- Moderator
- #121
- 3 585
- 6 855
https://libertarianizm.net/threads/spoko-ludzie.1197/page-13#post-129058Kto to jest?
P.S. kiedys Mises tez uwazal jednego takiego politycznie niepoprawnego za mniejsze zlo, a potem musial spierdalac przez Pireneje...
https://libertarianizm.net/threads/spoko-ludzie.1197/page-13#post-129058Kto to jest?
P.S. kiedys Mises tez uwazal jednego takiego politycznie niepoprawnego za mniejsze zlo, a potem musial spierdalac przez Pireneje...
Żeby tylko łamanie politycznej poprawności niektórym nie przesłoniło tego, że Trump to komuch.
Lubiana tutaj postać, Dan Bilzerian, poparł Trumpa:
In an age of pussified political correctness, you have to respect the people who remain unfiltered.
This is really what the Trump revolution is all about. DT is a symbol of sanity, so much so that even people who don’t like him are going to vote for him. In fact, when you dissect it more closely, the Trump revolution really isn’t even about Trump. It’s about things like truth … and courage … and straight talk. It’s about people getting confirmation that they really aren’t insane.
(http://edition.cnn.com/2015/07/05/politics/bernie-sanders-raise-taxes/index.html)Asked about the type of people who would make up his cabinet, Sanders ticked off the names of three liberal economists: New York Times columnist Paul Krugman, Nobel Prize-winner Joseph Stiglitz and former Bill Clinton labor secretary Robert Reich.
a w artykule:Mordujacego kobiety i dzieci milionera:
a w artykule:
"Donald Trump said he'd kill terrorists' families at a rally."
Spierdalaj panie Kraśko.
A tak na serio Kelkuc (wiem, hehe) już to kiedyś tłumaczył: jeżeli ktoś zacznie strzelać do ciebie i odpowiesz ogniem i przez przypadek trafisz niewinną osobę to i tak ciężar moralny za ofiary postronne ponosi ten kto rozpoczął strzelaninę.Jak pierdolniesz bombą w terrorystę i przez przypadek zabijesz jego rodzinę to trudno.
Z tak czysto praktycznego punktu widzenia: te sukinsyny prowadzą wojnę totalną z zachodem, a zachód bawi się w konwencjonalną - jest to z góry skazane na niepowodzenie. Terroryści rodzić będą sie nowi, prosta kalkulacja: jeżeli ISIS /mudżahedini/alkaida ciągle uzupelnia swoje sily, to ten konflikt może ciągnąć się w nieskończoność, a w zasadzie do momentu, w którym zachód popadnie w jakiś kryzys i wtedy się dopiero rozpasają. A w przypadku wojny totalnej? Jeden zamach = bye bye Al-Raqqa, drugi = bye bye Mosul itd. Wówczas ci kozojebcy zobaczą, że koniec pierdolenia i że w takim tempie islam zniknie do końca roku pod naporem atomowych grzybków
No i co? Przecież nie będzie ich rozstrzeliwał... zrzuci bombkę na domek terrorysty (w domysle ze wewnatrz nich jest terrorysta) a przy okazji, a może nawet przede wszystkim zabije rodzine..Trump nie mowi nawet o przypadkowych ofiarach. On mowi o zabijaniu rodzin terrorystow aby dac im nauczke i odstraszyc innych.
Bliski wschód rozpierdolił się sam. Faktem jest, że gdyby USA się nie mieszało, to by pewnie nie było tylu zamachów teroryrstycznych na zachodzie, ISISu... byłby za to Saddam i inni watażkowie mordujący dokładnie tak samo jak ISIS. No ale, ok zachód, wszedł tam, imo źle zrobił, teraz trzeba jakoś z tego wyjść, tyle, że na bliskim wschodzie nie ma już Watażków-Dyktatorów którzy by się napierdalali między sobą do usranej śmierci, jest za to ISIS, który prędzej czy później połknie okoliczne kraje, może z wyjątkiem Iranu i ZEA, a później totalnie się przerzuci na zachód, bez żadnego powodu w stylu odwet. Nie - tylko dlatego, że jesteśmy niewierni. Problem jest i trzeba go jakoś rozwiązać. Konwencjonalnie się nie da. Albo będzie to trwało 200 lat i będzie bardzo kosztowne.Nie jestem neokonserwatysta ani zadnym innym zwolennikiem odpowiedzialnosci zbiorowej. Terroryzm to wynik dlugoletniej polityki zagranicznej USA (glownie lizania dupy Izraelowi).Wiec jakie moralne prawo ma teraz US rzad do rozpierdalania calego Bliskiego Wschodu, mordowania nalotami cywilow i (zgodnie z pomyslami Trumpa) skazenia calych terenow promieniowaniem radioaktywnym?!
Przyjechał do małego miasteczka w USA znany charyzmatyk, kaznodzieja i uzdrowiciel. Lud podekscytowany.
Dzieciak się boi. Przypomina mi się niedawna scena z netu, tuż po zamachu we Francji. Dzieciak Wietnamczyka też się bał własnemu wbrew ojcu, który tak uwierzył w politycznie poprawną papkę, że nawet ją mantrował do kamery.Nie wiem, co śmieszniejsze: dziecko czy matka?
Po co slużby i władze zachodnie miałyby likwidować terroryzm?A w przypadku wojny totalnej? Jeden zamach = bye bye Al-Raqqa, drugi = bye bye Mosul itd.
Wyjaśnij mi proszę, w jaki sposób wywalenie z kraju 11 milionów pracowników ma zwiększyć bezrobocie w krótkim okresie?11 mln. ludzi deportuje i tym samym zrujnuje rolnictwo, zwiekszy bezrobocie i spowoduje wzrost kosztow