Fałsz liberalno-libertariańsko-kapitalistycznej propagandy

whirlinurd

Member
556
19
http://pl.wikipedia.org/wiki/Samuel_Goldflam

Samuel Goldflam (hebr. שמואל גולדפלם, ur. 15 lutego (3 lutego) 1852 w Warszawie, zm. 26 sierpnia 1932 w Otwocku) – polski lekarz żydowskiego pochodzenia, internista i neurolog. Działacz społeczny, kolekcjoner i mecenas sztuki. Właściciel bezpłatnej polikliniki dla ubogich chorych działającej w Warszawie od 1883 do 1922.

---------------------------------------------------------------------------------------

to jest dla mnie socjalista :) od nikogo dotacji nie potrzebował? tak więc aby wyjść z ideologicznego fałszu każdy może zostać socjalistą założyć swój biznes i przekazywać 50% dochodu dla kogo i na co zechce ( czy wspieranie dotacjami "biednych" kapitalistów? nie wiem ) powtarzam ewolucyjnie należy odkorkować limit nieopodatkowanej kwoty zarobków ludzi tak aby przestali się bać średniowiecznego straszaka daninami ;)
przypomnę że Chaoci stosują termin "fnord" na określenie czegoś, czego nie widać z powodu reakcji obronnej podświadomości na coś całkowicie absurdalnego. Wierzą, że ludzka podświadomość nie pozwoli nam np. zobaczyć latającego człowieka – nawet, gdyby ten faktycznie latał.
ludzie zacznijmy latać! :D;)
 

Shemyazz

New Member
500
38
Bazyl napisał:
ok, dajcie mi jakiś dowód, że ludzie sobie pomagają - tak masowo, organizując akcje dobroczynne. bo ja tego nie widzę, a nawet jak widzę, to nie sądzę, by takie akcje mogły zastąpić całkowicie działalność państwa.

Żeby nie szukać daleko - WOŚP.

Bazyl napisał:
wiedzieliście, że londyński East End, na którego obszarze leży dzielnica Whitechapel, był pod koniec XIX wieku czymś w rodzaju "Dzikich Pól" Londynu, zamieszkanych głównie przez proletariuszy, biedaków, bezrobotnych, wyrzutków społecznych, kryminalistów, imigrantów – Jack London spędził tam kilka miesięcy, a swój pobyt opisał potem w wydanej w 1903 roku książce znamiennym tytule "Ludzie z otchłani". panujące w owej "otchłani": nędza, prostytucja, przemoc, pijaństwo, fatalne warunki sanitarne i higieniczne, straszliwe zatłoczenie mieszkań etc. sprawiały, że dla mieszkańców zachodniego Londynu był East End źródłem strachu i obaw, wylęgarnią rebelianckich nastrojów, zagrożeniem dla "law and order". nie były to obawy całkiem pozbawione podstaw, gdyż od końca lat 70. XIX w. zaczynała narastać w Anglii fala socjalizmu. nie kto inny przecież jak Marks żył i pisał w Londynie będąc inspiracją dla angielskiej lewicy.

cośtam cośtam

Czy tak ma wyglądać prywatna dobroczynność?

Dobroczynność z natury rzeczy jest dobrowolna. Inaczej nie jest dobroczynnością.

Nie wiem czy zauważyłeś, ale wszelkiej maści "element" po zwiększeniu pomocy socjalnej zaczął się tylko rozpleniać. W każdym kraju socjalistycznym gwałtownie rośnie przestępczość. Wyjątkiem są reżimy, gdzie działa tresura i nietykalność funkcjonariuszy aparatu przemocy, więc jak zabiją wroga swojej wizji, nic im za to nie grozi.

Coś pieprzysz, że gdyby nie państwo, nie byłoby nas stać na to co teraz zapenia nam socjal. Czy sądzisz, że państwo to perpetuum mobile i jedzie, ale nie potrzebuje paliwa? Jesteś prawdziwym naiwniakiem sądząc, że bogacze zasponsorują Ci cokolwiek. O tym, że państwo i najbogatsi ze sobą współpracują niech świadczy choćby fakt istnienia rajów podatkowych. Jak inaczej w dobie amerykańskiego imperializmu wytłumaczyć ich istnienie? Twoje sprawiedliwe podatki progowe rujnują klasę średnią, ludzi którym udało się wyrwać z dołka zwanego 1 progiem, ale ich rozwój hamowany jest przez socjalizujące łby. Potem tyle się trąbi o 90/10 (90% kapitału światowego u 10% ludności).

Nie mówiąc już o tym, że wynalazek socjalistów, czyt. papierowy pieniądz bez pokrycia przyczynia się do tego, że nie opłaca się oszczędzać.

I co Ty pierdolisz, że mamy jakąś liberalną propagandę? Rządzą nami eks-komuniści i post-solidarność (czyt. "Socjalizm tak, wypaczenia nie"). W szkole w życiu nie słyszałem o Misesie, za to o Marksie, czy Keynesie owszem. Wpaja się też kwiatki typu "deflacja to zło, niska inflacja jest dobra dla gospodarki". Cośtam jeszcze przebąkiwali o monetarystach, ale mówili tylko tyle, że są. O szkole austriackiej ani słowa.

Z legalności podatków wynika tylko to, że są legalne. W ZSRR zabijanie wrogów politycznych było legalne - za nieposłuszeństwo podatkiem był Twój cały majątek, państwo w zamian za niego zapewniało Ci kulkę w głowę. Interes życia :D.

A i co do "zacofanych" poglądów - jako wyznawca JSP i Jedynego Słusznego Stylu życia pewnie nie dostrzegasz tego, że światopoglądy są różne, ale dopóki nie jest łamany aksjomat o nieagresji nie można wskazać, który jest lepszy czy gorszy. Nie można przewidzieć, co wybrałaby dana osoba gdyby była postawiona przed wyborem, więc tego wyboru dokonują za nią rodzice, mając niezaprzeczalnie większe prawo do tego, niż Ty ze swoim widzimisię.

A i co do "operacji, które w normalnym wolnorynkowym systemie doprowadziłyby kogoś do ruiny" - sądzisz, że drogie operacje przeprowadzane są na każdym potrzebującym? Tak czy siak doprowadzają kogoś do ruiny, bo musisz dać w łapę.

Bazyl napisał:
wokół niezwykle ekspansywnej polityki Standard Oil krążyła aura nieczystych (eufemistycznie rzecz ujmując) praktyk biznesowych. do 1880 roku, zgodnie z New York World, Standard Oil stała się najbardziej okrutnym, parszywym, bezwzględnym i chciwym monopolem, który przejął cały kraj.

na tego rodzaju krytykę John D. Rockefeller odpowiadał: w biznesie takim jak nasz pewne rzeczy są wykonywane mimo braku naszej aprobaty. Korygujemy je tak szybko, jak tylko dochodzą do nas wiadomości o takich praktykach.

Standard Oil pierwsza wprowadziła gwałcącą ideę prawa handlowego amerykańskich stanów formułę holdingu (spółki spółek – Standard Oil Trust). pod koniec lat 70-tych Standard Oil praktycznie uzyskała pozycję monopolistyczną na amerykańskim rynku, w latach 80-tych Standard Oil stała się największym przedsiębiorstwem na świecie ze 100.000 pracowników, 6000 km rurociągów i przerobem 80-90% światowej ropy naftowej.

Tyle gadasz o połączeniu i miłym spędzaniu czasu... Ruchamy się czy nie?

Może w końcu jakiś konkret? Czemu holding jest gwałcącą ideę prawa handlowego formułą?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
Bazyl napisał:
lol, gościu, ty mnie tylko utwierdzasz w przekonaniu, że na tym twoim wolnym rynku to byłoby piekło. miotła na baterie stałaby wyżej niż ludzkie życie. normalnie Somalia wypisz wymaluj.
ty pisałeś o ludziach z 19go wieku, ich los na który nawet jakbym kurna 100% oddał twojemu państwu pozostałby niezmieniony, czyli tak samo mie ciekawiło jak reklama wspomnianego sprzętu na iraństkiej tv którą akurat oglądałem...
 

Avx

Active Member
831
186
Bazyl napisał:
wiedzieliście, że londyński East End, na którego obszarze leży dzielnica Whitechapel, był pod koniec XIX wieku czymś w rodzaju "Dzikich Pól" Londynu, zamieszkanych głównie przez proletariuszy, biedaków, bezrobotnych, wyrzutków społecznych, kryminalistów, imigrantów – Jack London spędził tam kilka miesięcy, a swój pobyt opisał potem w wydanej w 1903 roku książce znamiennym tytule "Ludzie z otchłani".

Ty sobie zdajesz sprawę, że wtedy PKB Wielkiej Brytanii wynosiło około 4500 dolarów* na osobę ? Tyle, co obecnie w np. Namibii - a w rzeczywistości jest to bogactwo mniejsze, bo obecna Namibia ma antybiotyki, telefony komórkowe i stare samochody; czego z przyczyn oczywistych nie mogli posiadać Brytyjczycy w 1900.

Nie wprowadzisz poziomu życia ze społeczeństwa mającego 20 000 PKB na osobę w społeczeństwie o PKB 4500, szczególnie, jeżeli technologicznie dzieli je sto lat.

Jakbyś się przeniósł w czasie do 1900 i wprowadził w tamtejszej Wielkiej Brytanii socjalizm, to niczego by to nie poprawiło.
Tam zwyczajnie nie było czego rozdawać... Pensje może by wzrosły o jakieś 20 %, jednocześnie odciągając środki z inwestycji i zamrażając niski poziom PKB na dziesięciolecia; w wyniku czego WB byłaby teraz skansenem, w najlepszym razie "bogatym" jak jakaś Rumunia; w najlepszym razie...

Bogactwo jest rzeczą względną. W ówczesnych warunkach ci "proletariusze" byli najbogatszymi "proletariuszami" na świecie. To jest nędza w porównaniu z nami; ale za sto lat będą się zastanawiać, jakim cudem my mogliśmy żyć w tak nędznym społeczeństwie, że nie każdy ma willę z basenem... Jest rzeczą normalną, że świat sto lat temu jest nędzny w porównaniu z naszym, jest także rzeczą normalną, że nasz jest nędzny i biedny w porównaniu z tym za sto lat (chyba, że coś gwałtownie obniży PKB - na przykład jakaś wojna nuklearna).

Nie możemy teraz dać każdemu limuzyny i willi z basenem (za sto lat nasi potomkowie pewnie będą mogli); podobnie, jak w 1900 niemożliwe fizycznie byłoby danie każdemu czystego, kilkupokojowego mieszkania z prysznicem i toaletą. Można mieć pretensje do tego, że tego nie potrafimy, jak również do tego, że nie umiemy latać i nie mamy skrzydełek - ale gdy takie pretensje przeradzają się w pomysły doprawienia sobie drewnianych skrzydeł, to chyba czas udać się do psychiatry...



* Według wartości dolara z 1990 - takie mam statystyki pod ręką; opracowane przez prof. Maddisona z Uniwersytetu w Groningen. Można je znaleźć w sieci. Historical Statistics of the World Economy.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Shemyazz napisał:
Dobroczynność z natury rzeczy jest dobrowolna. Inaczej nie jest dobroczynnością.

Bazyl ciągle nie może skapować, że z faktu, że ktoś cierpi nędze nie wynika, że ktoś inny musi pomagać, to jest tylko osobisty pogląd Bazyla i jemu podobnych. Na świecie żyją też egoistyczni skurwiele, którzy nikomu nie pomagają i według mnie mają do tego prawo, nawet jeśli osobiście uważam ich za chujów.
Jak już zauważyliśmy, Bazyl nie tyle chce komuś pomagać, co chce wkładać łapę do kieszeni kogoś innego i "pomagać", tak to każdy potrafi i jeszcze można dowalić tym zaradnym co potrafią zarobić.
Myślę jednak, ze większość ludzi wie co to empatia. No i to przecież lewicowcy uważają, że ludzie są z natury dobrzy, więc czemu Bazyl tak bardzo wątpi w dobrowolną dobroczynność i uważa, że państwo i przymus są niezbędne? A może jest kryptoprawicowcem?

Shemyazz napisał:
Nie wiem czy zauważyłeś, ale wszelkiej maści "element" po zwiększeniu pomocy socjalnej zaczął się tylko rozpleniać.

Bo Bazyl i jego koledzy mają problem ze zrozumieniem wielu rzeczy, np. takich, że wraz ze wzrostem socjalu rośnie liczba beneficjentów tego socjalu, bo wśród ludzi jest sporo cwaniaków.
Tu opowiem smutną historię z życia, znałem taką jedną "biedną samotną matkę" co to dostawała wszelkie ulgi jakie można dostać, oczywiście nie będzie dużą niespodzianką jak powiem, że babka mieszka sobie z facetem, który normalnie niemałą pensję do domu przynosił. U mnie w domu nie zawsze się przelewało, bo na swoje nieszczęście miałem dwóch pracujących rodziców, którzy mieli zalegalizowany przez państwo ślub i trochę mnie krew zalewała kiedy pomyślałem sobie, że moi rodzice muszą bulić na "pomoc dla samotnej matki", której dzieci chodzą ubrane lepiej ode mnie i ogólnie lepiej im się żyło ode mnie, my żadnej pomocy nie dostawaliśmy, bo nam się "nic nie należało", "samotna matka" ciągle pierdoliła jak to "jej się należy". Bazyl zaraz odpowie, że w takim razie powinny być wzmożone kontrole, czy się komuś należy, wysłannicy opieki społecznej powinni zaglądać ludziom przez okno, zakładać podsłuchy, tak tak, spierdalaj! ;)
Każdy ma swoje życie i niech robi tak, żeby mu było dobrze, jak nie potrafi to jest jego problem a nie "problem społeczny".
 

whirlinurd

Member
556
19
może za jakiś czas Bazyl zostanie radnym SLD (dzięki forum?) i pokaże że coś dla biedoty można zrobić np. przekazać jej kawałek miejskiej ziemi lub zwolnić ich z podatku VAT na żywność :) czemu nie? tylko co na to elita partyjna?
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
whirlinurd napisał:
coś dla biedoty można zrobić np. przekazać jej kawałek miejskiej ziemi lub zwolnić ich z podatku VAT na żywność Smile czemu nie? tylko co na to elita partyjna?

No niektórym ciężko zrozumieć, że wolne społeczeństwo jest jak najbardziej korzystne dla wolnościowych socjalistów i że z powodzeniem można realizować lewicowe cele przy pomocy metod wolnorynkowych (agoryzm się kłania).

Dobrze, że wspomniałeś o elicie partyjnej, być może Bazyl wcale nie jest takim pożytecznym idiotą wierzącym w wszechmoc rządu :) .
 
OP
OP
B

Bazyl

New Member
24
0
ale wy się domagacie czegoś więcej - domagacie się zlikwidowania wszelkich regulacji, nawet takich elementarnych jak Sanepid. pokażcie mi cywilizowany kraj, w którym nie ma Sanepidu albo instytucji o podobnym charakterze. pokażcie mi kraj, w którym nie ma UOKiK. pokażcie mi kraj, w którym nie ma ustaw regulujących zawody lekarza czy psychiatry. pokażcie mi kraj, w którym państwo nie tworzyłoby drogi odwoławczej w razie oszustwa albo przekrętu. pokażcie mi kraj, w którym olewałoby się certyfikowanie leków albo, dajmy na to, butli z gazem.

jak wy sobie wyobrażacie takie państwo?

no i jeżeli sądzicie, że kapitaliści będą budować kanalizacje albo drogi, to nie wiem - zapiszcie wszystko, co wiecie o świecie na rolce papieru toaletowego, podetrzyjcie sobie nią tyłki i spłuczcie wodę.

Chiny mają jedne z najlepszych autostrad na tej planecie. kto je buduje? kapitaliści? wolnorynkowi miłośnicy czteropasmowych autostrad?

NIE - państwo.

więcej tu: http://www.polityka.pl/swiat/analizy/15 ... trady.read

w tym wszystkim idzie głównie o standaryzację. narzucenie pewnych rozwiązań domyślnych na wyższym poziomie (państwowym) przynosi czasami znacznie więcej korzyści niż "odbierana" w ten sposób wolność. słowem: w niektórych, precyzyjnie określonych obszarach życia, ingerencja państwa jest konieczna, by można było maksymalnie korzystać z tej waszej absolutnej wolności. o ile z przyrządzeniem posiłku czy niech już wam będzie - z budową mieszkania ludzie sobie jakoś poradzą, o tyle z obroną terytorium przed obcym najazdem już nie, podobnie jak i z wymiarem sprawiedliwości. a to jest elementarz! przygniatająca większość normalnych ludzi zdaje sobie sprawę, że priorytetem jest obrona terytorium nawet kosztem posiłku, ba, nawet kosztem zawieszenia prawa do własności prywatnej, choćby z tej prostej przyczyny, że zmiana tego priorytetu może przynieść skutek w postaci braku posiłku, jeśli nie uda się obronić terytorium.

standaryzacja w armii czy policji ma też inne znaczenie - zwiększa skuteczność tych jednostek w akcji. 100 tysięcy chłopa nie może iść w bój w formacjach, z których każda używa innego sprzętu, innego uzbrojenia, innej amunicji, procedur, mundurów, standardów łączności, logistyki, z podoficerami, z których każdy kształcił się gdzie indziej i stosuje inną taktykę, z plutonami i drużynami, które porozumiewają się różnymi komendami itd. a raczej... może, tylko szybko zamieni się to w totalny chaos i logistyczny koszmar z milionem wąskich gardeł (komu wysyłać jaką amunicję, jakie części zamienne, jaki sprzęt etc) niemożliwy do efektywnego zarządzania. zorganizowany wg jednego standardu wróg szybko rozbije taką luźną zbieraninę. to nie jest jakiś z księżyca wzięty wymysł, że w armii/policji stosuje się jednolite standardy – ich celem jest zwiększenie sumy efektywności indywidualnych części składowych całej ogromnej maszyny.
 

Avx

Active Member
831
186
Bazyl napisał:
Chiny mają jedne z najlepszych autostrad na tej planecie. kto je buduje? kapitaliści? wolnorynkowi miłośnicy czteropasmowych autostrad?

Wywalanie rolników z chałup bez odszkodowania żeby drogę zrobić, to naprawdę "bardzo" oddana interesom biednych idea, naprawdę...

Bazyl napisał:
o tyle z obroną terytorium przed obcym najazdem już nie,

Wyobraź sobie miasto wielkości Warszawy, w którym każdy kobieta i mężczyzna powyżej 14-16 roku życia mają broń i są zdeterminowani stosować strategię totalnej obrony (każdego budynku, skrzyżowania i uliczki)...

I teraz wyobraź sobie, jak zająć coś takiego.
Powodzenia - byłoby bardzo potrzebne...

Scentralizowana armia jest przydatna dla najeźdźcy, w obronie - szczególnie terenów miejskich - najlepiej spełnia się milicja...
Czołgi się do takiego terenu nie nadają, a piechota utknęłaby w kosztownych i długotrwałych walkach miejskich już na przedmieściach... Jakby jeszcze było w mieście sporo hobbystycznych snajperów, no to w ogóle, "powodzenia"...
 
OP
OP
B

Bazyl

New Member
24
0
Avx, twierdzisz, że zbieranina kobiet i mężczyzn z bronią dałaby radę oddziałom pancernym takiego Heinza Guderiana?

to ty jesteś chyba niezły fantasta!

zostaliby rozjechani na miazgę.

no chyba że sprzedaż czołgów na wolnym rynku oraz wyrzutni rakiet, min przeciwpiechotnych i ogólnie broni operacyjnej to chleb powszedni?

lol

a zatem wiedz, że po kilku latach na gruzach waszej utopii wyrośnie państwo rządzone przez dyktatora - o ile wcześniej nie zostaniecie wchłonięci przez jakieś inne państwo, które w dupie ma waszą wolność i wasze ideały.

ludzie, co wy łykacie?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Bazyl napisał:
zapiszcie wszystko, co wiecie o świecie na rolce papieru toaletowego, podetrzyjcie sobie nią tyłki i spłuczcie wodę.
Z mojej strony koniec dyskusji, nawet nie czytam co jest dalej. Ostatnie na co mam teraz ochotę to wyzwiska z socjalistą.
 

Avx

Active Member
831
186
Bazyl napisał:
Avx, twierdzisz, że zbieranina kobiet i mężczyzn z bronią dałaby radę oddziałom pancernym takiego Heinza Guderiana?

Aż zabawnie się to czyta :)
Naprawdę chciałbyś wprowadzić oddziały pancerne do MIASTA ?


..


ROTFL :D


Czołgi nie są bronią do walk miejskich, toż to elementarz. W mieście - z zatarasowanymi ulicami, walącymi się budynkami i łatwym podejściem wroga na bliską odległość - czołg to jest jeżdżąca trumna, człowieku ;)
 
OP
OP
B

Bazyl

New Member
24
0
czy ja coś napisałem o wprowadzaniu oddziałów pancernych?

to ty palnąłeś głupotę o obronie miasta przez kobiety i mężczyzn z bronią, a ja ci odpisałem, że jak wjedzie do miasta oddział pancerny Heinza Guderiana albo innego takiego, to się skończy wasza utopia, a zacznie życie - w innym państwie na warunkach tego państwa.

czy naprawdę aż tak trudno pojąc te oczywistość?
 

Avx

Active Member
831
186
Jak wjedzie do miasta oddział pancerny, to utknie na zatarasowanych drogach, bo czołgi nie są bronią do walk miejskich.
 
OP
OP
B

Bazyl

New Member
24
0
no to naloty dywanowe. to oddział wykwalifikowanych komandosów w liczbie 40 tysięcy. te wasze kobiety i mężczyźni zostaną po prostu zmasakrowani.

ja nie wierze, że wy nie widzicie absurdu głoszonych przez was postulatów.

zlikwidować wszystko - nie będzie niczego. jak Kononowicz normalnie.
 

Avx

Active Member
831
186
Odpowiednimi środkami w rzeczy samej, można pokonać każdą społeczność, wolną czy nie.
Dysponując "odpowiednimi środkami" to nawet można świat podbić.

Rzecz w tym, że 10-tysięczny garnizon regularny wcale nie byłby skuteczniejszy w obronie od milicji, lecz przeciwnie.

Praktyka (Irak, Afganistan) pokazuje, że wystarczy strategia znacznie słabsza od strategii totalnej obrony (tzn. nawet nie każdy musi mieć broń i ją używać, wystarczy, żeby było to zdeterminowane kilka procent stosujące na wrogu techniki terrorystyczne; nawet wtedy, gdy wojna teoretycznie wydaje się przegraną) by wydrenować z funduszy supermocarstwo.

Nowoczesny sprzęt kosztuje dziesiątki milionów za sztukę.
Kałach i "bomba" zrobiona z butli gazowej (w absolutnie najtańszej wersji) - kosztują grosze.
 
OP
OP
B

Bazyl

New Member
24
0
Praktyka (Irak, Afganistan) pokazuje, że wystarczy strategia znacznie słabsza od strategii totalnej obrony

praktyka pokazuje, że Irak jest już amerykańską kolonią.

Szwajcaria zaś nie została zajęta przez Niemców podczas II wś tylko dlatego, że Hitler tak zdecydował, a nie dlatego, że wystraszył się uzbrojonych kobiet i mężczyzn.

państwo bez regularnej armii i bez przymusowych podatków to komuna, którą inne państwa będą sobie mogły zaanektować na podstawie prawa międzynarodowego albo innego jako ziemie niczyją - co z radością uczynią.

gdybym ja stał na czele takiego państwa, to wszystkich libertarian (kilkunastu) podbiłbym w 5 minut przy pomocy noża do masła.

wake the fuck up!
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Bazyl" napisał:
domagacie się zlikwidowania wszelkich regulacji, nawet takich elementarnych jak Sanepid

Sanepid elementarny :p , ja pierdolę!

Bazyl napisał:
jak wy sobie wyobrażacie takie państwo?

Jakie kurwa państwo?!

Bazyl napisał:
no chyba że sprzedaż czołgów na wolnym rynku oraz wyrzutni rakiet, min przeciwpiechotnych i ogólnie broni operacyjnej to chleb powszedni?

Ty chyba naprawdę nie wiesz nic o libertarianizmie i nie czytałeś wątków tu poruszonych, a na pewno nie czytałeś postów Krzysia :) .
 
OP
OP
B

Bazyl

New Member
24
0
Piter1489 napisał:
Ty chyba naprawdę nie wiesz nic o libertarianizmi i nie czytałeś wątków tu poruszonych, a na pewno nie czytałeś postów Krzysia Smile .

brak regulacji/brak państwa = rynek oferuje wszystko każdemu. wystarczy zapłacić.

masz kasę, kupujesz czołg, rozpierdalasz libertariańską komunę i nakładasz na nich podatki.

Piter1489 napisał:
Jakie kurwa państwo?!

moje kurwa państwo. staniecie się częścią MOJEGO państwa.
 

Avx

Active Member
831
186
Odpowiednimi środkami można pokonać każdą społeczność, ale cały czas uważam, że obrona milicyjna jest efektywniejsza od wojskowej.

Weźmy na przykład Polskę w 1939. Musiała tą wojnę przegrać - zbyt duża dysproporcja sił.
Jestem jednak zdania, że gdyby zamiast mobilizować siły po prostu rozdano broń Żydom i patriotom, to straty hitlerowców byłyby WIĘKSZE. A już na pewno okupacja znacznie trudniejsza.
 
Do góry Bottom