Fałsz liberalno-libertariańsko-kapitalistycznej propagandy

ford

Active Member
314
33
Kapitalista napisał:
...gdybyście byli faktycznie tak bardzo pracowici i zdolni to każdy z was powinien być już miliarderem ...
Nie każdy dąży do bogactwa, tylko dlatego, że jest libertarianem, każdy chce żyć po swojemu i dla każdego co innego może być coś warte. Własna uprawa kukurydzy, wiedza, samowystarczalność, wolność może mieć większą wartość dla kogoś niż kolejne cyfry na koncie.
Państwo wciska nam na chama coś czego nie chcemy, ja chcę się bronić/żywić/budować/leczyć sam, lub z wspólnie z osobami które sam wybieram, lub im za usługę anonimowo płacę tymczasem państwo robi wszystko, aby mnie okradać, wciska mi swoje marne usługi, opodatkowuje, wciska obowiązkowe ubezpieczenia z których ja nie chcę korzystać i za nie płacić, bo wiem, że to zmarnowane pieniądze, które ja potrafię lepiej spożytkować!
Komunizm to już w ogóle patologia, gdzie ludzie byli zmuszani do robienia czegoś w czynie społecznym, np. do odbudowy domów powodzianom którzy pobudowali się na dnie Wisły, co dla mnie jest czymś kretyńskim, chcieli tam mieszkać, to wyłącznie ich problem i ich sprawa co teraz zrobią, mogli się ubezpieczyć, wybudować lepsze wały, Arkę jak Noe, zresztą to nie moja sprawa, ja po prostu nie chcę w tym brać udziału, nie chcę być okradany, nie chcę żadnego przymusu, nie chcę utrzymywać bandy urzędników, kleru na państwowych posadach zatrudnianych po znajomości, jeśli ja z tego nic nie mam!
 

epicentre

New Member
47
0
Hehe, też miałem to skojarzenie, a wydawałoby się, że Randowscy nikczemnicy są przerysowani ;)

"Kapitalista" nie wziął też pod uwagę tego, że spora część libertarian po prostu ignoruje tzw. prawo na ile tylko jest w stanie i jest to tylko naturalne i praktyczne, że dążymy do takiego stanu rzeczy w którym nie będziemy porywani i zamykani w klatkach przez uzbrojonych zbirów będąc generalnie pokojowo nastawionymi i nie robiącymi nikomu krzywdy ludźmi.

Więc w zasadzie sprawa jest bardzo prosta - ktoś nam robi albo grozi zrobieniem kuku, więc jest naszym wrogiem i z nim walczymy.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
alfacentauri napisał:
kiedyś niejaki Czytelnik dostał bana, a poziom wypowiedzi i argumentacji był tysiąc razy wyższy od pana co tu wątek stara się kontynuować.

Czytelnik dostał bana za wypowiedź pod moim adresem, bym "wypierdalał" (dosłownie) jak mi się nie podoba. Więc ja "wypierdoliłem" go z forum. Potem ktoś go odbanował a ten zedytował swojego posta usuwając swoje mądrości. Ponieważ nie ma na to widocznego dowodu stąd wyjaśnienie.
 

Harry Angel

New Member
62
1
witaj

mnie w sumie od "Utopijności" Kapitalizmu bardziej interesuje jego "Anarchistyczność"

jako Prawdziwy Anarchista, przyznać muszę, iż znam tylko kilku Anarchistów - a tam, "znam" - miałem okazję otrzeć się o kontakt, z kilkoma Anarchistami których dla mnie "Anarchizm" spełniałby wymogi jakie przed Anarchizmem stawiam. tak więc, nawet Anarchiści - ludzie tak się określający, są dla mnie w większości niestety komunistami, socjalistami, i innymi czerwonakami bardziej niż Anarchistami, aczkolwiek, muszę też i przyznać że łączy mnie z nimi i tak więcej niż z Kapitalistami-Libertarianami zwłaszcza z pozycji którą specjalnie wyróżniam mianem "polski libertarianizm" - czyli taki ukryty UPRowiec.

nie interesuje mnie za bardzo gadanie o teoriach, bowiem dla mnie Anarchista to Ktoś Kto Jest Taki - w życiu. jako wyróżnik Anarchisty wyznaczam cechę wstępną, polegającą na przedłożeniu Swojej Tożsamości nad otoczeniem, a więc ŻYCIE NA WŁASNYCH WARUNKACH. Własne to nie oparte na instytucjonalnie zagwarantowanej "Własności" tylko - Moje :). TO JA NARZUCAM WARUNKI a nie KTOŚ MI BĘDZIE NARZUCAŁ WARUNKI. ale jako Anarchista - chcę żeby KAŻDY MIAŁ TAKIE SAMO RÓWNE PRAWO DO TAKIEJ POSTAWY.

nie interesuje mnie utopijność bajań, o Systemach i Społeczeństwach, bowiem dla mnie to nie ma wielkiego znaczenia. Więzieniem jest każda Narzucona Rzeczywistość, obojętnie jak zła, czy strawna by ona nie była. Wolny jestem gdy ją ODRZUCAM. dlatego dla mnie Anarchistą, jest ten kto żyje w sposób RADYKALNY, BEZKOMPROMISOWY, NIE ZWAŻAJĄCY NA WARUNKI PANUJĄCE ZA GRANICAMI JEGO AUTONOMII, chociaż oczywiście ten - może też pójść na kompromis, od czasu do czasu :)

bowiem Anarchista powinien być Bogiem :)

Bóg nie potrzebuje otoczenia prawnego, do tego żeby działać jak chce. Kreuje Rzeczywistość w wyniku Własnej Woli. to wystarczy...

w tym sensie Utopijność "nastania Otoczenia" które i tak odrzuca Anarchista, jest dla mnie mało interesująca. interesujące jest dla mnie to na ile Bycie Anarchistą i wynikający z tego Lifestyle, jest cechą tych którzy na Anarchizm / Anarchię się powołują.

tak więc jeśli dla mnie ważne jest KIM JEST CZŁOWIEK skupiam się na jego postawie, a nie na słuszności jego teorii politycznej dotyczącej praw, systemów i innych bzdetów które dla mnie nie mają racji bytu :)

i w tym punkcie widzę rozbieżność między Anarchistą a Libertarianinem-Kapitalistą. ponieważ zadając sobie pytanie "o co chodzi Kapitaliście" odpowiadam sobie że nie chodzi mu o to żeby jako Wolny mógł Narzucić Swój Lifestyle "Otoczeniu". zdaję sobie sprawę iż brnie w rozwiązania formalne, oraz ciągle dąży do NIERÓWNOŚCI, oraz WŁADZY wynikającej NIE Z SIEBIE SAMEGO, ile z "otoczenia prawnego". bo czymże jest dla Libertarianina Własność? Własność jest metodą na zwiększenie Przewagi Zawodnika1 nad Zawodnikiem3. Zawodnik1 będący Libertarianinem-Kapitalistą najprawdopodobniej zakłada że będzie pracodawcą zatrudniającym parobków - w swoim rozumieniu najprawdopodobniej "bydło" :), żeby na niego pracowali. Libertarianin jednak będzie "szefem" tylko ze względu na nagromadzenie Własności. w związku z czym jest Materialistą to po pierwsze. Materialista dla mnie nie jest Anarchistą. po drugie chce Nierówności, po trzecie chce ją zagwarantować poprzez Narzucenie tejże Nierówności nagromadzeniem Własności która oparta jest przecież o kryteria prawne a więc zawsze jakoś instytucjonalne - obojętne czy państwowe, czy prywatne, i nigdy nie "obiektywne" albowiem nie jest nic obiektywnego w tym że pradziadek Libertarianina otworzył "opłacalny biznes" - ten pradziadek, a nawet tata, a nawet sam Libertarianin działał dla opłacalności - a nie dla jakości, albowiem powiadam wam że nie zawsze to co się dobrze sprzedaje jest najbardziej wartościowe :).

patrząc na Libertarianina-Kapitalistę widzę najczęściej człowieka w wieku licealno-studenckim, który żyje utopią "liberalną", potem już garstkę tych którym przetrwał własny biznes, oraz przerażającą większość jopków, pochodzących z nieźle sytuowanych rodzin których pozycja ekonomiczna, wynika z zwykłego "pochodzenia". widzę w tym Libertarianinie człowieka, który najchętniej sprywatyzował by państwo w ten sposób, żeby ci co mają już i tak cokolwiek mieli jeszcze więcej zaś reszta - żeby nic nie miała :). w końcu 'Anarchia' Libertarianina nie ma być na całym świecie, ile w obrębie własnej Autonomii - Własności za którą ogrodzi się kolczastym murem, najlepiej pod napięciem. żeby nikt mu Własności nie zabrał Libertarianin odgrodzi się od innych i wynajmie armię osób o mniejszej Własności którzy będą strzec jego Własności. brak Państwa a w wielu przypadkach Państwo Minimum posiłkujące obronę Interesów Libertarianina będzie jego "wystarczającą Anarchią". oczywiście jest to też utopijne albowiem bez Państwa owy Kapitalista zostanie rozdrapany na drodze krwawej rewolucji między garstką posiadaczy Kapitału, a tymi którzy będą urzędowali na goło :), i nie będzie mu wesoło. oczywiście w sposób pokojowy może taki Libertarianin "podzielić" się Własnością ciągle zachowując minimalną przewagę i wtedy może przetrwa ale co wtedy z jego "Własnością"?, albo próbować w zarodku zdusić bunt i zostawić sobie garstkę "wroga" która będzie u niego parobkowała :)

nie jest jednak ważne czy jest to Utopijne, ile czy jest to Anarchistyczne. otóż Anarchista odrzuca zarówno Instytucje Ograniczające Jego Wolność jak i te które pozwalają mu zdobyć Pozycję bądź Przewagę nad innymi. taką instytucją jest właśnie "Własność" czy "Kapitał" będący pewnego rodzaju "prawem". ponieważ nic nie powinno wynikać z prawa, oraz jakichkolwiek Instytucji. to co z niego wynika determinuje Narzucaną Rzeczywistość którą Odrzuca Anarchista. jedyne 'prawo' które może przyjąć Anarchista i do tego go przestrzegać :), to prawo gwarantujące Wolność Do Robienia Co Się Chce, i Od Przymusu, ewentualne inne prawo to prawo wypracowywane na drodze wspólnego konsensusu co jest wprawdzie demokracją ale to rzadkość, oraz stające na straży Ochrony Życia i Zdrowia ostatecznie.

jednak Twój wątek dla mnie jest jakiś absurdalny, chyba powinieneś go adresować do neoliberałów a nie do Libertarian. to raz. dwa - Wolność Gospodarcza dopóki istnieje Kapitalizm w jakiejś tam formie i tak jest lepsza, niż ograniczanie tej Wolności które i tak służy wzmacnianiu poza Systemem - najsilniejszych "podmiotów na rynku". mimo wszystko w dzisiejszych czasach pozostaje 'na tym etapie' tylko Libertarianizm jako wizja która stanowi ewolucję do rzeczywistości teraźniejszej. tyle, że jeśli z velociraptora ma wyewoluować tyranozaur, to nie znaczy że ja nie odrzucam dinozaurów :). nawet jeśli by założyć pesymistyczną wizję obrotu spraw "gdyby powstał Libertarianizm" zawsze bym wiedział, że to TEN a nie inny gość robi tak bo TAK CHCE i ma na to forsę. a nie jakiś SYSTEM-PAŃSTWO-MONOPOL za który nikt nie odpowiada. wtedy mogę zawsze z nim się zmierzyć, na swoich warunkach. trudno się mierzyć z jakąś biurokratyczną machiną. tu nie ktoś za coś odpowiada tylko jest to "Instytucja" monopolistyczna która winnych szuka poza samą sobą. czyli nie atakujesz Ludzi, tylko Instytucję :)

nie wierzę w powodzenie żadnego Libertarianizmu, i Anarchizmu w skali macro, dlatego jak mówię - wizje przyszłości mnie nie za bardzo interesują. interesuje mnie "skąd się bierze" postawa Libertarianina, czyli KIM ON WŁAŚCIWIE JEST? mam wrażenie że w większości jest Liberałem chcącym zwiększyć swoją Autonomię, i więcej ugrać zasłaniając się "stanem posiadania". stan posiadania ma być jego bronią, w walce o własne interesy i pozycję społeczną :). dlatego dla mnie jest mało Anarchistą. z drugiej strony jak go się zderzy z takim socjalem-komuchem jak z epoki Maksa i Engelsa, do tego czasem machającym anarchistycznym sztandarem, to taki Libertarianin nawet czasem jest bardziej Wolnościowy..

wyobrażam sobie taką sytuację, że za jakiś czas będzie SuperSystem, większość Społeczeństwa w nim (System będzie potrzebował większych mocy przerobowych co by go bardziej "udoskonalić"), i kto będzie z nim walczył? nie warto się kłócić, skoro wróg jest jeden, i nigdy i tak nie zniknie :)

jednak takiemu Libertarianinowi który będzie mi zaglądał do portfela, czasem nie rozumiejąc że gardzę pożytkowaniem życiorysu na gromadzenie "środków", czy który będzie mi machał jakimś prawem "którego należy przestrzegać", to ja ręki nie podam :). rozumiem Wolnościowców upatrujących w środkach materialnych drogę do "ucieczki" od narzucanej im rzeczywistości we własną na którą ich "stać". nie rozumiem Kapitalistów którzy uważają że głównym celem jest gromadzenie środków i stan posiadania - chociażby w celu wykorzystywania ich później do własnej Władzy. jednak Libertarianie dzielą się i na takich, i na takich którzy potrzebują ich tylko do własnej Autonomii. dlatego kluczowym jest pytanie, czy Celem jest Własność, czy Wolność? jeśli Własność jest środkiem do Celu jakim jest Wolność to przymykam oko. jeśli celem jest Własność w celu zwiększenia Władzy i Przewagi kosztem innych z poczuciem że "mi się należy bo zarobiłem" - wypierdalać :)

nie jest to sprawa Fałszu, ile podejścia, czy jesteś za Równością czy za założoną z góry Nierównością często usprawiedliwianą w jakiś pokrętny sposób.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Nie, to ja jestem Prawdziwym Anarchistą impostorze!

I przestań pisać Timesem kursywą w pedalskich kolorach. Albo chcesz, żeby ktoś te wypociny czytał, to przedstawiaj je w czytelny sposób, albo nie, to nie zaśmiecaj nam forum.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Jeżeli nie uznasz mojego prawa do korzystania z owoców mojej pracy, to zapoznam Cię z moją bronią - pięścią/nożem/strzelbą. A wtedy zaistnieje kurewska nierówność - Ty będziesz martwy, a ja żywy. Koniec anarchii :/.

A tak na prawdę, to w zasadzie to co chciałeś przekazać?
Po pierwsze mam wrażenie, że pomyliłeś dzieła anarchistów z Biblią Szatana. Anarchizm to doktryna polityczna, a nie filozofia życiowa.
Po drugie, to o czym pisał tosiabunio - to do jakiej szuflady nas wrzucisz, bądź wyrzucisz nie ma żadnego wpływu na nasze poglądy. Więc cały ten post w głównej mierze sprowadza się do tego, czy ktoś jest lub nie jest wystarczająco tru. A to rzeczywiście jest poziom liceum, o ile nie gimnazjum.
 

epicentre

New Member
47
0
Równość? Hell no! Możesz mieć co najwyżej równe prawo do osiągnięcia w przyszłości mojego poziomu zajebistości, jak ja do tych, którzy mi imponują ;)

Dla mnie socjalni to żadni anarchiści, ale mogą siebie nazywać nawet pluszowymi misiami zniszczami, nie moja broszka.
 
Do góry Bottom