieli jakiś cel wybrania akurat forum libertariańskiego do zainteresowania osób swoim stylem życia. Pewnie wielu nieporozumień można było uniknąć, gdyby pierwszy post został treściwie sformułowany w odniesieniu do głównego nurtu dyskusji. Należałoby przedstawić filozofię gor w odniesieniu do najistotniejszych aspektów libertarianizmu, choć wszystko skupia się głównie na prawie własności. Nie widzę sensu opisywania planety Gor. Chętni ją zwiedzić powinni zgłosić się się do SpaceX. Kogo nie będzie stać nawet po sprzedaży wsztstkich narządów może przeczytać książki Johna Bardziej interesujące jest jednak funkcjonowanie filozofii goreańskiej w odniesieniu do anarchokapitalizmu.
@Lady Svelge @Jaeger Vatn @zoya
Wspomnieliście już o homesteadingu, ustanawianiu prawa na terenie własności, penalizacji poprzez ostracyzm, prawie naturalnym, co jest jak najbardziej zgodne z akapowym duchem. Piszecie też o społeczeństwie kastowym z obowiązkową przynależnością, patriarchatem, dobrowolnym niewolnictwie, co może budzić kontrowersje. Wspominacie też o życiu pod dyktandem natury – co wzbudziło moje największe wątpliwości. W jaki sposób to wygląda. Personifikujecie naturę, czy przyznajecie jej boskie cechy? Z mojego punktu widzenia na swoim terenie mogę robić co chcę. Mogę las zasadzić, ale też mogę go wyciąć. Mogę także zabić wszystkie zwierzęta na swoim terenie i je zjeść. Napiszcie też coś na temat posiadania broni.
Nie zastanawiam się nad kwestią upodobań seksualnych. Mnie akurat BDSM niespecjalnie kręci, nie potrzebuję dominować (poza zakresem wykonywanego prawa własności) ani być zdominowanym. Zamieszczony powyżej filmik jest jedynie przykładem publicznej manifestacji goreańskiego ja, który może wzbudzić kontrowersje w warunkach kolektywnej, czyli niczyjej własności.
Dla mnie to zwykły cosplay, fanowskie wannabe świata stworzonego przez pisarza fantasy/sf, który chyba uważał się za libertariania, ale był (chyba) oskarżany o nie-koszerność – świadczyć o tym może jego list otwarty. Nie znalazłem potwierdzenia tej tezy w środowiskach libertariańskich.
Skoro pukacie do czyichś drzwi, to spróbujcie sprzedać konkretnie i rzetelnie wasz produkt. Ja nie zamierzam czytać książek o Gor, bo jest tego dużo i zwyczajnie nie mam czasu. Kolejka to read jest zapełniona na cały przyszły rok.