Czarna przestępczość

  • Thread starter Deleted member 427
  • Rozpoczęty
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Zastanowię się. Jeszcze nie zamknąłem tego wątku.

Tak czy siak, uczulam - jeżeli w USA zmienia się cokolwiek na odcinku przestępczości (liczba morderstw spada), to pierwsze pytanie, jakie należy zadać, brzmi: co się dzieje z rasą czarną? Nawet wykres DOJ pokazuje, że spadek liczby przestępstw w USA to zasługa spadku liczby przestępstw popełnianych przez czarnych. Co się z nimi stało? Złagodnieli? Siedzą w zamknięciu? Umierają na AIDS? Pozabijali się? To samo dla miast - liczba czarnych mężczyzn spadła? Latynosi przejęli dzielnice dotychczas zajmowane przez czarnych? Czarni wyemigrowali do sąsiednich hrabstw?
 

Hitch

3 220
4 877
Może pochłonęły ich konsole, na które teraz ich stać dzięki socjalowi? Serio, jak gram po sieci w "Max Payne 3" na Playstation to najczęściej spotykam tam czarnych, amerykańskich analfabetów, gdzie też sporą częścią są pyskate murzynki, które nawet głos mają obleśny.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Rozwożenie jedzenia w USA to poważna sprawa i zawód wysokiego ryzyka [link]. Zwłaszcza gdy w okolicy kręcą się czarni tacy jak na obrazku poniżej:

s2cjsp.jpg


Tak wyglądają czarni z Karoliny Północnej aresztowani w sprawie o morderstwie Zhen Bo Liu, 60-letniego Chińczyka rozwożącego fast foody. Później wyszło na jaw, że w zasadzkę i morderstwo na dostawcę udek od kurczaka było zaangażowanych dwóch innych Murzynów [link]. Z wyjątkiem jednego typka (aresztowanego swego czasu za włamanie) pozostali mieli praktycznie czyste kartoteki, żadnych poważnych przestępstw na koncie. Po fakcie przyznali się, że motywem morderstwa była chęć posmakowania darmowego jedzenia.

Jako że Północna Karolina nie była jeszcze bohaterem tego wątku i nie została poddana analizie na odcinku przestępczej aktywności rasy czarnej (i brązowej), chciałem sprawdzić, jak kształtują się statystyki przestępstw przeciwko życiu i własności w tym stanie [link]. Poniżej tabela przedstawiająca liczbę morderstw z uwzględnieniem rasy agresorów w latach 2001-2010:
2nsywcm.jpg

"Unknown" pewnie oznacza, że nie zidentyfikowali mordercy.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

WoKu

Anarchoautystyk
Członek Załogi
244
663
Żeby tylko pobili :p
Jeśli jednak zdecydujesz się na napisanie książki, to bardzo chętnie przeczytam :)
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Szefowa policji Dystryktu Kolumbii, Cathy Lanier, z dumą ogłosiła w styczniu tego roku, że na przestrzeni ostatnich 10 lat liczba morderstw w DC spadła o połowę --> [link]. W 2011 roku odnotowano 109 morderstw - spadek o 23 (18%) w stosunku do roku poprzedniego i zarazem najniższa liczba od 48 lat (1963). Naturalnie w oficjalnych wystąpieniach państwowi oficjele podkreślają wagę "społecznej współpracy" oraz "rzetelnej, ciężkiej pracy policji" (community cooperation and good detective work are factors in the declines, which with each passing year seem to build on historic reductions).
Wpływu nowych technik śledczych stosowanych przez waszyngtońską policję na zmniejszenie liczby przestępstw nie neguję. Jednakże nie mniej istotne znaczenie w kontekście obniżenia wskaźników przestepczości w DC mógł mieć również rekordowy spadek liczby czarnych w okolicy przy jednoczesnym napływie białej populacji.

Waszyngton DC zawsze był stolicą przestepczości: dużo czarnych, duża gęstość zaludnienia, najbardziej restrykcyjne przepisy dotyczące broni palnej w kraju* (tylko Illinois może się równać), na jednego białego trzymanego w zamknięciu pod kluczem w DC przypada 19 Murzynów --> [link], dodatkowo w 1991 roku, kiedy epidemia cracku w USA sięgała szczytów, DC odnotował historyczny rekord na poziomie 479 morderstw. Ostatnio jednak wyraźnie się poprawia i ta poprawa jest skorelowana z odpływem czarnych, którzy emigrowali także w latach dziewięćdziesiątych - 56 tysięcy opuściło Dystrykt w latach 1991-2000. The Washington Post zauważył, że - cytuję:

The District of Columbia's African-American population has dropped more than 11 percent in a decade and blacks could lose their majority status, officials said. More than 39,000 blacks have left the district in the past decade while the non-Hispanic white population increased from 50,000 to 209,000, nearly one third more than a decade earlier. [link]

Niestety ci Murzyni nie wsiadają na statek i nie płyną do Liberii albo do Francji. Po prostu przenoszą się do innych hrabstw, więc tak naprawdę problem nie znika, jedynie zmienia miejsce zamieszkania. Tak czy owak, istnieje czynnik rasowy w tym całym spektakularnym spadku przestępczości w DC, ale nie spodziewajcie się, że przeczytacie o tym w gazetach.

* nieco poluzowane na mocy wyroku ws. District of Columbia v. Heller z 2008 roku [link]
 
G

grudge

Guest
Naprawdę powinieneś napisać książkę, kawadorze. Mówię jak najbardziej serio. Zrobiłeś potężny research, nie maruj go. I tak zajmujesz się przecież tematem. Niekoniecznie musisz tam podawać kompletnie opracowaną przyczynę tego stanu rzeczy i remedium w zależności od tego, co nią jest, wystarczy że na koniec przedstawisz kilka solidnych hipotez.
Popieram. Kawadorze, robisz kawał roboty na tym forum i jak dla mnie jesteś jego sercem. Od czasu jak napisałeś w poście, że pracujesz to zachodzę w głowę jak Ty to wszystko godzisz. Jedno jest pewne, człowiek, który ma tyle pasji i zaparacia w sobie powinien się rozwijać. Może książka to za dużo na początek ale na przykład "working papers" do mises.pl lub artykuł do gazety (myślę, że "Uważam Rze zainteresowałby) to byłby dobry pomysł na wyjście poza ramy tego forum.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Dobry dowcip waszyngtońskiej policji - ulotka rozdawana ludziom w jednym z tuneli metra w DC. Złodziej --> biały mężczyzna w bluzie dresowej; ofiara --> czarna kobieta ubrana wyjściowo, pewnie wraca z pracy albo jedzie do pracy:

10mt2r8.jpg


Spróbujcie sobie przez moment wyobrazić, co by się stało, gdyby role zostały odwrócone: w złodzieja wcieliłby się Murzyn, a w ofiarę - biała kobieta. Byłoby to zgodne z rzeczywistością, gdyż czarni, gdziekolwiek się nie pojawią, dokonują większość kradzieży w okolicy, a co za tym idzie, komunikat "Uważaj na Murzyna-złodzieja" byłby bardziej przydatny dla kogoś (np. turysty zwiedzającego Waszyngton), kto nigdy nie interesował się dystrybucją przestepczości między rasami w USA. W każdym razie the point is - żadna ulotka, zaprojektowana na zlecenie policji i puszczona w obieg przez jedną z tamtejszych rządowych czy quasi-rządowych agencji, obojętnie czy w roku 2000 czy dziesięć lat później, NIGDY nie odważyłaby się pokazać zdjęcia czarnego kryminalisty atakującego ładnie wyglądającą białą kobietę. Jest totalną niemożliwością wyobrazić sobie coś takiego.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Smok

Zradykalizowany
150
64
Kawador, podobnie jest z plakatami dotyczącymi wyłudzeń zasiłków w UK. Wystarczy przejść do kolejnych linków żeby się przekonać, że problem występuje wśród rasy białej:

http://campaigns.dwp.gov.uk/campaigns/benefit-thieves/index.asp

Nie twierdzę, że głównie czarni wyłudzają, ale błagam, to niemożliwe, że tylko biali uczestniczą w tym procederze. Tych plakatów było więcej (z innej kampanii), ale teraz nie mogę ich znaleźć. I wszystkie rzecz jasna przedstawiały chciwego z twarzy, naburmuszonego białego który nie myśli o niczym więcej jak tylko zagrabić jeszcze więcej. Będę w przyszłości cykał fotki bo to znika.

Naturalnie nikt się praktycznie nie przejmuje tym, że wydaje się bajońskie sumy na propagandę medialną, w tym także na:

- a fraud taskforce that checks claims in your area
- hidden cameras and mobile surveillence
- improved IT, cross-checking bank accounts and credit reference agencies
- working with HMRC and local authorities to a single Fraud Invesigation Service which is solely committed to stamping out fraud

No, jest jeden wyjątek, ale to z poprzedniej kampanii medialnej, w dodatku ona mi wygląda na mulatkę:



http://webarchive.nationalarchives....wp.gov.uk/campaigns/benefit-thieves/index.asp

------------------------------------

Tak marginesie tzw. rasizm występuje także w obrębie wydawać by się mogło tej samej rasy. Czarny, ale średnio czarny (nie mulat), może wybrzydzać jeśli urodził się z mniejszą ilością zewnętrznych cech typowo afrykańskich co do afrykańskiej kobiety z takimi cechami , tzw. black-black woman.

A co do książki, no pewnie, sam bym zakupił. Mógłbyś ją wydać jako e-book na odpowiedniej licencji, może nawet śladami Lechowicza umieścić na Amazonie (chwalił się swego czasu, że jego książka była tam jedynym polskojęzycznym tytułem).
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Kolejna porcja statystyk dostarczanych regularnie przez departamenty amerykańskiej policji, cierpiąca na "The Hispanic Effect". Floryda: 57.5% biali, 16.5% czarni, 23% Latynosi [link]. Wchodzę na stronę Florida Department of Law Enforcement [link], ściągam PDF-a "Arrests for Florida by Age and by Race" [link], szukam najświeższych danych za rok 2011 i co widzę? Tradycyjny podział na dwie rasy (biali i czarni) bez uwzględnienia brązowych. Gdzie oni są? Czekajcie, już wiem. Tu są:

300t8g8.jpg

f9gryh.jpg

2j363w0.jpg

15flopj.jpg


To raptem cztery losowo wybrane przeze mnie portrety. Takich "pomyłek" jest od groma --> [Florida Sexual Offenders and Predators]

P.S.
W 2011 roku czarni z Florydy popełnili: 54% morderstw, 39% gwałtów, dokonali 43% napadów z bronią, 56% kradzieży i 38% włamań.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Jak już kiedyś pisałem [link], departamenty policji w Nowym Jorku i Kalifornii publikują najlepsze, najbardziej kompleksowe raporty na temat przestepczości z dokładnym uwzględnieniem wszystkich ras. Widać, dla chcącego nic trudnego - szczególnie jeśli chodzi o umiejętność odróżniania czarnoskórego przybysza z Dominikany od Irlandczyka z Bostonu. Statystyk dla Kalifornii jeszcze nie było, więc jedziemy - dane za rok 2009 dotyczące zabójstw [link]:
2csj3f7.jpg

fulwtz.jpg


fje1y8.jpg
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
nowy.swit napisał:
kawador, ile zbierałeś te dane?
Zbieram na bieżąco.


Jak ktoś jest zainteresowany - twórca "The Wire" [link], David Simon, wydał książkę "Wydział zabójstw. Ulice śmierci" (w oryginale: "Homicide: A Year on the Killing Streets") - do kupienia w Polsce:

352x500.jpg


Strzelaniny, pchnięcia nożem, śmiertelne pobicia - to sceneria Baltimore. W środku tego huraganu zbrodni jest miejski wydział zabójstw, mała grupka ludzi stojących w obliczu najbardziej mrocznych aspektów amerykańskiej rzeczywistości.

David Simon był pierwszym dziennikarzem, który uzyskał nieograniczony dostęp do wydziału zabójstw, a jego niezwykła książka jest zarówno pasjonującą relacją o pracy policyjnej, jak i wnikliwym wejrzeniem w istotę przemocy. Bohaterami tej opowieści są: Donald Worden, doświadczony śledczy, zbliżający się do końca swojej kariery zawodowej, Harry Edgerton, ciemnoskóry detektyw w zdominowanym przez białych wydziale i Tom Pellegrini, gorliwy nowicjusz, któremu przypada najtrudniejsza sprawa w roku, brutalny gwałt i morderstwo popełnione na jedenastoletniej dziewczynce.

"Simon wykonał nadzwyczajną robotę, przenikając pod skórę i do umysłów funkcjonariuszy policji" - The New York Times Book Review

"Arcydzieło dziennikarstwa" - Associated Press

"Mamy, jak się zdaje, nienasycony apetyt na historie policyjne... Książka Davida Simona jest jak dotąd najlepszą, najlepiej napisaną, najbardziej wiarygodną i brutalną spośród nich wszystkich" - The Washington Post
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Jeśli kiedyś spotkam Kawadora na żywo, wywrę na nim przemoc fizyczną albo co najmniej potraktuję ostracyzmem! Na co dzień słucham w cholerę czarnej muzyki, oglądam wykłady z teorii jazzu różnych genialnych czarnych improwizatorów, a potem idę na siłkę, obok mnie jakiś murzyn biegnie na bieżni, a ja na niego zerkam raz po raz z niepokojem, czy się na mnie maczetą nie zamierza. Muszę chyba odstawić forum. Zamieniam się w typowego białasa w stylu tych, o których pisał Miles Davis w swojej autobiografii - Miles siada obok takiego w samolocie, ten się na Milesa patrzy z obrzydzeniem i dopiero, kiedy obczaja, kto zacz, zaczyna opowiadać, jak to on go ceni i ile ma jazzowych winyli w domu. Też bym się wkurwił.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Ktoś się może orientuje kto tam robi taki syf?

http://m.onet.pl/wiedza-swiat/podroze,bdhgz

Bo w artykule nic nie wpomnieli
Angielska Wiki prawdę Ci powie...

Dane ze spisu z 2010 roku:
The racial makeup of the city was 17.59% (13,602) White, 48.07% (37,180) African American, 0.76% (588) Native American, 2.12% (1,637) Asian, 0.06% (48) Pacific Islander, 27.57% (21,323) from other races, and 3.83% (2,966) from two or more races. Hispanic or Latino of any race were 47.04% (36,379) of the population.[7]
Dane ze spisu z 2000 roku:

The racial makeup of the city was 16.84% White, 53.35% African American, 0.54% Native American, 2.45% Asian, 0.07% Pacific Islander, 22.83% from other races, and 3.92% from two or more races. 38.82% of the population were Hispanic or Latino of any race.[54][55][59]

Czyli raczej niebiała patologia, chyba że biali chcieli w ramach odwetu i dla odmiany jako mniejszość pokazać, że nawet wiochę potrafią zrobić większą. Ale ostateczny głos należy do Grand Wizarda Kawadora.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
@noother

Wspominałem o tym mieście --> [link]. Czarni 48%, brązowi 47%. Stawiam na czarnych. Niestety nie mogę tego potwierdzić posiłkując się oficjalnymi statystykami, bo takich po prostu władze miasta nie publikują. Wykresy prezentują jedynie ogólne trendy w przestepczości bez podziału na rasy [link]. Generalnie ta "powściągliwość" organów ścigania wielu amerykańskich miast w dostarczaniu dokładnych informacji na temat przestepczości w okolicy jest mocno zastanawiająca. W przypadku takiego "hell hole" jak Camden miałbym kolejny dowód potwierdzający tezę, że obszary, gdzie obok siebie egzystują czarni i Latynosi, zawsze wskazują na czarnych jako przodowników w mordowaniu, gwałceniu i rozbojach. Patrz Oakland, Kalifornia --> [link].

2ennnts.jpg

2uij0nt.jpg


A co do linkowanego tekstu:

Zdaniem policji upadek Ameryki nigdzie nie jest tak widoczny, jak właśnie w Camden.

Jaki upadek Ameryki? Autor miał chyba na myśli upadek kolejnego Murzynowa City. Powtórzę to, co już wielokrotnie pisałem tu i w wątku o Detroit: biali tworzą dobrze prosperujące miasto (lata 1910-1945) --> zjawiają się czarni emigranci z Południa, a wraz z nimi konflikty na tle rasowym, wskaźniki przestępczości skaczą w górę --> biali emigrują, inicjując tym samym pierwszą falę "white flight" (1950-1965) --> czarna większość wybiera burmistrza, co jest tożsame z przejęciem politycznej kontroli nad miastem (1967-68) --> w odpowiedzi na utworzenie czarnej rady miejskiej kolejna fala białych mieszkańców opuszcza miasto --> metropolia wchodzi w fazę powolnej degeneracji, która w skrajnych wypadkach prowadzi do jej kompletnego upadku. Ten sam scenariusz powtarza się w przypadku znakomitej większości amerykańskich miast przemysłowych - Rochester, Baltimore, Birmingham, Detroit, Cleveland, Buffalo, Camden itd, w których doszło do wymiany składu etnicznego.

Na 1 czarnego osiedlającego się w mieście przypada 2.7 białych, którzy pakują manatki i wyjeżdżają --> zainteresowani niech sobie poczytają PDFa "Postwar Suburbanization White Flight. Evidence from the Black Migration": "I estimate that each black arrival was associated with 2.7 white departures. The median city, which had 200,000 white residents, absorbed 19,000 black migrants over this period. My estimates imply that these arrivals prompted the departure of 52,000 white residents, resulting in a 17% net decline in the urban population".

Camden nie jest odosobnionym przypadkiem, lecz najbardziej dramatycznym przykładem upadku porządku publicznego w epoce drakońskich oszczędności.

Bzdura. Po prostu nie ma mieszkańców, którzy mogliby płacić podatki, z których to podatków miasta finansują straż pożarną, etaty w policji, płacą za prąd potrzebny do oświetlania ulic czy podpisują kontrakty z firmami wywożącymi śmieci. W Murzynowie City czarni natomiast parają się gangsterką i strzelaniem do ludzi rozwożących jedzenie, więc skąd tu wyczarować nagle pieniądze w budżecie? Z drugiej strony może jest w tym metoda - im więcej lamp i latarni ulicznych wyłączą, tym trudniej będzie dostrzec takiego Murzyna, chyba że po zębach jak się uśmiechnie do ciebie tuż przed oddaniem strzału --> Half Of Detroit Street Lights To Go Dark.

Izba Reprezentantów w Waszyngtonie odmówiła pomocy finansowej miastom i komunom (...)

Ile można ładować w te "komuny" forsy? Kiedy Carl Stokes objął fotel burmistrza Cleveland, Ohio, pierwsze co zrobił, to pojechał do Waszyngtonu po federalne fundusze. Za uciułaną w ten sposób forsę zainicjował program "Now!" - kosztujący 1.5 miliarda $ plan odbudowy i rewitalizacji miasta: budownictwo mieszkaniowe, zatrudnienie, służba zdrowia, pomoc socjalna etc. To było po tym, jak pierwsza fala białych uciekła z Cleveland.

To co się dzieje na ulicach miasta przypomina epokę Dzikiego Zachodu.

Taa. Chyba w snach. Camden przypomina Murzynowo City z XXI wieku, a nie Dziki Zachód. Dziki Zachód to była oaza zrównoważonego rozwoju przy tym latynosko-murzyńskim pierdolniku.
 
Do góry Bottom