Dobre wiadomości

tolep

five miles out
8 555
15 441
Chyba dobra wiadomość:

Przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych ustalające kwotę wolną od podatku w wysokości 3089 zł są niezgodne z konstytucją i tracą moc 30 listopada 2016 r. - uznał w środę Trybunał Konstytucyjny. O zbadanie przepisów zwrócił się do TK Rzecznik Praw Obywatelskich.

Przepisy - według TK - są niezgodne z konstytucją w zakresie w jakim nie przewidują mechanizmu korygowania kwoty zmniejszającej podatek (czyli kwoty wolnej - PAP) gwarantującego co najmniej minimum egzystencji.


http://www.bankier.pl/wiadomosc/TK-kwota-wolna-od-podatku-niezgodna-z-konstytucja-3431396.html

Leśne dziadki z TK budzą się 2 dni po wyborach ... Zabawne, może trzeba będzie pisać o zwrot nadpłaconych kwot.

Przecież to głupie orzeczenie, i to jeszcze jak.

Podatki nie służą celom socjalnym, bo w przeciwnym wypadku biedni musieliby mniej płacić za benzynę.
Ale z obecnej konstytucji, która potrafi być wewnętrznie sprzeczna w tylko jednym artykule, i to potrójnie (demokracja, prawo, sprawiedliwość społeczna), można wywieść dosłownie każdą bzdurę.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Jasne, że jest to dobra wiadomość, bo to zawsze kilka stówek więcej w kieszeni, ale akurat z tym wyrokiem się nie zgadzam, bo cóż to za interpretacja, że pobieranie podatku od dochodów do 6 tys. jest naruszeniem prawa własności, ale powyżej już nie? Jak zwykle kluczowe zdanie to " Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej" którym można uzasadnić już chyba dowolny wyrok w każdej sprawie, bo nikt nie wie co to znaczy :)
Śmieszne też, że TK czasami uważa, że płynność finansów publicznych jest wartością nadrzędną (chyba przy emeryturach tak uzasadniał), a czasami ma to w dupie, tak jak teraz, że jednak ważniejsza własność i sprawiedliwość społeczna, a skarb państwa niech se radzi.

Ogólnie, z punktu widzenia laika polskie prawo i jego praktyczne zastosowanie to śmiech na sali, przecież te wyroki i uzasadnienia TK wyglądają, jakby nie miały za sobą całej tej gigantycznej wiedzy, którą tak dzielnie zakuwają studenci i tysięcy stron już spisanego prawa (w sensie, że skoro tyle tego jest, to musi istnieć tylko jeden słuszny wyrok zgodny z całą doktryną prawa), tylko jak prywatne zdanie sędziów, do którego dopisuje się pasujące uzasadnienie, żeby brzmiało mądrzej.

I jeszcze jedno - co się kurwa działo przez te lata od 2006 roku, że TK się tym tematem nie zajmował? Przez prawie dekadę płaciłem niekonstytucyjnie wysokie podatek i co? Teraz łaskawie uznali, że rzeczywiście płaciłem za dużo, ale spoko, już od 2017 będzie w porządku.
 
Ostatnia edycja:

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Raczej nie będę czytać uzasadnienia, a z artykułu niewiele wynika, ale nie sądzę by chodziło o to, że kradzież w świetle prawa jest be, tylko o to, że nie powinien być opodatkowany dochód poniżej tego minimum egzystencji. Co to jest minimum egzystencji i jak się to wylicza to też nie wiem, natomiast pewnie ktoś bierze przy jego wyliczeniu pod uwagę jakiś koszyk dóbr i usług już opodatkowanych, dlatego cena benzyny i udział w niej opodatkowania jest bez znaczenia.

W ogóle tak sobie pomyślałem, że przecież tego typu wyroki mogą być też elementem gry politycznej - PO rąbała tubylców na grubą kasę przez 8 lat, teraz władza się zmienia i będzie musiała prostować błędy poprzedników, a będzie to kosztowne. Być może nawet okaże się, że jednak nie było podstaw ukraść kasy z OFE i trzeba będzie to zwrócić, podczas gdy już dawno jest to przehulane. Takie wyroki mogą zmieniać zasadę "Po nas choćby potop" na "Po nas potop" :)
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
TK jest de facto trzecią izba parlamentu - częścią legislatury, a nie judykatury. Tak to wygląda gdy konstytucja to jedno wielkie gunwo.

Jeśli ktoś chce likwidacji progresji podatkowej, to nie może popierać żadnej "kwoty wolnej od podatku"
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 463
A jak ktoś chce likwidacji opodatkowania jako takiego? Czy większa kwota wolna od podatku nie jest drogą ku temu?

Kiedyś spytano Korwina jaką chciałby wolną od podatku, to odpowedział, że kilka miliardów (czy coś koło tego). Bo brak podatku dochodowego można przecież nazwać nieskończoną kwotą wolną od podatku.

Ale nie, popierać kwoty wolnej od podatków nie można, legalizacji narkotyków nie można, otwartych granic nie można, głosować nie można. brać dotacji nie można. To co, kurde, można jak nic nie można?
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
A jak ktoś chce likwidacji opodatkowania jako takiego? Czy większa kwota wolna od podatku nie jest drogą ku temu?

W praktyce sama idea podatku dochodowego nie zostaje w żaden sposób podważona, natomiast idea progresji podatkowej zostanie nawet wzmocniona.

Tak czy siak, nie bardzo przejmuję się drobnymi zmianami w stawkach podatków, jeśli to nie są zmiany systemowe idące w kierunku generalnego uproszczenia. Choć i tu są wyjątki. Na przykład poparłbym wprowadzenie podatku od kopalin w miejsce obcięcia o taką samą kwotę każdego innego podatku.

Dopóki nie zanosi się, że nastąpi jakiś globalny reset, bardziej interesuje mnie to, ile rząd wydaje, bo to właśnie jest kwota rzeczywistych obciążeń.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Na przykład poparłbym wprowadzenie podatku od kopalin w miejsce obcięcia o taką samą kwotę każdego innego podatku.
Bez sensu idea - czemu ten, którego biznesem jest akurat wykopywanie minerałów z ziemi ma płacić coś ekstra, a każdy inny nie? Jeśli już uznamy, że ogólnie pasuje, że trzeba płacić, to niech płacą wszyscy jak najrówniej, a nie, że ten nie płaci, bo biedny, ten więcej bo bogaty, inny więcej, bo wykopuje węgiel z naszej ziemi, a kolejny mniej, bo prowadzi działalność kulturaną.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 463
To co, kurde, można jak nic nie można?
poparłbym wprowadzenie podatku od kopalin
:rolleyes:

No kurde, rzekomi wolnościowcy pierwsi na straży etatyzmu broniąc przed złagodzeniem obciążeń. Jeszcze będą popierać nowe (bo może wtedy zlikwiduje inne)!

Wołabym brak podatków, ale póki są będę popierać większe dla tych co płacą najmniej by było równo.
Wolałbym mniejsze podatki, ale póki państwo nie obnizy wydatków, będę popierać nowe by naprawić budżet.
Wolalbym brak podatku dochodowego, ale póki jest, będę przeciwko jego zmniejszeniu bo to nie podważa sensu podatków dochodowych.
Wolałbym wolny dostep do wszelakich substancji ale póki co, będę przeciwko legalizacji marihuany bo państwo dalej będzie mogło decydować co mogę brać.
Wolałbym wolny dostęp do broni, ale póki co, będę przeciwko ułatwieniu w zdobyciu pozwoleń bo to nie podważa sensu monopolu państwa na wydawanie pozwoleń.
Wolałbym nie być pod butem władzy, ale póki jestem, nie pójdę zagłosować bo to by tylko ją legitymizowało, więc bedę pod butem tych tych, których wybrali inni.
Wolałbym otwarte granice, ale póki nie ma prywatnych dróg, będę przeciwko.

Wolałbym AKAP ale póki go nie ma będę stał na straży obecnego porządku.

(zdaję sobie sprawę, że powyższe postulaty nie dotyczą jednej osoby, więc nie musisz mi pisać, że ty tego jednego punktu akurat nie popierasz, ale wszystkie łączy jeden sposób myślenia)

Tak czy siak, nie bardzo przejmuję się drobnymi zmianami w stawkach podatków, jeśli to nie są zmiany systemowe idące w kierunku generalnego uproszczenia.
No bo po co? Po co komu mniej płacić? Kto to w ogóle wymyślił?
Dopóki nie zanosi się, że nastąpi jakiś globalny reset, bardziej interesuje mnie to, ile rząd wydaje, bo to właśnie jest kwota rzeczywistych obciążeń.
No tak, co ciebie obchodzi ile płacisz, ważne przecież byś nie dostawał za wiele i państwo nie brało kredytów.

Ja uważam dokładnie odwronie. Obchodzi mnie tylko to co płacę i czego nie mogę. Nie obchodzi mnie ile państwo wydaje, bo wydaje tyle ile może. Jeżeli państwo obniży podatki, to uwierz mi, że wydatki same spadną (a jak nie spadną bo państwo będzie się zadłużac to tylko lepiej) ale jeżeli będziesz popierał wyłacznie obcinanie wydatków, to podatki będą jakie są, tylko będziesz jeszcze mniej dostawał w zamian.

Nie rozumiem tego. To tak jakby zamiast sprzeciwić się złodziejowi, doradzać mu by przeszedł na dietę to może nie będzie już tyle kradł.
 
Ostatnia edycja:

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Wolałbym nie być pod butem władzy, ale nie pójdę zagłosować bo to by tylko ją legitymizowało, więc bedę pod butem tych tych, którzy wybrali inni.
a jak zagłosujesz to bedziesz pod butem władzy którą wybrali inni lub ty, jaka różnica?
nie chcesz być pod butem władzy to sie uwalniaj a nie wybieraj władzy jakie ma buty ubrać byś pod nimi był...
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Tak. Krótko mówiąc, obecną Polskę od Polski w roku mojego urodzenia, a z kolei tamtą od KRLD. Wolę lżejszą kulę u nogi od cięższej,

Ale też wolę worek z kulkami które mogę pochować po kieszeniach, od jednej w sumie tak samo cięzkiej, kuli u nogi.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
a jak zagłosujesz to bedziesz pod butem władzy którą wybrali inni lub ty, jaka różnica?
nie chcesz być pod butem władzy to sie uwalniaj a nie wybieraj władzy jakie ma buty ubrać byś pod nimi był...
Hehe, to samo chciałem dodać do tej litanii, która jest w przypadku głosowania niekonsekwentna, bo nie pasuje do schematu "wolałbym, żeby danego zjawiska nie było, ale póki jest, będę je popierał i w nim uczestniczył"...

Wołabym brak podatków, ale póki są będę popierać większe dla tych co płacą najmniej by było równo.
Wolałbym mniejsze podatki, ale póki państwo nie obnizy wydatków, będę popierać nowe by naprawić budżet.
Wolalbym brak podatku dochodowego, ale póki jest, będę przeciwko jego zmniejszeniu bo to nie podważa sensu podatków dochodowych.
Wolałbym wolny dostep do wszelakich substancji ale póki co, będę przeciwko legalizacji marihuany bo państwo dalej będzie mogło decydować co mogę brać.
Wolałbym wolny dostęp do broni, ale póki co, będę przeciwko ułatwieniu w zdobyciu pozwoleń bo to nie podważa sensu monopolu państwa na wydawanie pozwoleń.

Do tego miejsca było OK. Ale dalej @Zbyszek_Z ten cały hipokrytyczny schemat zjebał:

Wolałbym nie być pod butem władzy, ale póki jestem, nie pójdę zagłosować bo to by tylko ją legitymizowało, więc bedę pod butem tych tych, których wybrali inni.

To, co robią inni do tej pory w tych zdaniach i schemacie nie miało znaczenia - liczyła się tylko osobista, wewnętrzna koherencja. Więc powinno być:

Wolałbym, aby nikt nie stosował wobec pozostałych środków politycznych, przydając ważności instytucjom państwa, takim jak głosowania. No ale skoro na razie taka opcja istnieje, to co mi tam - będę korzystał ze środków politycznych bez żenady i namawiał innych do uczestnictwa w wyborach, krytykując tych, co do nich nie poszli.

Wolałbym, aby panowała czystość seksualna (III aksjo), ale póki nie nadejdzie Królestwo Niebieskie, regularnie będę chodził do burdelu i ganił tych, co w nim nie byli.

Wolałbym otwarte granice, ale póki nie ma prywatnych dróg, będę przeciwko.
Wolałbym AKAP ale póki go nie ma będę stał na straży obecnego porządku.

 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
ale jeżeli będziesz popierał wyłacznie obcinanie wydatków, to podatki będą jakie są, tylko będziesz jeszcze mniej dostawał w zamian
Mniejsze wydatki państwa to podstawa. W taki czy inny sposób (długi, inflacja, marnowanie surowców i pracy ludzkiej) oznacza to większą ilość pieniądza w rękach społeczeństwa i przedsiębiorców.
Dług to odłożony podatek.
 

WnusioPinoczeta

Dawniej "Arturek"
665
1 499
to nie jest wątek od dyskusji - ograniczcie je do minimum - ktoś kto chce nadrobić zaległości w zgonach komuchów w kraju i za granicą musi się przez was przebijać przez parę stron.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Zakazano polowań na wilki w pograniczu słowacko-polskim.
http://lubovna.korzar.sme.sk/c/8059...v-celej-oblasti-pri-hraniciach-s-polskom.html

Wiem, z punktu widzenia wolnościowego i niechęci do ekologów można kręcić nosem, a pewnie w praktyce takie różowe nie będzie, ale dla mnie naczelnego sozologa libertarianizm.net to dobra wiadomość i przede wszystkim prztyczek dla myśliwskich dziadów z PZŁu, które spędzały wilki na granicę Słowacji, by Słowacy zrobili za nich brudną robotę, a satysfakcja jest tego warta :).
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom