OP
OP
Deleted member 427
Guest
Policja z Milwaukee fałszuje statystyki --> Crimes underreported by police include robbery, rape. Przekręt najpierw wyniuchali dziennikarze lokalnego Journal Sentinel, a potem przeprowadzono audyt. Trudno ogarnąć skalę wałków (nieraportowanych przestępstw, przesuwania ich z jednej kategorii do drugiej, żeby w papierach ładnie wyglądało), w każdym razie: the department's review revealed the problem was even deeper, identifying more than 5,300 aggravated assaults that were underreported from 2006 through last year. The department's audit, which is ongoing, indicated a 20% error rate for the serious assault category, which is 10 times higher than the national standard.
Przykład: jeden Murzyn postrzelił innego w giry, kolesia odwieziono do szpitala, zoperowano, policja aresztowała napastnika, a po wszystkim zakwalifikowała jego czyn do kategorii: "inne przestępstwa" - najmniej znaczącej rubryki w statystykach FBI i zarazem takiej, która nie ma wpływu na publikowane później wskaźniki miejskiej przestępczości. Tymczasem zgodnie z zaleceniami FBI, wszystkie strzelaniny, które nie zakończyły się śmiercią ofiary, powinny być klasyfikowane jako "aggravated assaults" (napad z bronią w ręku), tymczasem almost all of the miscoded shootings were originally reported as "all other offenses."
Policja z Detroit też fałszuje -->Detroit police routinely underreport homicides: The Detroit Police Department is systematically undercounting homicides, leading to a falsely low murder rate in a city that regularly ranks among the nation's deadliest, a Detroit News review of police and medical examiner records shows.
Dla tych, którzy może nie wiedzą albo po raz pierwszy czytają ten wątek - obydwa miasta figurują w rankingach najniebezpieczniejszych amerykańskich metropolii [link]. Detroit to takie Mogadiszu Ameryki Północnej, z kolei 40% czarnej populacji w Milwaukee spokojnie wystarcza, żeby miasto załapało się do pierwszej dziesiątki.
Oczywiście żeby obraz policji w Detroit nie był taki zero-jedynkowy (że tylko fałszują dane i wybielają swoich ziomków), warto wspomnieć, iż kilku gliniarzy ma odwagę mówić wprost: do Detroit wjeżdżacie na własne ryzyko --> [link] --> brakuje forsy na wypłaty dla gliniarzy, z roku na rok zmniejsza się liczba patroli, a godzin pracy przybywa. Z drugiej strony kto tam ma niby z podatków policje utrzymywać, skoro połowa Murzynów nawet czytać nie umie [link]? Gdzie oni pracę znajdą? Na pewno nie w Chik-fil-A [link].
Przykład: jeden Murzyn postrzelił innego w giry, kolesia odwieziono do szpitala, zoperowano, policja aresztowała napastnika, a po wszystkim zakwalifikowała jego czyn do kategorii: "inne przestępstwa" - najmniej znaczącej rubryki w statystykach FBI i zarazem takiej, która nie ma wpływu na publikowane później wskaźniki miejskiej przestępczości. Tymczasem zgodnie z zaleceniami FBI, wszystkie strzelaniny, które nie zakończyły się śmiercią ofiary, powinny być klasyfikowane jako "aggravated assaults" (napad z bronią w ręku), tymczasem almost all of the miscoded shootings were originally reported as "all other offenses."
Policja z Detroit też fałszuje -->Detroit police routinely underreport homicides: The Detroit Police Department is systematically undercounting homicides, leading to a falsely low murder rate in a city that regularly ranks among the nation's deadliest, a Detroit News review of police and medical examiner records shows.
Dla tych, którzy może nie wiedzą albo po raz pierwszy czytają ten wątek - obydwa miasta figurują w rankingach najniebezpieczniejszych amerykańskich metropolii [link]. Detroit to takie Mogadiszu Ameryki Północnej, z kolei 40% czarnej populacji w Milwaukee spokojnie wystarcza, żeby miasto załapało się do pierwszej dziesiątki.
Oczywiście żeby obraz policji w Detroit nie był taki zero-jedynkowy (że tylko fałszują dane i wybielają swoich ziomków), warto wspomnieć, iż kilku gliniarzy ma odwagę mówić wprost: do Detroit wjeżdżacie na własne ryzyko --> [link] --> brakuje forsy na wypłaty dla gliniarzy, z roku na rok zmniejsza się liczba patroli, a godzin pracy przybywa. Z drugiej strony kto tam ma niby z podatków policje utrzymywać, skoro połowa Murzynów nawet czytać nie umie [link]? Gdzie oni pracę znajdą? Na pewno nie w Chik-fil-A [link].