Eksperci o WTC i zamachach 9/11 - "chcemy powtórnego śledztwa"

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Dajmy na to, ze tak było. Prawdopodobnie tak było. I ja nie umiem tego wytłumaczyć, bo to nie pasuje do żadnej wersji.

Czy arkitekts i endzinijers i pajlots i tru rizerczers i wszyscy święci poszli do niej, zaproponowali jej bardzo grzecznie kawkę i pogaduchy i zapytali dlaczego powiedziała że zawalił się cały WIELKI (jednak wielki, choć nie tak wysoki jak głowne wieże) budynek, podczas gdy on się nie zawalił, tylko stał? A potem niedługo właśnie mu się zrealizowało to proroctwo i przedziwnie runął. Przecież dziewucha swoją twarzą, a więc nazwiskiem firmowała przedsięwzięcie. Czy zatem wszyscy święci się pofatygowali do niej i jeśli tak, to odpowiedziała? Co odpowiedziała?

Bez konkretnej wersji DALSZYCH zdarzeń (obowiązkowe wywiady z reporterką) rzecz trochę wygląda na miejską legendę. Nie mówię, ze tak nie było. Mówię o tym, dlaczego napisałem, że to dziwactwo.
 
F

fidelio

Guest
nie wtajemniczałby w plan ludobójstwa w sercu cywilizowanego świata zbędnej osóbki.

Rozśmieszyłeś mnie. A w co ona została wtajemniczona? Że budynek zaraz się zawali bo taki jest ostatni raport strażaków na miejscu którzy zbadali kondycję budynku. I tyle wie ta osóbka. Także może jednak kompres na głowę kolego :)
 
F

fidelio

Guest
Dajmy na to, ze tak było. Prawdopodobnie tak było. I ja nie umiem tego wytłumaczyć, bo to nie pasuje do żadnej wersji.

Czy arkitekts i endzinijers i pajlots i tru rizerczers i wszyscy święci poszli do niej, zaproponowali jej bardzo grzecznie kawkę i pogaduchy i zapytali dlaczego powiedziała że zawalił się cały WIELKI (jednak wielki, choć nie tak wysoki jak głowne wieże) budynek, podczas gdy on się nie zawalił, tylko stał? A potem niedługo właśnie mu się zrealizowało to proroctwo i przedziwnie runął. Przecież dziewucha swoją twarzą, a więc nazwiskiem firmowała przedsięwzięcie. Czy zatem wszyscy święci się pofatygowali do niej i jeśli tak, to odpowiedziała? Co odpowiedziała?

Bez konkretnej wersji DALSZYCH zdarzeń (obowiązkowe wywiady z reporterką) rzecz trochę wygląda na miejską legendę. Nie mówię, ze tak nie było. Mówię o tym, dlaczego napisałem, że to dziwactwo.

Śmieszna sprawa potem wyszła. Bo ktoś skierował do BBC oficjalne pismo w sprawie tego nagrania. I wiesz co :) ? Odpisali, że im zaginęło :) Potem była też głośna sprawa procesu przed brytyjskim sądem bo koleś odmówił płacenia licencji tv właśnie po tym incydencie bo uznał że BBC kłamie. Także jaja. A panienka i jej koledzy tłumaczyli się... zamieszaniem :) Obawiam się, że ona nie przyzna się nigdy jak to było naprawdę.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
TV dostało/kupiło info od cyngli silversteina/giulianiego. Czas się zgadzał ale może ekipa od demolki miała obsówę czy coś w ten deseń. Mnie za to w tych przekazach telewizyjnych najbardziej intrygowało preparowanie obrazu i ewidentne walenie cgi po gałach.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
O CIA pisałem umownie.

To musisz się zdecydować. Czy ona ma co ukrywać ("nie przyzna się nigdy"), czy też nie ma problemu (dostała "ostatni raport strażaków").

Moim zdaniem coś może być na rzeczy, ale nie można porównywać tej zagadkowej (dziwacznej) historii z samym runięciem WTC7.

Ja bym (usuwając zgodnie z regułami poprawnego myślenia ufoludków i spiski skąd się tylko da i wierząc - zamiast ufoludków i spiski - w przypadki) zaryzykował przypuszczenie, że było to coś w rodzaju przejęzyczenia spowodowanego byciem na miejscu, emocjami i strachem (po pierwszym zawaleniu przyszło drugie, a więc emocje podpowiadają, ze będzie co najmniej trzecie). Nikt się chętnie nie przyznaję, ze sterują nim przypadek, emocje i strach. Ale to jest prawda o człowieku w sytuacjach skrajnych. Sterują nim przypadek, emocje i strach. Kobieta jest człowiekiem.

Natomiast nie wierzę w wersję oficjalną (przeniesienie pożarów spowodowało kolaps WTC7 - to bzdura, którą słusznie tępią architekci).

Tak jak nie wierze w to, że większości czarnych skrzynek nie znaleziono. To bezsens. Sądzę raczej w zamian, że ich zapisy zawierały coś niepokojącego.
 
F

fidelio

Guest
Generalnie jeśli chodzi o spekulacje kto to zrobił to na pewno nie jeden podmiot, to było raczej współdziałanie kilku grup.

Na pewno Mossad był zaangażowany. To jest pewne bo zatrzymano ich tego dnia w NY.
Poza tym sam Silverstein jest ważną postacią w żydowskiej diasporze.
Zresztą jakoś dziwnie ważne figury polityczne były od razu dostępne w BBC w Londynie gotowe sugerować już kto to zrobił i że na pewno Bin Laden itd kiedy jeszcze dobrze kurz nad WTC nie opadł.
Środowisko odpowiedzialne za strategie PNAC z otoczenia Busha (Wolfowitz & co czyli potrzeba nowego pearl harbour) to również prominentni Żydzi. Także tę grupę bym widział jako wykonawców - lobby żydowskie w USA + Mossad + korporacje w ich rękach.

Możliwe, że Arabia Saudyjska (Saudowie związani z Bushem mocno) miała dostarczyć śmiałków gotów umrzeć w spektakularnej akcji wymierzonych w niewiernych z USA, których tam nie brakuje czyli naszych "terrorystów" na których się wszystko zwali.

No i kilka osób wysoko postawionych w administracji/sądownictwie/policji USA, które miały zadanie paraliżować wykrycie tych działań.

Tak bym to widział.
 
F

fidelio

Guest
O CIA pisałem umownie.

To musisz się zdecydować. Czy ona ma co ukrywać ("nie przyzna się nigdy"), czy też nie ma problemu (dostała "ostatni raport strażaków").

Przecież mogło być tak, że dostała raport od strażaków, a mimo to nie przyzna się do tego, bo to było info nieoficjalne. Informatorów się nie zdradza w tej profesji raczej.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
Tak jak nie wierze w to, że większości czarnych skrzynek nie znaleziono. To bezsens.

Słusznie, że nie wierzysz bo to nieprawda. Było osiem skrzynek. Nie znaleziono dokładnie połowy - tych z wież WTC. Ale te akurat nie powinny budzić podejrzeń biorąc pod uwagę skalę zniszczeń jakie nastąpiły podczas zawalenia World Trade Center.

Pozostałe cztery skrzynki odnaleziono. Tylko jedna z lotu 77 była zbyt zniszczona, żeby ją odczytać. Pewnie zaraz ktoś powie "Aha! Jedna zniszczona! Przypadek??!". No więc odpowiadam - tak, zdarza się, że czarne skrzynki ulegają zniszczeniu lub nie są znajdowane. Podaję przykłady:

Uszkodzona 1 skrzynka:
https://en.wikipedia.org/wiki/Dana_Air_Flight_992

Obie skrzynki zniszczone:
https://en.wikipedia.org/wiki/2012_Mexico_Learjet_25_crash

Nie znaleziono żadnej ze skrzynek:
https://en.wikipedia.org/wiki/Bellview_Airlines_Flight_210

Biorąc pod uwagę powyższe przykłady i to, że samolot lotu American Airlines 77 wleciał w budynek na pełnej kurwie a te w WTC zostały praktycznie zmielone na proch, nie ma powodu żeby nie wierzyć w oficjalną wersję dotyczącą czarnych skrzynek.
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Przecież mogło być tak, że dostała raport od strażaków, a mimo to nie przyzna się do tego, bo to było info nieoficjalne. Informatorów się nie zdradza w tej profesji raczej.

Szczegółowo - to nie ta profesja. To nie było żadne dziennikarstwo śledcze, tylko relacja na żywo z miejsca zdarzenia. Więc jeśli baba chciałaby coś ukrywać, to nie funkcjonowałaby jako dziennikarka, lecz jako wspólnik w zbrodni masowego morderstwa. Moją tezą jest, że, logicznie patrząc na sprawę, wspólników mogło (hipotetycznie - bo nie dałbym się pokroić za żadną wersję spiskową) być z konieczności bardzo mało. By spisek (inside-job) był w miarę bezpieczny i efektywny. JEŚLI istniał taki spisek, to na pewno okazał się bardzo efektywny oraz dodatkowo, jak na razie, dla insiderów bezpieczny.

Ty, kolego od kompresów na głowę, zdajesz się sądzić, ze wspólników moglo być dużo, cytuję: współdziałanie kilku grup.

Na pewno Mossad był zaangażowany. To jest pewne bo zatrzymano ich tego dnia w NY.
Poza tym sam Silverstein jest ważną postacią w żydowskiej diasporze.
Zresztą jakoś dziwnie ważne figury polityczne były od razu dostępne w BBC w Londynie gotowe sugerować już kto to zrobił i że na pewno Bin Laden itd kiedy jeszcze dobrze kurz nad WTC nie opadł.
Środowisko odpowiedzialne za strategie PNAC z otoczenia Busha (Wolfowitz & co czyli potrzeba nowego pearl harbour) to również prominentni Żydzi. Także tę grupę bym widział jako wykonawców - lobby żydowskie w USA + Mossad + korporacje w ich rękach.

Możliwe, że Arabia Saudyjska (Saudowie związani z Bushem mocno) miała dostarczyć śmiałków gotów umrzeć w spektakularnej akcji wymierzonych w niewiernych z USA, których tam nie brakuje czyli naszych "terrorystów" na których się wszystko zwali.

No i kilka osób wysoko postawionych w administracji/sądownictwie/policji USA


Ale, co mnie najbardziej tu jakby dotyczy, dodajesz do tych grup strażaków wyganiających ludzi i dających info reporterce, gdy, jeśli by wiedzieli, że właściciel kompleksu WTC, zaminował sobie wielki budynek, to chyba powinni wrzeszczeć o tym FBI, prokuraturze a w końcu wszelkim mediom, a nie depcząc po trupach dawać ciche info lasce tak, by mogła inne stacje telewizyjne wyprzedzić.

Historia jest z reporterką est dziwna. Powtarzam to do znudzenia, sorki. To Ty nazywasz ją po prostu faktem i Ciebie dziwi,że ważne figury błyskawicznie pojawiły się w BBC. No coż, różni ludzie, różne zdziwienia. GDZIE (!!!) w Anglii miały się błyskawicznie zjawić głównonurtowe postacie polityczne, jak nie w TV? Na tym polega ich bycie przecież...
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
Zresztą jakoś dziwnie ważne figury polityczne były od razu dostępne w BBC w Londynie gotowe sugerować już kto to zrobił i że na pewno Bin Laden

Na początek źródło poproszę. Musimy wiedzieć kto i co dokładnie powiedział, żeby ocenić czy coś jest na rzeczy, czy to Twój typowy bełkot (zwłaszcza interesuje mnie to czy mówili "na pewno"). Niemniej:

1. Bin Laden był wtedy dobrze znanym przywódcą organizacji terrorystycznej
2. Trzy lata wcześniej ogłosił publicznie wojnę religijną ze Stanami Zjednoczonymi. Powiedział dziennikarzom m.in. że Ameryka "to bardzo łatwy cel" i że wkrótce się o tym przekonają.

https://web.archive.org/web/2009120...national-security-international/709509-1.html

więc takie podejrzenia zaraz po ataku nie były wcale bezpodstawne.
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Aluzci203, łapiesz mnie za słowa. Nie wierzę w wersję oficjalną, że większości czarnych skrzynek nie znaleziono / nie odczytano. Dodaję przy tym, że wariant (1) nie znaleziono dominuje nad wariantem (2) nie odczytano.
W tym momencie będziemy się całkowicie zgadzać. Poprawiłem się bazując całkowicie na iformacji od Ciebie, nie sprawdzam tego teraz. W każdm razie mamy 4 plus 1 do trzech.

I teraz rzeczywiste różnice między naszymi poglądami. Twierdzisz, ze samolot, który walnął o ziemię, sa dane z obu skrzynek, samolot pentagoński - skrzynka zniszczona, skrzynka czytelna. Samoloty nowojorskie 4 skrzynki rozpłynęły się w mistycznym niebycie, ale za to odnalazł się szybciutko papierowy paszport zamachowca, tylko szczęśliwy znalazca dziwnie się rozpłynął. Dobra, historii z paszportem dajmy pokój, proszę. Skrzynki.

Otóż, mi się zgadza kwestia pentagońska odnośnie skrzynek. 1 do jednego, jak najbardziej jedna mogła się w takim zdarzeniu popsuć. Czysto złośliwie dodam, że mogła też zostać popsuta, bo właśnie na niej było coś ciekawego (zagwozdki lotu pentagońskiego piłowano w tym wątku).

Mi się kompletnym absurdem zdaje porównanie losów sześciu pozostały skrzynek. Samolot polny walnął w lita glebę, w pełną glebę, a nie w jakiś parking podziemny (czyli z komorami powietrza byłby). Ten samolot polny miał do składowej własnej maks prędkości dodaną składową prędkości z przyspieszenia grawitacją. Jak te skrzynki przetrwały? Cieżko mi w to uwierzyć. Ale, ok. Skrzynki są umieszczane w samolocie tak, że ich psim obowiązkiem jest przetrwać.

Ale jak już, to wyciągnijmy wnioski z tego zdarzenia. Wniosek jest dla mnie jasny. Zostały jeszcze 4 skrzynki. KAŻDA z nich była w samolocie, który nie uderzył w ścianę ziemi ani nawet w ścianę wody. Samoloty uderzyły w pomieszczenia biurowe. Te pomieszczenia mogły zawierać ludzi, telewizory, krzesła, ale w lekkim uproszczeniu były puste, to z fizycznego punktu widzenia bąble powietrza.

Tu dla mnie rozpoczyna się kompletna bajeczka. Wszystkie cztery skrzynki nie mogły zniknąć. Je się projektuje tak, by raz, przetrwały, dwa, dawały się odnaleźć.

No chyba że nie były komuś wcale potrzebne.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
Serio dziwi Cię, że skrzynki nie przetrwały uderzenia w biurowiec, eksplozji paliwa, pożaru trwającego blisko godzinę (w przypadku pierwszej wieży nawet dłużej) i całkowitego zawalenia się WTC? Nawet jeśli jakieś fragmenty przetrwały mogły zupełnie nie przypominać czarnych skrzynek.
Czarne skrzynki są wytrzymałe ale nie są niezniszczalne. Podałem wyżej przykłady katastrof lotniczych, w których obie skrzynki zostały zniszczone (zostały z nich tylko fragmenty obudowy) lub nie znalezione w ogóle.
 
Ostatnia edycja:
F

fidelio

Guest
Historia jest z reporterką est dziwna. Powtarzam to do znudzenia, sorki. To Ty nazywasz ją po prostu faktem.

Nazywam faktem to co się wydarzyło - czyli wyprzedzająca wiedza reporterki BBC na temat zawalenia się WTC7 - to jest fakt. Rozumiem, że masz z tym jakiś problem, ale chyba niewiele mogę na to poradzić :)

I jeszcze raz - bo też widzę, że z tym też masz problem - NIE WIEM skąd wiedziała. Pewnie jest jasnowidzem.
 
F

fidelio

Guest
Serio dziwi Cię, że skrzynki nie przetrwały uderzenia w biurowiec, eksplozji paliwa, pożaru trwającego blisko godzinę (w przypadku pierwszej wieży nawet dłuższego) i całkowitego zawalenia się WTC? Nawet jeśli jakieś fragmenty przetrwały mogły zupełnie nie przypominać czarnych skrzynek.
Czarne skrzynki są wytrzymałe ale nie są niezniszczalne. Podałem wyżej przykłady katastrof lotniczych, w których obie skrzynki zostały zniszczone (zostały z nich tylko fragmenty obudowy) lub nie znalezione w ogóle.

Z tymi czarnymi skrzynkami to też były jakieś dziwne akcje:
"There has always been some skepticism about this assertion, particularly as two N.Y. City firefighters, Mike Bellone and Nicholas De Masi, claimed in 2004 that they had found three of the four boxes, and that Federal agents took them and told the two men not to mention having found them. (The FBI denies the whole story.) "
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
Gwoli ścisłości (czy raczej prostowania bullshitu) to byli ochotnicy pomagający przy Ground Zero a nie czynni strażacy. Wprawdzie De Masi był emerytowanym strażakiem ale Bellone już zwykłym pracownikiem sklepu. Bellone niczego nie znalazł, to miał być De Masi z kilkoma agentami FBI. On tylko twierdzi że to widział (co by potwierdzało relację De Masiego).

http://www.911myths.com/index.php/The_Black_Boxes#DeMasi_and_Bellone

Warto jednak zaznaczyć, że Bellone uczynił sobie z 9/11 sposób na życie. W czasie gdy pomagał przy Ground Zero przywłaszczył sobie trochę "pamiątek" po ofiarach, sprzęt strażaków i jeździł z tym po kraju sprzedając gadżety i książki o 9/11 (w której była właśnie opisana historia De Masiego). Możliwe, że opowiadał o skrzynkach bo tak było ciekawiej i dzięki temu lepiej szedł interes.

http://www.nydailynews.com/archives/news/9-11-hero-swiped-gear-fdny-article-1.648416

To oczywiście nie podważa historii De Masiego, ale też nie ma nic innego na jej potwierdzenie. Żadnego innego świadka. A to jednak miało być kilka osób w Ground Zero szukających aktywnie skrzynek. Również dziwne w tej historii jest to, że FBI nie zarekwirowało pozostałych skrzynek oraz to, że agenci tak późno wzięli się za ich szukanie (3 tygodnie po 9/11) i znaleźli je tak szybko.
 
Ostatnia edycja:
F

fidelio

Guest
Na początek źródło poproszę. Musimy wiedzieć kto i co dokładnie powiedział, żeby ocenić czy coś jest na rzeczy, czy to Twój typowy bełkot (zwłaszcza interesuje mnie to czy mówili "na pewno"). Niemniej:

1. Bin Laden był wtedy dobrze znanym przywódcą organizacji terrorystycznej
2. Trzy lata wcześniej ogłosił publicznie wojnę religijną ze Stanami Zjednoczonymi. Powiedział dziennikarzom m.in. że Ameryka "to bardzo łatwy cel" i że wkrótce się o tym przekonają.

https://web.archive.org/web/2009120...national-security-international/709509-1.html

więc takie podejrzenia zaraz po ataku nie były wcale bezpodstawne.
Spokojnie, ochłoń może trochę na początek, zanim zaczniesz rzucać epitetami, bo się spocisz. To nie jest cytat z jego wypowiedzi, więc wcale nie musiał użyć słów "na pewno". Ale jego wypowiedź była utrzymana w tym tonie. Było tak, bo oglądałem to na żywo i od razu wszyscy wiedzieli, że to Bin Laden :) A po latach FBI oficjalnie przyznało, że nie ma twardych dowodów na udział Bin Laden w 9/11 i dlatego też nigdy nie był oficjalnie przez nich ścigany za 9/11 :)

"kind of Bin Laden organization" :) Ehud Barak godzinę po ataku już w studiu BBC w Londynie z gotową formułką "świat nie będzie już taki sam... bla bla... nie wiem kto to zrobił, ale od razu pada sugestia, że organizacja Bin Ladena... war on terror...." I to był cel polityki Izraela, użyć USA jako narzędzia na bliskim wschodzie, stygmatyzować świat muzułmański arabski zbrodnią 9/11 i usprawiedliwić tym wojny w regionie prowadzone przeciwko krajom arabskim.



Generał Wesley Clark przyznał, że tuż po 9/11 (10 dni po) Pentagon miał już plany napaści na 7 krajów w ciągu 5 lat:


Także, wierz sobie jak chcesz dalej w te bajki, które Ci opowiadają w mediach :)

Ach, zapomniałbym jeszcze wisienka na torcie - Bibi Netanyahu w przypływie szczerości :)


"We are benefiting from one thing, and that is the attack on the Twin Towers and Pentagon, and the American struggle in Iraq," Ma'ariv quoted the former prime minister as saying. He reportedly added that these events "swung American public opinion in our favor."
read more: http://www.haaretz.com/news/report-netanyahu-says-9-11-terror-attacks-good-for-israel-1.244044
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
Generał Wesley Clark przyznał, że tuż po 9/11 (10 dni po) Pentagon miał już plany napaści na 7 krajów w ciągu 5 lat:


Po pierwsze po 10 dniach mieli nie "plany napaści na 7 krajów" tylko decyzję o pójściu na wojnę z Irakiem.
Notka o napaści na 7 krajów powstała kilka tygodni później.

About ten days after 9/11, I went through the Pentagon and I saw Secretary Rumsfeld and Deputy Secretary Wolfowitz. I went downstairs just to say hello to some of the people on the Joint Staff who used to work for me, and one of the generals called me in. He said, “Sir, you’ve got to come in and talk to me a second.” I said, “Well, you’re too busy.” He said, “No, no.” He says, “We’ve made the decision we’re going to war with Iraq.”

So I came back to see him a few weeks later, and by that time we were bombing in Afghanistan. I said, “Are we still going to war with Iraq?” And he said, “Oh, it’s worse than that.” He reached over on his desk. He picked up a piece of paper. And he said, “I just got this down from upstairs” — meaning the Secretary of Defense’s office — “today.” And he said, “This is a memo that describes how we’re going to take out seven countries in five years, starting with Iraq, and then Syria, Lebanon, Libya, Somalia, Sudan and, finishing off, Iran.”

I jeśli już, to potwierdza wersję, że rząd ani dowództwo USA nic nie wiedziało o planowanym zamachu (albo nie brało takiej możliwości poważnie) - gen. Wesley Clark relacjonuje nic innego jak tylko to jak pośpieszne i mało rozsądne podejmowano decyzje już po 9/11. No ale zawsze można to troszkę zmanipulować i przedstawić jak coś zupełnie odwrotnego :) w czym zwolennicy teorii spiskowych się własnie specjalizują...
 
Ostatnia edycja:
F

fidelio

Guest
Po pierwsze po 10 dniach mieli nie "plany napaści na 7 krajów" tylko decyzję o wojnie z Irakiem.
Notka o napaści na 7 krajów powstała kilka tygodni później.



I jeśli już, to potwierdza wersję, że rząd ani dowództwo USA nic nie wiedziało o planowanym zamachu (albo nie brało takiej możliwości poważnie) - gen. Wesley Clark relacjonuje nic innego tylko to jak pośpieszne i mało rozsądne podejmowano decyzje już po 9/11. No ale zawsze można to troszkę zmanipulować i przedstawić jak coś zupełnie odwrotnego :) w czym zwolennicy teorii spiskowych się własnie specjalizują...

To potwierdza wersję, że nie prowadzono tych wojen żeby ścigać jakiegoś Bin Ladena czy Al KAidę. Co z kolei potwierdza tezę, że opinia publiczna jest w tej sprawie okłamywana przez Waszyngton, a dowody są fabrykowane (jak w przypadku broni masowego rażenia) i inwazji na Irak.

Potwierdza również, że medialna narracja sprzedawana owieczkom takim jak Ty ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
To potwierdza wersję, że nie prowadzono tych wojen żeby ścigać jakiegoś Bin Ladena czy Al KAidę.

Ale co to ma do rzeczy? To przecież wie każde dziecko.
Obecnie chyba nawet w USA nikt nie twierdzi, że po to zaatakowano Irak.


Co z kolei potwierdza tezę, że opinia publiczna jest w tej sprawie okłamywana przez Waszyngton, a dowody są fabrykowane (jak w przypadku broni masowego rażenia) i inwazji na Irak.

W której sprawie?
 
Do góry Bottom