Donosicielstwo

A

Anonymous

Guest
MaxStirner napisał:
Ciekawy news i zdaje się pasuje do tematu:

http://webhosting.pl/Czy.to.koniec.Anon ... w.USA.i.EU

I teraz pytanie - czy donos pod przymusem to taki sam donos jak ten bez? Pieprzone huje już nawet dziećmi sie posłużą. Zgroza.

Nawet jak ktoś na torturach pękł, to zawsze grozi za to czapa od swoich, którą wykonuje najlepszy kumpel( ze względu na więzy i jest to też próba lojalności). Choćby dlatego, że potem by się wszyscy tłumaczyli, że byli torturowani.

Większość ludzi pęka na widok policjanta( lub pierwszego plaskacza), albo potencjalne kłopoty w szkole, czy karę i burę od rodziców, etc. Ludzie honoru i prawdziwie zaangażowani pękają po mocnym wpierdolu. Każdy człowiek pęknie, bo każdy człowiek ma jakiś słaby punkt; kariera, rodzina, jakiś przedmiot, zemsta, chciwość, ból, strach, etc.

Jest tylko zły oficer śledczy. Dobry np. przywiąże do drzewa bądź stołka i pilnikiem będzie piłował zęby( idzie się zesrać i się chce jak najszybciej umrzeć). Albo będzie raził prądem w jaja. Humanitarni stosują konwejer- to można długo wytrzymać, ale nie bez końca.

Chociaż w historii było wielu chrześcijańskich męczenników, którzy woleli zostać obłupieni ze skóry, czy ugotowani żywcem. Myślę, że silna wiara, ideologia, życie w ascezie, prowadzenie żywotu pustelnika, w skrócie kształtowanie charakteru wiele może pomóc. Bo człowieka ocenia się po tym ile wytrzymał. Najgorszy jest stres i nie panowanie nad językiem ciała. Można zrobić, powiedzieć coś głupiego.

Zawsze żywiłem głęboką pogardę do rówieśników, którzy tylko pod karcącym spojrzeniem i pod wpływem krzyku sypali. Z niskich pobudek. Pamiętam raz jak stałem na czatach w szkole, no ktoś palił, zdążyli spierdolić, ja nie miałem możliwości. Dyrka darła się jak gestapowiec( wściekła się jak skurwysyn), bo powiedziałem, że nie powiem. Skończyło się na uwadze i na tym, że stara przyszła do szkoły i nic więcej.

Często myślę o tym co mi mogą robić, czytam o torturach, oglądam filmy z nagranymi torturami i wyobrażam sobie, że to ja tam jestem. Chciałbym być jak męczennicy wtedy. Kiedyś u Suworowa przeczytałem o miażdżącym wzroku, że chodził do zoo i trenował na tygrysie. Ja staram się na psach.

Koleś z artykułu wygląda na miękką cipę i jak pedryl przez te kolczyki. Pewnie sypnął na sam widok odznaki.

Prawda jest taka, że ten ich sukces jest chujowy, bo podstawą jest zdecentralizowane działanie.

Jeżeli by chciał zachować twarz to mógł przy pierwszej lepszej okazji rozgłosić w necie, że go dojechali i jest na zawsze spalony.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Zawsze szkoda jak kogoś wojującego z władzą złapią. Ale z drugiej strony ci Anonimowi i Lulzy to w dużej części pierdolone komuchy.

Premislaus napisał:
Często myślę o tym co mi mogą robić, czytam o torturach, oglądam filmy z nagranymi torturami i wyobrażam sobie, że to ja tam jestem. Chciałbym być jak męczennicy wtedy.

Czasami to Ty mnie przerażasz :s .
 
A

Anonymous

Guest
Najśmieszniejsze jest to, że z tymi jego dziećmi nie działy by się złe rzeczy. Nie robili by przecież tego co robił Vietcong - jak byłem mały widziałem program dokumentalny i pokazywali tam jak małym dziewczynkom podłączali prąd do pochwy. Nie miał jakiejś rodziny która mogła by je zaadoptować?

Piter1489 napisał:
Czasami to Ty mnie przerażasz :s .

Hehe, czemu? Robię to w ramach wyobraźni, jej rozwoju, no i lubię mieć komfort psychiczny w niespodziewanych sytuacjach ;). Dobrze jest być przygotowanym na najgorsze.
 

Antałek

Member
179
5
Gościu (ten arab od lulzów i anonimowych) i jego kompani wpadli i muszą ponosić tego wszystkiego konsekwencje, nikt się z nikim nie będzie pieścił, zwłaszcza służby. Najlepiej być samotnym wilkiem w jakiejkolwiek, szemranej działalności. Czasami jest to mało realne, ale trzeba zachować maksimum ostrożności w kontaktach z innymi, zero spouchwalania się itd. Znając typów od internetu przechwalali się i uważali się za niedoścignionych, pozerzy...
Czasami mnie zastanawaia do czego byłbym zdolny gdyby mnie władzuchna kompletnie wychędożyła bez mydła, kradnąc dorobek życia czy coś podobnego.
 

Hitch

3 220
4 872
Tępe chuje. Do eksterminacji zaraz za skurwysynami, których najwidoczniej tak kochają, że są gotowi kapować aparatowi opresji.
 
T

Tandor92

Guest
Jak bardzo trzeba wyprać mózgi aby ludzie sami z siebie szli do oprawcy donosić na tych co obronili się przed aparatem przymusu.

Wyobrażacie sobie napadniętą przez bandytów wioskę, gdzie zrabowani ludzie współpracują z bandytami donosząc o tych, którym jeszcze nie zabrali?
 
648
1 208
Nie tylko sobie wyobrażam, ale jestem pewien, że podobne sytuacje miały już nie raz miejsce. Ludzie są pojebani ^2.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Jak bardzo trzeba wyprać mózgi aby ludzie sami z siebie szli do oprawcy donosić na tych co obronili się przed aparatem przymusu.

Nieśmiertelny cytat z Jungera Juniora:

Państwo nigdy nie zlikwiduje donosicieli. Gdyby zabrało się za nich poważnie, zlikwidowałoby ich. Ale oni są najtańszą kategorią jego urzędników. Oni pracują w dzień i w nocy. Pracują bez wynagrodzenia i bez nadziei na emeryturę.

i nieśmiertelna sztuka plakatu - w wydaniu świeckim:

397677_10151612250810828_986681619_n.jpg


- i świecko-katolickim:

ulotka01.jpg
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Od dziecka nienawidziłem kapusiów, już w szkole było ich wielu, lizali tyłki nauczycielom.

Wszystko mogę zrozumieć, ale najbardziej gardzę takimi co nawet na rodzinę i znajomych donoszą.
 
T

Tandor92

Guest
Jako nastolatek zostałem nazwany kapusiem bo doniosłem nauczycielowi, że ktoś mi ukradł plecak. Oczywiście, powinienem po męsku odjebywać poszczególne osoby z klasy, aż plecak się by się nie znalazł, jednak byłem ciepłą kluchą.

Dla mnie same w sobie "kapowanie" nie jest złą rzeczą i nie wiem skąd ta cała nienawiść do kapusi. Wszystko zależy od sytuacji.

Kapować policji, że widzieliśmy jak ktoś kogoś zamordował, czy kapować sąsiadowi, że inny sąsiad juma mu z pola kapustę kiedy ten idzie do kościoła jest dla mnie jak najbardziej OK. Powiedziałbym raczej, że milczenie w takich sytuacjach jest skurwysyństwem.

Co innego jak idzie o kapowanie na osoby, które nie zrobiły niczego złego z punktu widzenia libertarianina, jak nieodprowadzanie podatków, posiadanie broni czy handel ziołem.
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
"Kapować policji, że widzieliśmy jak ktoś kogoś zamordował" i "Co innego jak idzie o kapowanie na osoby, które nie zrobiły niczego złego z punktu widzenia libertarianina, jak nieodprowadzanie podatków, posiadanie broni czy handel ziołem."

No właśnie to jest ciekawa sprawa. Widzisz morderstwo nieznajomej osoby. Czy dziesz na policje? A jeśli zamordowany został kapuś który donosił na tych, którzy niepłacili podatków? Albo jakiś skurwiały prokurator? Albo jakis inny bandyta?
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Wiecie, dlaczego więcej niż połowa morderstw w czarnych dzielnicach pozostaje nierozwiązana? Bo negry nie kapują na siebie. Za "snitching" jest kulka w łeb.
 
T

Tandor92

Guest
@Rebel, no dobra, nie jest to takie oczywiste. Prawdą jest, że istnienie państwa komplikuje sprawy. Jeżeli zakapowałbym osobę do lokalnego PAO i okazałoby się, że zabity był powiedzmy mordercom to sprawę by się pewnie umorzyło.

@kawador, ale chyba czarni ze swoją kulturą gansta nie są najlepszym przykładem do naśladowania, co?
Wiele osób uważa, że społeczeństwo czarnych nie przetrwa w akapie. Ile by było w tym prawdy, to tolerowanie kradzieży i morderstw nie jest dobre dla społeczeństwa.
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Jeśli libertarian będzie trochę więcej to piwinni tworzyć rozwiązania alternatywne do państwowej policji a także innych państwowych instytucji. Tak jak pisał o tym Abramowski.
Glupio byłoby jakby się okazało że doniosło sie na "spoko ludzia".
 
T

Tandor92

Guest
Zgadzam się, nie mniej walczę z poglądem "każdy kapuś to kurwa".

Wyłączając obce sprawy, gdzie powody były nieznane donosicielstwem się także nazywa osoby donoszące w swoim własnym imieniu. Poraża mnie cały "kodeks honorowy" ludzi ulicy, z którym dość często się spotykam. Napada mnie bandzior a ja mam grzecznie mu dać duela bo sam jest i to jest w porządku więc jak wyciągnę klamkę czy skocze na niego z kolesiami to jestem chuj i ciota, a nie daj Boże abym potem doniósł o tym na policję. Nie przepadam za nimi, ale jak już płace, to chociaż od biedy można ich wykorzystać jak należy.
 

Hitch

3 220
4 872
Ale ty mylisz dwa zupełnie różne pojęcia. Ktoś, kto szuka pomocy dla siebie czy kogoś innego nie jest kapusiem. Ktoś, kto "bezinteresownie" podpierdala innych (którzy nikomu krzywdy żadnej nie robią), bo nie jest "cwaniaczkiem" jest i kapusiem i kurwą. Jest śmieciem, na którego byłoby mi szkoda mojej zaropiałej flegmy. Ale kawałkiem ołowiu solidarnie bym się podzielił.
 
Do góry Bottom